Legendy dominikakie przeウoソyウ Jacek Salij OP * 詣. Dominik (+ 1221) * Zakon Matki Boソej Raowej * Legendy z poczケtk zakonu * Bウ. Reginald z Orleanu (+ 1220) * Bウ. Jordan z Saksonii (+ 1237) * 詣. Jacek Odrowケソ (+ 1257) * Bウ. Czesウaw (+ 1242) * Bウ. Sadok i towarzysze (+ 1260) * 詣. Maウgorzata (+ 1270) * Bウ. Zdzisウawa (+ 1252) * 詣. Piotr z Werony (+ 1252) * 詣. Rajmund z Pennafort (+ 1275) * 詣. Albert Wielki (+ 1280) * 詣. Tomasz z Akwinu (+ 1274) * Bウ. Maウgorzata (+ 1320) * Bウ. Imelda (+ 1333) * Bウ. Henryk Suzo (+ 1366) * 詣. Katarzyna ze Sieny (+ 1380) * 詣. Wincenty Ferreriusz (+ 1419) * Bウ. Fra Angelico (+ 1455) * Bウ. Antoni Neyrot (+ 1460) * 詣. Ludwik Bertrand (+ 1581) * 詣. Ra z Limy (+ 1617) * 詣. Marcin de Porres (+ 1639) * Wydarzenia w Gidlach * Legendy wspczesne Legendy dominikakie 2 詣. Dominik (+ 1221) * Jedyny przekaz z czas jego mウodo彡i * O studiowaniu w ksi鹽ze miウo彡i * Zatwierdzenie zakonu * Trzeba trwa・w Bogu bez wzgl鹽u na wszystko * Diabeウ Koniecznie chce nas przestraszy・ * O cudownym nakarmieniu braci * Zysk diabウa ウatwo obraca si・przeciw niemu * Na szcz龕cie jest w klasztorze kapitularz * 稽ier・m・a Boソego * Jego testament Zaウoソyciel zakonu, 忤. Dominik Guzman, urodziウ si・ ok. 1171 roku w Kastylii. 詣i鹹enia kapウakie otrzymaウ ok. 1196 roku i byウ kanonikiem w Osmie. W latach 1203 i 1205 wraz ze swoim biskupem i przyjacielem braウ udziaウ w poselstwie do Danii oraz do Rzymu. Podczas drugiej podry, idケc przez poウudniowケ Francj・ przyウケczyli si・ do legat papieskich, przysウanych tutaj w celu nawracania heretyk - i doradzili zmian・ stosowanych dotychczas metod. Dwa elementy nowej metody miaウy w przyszウo彡i znale滓 si・ u podstaw nowego zakonu. Po pierwsze, miaウo to by・ apostoウowanie w ubtwie, postach i wyrzeczeniu - Dominik chciaウ wytrケci・ argument przeciw nauce katolickiej, ソe nie jest ona wiarogodna, bo gウoszケ jケ ludzie bogaci i syci. Po wte, miaウo to by・apostoウowanie w鹽rowne, od wsi do wsi, od miasta do miasta, aby nie czeka・ na ludzi szukajケcych pouczenia, ale samemu ich szuka・ Legaci odjechali do innych obowiケzk, biskup Dydak umarウ, prac・ za・ kontynuowaウ Dominik oraz garstka jego przyjaci. To byウo poczケtkiem zakonu, kty zostaウ zatwierdzony w roku 1216. W tym momencie Dominik zdecydowaウ si・na krok ze wszech miar ryzykowny: caウケ wspnot・ kta liczyウa zaledwie siedemnastu braci, rozesウaウ na cztery strony 忤iata, aby gウosili Ewangeli・ モwczesny Ko彡i zaroiウ si・ od dominikakich klasztor. Dominik umarウ 6 sierpnia 1221 roku. W roku 1234 papieソ Grzegorz IX zaliczyウ go w poczet 忤i黎ych. Wszystkie poniソsze teksty zostaウy zapisane przez ludzi, ktzy osobi彡ie znali 忤i黎ego lub obracali si・w kr麋u bezpo徨ednich 忤iadk jego ソycia. Toteソ trudno dziwi・si・prze忤iadczeniu tych ludzi, ソe kto・ prowadzケcy taki tryb ソycia - rozmodlony, a przecieソ ciケgle odbywajケcy apostolskie pielgrzymki, surowy pokutnik, a przecieソ peウen Boソej rado彡i, zwalczajケcy bウ鹽y, a przecieソ pochylajケcy si・z delikatno彡iケ nad kaソdym czウowiekiem, przyjacielem i obcym - musiaウ by・ naprawd・ blisko Boga, musiaウ juソ na tej ziemi przebywa・ w wymiarach, kte przekraczajケ doczesno懈. Jacek Salij OP Jedyny przekaz z czas jego mウodo彡i Kiedy Dominik studiowaウ w Palencji, wielki gウ nastaウ w caウej prawie Hiszpanii. Poruszony n鹽zケ ubogich i gorケco z nimi wspcierpiケc, postanowiウ jednym i tym samym czynem p懈 za radami Pana i pom wedle moソno彡i umierajケcym biedakom. Sprzedaウ wi鹹 ksiケソki, kte mu wczas byウy niezb鹽ne do studi, oraz caウy sw dobytek i rozdzieliウ wszystko pomi鹽zy ubogich. Swoim poboソnym przykウadem tak pociケgnケウ innych teolog i mistrz, ソe z hojno彡i mウodziea zrozumieli, jak skケpo sami dotychczas siali [por. 2 Kor 9, 6]; toteソ odtケd duソo wi鹹ej przeznaczali na jaウmuソn・ O studiowaniu w ksi鹽ze miウo彡i Zapytaウ go pewien student, z jakich ksiケソek korzysta. Uderzyウy go bowiem jego wspaniaウe kazania oraz to, ソe o Pi徇ie mウ rozprawia・ na dowolnie kaソdy temat. 詣i黎y mケソ odpowiedziaウ mu: "Synu, w ksi鹽ze miウo彡i studiowaウem wi鹹ej niソ w innych ksiケソkach. Ta ksiケソka uczy bowiem wszystkiego". Zatwierdzenie zakonu Pewnej nocy Ojciec 詣i黎y [Innocenty III], a byウo to z objawienia Boソego - miaウ widzenie, ソe 彡iany ko彡ioウa 忤. Jana na Lateranie jakby zaczynaウy p麑a・i ko彡ioウowi groziウ nagウy upadek. Kiedy na to patrzaウa drソeniem i smutkiem, nadbiegウ z naprzeciwka mケソ Boソy Dominik i swoimi ramionami powstrzymaウ caウケ budowl・ od upadku. Ojciec 詣i黎y dobrze zrozumiaウ zarno nowo懈 tego widzenia, jak jego znaczenie. Nie zwlekajケc poparウ zamysウ m・a Boソego i z rado彡iケ zatwierdziウ jego pro彙・o uznanie zakonu. Kazaウ mu wri・do braci i roztropnie zastanowi・ si・ nad tym, ktケ z uznanych reguウ wybiorケ dla siebie, aby budowa・na niej poczケtki zakonu; pniej za・niech wri do niego, aby bez przeszk otrzyma・ zatwierdzenie. Z mケdro彡iケ i nasウuchujケc Ducha 詣i黎ego zastanowiウ si・ nad tym mケソ mケdry, pami黎ajケc o tym, ソe mocniej trzymajケ si・ takie budowle, kte opierajケ si・ na starych fundamentach, a staroソytne i krewskie drogi sケ bezpieczniejsze od nowych 彡ieソek, jak to sam Pan powiedziaウ przez proroka: "Staie na drogach i pytajcie o 彡ieソki staroソytne: ta droga jest dobra i niケ post麪ujcie" (Jr 6, 16). Trzeba trwa・w Bogu bez wzgl鹽u na wszystko Ktej・ nocy 忤i黎y mケソ leソaウ krzyソem na modlitwie, a diabeウ zazdro從ik wyjケウ z dachu ko彡ioウa wielki kamie・i rzuciウ obok niego z takケ siウケ, ソe ウoskot rozlegウ si・w caウym ko彡iele. Chciaウ mianowicie zウy duch rozproszy・w nim modlitewnケ ソarliwo懈. Kamie・za・upadウ tak blisko Dominika, ソe otarウ si・ o jego kaptur. Jednakソe 忤i黎y mケソ trwaウ nieporuszony na modlitwie. Diabeウ natychmiast odstケpiウ ze wstydem, wydajケc z siebie straszliwe j麑i. Diabeウ Koniecznie chce nas przestraszy・ Po odprawieniu mszy bウogosウawiony Dominik przyszedウ kiedy・do sitr i powiedziaウ im, aby si・zebraウy koウo mウyna nad kanaウem, gdyソ chce im gウosi・sウowo Boソe. Wiedzケc za・o tym, co si・ stanie, powiedziaウ im: "Cki moje, gdyby nieprzyjaciel rodu ludzkiego chciaウ was w jakikolwiek spos nastraszy・ wy si・go nie bcie!" Poszウy wi鹹 siostry, tak jak im poleciウ 忤i黎y Dominik. Dziwiウy si・tylko, ソe chce do nich przemawia・ w tak niezwyczajnym miejscu. Mimo ソe mウyn byウ wウa從ie w remoncie, 忤i黎y ojciec wszedウ do wn黎rza wraz z towarzyszケcymi bra詢i, siostry za・ byウy juソ tam zebrane. Gdy wszyscy juソ usiedli nad kanaウem, bウogosウawiony Dominik zaczケウ z mocケ mi・o faウszach nieprzyjaciela i o jego podst麪ach. Wウa從ie o tym miウ, kiedy nagle wpadウ szatan w postaci okropnego i odraソajケcego jaszczura o dwh gウowach i dwh ogonach. Byウ czarny jak noc, biegaウ brzegiem kanaウu, z ogromnケ szybko彡iケ podnoszケc i spuszczajケc swoje gウowy i ogony. Zamierzaウ si・na siostry, jak gdyby chciaウ je zaatakowa・ Bウogosウawiony Dominik poznawszy przez Ducha 詣i黎ego, kto to ukrywa si・pod postaciケ jaszczura, spojrzaウ na niego gro殤ie i kiwajケc gウowケ, miウ: "Oj ty, nieprzyjacielu! nieprzyjacielu!" Widzケc za・ jak bardzo siostry sケ przeraソone, ソe niekte zabierajケ si・juソ do ucieczki, zwriウ si・ do niego: "Rozkazuj・ ci, nieprzyjacielu rodu ludzkiego, aby・ natychmiast zniknケウ w tej wodzie!" Bestia od razu zanurzyウa si・w wod・ i nigdy wi鹹ej juソ si・nie pokazaウa. 詣iadkami cudu byウa Cecylia oraz inne siostry z klasztoru 忤i黎ego Sykstusa, a takソe wielu braci. O cudownym nakarmieniu braci Kiedy bracia mieszkali jeszcze przy ko彡iele 忤. Sykstusa, a liczba ich si麋aウa stu, bウogosウawiony Dominik wysウaウ raz brata Jana z Kalabrii i brata Alberta Rzymianina do miasta po jaウmuソn・ Chodzili od rana aソ do godziny trzeciej i niczego nie znale殕i. Wウa從ie wracali do domu bez ソadnego wsparcia, gdy w pobliソu ko彡ioウa 忤. Anastazji wyszウa im naprzeciw pewna matrona, kta bardzo szanowaウa nasz zakon. Widzケc, ソe nie zdobyli ソadnej jaウmuソny, daウa im jeden chleb ze sウowami: "ッeby彡ie przynajmniej nie wracali tak caウkiem bez niczego!" Wracali wi鹹 z tym chlebem, gdy oto pewien uczciwy i przyzwoity czウowiek natarczywie prosi ich o jaウmuソn・ Oni zacz麝i si・wymawia・ sami dla siebie nie majケ, nie mogケ wi鹹 da・jemu. Gdy jednak ten prosiウ coraz usilniej, rzekウ jeden do drugiego: "C nam po jednym chlebie? Damy mu go w imi・Boソej miウo彡i". I oddali mu ten chleb. Ten szybko zniknケウ i nie zauwaソyli nawet, dokケd poszedウ. Gdy wrili do domu, poboソny ojciec wyszedウ im naprzeciw. Twarz miaウ uradowanケ, wiedziaウ bowiem juソ wszystko, gdyソ Duch 詣i黎y mu to objawiウ. Odezwaウ si・ do nich: "Nic nie macie, synowie?" Odpowiedzieli mu: "Niestety, Ojcze". Opowiedzieli mu o wszystkim, rnieソ o biedaku, ktemu oddali chleb. Na to czcigodny ojciec Dominik: "Byウ to anioウ Paki. Zapewne sam Pan nakarmi swoje sウugi. Chod殞y na modlit...
zadok