Derting Kimberly - Przysięga.pdf

(1371 KB) Pobierz
D
ERTING
K
IMBERLY
P
RZYSIĘGA
Słowa są najniebezpieczniejszą bronią..
Ludania, brutalny kraj z surowymi prawami i społeczeństwem
podzielonym na klasy mówiące różnymi językami. Najmniejsze
naruszenie zasad, nawet spojrzenie w oczy przedstawicielowi
wyższej klasy, karane jest śmiercią – tak jak najmniejsza próba
sprzeciwu wobec rządów bezwzględnej królowej.
Siedemnastoletnia Charlaina rozumie wszystkie języki. Przez całe
życie z powodzeniem ukrywała ten śmiertelnie niebezpieczny dar –
aż do dnia gdy spotyka Maxa. Przystojny, zagadkowy chłopak mówi
językiem, jakiego wcześniej nie słyszała. I zna jej tajemnicę...
C
ZĘŚĆ
I
PROLOG
142 LATA PO WIELKIEJ REWOLUCJI
Powietrze zatrzeszczało, jakby zbierało się na burzę, kiedy ktoś
otworzył drzwi komnaty. To było tylko dziecko, ale jego obecność
wszystko zmieniała.
Z wysiłkiem królowa odwróciła głowę na poduszce i patrzyła, jak
dziewczynka w kapciuszkach weszła do komnaty. Mała, z pochyloną
głową, nerwowo międliła palcami swoją nocną koszulę.
Możliwe, że strażnicy nie byli nawet świadomi ładunków
elektrycznych w powietrzu, ale królowa nagle poczuła krew krążącą w
jej żyłach, jej puls przyspieszył, a oddech nie był już urywany ani
świszczący.
Zwróciła się do mężczyzn, którzy eskortowali dziecko.
- Zostawcie nas - odezwała się słabym głosem, któremu brak było
dawnej władczości.
Nie mieli powodu, by nie usłuchać rozkazu; dziewczynka z całą
pewnością będzie bezpieczna z własną matką.
Mała wzdrygnęła się, słysząc trzaśnięcie drzwi za plecami, jej
oczy rozszerzyły się, ale nadal unikała wzroku matki.
- Księżniczko Sabaro - powiedziała łagodnie królowa, usiłując
ośmielić córkę. Podczas krótkiego, sześcioletniego życia dziewczynki
królowa nie spędziła z nią zbyt wiele
czasu, pozostawiając jej wychowanie niańkom i guwernantkom. -
Podejdź bliżej, skarbie.
Dziewczynka przybliżyła się, ale jej wzrok pozostał wbity w
podłogę - jak ludzie z niższych klas, zauważyła z niezadowoleniem jej
matka. Sześć lat to mało, może zbyt mało, ale królowa nie mogła już
dłużej czekać. Była młoda, ale jej ciało, które jeszcze przez długi czas
powinno być zdrowe i silne, naznaczone piętnem choroby powoli
umierało. Nie miała czasu, by odwlekać to co ważne. Zresztą
przygotowywała Sabarę na ten dzień.
Kiedy księżniczka podeszła do jej łóżka, królowa wyciągnęła
rękę i uniosła brodę małej, zmuszając, by spojrzała jej w oczy.
- Jesteś moją pierworodną córką - wyjaśniła, tak jak dziesiątki
razy wcześniej, przypominając jej, jaka jest wyjątkowa. Jaka ważna. -
Ale rozmawiałyśmy już o tym, prawda? Nie boisz się, co?
Dziewczynka pokręciła głową, a oczy, którymi nerwowo
strzelała na boki, wypełniły się łzami.
- Musisz być dzielna, Sabaro. Będziesz dzielna dla mamusi?
Jesteś gotowa?
Mała znieruchomiała; opanowała się i wreszcie spojrzała
królowej w oczy.
- Tak, mamo. Jestem gotowa.
Królowa się uśmiechnęła. Dziewczynka była gotowa, bardzo
młoda, ale gotowa.
Jak dorośnie, będzie prawdziwą pięknością, myślała władczyni,
przyglądając się gładkiej porcelanowej skórze i łagodnym
błyszczącym oczom. Będzie silna, potężna i wpływowa, wszyscy będą
się z nią liczyć. Mężczyźni będą padać jej do stóp...
...a ona będzie ich miażdżyć.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin