Adolf-Bocheński-_1938_-Polska-idea-imperialna-_20MB_.doc

(3812 KB) Pobierz












 


P O LS KA I D E A

P E R I A L N A





ZESPÓŁ „POLITYKI"

WYDAWCAPOLIT"K4WARSZAWA

 

 

Pragniesz się otrzqsnqć z oficjalnego optymizmu i opozycyjnego biadolenia              zaprenumeruj czasopismo

POLIT"KA

wychodzi

10 i 25 każdego miesiąca cena 80 gr, rocznie 6 zł.

Redakcja i administracja:

Warszawa, Długa 25 m. 8

Tel. 11-93-94.



POLSKA IDEA I M P E R I A L N A







O T E K A P O L S K A"

WARSZAWA, NOWY ŚWIAT 23/25

P O LS KA I D E A

I M P E R I A L N A

ZESPÓŁ „POLITYKI"

WYDAWCA              WARSZAWA

POLIT"KA 1 9 3 8

DRUKIEM ZAKŁADÓW



GRAFICZNYCH „BIBLIOTEKA

POLSKA" W BYDGOSZCZY

Charakter wystąpienia programowego, zawartego w tej broszurze, określa bliżej ostatni jej rozdział pt. „Krystalizacja opinll publicznej w Polsce”' do którego pozwalamy sobie odesłać czytelnika. Na tym miejscu pragnęlibyśmy tylko dodać kilka uwag dotyczących strony redakcyjnej broszury. Jest ona wynikiem szeregu zebrań dyskusyjnych urządzonych przez współpracowników oraz sympatyków czasopisma „Polityka”. Celem zredagowania opinij przeważających na tych zebraniach powołano specjalny komitet w osobach: Adolfa Bocheńskiego, Aleksandra Bocheńskiego, Stanisława Skwarczyńskiego j Kazimierza Studentowicza. P. Adolf Bocheński opracował zagadnienie polltyki zagranicznej; p. Aleksander Bocheński problem mniejszościowy (z wyłączeniem kwestii żydowskiej); p. Stanisław Skwarczyński zagadnienia rolne; resztę zaś p. Kazimierz Studentowicz, odpowiedzialny równocześnie za ostateczną redakcję całości. Komitetowl, zwłaszcza zaś ostatecznemu redaktorowi broszury pozostawiono znaczną swobodę w ujmowaniu oplnij wyrażonych na wspomnianych zebraniach, dbając jedynie o to, ażeby ogólny kierunek myśli oddawał wiernie nurtujące na nich nastroje. Warszawa, wrzesień 1938.

ZA WYDAWNICTWO „POLITYKA”

Jerzy Giedroyć

 




 


ZAŁOŻENIA ID EOWE

W dążeniu do możliwie pełnego zaspokojenia swych potrzeb duchowych i fizycznych łączy się człowiek w organizacje polityczne, gospodarcze i religijno-kulturalne. Nie ma jednak organizacji bez hierarchii i związanej z nią zależności jednych osób od drugich. Rozluźnianie więzów hierarchicznych jest równoznaczne ze zniszczeniem organizacji i utratą związanych z nią korzyści. Nie może istnieć państwo bez silnego rządu, kościół bez dogmatów, przedsiębiorstwo bez indywidualnej inicjatywy i odpowiedzialności. Źródłem rozluźnienia organizacyjnego może być jednakże nie tylko niechęć jednostek do poddania się koniecznym rygorom organizacyjnym, lecz również nadużycia władzy.

Nie może istnieć państwo bez silnego rządu. Jednym z zasadniczych celów państwa jest zapewnienie społeczeństwu bezpieczeństwa przed gwałtem fizycznym zarówno na zewnątrz, jak i w stosunkach wewnętrznych. Jednostka rezygnuje z cząstki swej wolności, ażeby tą drogą uzyskać w rezultacie jeszcze większą wolność. Cel zostaje jednak w samym zarodku zniweczony, gdy Jednostki sprawujące władzę polityczną, zaczynają jej nadużywać, ograniczając wolność jednostek ponad istotne potrzeby państwa, a nawet wbrew oczywistym tego państwa interesom. Dlatego też równolegle z utworzeniem silnej hierarchii rządowej muszą istnieć dostateczne gwarancje chroniące wolność jedostki przed niczym nieuzasadnionymi ograniczeniami ze strony tego rządu.





Główną podstawą wzrostu bogactwa społecznego jest podział pracy oraz gromadzenie przez jednostki cieszące się specjalnymi uzdolnieniami większych kapitałów umożliwiających im zakładanie i prowadzenie przedsiębiorstw. Poddanie się jednak rygorom systemu kapitalistycznego ma sens, jak długo przedsiębiorca zużywa rosnące w jego rękach zyski nie na cele luksusowej konsumpcji, lecz na wciąż nowe inwestycje produkujące artykuły pierwszej potrzeby dla szerokich mas ludności i zapewniające tym masom odpowiednie źródło zatrudnienia, Tą drogą dokonuje przedsiębiorca ponownej, społecznie sprawiedliwej repartycji nierównomiernie narastających zysków. System indywidualnej przedsiębiorczości traci jednak sens, gdy przedsiębiorca traktuje swój kapitał nie jako złożony w jego ręce depozyt społeczny, lecz jako swą wyłączną własność, z którą ma prawo postępować w sposób zupełnie dowolny. Dlatego teżrównolegle z władzą gospodarczq przedsiębiorców muszą istnieć gwarancje chroniące społeczeństwo przed nadużyciem tej władzy.

Bez silnego rządu nie można sobie wyobrazić sprężySłej i zdolnej do trwania organizacji politycznej. Bez indywidualnej inicjatywy i odpowiedzialności nie ma mowy o sprawnej organizacji gospodarczej. Zupełnie inaczej przedstawia się jednakże sprawa z gwarancjami, mającymi na celu ochronę jednostki przed nadużyciem władzy politycznej i gospodarczej. System tych gwarancyj jest zmienny zależnie od miejsca, czasu oraz tradycyj narodowych. Jak sobie ten system wyobrażamy w konkretnych warunkach życia polskiego, nad tym się będziemy zastaniawali w dalszych rozdziałach. W tej chwili pragniemy tylko zwrócić uwagę na okoliczność o decydującym znaczeniu, a mianowicie, że jakikolwiek system gwarancyj byśmy sobie wyobrazili, to nie będzie on funkcjonował i w końcu zwyrodnieje, jeżeli nie będzie przepojony światopoglądem zdolnym do utrzymania tego systemu w położeniu równowagi.

Najbardziej istotną cechą dzielącą różnego rodzaju światopoglądy jest ich stosunek do władzy posiadanej przez człowieka nad swym otoczeniem. Cóż pomogą jakiekolwiek gwarancje praw obywatelskich w społeczeństwie przepojonym światopoglądem bizantyńskim, a zatem światopoglądem nie usiłującym w ogóle przeciwstawiać się nadużyciom władzy, lecz wpajającym od setek lat zasadę uległego poddania się wszelkim tej władzy kaprysom. W jakiejże mierze mogą usunąć wyzysk społeczny ograniczenia inicjatywy gospodarczej Jednostek w społeczeństwie przepojonym światopoglqdem, który tak czy owak spycha zaspokajanie potrzeb jednostek na szary koniec swych zainteresowań. Martwymi sq wszelkie gwarancje przeciwko nadużyciom władzy, za którymi nie stoi idea gwarancje te oży-

wiajqca; idea wytryskująca z tradycyj i kultury narodu; idea działająca nie przymusem fizycznym lub materialnym, lecz sprawująca straż nad duszą każdego człowieka i zmuszająca go do odpowiedniego postępowania.





W nicości wszelkich gwarancyj przeciwko nadużyciom siły politycznej i gospodarczej, gwarancyj nie popartych wielką ideą moralną, wyraża się prymat ducha nad materią. Dlatego też najwyższą ze wszystkich form władzy jest władza moralna. Panowanie określonych idei morolnych decyduje w ostatnim rzędzie o sposobie sprawowania władzy politycznej i gospodarczej jednych ludzi nad drugimi. Stąd najgroźniejszym objawem, jaki może wystąpić w społeczeństwie, jest wypaczenie tych idei moralnych, od których zawisło funkcjonowanie całokształtu ustroju społecznego. Ideami tymi są poglądy na cele życiowe jednostki oraz narodu, do którego jednostka ta należy.

Istnieją jednostki i obozy myślące i działające w Polsce tak, jakby się Ona dopiero wczoraj narodziła, nie bacząc, że posiadamy przecież za sobą tysiącletnią kulturę narodową i że kultura ta jest na wskroś katolicką. Nie wynika stąd, ażeby na kulturze tej nie tworzyły się obce naleciałości, od których należy ją czyścić, jak również ażeby nie podlegała ona schorzeniom, głębokim nawet i bardzo niebezpiecznym. Oznacza jednak, że pragnąc odrodzić polski ruch narodowy nie trzeba tworzyć niczego na nowo, lecz tylko sięgnqćdo jego czystych form, zupełnie jasno naszymi dziejami określonych.

Katolickość naszej kultury narodowej decyduje o jej zachodnim charakterze odwracając nas zdecydowanie

od kultury Wschodu. W stwierdzeniu, że nasza kultura narodowa jest na wskroś katolicką tkwi równocześnie całkowita odpowiedź na pytanie światopoglądowe. Szczere stanięcie na gruncie katolickonarodowym nie pozostawia miejsca na dalsze dyskusje co do przeciwstawności czy też zgodności interesów jednostki i społeczeństwa, narodu i państwa, czy też w końcu państwa i ludzkości.

Nauka katolicka i tym samym katolicki ruch narodowy stawia bezkompromisowo rozwój osobowości ludzkiej na czele wszystkich celów ludzkich. Nauka katolicka określa równocześnie najwyższe prawo jednostki do rozwoju swej osobowości w sposób harmonizujący to prawo z celami wszelkiego rodzaju zbiorowości ludzkich, obojętne czy to będzie rodzina, naród, państwo, czy też w końcu ludzkość cała. Katolicki światopogląd rozwiązuje wszelkie sprzeczności uznając w człowieku istotę nieśmierteiną, stworzoną na obraz i podobieństwo Boga, której celem jest stałe dążenie do doskonałości, Budzi on w człowieku sumienie i zmusza do unikania wszystkiego, co by to sumienie gwałciło. Tępi wyrachowany egoizm będący płodem ograniczonego rozumu ludzkiego; hartuje wolę w walce z własnymi ułomnościami; tworzy jednym słowem najdoskonalszy z punktu widzenia społecznego typ człowieka; człowieka, który sprawując jakąkolwiek władzę posiada wewnętrzne hamulce przeciwko jej nadużywaniu ; podlegając zaś władzy nie ścierpi obojętnie jej nadużyć, albowiem rodzą one w nim bunt moralny, pobudzający do oporu przeciwko tym nadużyciom; w oporze tym dodaje mu w końcu niespożyte zasoby

odwagi i energii działania, wskazując zwalczanie wszelkiego zła jako najwyższy cel życiowy i najprostszą drogę do doskonałości.





Katolicki światopogląd wyłącza sprzeczność celów jednostki i społeczeństwa, ponieważ nakazuje w każdej kolizji stawiać wyżej cele społeczne, poczynając od rodziny a na ludzkości skończywszy. Podobnie jak stawia on rozwój osobowości ludzkiej jako cel najwyższy, tak samo uznaje prawo każdego narodu do własnego życia państwowego względnie nakazuje narodowi w państwie panującemu szanować obce mu mniejszości. Katolicki światopogląd sprzeczny jest tym samym nie tylko z wszelkim egoizmem prywatnym, ale i z egoizmem narodowym i przyznając narodowi prawo do własnego państwa, nie uznaje rozszerzania własnej państwowości kosztem obcych narodów; przeciwnie pojmuje, własną państwowość jako narzędzie narodowe w podnoszeniu nie tylko bytu własnego, ale i bytu całej ludzkości.

W tym położeniu geograficznym co Polska może istnieć tylko naród wielki, mocarstwowy, o własnej, odrębnej kulturze, promieniującej potężnie na zewnątrz i zdolnej do stworzenia wału ochronnego przeciwko naporowi idącemu równocześnie ze Wschodu i Zachodu. Dzieje wskazują, że Polska tego rodzaju odrębną kulturę narodową stworzyć potrafiła. Odrębność i atrakcyjność polskiej kultury narodowej polegała właśnie na urzeczywistnianiu nie tylko w prywatnym życiu jednostek, lecz i w działaniu politycznym państwa ideałów chrześcijańskich. Pod tym względem wyprzedzała Polska cały Zachód Europy. Nie ogniem i żelazem, ale tolerancją religijną i narodową budowała Polska swą potęgę na Wschodzie Europy, sięgając od Bałtyku po

7


Morze Czarne. Zupełnie inaczej wyglądałyby dzieje tej części świata, gdyby niestety polska kultura narodowa nie zaczęła ulegać degeneracji, która w końcu przyprawiła państwo o zgubę.

Wspomnieliśmy już, że najgroźniejszym objawem, jaki może wystąpić w społeczeństwie, jest wypaczenie tych idei moralnych, od których zawisło funkcjonowanie całokształtu ustroju społecznego. Jednym z najbardziej tragicznych przykładów tej wielkiej prawdy stały się losy państwa polskiego. Od chwili bowiem, kiedy Polska zaczęła się sprzeniewierzać swej misji dziejowej na Wschodzie Europy na skutek zwyrodnienia idei narodowej i katolickiej w społeczeństwie, zaczął się Jej upadek. Odrzucane przez nacjonalizm poglądy słabości, bierności, egoizmu i bezwładu zostały z biegiem czasu najbezwstydniej wyzwolone właśnie w nacjonalistycznych formach i pozorach. Z nadmiaru troski o wolność szlachecką doprowadzono do poniewierki władzy królewskiej. Przywiązanie do ziemi ojczystej i pracy na niej zaczęto wyrażać w pogardzie dla innych stanów oraz przez uporczywe odmawianie wszelkich praw do tej ziemi chłopom. Oddanie idei katolickiej posunięto do ciasnej bigoterii i niewyrozumiałości dla obcych przekonań religijnych. Na naszą korzyść trzeba tylko przyznać, że objawy degeneracji kulturalnej nie posunęły się w Polsce tak daleko jak w wielu innych krajach. Fatalne jej następstwa były w znacznej mierze wynikiem naszego specyficznego położenia pomiędzy dwoma stale rosnącymi w potęgę imperiami. Tak samo długa agonia państwa polskiego świadczy o spoistości jego pierwotnych wiązadeł oraz sile atrakcějnej jego zasadniczych cech kulturalnych.

W długiej walce o niepodległość musiał naród polski przejść proces oczyszczający jego kulturę od czynników rozkładu. Szereg pokoleń musiało pędzić swe życie w rozpamiętywaniu błędów swych ojców, aż w końcu obecnie żyjącemu pokoleniu było danym doczekać się spełnienia marzeń o wolnym bycie państwowym. Odzyskanie najdroższego dobra narodowego, jakim jest własne państwo, jak gdyby zamknęło epokę heroizmu narodowego. Ale jest to złudzenie. Pod pozorną szarzyzną codziennego życia bijq siły nowe, młode, niespożyte, które dawny ideał odzyskania niepodległości potrafiq zastąpić ideatem utrwalenia bytu i rozszerzenia potęgi Rzeczypospolitej.

Jesteśmy skazani na wielkość i albo wielkość tę zdobędziemy lub też się w niwecz obrócimy. Musimy dlatego być narodem imperialnym, prężnym inicjatywą i wolą ekspansji. Tak jak niegdyś stoją przed nami nieograniczone wprost możliwości. Ale Imperium Polskie może powstać w tym punkcie geograficznym, w którym nas Opatrzność postawiła, tylko pod warunkiem nadania mu absolutnie odmiennego charakteru od dwu sąsiadujących z nami imperiów. Tak jak przed setkami lat zaczniemy rosnąć w siłę i znaczenie, kiedy wrócimy do czystej krynicy naszej kultury narodowej; kultury wnoszącej do atmosfery przepojonej pruską butą i rosyjskim barbarzyństwem świeży powiew wielkiego posłannictwa dziejowego; posłannictwa polegającego na ułożeniu współżycia ludów Europy środkowowschodniej na podstawach chrześcijańskiej kultury narodowej. Musimy podjąć naszą dawną misję historyczną w odmiennych wprawdzie warunkach i wymagających odmiennych form politycznych, ale opierając się na tych samych założeniach ideowych i kierując się tym samym duchem tolerancji narodowej i religijnej.

Nasze wielkie posłannictwo dziejowe rozbiło się już raz w przeszłości na skutek nieumiejętności w zorganizowaniu siły zdolnej do odparcia obcego najazdu. Błędu tego po raz drugi nam powtórzyć nie wolno. Tylko w umiejętnym pogodzeniu ideałów katolickiej kultury narodowej z potęgą ramienia potrafimy stworzyć niezwyciężony wał, w oparciu o który mniejsze względnie młodsze narody tej części świata, w której żyjemy, znajdą warunki bezpiecznego bytowania.

Najgłębiej zrozumiał i najgenialniej ideę tę w życie wcielać zaczął Józef Piłsudski. Dlatego też po zrealizowaniu pierwszego celu swego życia, jakim było odzyskonie niepodległości, cały swój geniusz poświęcił stworzeniu tych dwu absolutnie nieodzownych warunków bytowania i ekspansji: ładu wewnątrz kraju oraz siły na zewnątrz. W realizacji tych dwu zadań dbał jednak o to, aby równocześnie zachowane zostały warunki rozwoju dla wszystkich wartościowych elementów naszej kultury narodowej. Swe dyktatorskie stanowisko wykorzystywał tylko o tyle, o ile to było koniecznym dla rzucenia nowych fundamentów pod budowę państwa, działając poza tym w granicach prawa i odwołując się do honoru narodu. Przykładem swym uczył, że państwem nie może rządzić niczyj kaprys ani też żądza zemsty, ale honor i prawo. Tę Świętą spuściznę musimy podjąć po Nim w zbiorowym wysiłku dziś, kiedy Go już nie stało między nami. Z rzuconego Jego ręką ziarna musi wzrosnąć wspaniałe drzewo odrodzonego polskiego nacjonalizmu, zdolnego zbudować nowe Polskie Imperium; imperium niosące ludom z nami 15



sąsiadującym wolność i braterstwo, w miejsce ucisku i strachu.

W tym też celu

POLSKA MUSI MIEĆ SILNĄ ARMIĘ stojącą z dala od rozgrywek politycznych oraz

NIEZALEŻNA POLITYKĘ ZAGRANICZNĄ

niezależną zarówno od przetargów partyjnych, jak i zakusów obcych potęg.

Siłę zaś wewnętrzną może Polsce zapewnić jedynie realizacja następujących haseł:

Etyki katolickiej w życiu publicznym i prywatnym.

Dopuszczenia najszerszych mas ludowych do współudziału w ustawodawstwie i kontroli rządu przy jednoczesnym zachowaniu silnej i sprężystej władzy wykonawczej.

Tępienia egoizmów klasowych. Polityka gospodarcza winna zmierzać do unarodowienia oraz pełnego wyzyskania wszystkich sił produkcyjnych Polski, w szczególności wszystkich zdolnych do pracy rąk ludzkich oraz usunięcia rażących różnic społecznych. Zadanie to nie jest możliwe do spełnienia bez ingerencji państwa, zmierzającej do podporządkowania tak ujętej polityce wszystkich partykularnych grup interesów.

Zgodnego współżycia z mniejszościami słowiańskimi.

Stopniowego usuwania nadwyżki mniejszości żydowskiej bez pogromów.

Odrzucenia zgniłych kompromisów, jakimi są zawsze kompromisy poszczególnych grup interesów politycznych czy też gospodarczych.

Przekreślenia jałowych sporów przeszłości: Tylko przyszłość jest ważna. Z błędów przeszłości należy wyciągać nauki, ale nie mogą one kopać w narodzie sztucznych przepaści.

              Polska idea imp.              2              17

USTRÓJ POLITYCZNY

1. P O G O D Z E N I E I D E A ŁÓW

              S I Ł               O L N O Ś C I

Wskrzeszenie polskiej siły państwowej przy równoczesnym zachowaniu tradycyjnych wartości polskiej kultury narodowej było celem życia Józefa Piłsudskiego. Misja ta znalazła swój wyraz w Konstytucji z 23 kwietnia 1935 r. Zarówno całe życie Piłsudskiego, jak i dosłowne brzmienie Konstytucji kwietniowej wskazujq wyraźnie, w jakim kierunku winna iść dalsza jej realizacja. Przebija z nich na każdym kroku troska o pogodzenie ideałów siły i wolności.

Państwem nie może rządzić gromada jednostek reprezentujących rozbieżne interesy polityczne i gospodarcze. Jednostka kierująca państwem musi panować niepodzielnie nad skłóconymi grupami interesów, nie zaś im podlegać. Tylko wtedy bowiem będzie ona mogła obrać tego rodzaju wytyczną działania, która by była syntezą nadrzędnych interesów państwa, a nie szkodliwym kompromisem stwarzającym niczym nieuzasadnione przywileje i podważającym spoistość państwa.

Reprezentować nadrzędny interes państwa może tylko jednostka, stojąca ponad rozbieżnymi grupami interesów, ale tworzyć potęgę państwa musi cały naród. Twórczość jest jednakże czynnością duchową i jako taka może się pomyślnie rozwijać tylko w atmosferze ładu i wolności.



Wyrazem potrzeby siły i wolności oraz należytego między nimi kompromisu jest Konstytucja kwietniowa. Dlatego też 'stoimy na gruncie tej Konstytucji, domagając się jednak szczerego wykonania nie tylko jej litery, ale również i ducha: uczciwego wypełnienia nie tylko tych artykułów, które mówią o uprawnieniach władzy wykonawczej, lecz również tych, które mówiq o współudziale społeczeństwa w pracy państwowo-twórczej. Odsunięcie społeczeństwa od tej pracy, zepchnięcie obywateli do roli biernych, zalęknionych i w głębi duszy nienawidzących autokratyzmu poddanych jest prawie równym nieszczęściem, jak słabość rządów liberalno-parlamentarnych. Powrót tych ostatnich musiałby z uwagi na ubóstwo i zacofanie gospodarcze i oświatowe Polski dać upust skrajnej demagogii, po której niewątpliwie przyszłaby dyktatura komunistyczna lub szereg wstrząsów rewolucyjnych. Odebranie jednak społeczeństwu wpływu na stanowienie praw, oraz kontroli nad rządem co do sposobu wykonywania ustaw, prowadzi do dyktatury biurokratycznej odgradzajqcej zarówno prezydenta jak i rząd od rzeczywistych potrzeb i opinii społeczeństwa.

Ucisk biurokratyczny oraz upadek moralności publicznej, wywołany niewłaściwym systemem doboru administracji, powoduje ruchy rewolucyjne stające się zarzewiem anarchii. W ten sposób zarówno podporządkowanie władzy wykonawczej nieskrępowanemu partyjnictwu, jak i uzależnienie składu izb ustawodawczych od woli rządu prowadzi do jednakowych rezultatów: rodzi komunizm względnie formy bezideowego totalizmu. Odrzucamy bezwzględnie jedno i drugie, domagając się stanowczo odseparowania funkcyj władzy wykonawczej od funkcyj organów stanowiących prawa.

Partie polityczne w żadnym wypadku nie mogą mieć możności rządzenia krajem; Konstytucja kwietniowa przewiduje dostatecznie silne gwarancje w tym względzie. Tak samo władza wykonawcza nie może w sposób ani jawny, ani też ukryty przez odpowiednio skonstruowaną ordynację wyborczą, mianować składu izb ustawodawczych. Wtedy bowiem praworząd ność ograniczająca samowolę władzy staje się fikcją, albowiem uzależniony od władzy wykonawczej sejm i senat uchwalą takie prawa, jakich ta władza zażąda.

2. O R D Y N A C J A WY B O RCZA

Obowiązująca obecnie w Polsce ordynacja wyborcza wprowadziła system ustalania kandyda-

14

ĚÍ:žź;

 


tur, który dopuszcza do izb ustawodawczych wyłącznie elementy dogadzające panującemu reżimowi. Uzależnienie zarówno obecnego jak i poprzednich sejmów od woli rządu doprowadziło do uchwalenia takich ustaw, które odebrały społeczeństwu najbardziej istotne gwarancje praw obywatelskich, jakimi są niezawisłość sędziowska, samorząd terytorialny i gospodarczy, aparat administracyjny zdyscyplinowany, ale pewny swoich praw, wolność prasy i wolność zrzeszania się. Jesteśmy świadkami coraz bardziej fatalnego uzależniania życia gospodarczego od dowolności biurokratycznej, tak że nawet ta ostatnia gwarancja niezależności obywatelskiej, jaką jest własność prywatna, wysuwa się coraz bar. dziej z rąk społeczeństwa. Możliwość szykan biuro. kratycznych, przed którymi nie ma realnych i szybkich środków obrony, umożliwia wywieranie presji nie tylko na świat urzędniczy, ale i na każdą prywatną jednostkę.

Wszystko to sprawia, że o ile społeczeństwo nie ma się oddalać coraz bardziej od państwa, system ustalania kandydatur musi zostać w ordynacji wyborczej zmieniony w taki sposób, aby pozwolił wszystkim grupom społecznym na swobodne stawianie kandydatur. Jest to kardynalny warunek, bez którego nie można sobie wyobrazić panowania w kraju zagwarantowanej przez Konstytucję władzy, która by posiadała za sobą nie tylko przymus fizyczny, ale i poparcie moralne społeczeństwa.

Wypowiadając się za zmianą systemu ustalania kandydatur, domagamy się równocześnie wprowadzenia możliwie ostrych przepisów mających na celu:

1.      

zagwarantowanie czystości wyborów;

2.       zapewnienie zdecydowanie polskiej większości ;

3.       utrudnienie demagogii partyjnej;

4.       likwidację wpływu obcych agentur na wynik wyborów.

W tym celu żądamy pozostawienia głosowania na osoby, a nie listy, ustanowienia kuryj narodowościowych w okręgach o ludności mieszanej, specjalnie zaś wyznaczenia dla kurii żydowskiej najwyżej 3% ogólnej ilości posłów i senatorów, ustanowieniaíwyjqtkowo ostrych przepisów przeciwko organizacjom i osobom korzystającym z pomocy oraz ulegającym wpływom obcych agentur. Wypowiadamy się, w myśl wyżej wyrażonych punktów, przeciw zasadzie proporcjonalności zniesionej zresztą przez samą konstytucję.

Ordynacja wyborcza do senatu winna być oparta na analogicznych zasadach co ordynacja wyborczą do sejmu, z wprowadzeniem jedynie klauzul mających na celu 'dopuszczenie do senatu w wyższym stopniu czynnika rozwagi politycznej oraz fachowości. Dałoby słę to uzyskać poprzez podwyższenie granicy wieku, wymaganie pewnego minimum wykształcenia, wprowadzenie ograniczonej ilości nominatów Prezydenta i ewentualnie wirylistów piastujących godność senatora w związku z zajmowanym stanowiskiem. ű Łączna ilość nominatów i wirylistów nie mogłaby wynieść jednak więcej niż 114 ogólnej liczby senatorów,' a to w tym celu, ażeby nie przesądzać przez to o wynikach pracy senatu.

Przeciwko uniezależnieniu składu izb ustawodawczych od woli rządu walczy się stale argumentem, że z chwilą gdy do tego dojdzie, role ulegną odwróceniu i z kolei rząd stanie się uzależniony od izb ustawodawczych, co grozi powrotem do czasów anarchii parlamentarnej, Stanowisko takie dowodzi albo nieznajomości Konstytucji kwietniowej, albo też złej wiary w jej interpretacji. Konstytucja kwietniowa bowiem nie daje izbom ustawodawczym żadnego wpływu na mianowanie rządu, którego skład jest w zupełności zależny od woli Prezydenta. Izby ustawodawcze mają jedynie pr...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin