Jak byc bogatym.docx

(165 KB) Pobierz

Dlaczego bieda jest chorobą?

Nazwałbym biedę chorobą. Dlaczego? Ponieważ cechuje się tym samym, czym odznacza się każda choroba. Generuje permanentne cierpienie. Osłabia siły witalne organizmu. Niszczy relacje międzyludzkie. Prowadzi do czynności patologicznych. Ogranicza możliwości działania.
Na temat pieniędzy panuje wiele negatywnych przekonań. "Pieniądze są złe", "ludzie bogaci są źli" itd. Nawet "pieniądze szczęścia nie dają" nie jest stwierdzeniem faktu, ale ma pejoratywne zabarwienie sądem na temat pieniędzy.
Mimo, iż pieniądze dają tak wiele wspaniałych możliwości, ludzie zdaje się, że w większości nimi gardzą. Gardzą też tymi, którzy je posiadają.
Nie można stać się bogatym, gdy gardzi się bogactwem, tak jak nie można zachować zdrowia gardząc zdrowiem.
Chcę pokrótce przyjrzeć się poszczególnym z wymienionych właściwości związanych z chorobą. Odnieśmy je do pieniędzy.

Bieda generuje permanentne cierpienie

Występowanie dolegliwości wiąże się z bólem fizycznym lub psychicznym, tak czy inaczej. Ludzie odczuwają brak pieniędzy (znam, oj znam to uczucie) jako ból, dyskomfort psychiczny. Splot słoneczny, układ nerwowy. Troska o pieniądze może być tak duża, że wywoła trwałe skutki patologiczne organizmu, jakąś formę nerwicy, załamania, depresji. Brak pieniędzy może generować myśli samobójcze.
Z innego punktu widzenia bieda ogranicza jakość produktów i usług, z których korzystamy, a co za tym idzie obniża jakość życia. To wszystko wiąże się z większą niewygodą, z większym cierpieniem. Chodzisz w gorszych butach więc szybciej się przeziębiasz. Nosisz gorszej jakości ubrania, jeździsz gruchotem, jadasz jak podwórkowy pies itd.
Wielu ludzi uważa to za normalność. To dobrze - mówią. Luksus wprowadza w materializm.
Jeżeli już wchodzimy na płaszczyznę etyczną - czy zadawanie sobie bólu jest etyczne i humanitarne? Bo co innego robisz sobie, gdy postanawiasz pozostać biednym? Dlaczego nie miałbyś żyć wygodnie, łatwiej, skoro jest to możliwe?
Życie samo w sobie generuje problemy, których nigdy nie rozwiążemy pieniędzmi (choć mogą one być tu bardzo pomocne i są). To problemy egzystencjalne, relacje i inne. Skoro jednak można dzięki pieniądzom pozbyć się materialnych problemów, tych zewnętrznych, by zająć się duchowymi, wewnętrznymi, aby skupić na nich całą swoją uwagę, to co jest duchowe? Osiem godzin dziennie pełne ciężkiej czy niesatysfakcjonującej pracy oddawać dla rzeczy materialnych i nie mieć czasu na rozwój duchowy?
Bieda służy materializmowi, ponieważ ogranicza nasz czas i nasze środki w stosunku do problemów duchowych.
Decydujemy się na ciągłe cierpienie płynące z rozmyślania o rzeczach materialnych bo nam ich brakuje i nazywamy to duchowym, a za materialistów uważamy tych, którzy mając pieniądze mają również czas i możliwości zajęcia się bardziej istotnymi sprawami niż rzeczy materialne? To nielogiczne. To nielogiczne uważać się za kogoś uduchowionego, gdy zdecydowaną większość swojego świadomego życia (reszta to sen) oddaje się zdobywaniu pieniędzy by nabyć za nie rzeczy materialne, bez których permanentnie cierpimy i które są potrzebne na tym świecie.

Bieda osłabia siły witalne organizmu

Stres wiąże się z powstawaniem tzw. toksyn. Brak stresu i zadowolenie z pojawianiem się endorfin. Toksyny zabijają, zatruwają nasze ciało. 
Nie mając pieniędzy, będąc biednym masz mnóstwo stresu. Banki chcą rat kredytowych na czas, należy opłacić rachunki, kupić jedzenie, ubrać i wyżywić dzieci itd. Zarabiając grosze często może ci na coś zabraknąć, zwłaszcza gdy pojawi się nieoczekiwana choroba dziecka itd.
Nie bądź głupi - bieda jest dla idiotów. Uwikłani w identyfikację z biedą rodzice krzywdzą siebie i swoje pociechy.
Stres jest chorobotwórczy. Nauka dowodzi, że stoi za ok. 80% nowotworów, również genetycznych (to stare badania, być może nawet odpowiada za prawie wszystkie według najnowszych). Osłabia układ immunologiczny i przez to naraża na różnego rodzaju ataki bakterii i wirusów. Wpływa ujemnie na każdą część ciała. 
Według hawajskich szamanów huny stres stoi za wszystkimi chorobami ciała i umysłu.
Nie mając pieniędzy czujesz się źle, generujesz toksyny. Wystarczy by na twoim koncie wylądował milion złotych. Twoje samopoczucie psychofizyczne znacznie by się poprawiało. Wzrosłaby liczba endorfin. Odetchnąłbyś z ulgą. Mam na rachunki, mam na dzieci, jestem finansowo bezpieczny.
Czy chciałbyś doświadczyć tego stanu? Od tego, czy umiesz siebie sobie w nim wyobrazić zależeć może to, czy będziesz w stanie go osiągnąć. Skorzysta na tym całe twoje ciało, które się rozluźni. Poczujesz się panem swojej materialnej sytuacji.

Bieda niszczy relacje międzyludzkie

Mówi się, że pieniądze niszczą przyjaźnie. Gdy chodzi o pieniądze, nawet przyjaciele mogą stać się wrogami. O pieniądze kłócą się starzy, dorośli, młodzież i dzieci. Dla pieniędzy ludzie potrafią wyrządzać innym ludziom piekielne krzywdy, z pozbawieniem życia włącznie.
Nie zamykaj oczu i nie mów, że brak pieniędzy nie jest problemem dla relacji międzyludzkich. Bez pieniędzy rodziny się rozpadają lub przedwcześnie umierają ich członkowie.
Bieda sprawia, że uzależniasz się od ludzi. Czujesz ciągłą ich potrzebę. Chcesz na różne sposoby wyrwać od nich pieniądze. Stosujesz chwyty marketingowe albo zwyczajnie ich oszukujesz, okradasz gdy nie widzą itd.
Możesz na nich żerować jak wielka pijawka. Pożyczasz od nich - od pożyczania pieniędzy zależy to, czy będziesz miał co włożyć do garnka.
To wszystko tworzy chore relacje z ludźmi. Czujesz się chory w relacjach z ludźmi. Jesteś gotów wysłuchiwać bzdur i wierzyć w bzdury, które ludzie mówią, byle tylko starczyło ci na chleb.
Tak niewolnicy postępowali względem swoich panów. Nawet gdy niewolnik czuł, że pan nie miał racji ten przyznawał mu rację. Czy ty również nie kiwasz przytakująco głową rządzącym, klerowi, otoczeniu, pracodawcy ponieważ boisz się, że ktoś cię ukarze jak niewolnika i odbierze ci twoją nędzną pensję?
Relacja międzyludzka już jest zniszczona, gdy przestajesz czuć się człowiekiem, kiedy tracisz swoją naturalną dumę padając na kolana przed tymi, którzy są twoimi panami, dającymi ci pieniądze.
Uległość wobec autorytetów religijnych i politycznych, społecznych i innych płynie z biedy. Gdy masz pieniądze, czujesz władzę w świecie zewnętrznym. Nie masz związanych rąk. Możesz sam ustalać zasady gry, pisać scenariusze i "produkować swoje filmy". Jeżeli nie masz pieniędzy, zawsze musi istnieć ktoś, kto ma je za ciebie. Ale on staje się wtedy twoim panem i układa twoje życie za ciebie, decydując o tym, o której masz spać, kiedy masz zrobić sobie przerwę i zjeść obiad, ile godzin masz pracować i jakie masz otrzymać wynagrodzenie.
Takie powszechne relacje międzyludzkie, cechujące ludzi biednych, są relacjami między niewolnikami i panami.
Pan był panem z prostego powodu: miał majątek. Bez majątku nie byłby panem. I ty też bez majątku nie będziesz panem swojej fizycznej egzystencji. Czasy się zmieniły, ale relacje międzyludzkie pozostały takie same.

Bieda prowadzi do czynności patologicznych

Kradzieże, bójki, zabójstwa i morderstwa, ciemiężenie, mobbing, lobbing itd. Można mnożyć przykłady.
Ludzie czasami kradną po to, by pomóc swoim dzieciom, które głodują. Wzbogacenie się mogłoby zapobiec wielu torturom, jakie ludzie sobie wzajemnie oraz samodzielnie zadają tylko dlatego, że nie mają pieniędzy.
Znalezienie drogi do dobrobytu jest sposobem by przynajmniej w pewnej, i zdaje się, że dużej części zminimalizować patologię w relacjach wewnętrznych i zewnętrznych.
Bieda wspiera czynności egocentryczne, ponieważ z nich wyrasta.

Bieda ogranicza możliwości działania

Chcemy się twórczo wyrażać w życiu, gromadzić doświadczenia. Pragniemy podróżować, tworzyć nowe przedmioty, organizować wydarzenia i w ogóle uczestniczyć w kulturze ludzkiej.
Brak pieniędzy sromotnie nam w tym przeszkadza. Nie pójdziemy na ciekawy koncert, nie zakupimy ciekawej książki, nie weźmiemy udziału w ciekawym szkoleniu itd. Na różne sposoby odcinamy się od rozwijających i nierzadko bardzo doniosłych życiowo możliwości.
Można mnożyć przykłady, kiedy to bieda unieruchamia nas i odbiera szanse na dokonanie czegoś.
Pieniądze to wspaniałe narzędzie, za pomocą którego możemy coś zrobić. Skoro żyjemy już na tym świecie i chcemy żyć dalej, sięgnijmy po narzędzie, którym są pieniądze, by nasze życie tutaj mogło spełnić swoje przeznaczenie, jakim jest poznanie i realizacja siebie.

 

 

Haipule - hawajska metoda przyciągająca powodzenie

https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSnKbgUgTv1KiZaw3Rs-EGB1iT3_OKI38d5XyAu0vmqbE5tFkItTA

Ha - oddychanie i pamiętanie. I - powtarzanie słów, afirmacji. Pu - tworzenie wizualizacji. Le - fizyczny gest, rytuał. To stara hawajska metoda, którą można stosować w celu nastawienia się na finansowy sukces i jego osiągnięcia.
Usiądź lub połóż się wygodnie albo zajmij inną pozycję, w której poczujesz się dobrze. Złóż dłonie na wysokości splotu słonecznego (jak na zdjęciu). Zacznij głęboko oddychać myśląc o twoim celu, np. finansowym sukcesie, nie przesadzaj z głębokością. Wykonaj kilka takich oddechów, np. osiem. Zacznij wypowiadać spontanicznie słowa związane z twoim celem, np. "jestem bogaty, mam mnóstwo pieniędzy, opływam w pieniądze, nie mam żadnych długów" itd. Potem zacznij tworzyć myśli o bogactwie, możesz przywołać obrazy bogactwa, finansowego powodzenia - to, co spontanicznie kojarzy ci się z pieniędzmi, sukcesem, prosperowaniem. Na koniec połóż rękę na sercu i wypowiedz AMAMA (co po hawajsku znaczy "niech tak się stanie").
Według nauk huny (hawajskiego szamanizmu) sukcesy na poziomie zewnętrznym mają swoje źródło wewnątrz. Stwórz upragniony stan wewnątrz a zaczniesz manifestować go na zewnątrz. Aby stać się bogatym użyj wewnętrznej praktyki, siły słów, myśli i fizycznych gestów.
Zaczniesz dostrajać się do dobrobytu, do ludzi mających pieniądze, do sprzyjających okoliczności.
Huna uczy, że nie musisz wiedzieć nawet na początku jak staniesz się bogaty. Stwórz zamiar bycia bogatym, wykonuj takie praktyki jak opisana a przyciągniesz do siebie to, czego potrzebujesz a pomysły pojawią się żywiołowo, bez dyskusji.

 

 

Czego nas uczą bogaci ludzie?

Jeżeli chcesz osiągnąć sukces, najlepiej zrobisz kiedy znajdziesz kogoś, kto go osiągnął i posłuchasz co ma do powiedzenia, by potem zastosować jego rady. To naturalna zasada. Dziecko uczy się od rodziców, rodzice będąc dziećmi uczyli się od swoich rodziców itd.
W sferze związanej z pieniędzmi jest tak samo. Znajdź bogatego człowieka i rób to, co on mówi - nie ślepo wierząc, ale sprawdzając, testując jego słowa. Nie musisz robić z niego bożka i bezkrytycznie go słuchać, możesz postępować jak naukowiec badający daną metodę.
Na rynku można spotkać nauczycieli biznesu jak Donald Trump, Robert Kiyosaki itd. Gdy ktoś ogląda dużo filmów z takimi ludźmi, czyta wiele książek może mu to spowszednieć. Znowu ten Donald Trump? Znowu ten "Bogaty Ojciec"? Ktoś taki nie rozumie prostej, starej, naturalnej zasady, o której była mowa.
Nie uświadamia sobie na przykład wielkości majątku Donalda Trumpa. To nie jest najbogatszy człowiek na świecie a ma tyle pieniędzy, że nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić. Posiada swoje wieżowce, ulice, boeingi itd. A ktoś, komu spowszedniał Donald Trump nie zauważa, że człowiek ten naprawdę zna się na pieniądzach i każde jego słowo na ich temat jest na wagę złota.
Donald Trump ma tyle pieniędzy, że nie musi zarabiać ich ucząc na ich temat. Tylko z własnej, dobrej woli udziela porad publicznie, co powinieneś docenić i wykorzystać, jeżeli masz problemy finansowe.
Jeżeli chcesz poprawić swoją sytuację materialną naucz się pokory. To pierwsza i najważniejsza lekcja. Inaczej nawet nie dowiesz się czego nas uczą bogaci ludzie. Nie będziesz w stanie ich słuchać. Zignorujesz ich, przejdziesz obok. Głupio uśmiechniesz się, wzruszysz ramionami albo puścisz jakiś sarkazm, wskazujący jedynie na twoje własne ograniczenie.
Nie marnuj swojej szansy. To nie jest ważne ile Donalda Trumpa czy innych spotykasz w Internecie. Nie jest też ważne jak wiele tego się nasłuchałeś czy naczytałeś. Liczy się jakość twojego odbioru. Jak ta wiedza działa w twoim życiu. Co z nią robisz. Czy ją stosujesz. Czy ją sprawdzasz.
Jeżeli tylko słuchasz, jesteś jak imbecyl, który nie rozumie co się do niego mówi. Przytakuje, kiwa głową, może przyklaskuje, działa na niego ton głosu mówcy i inne właściwości, ale jest jak głupiec, który kiedy pokazuje mi się księżyc, widzi palec.
Jeżeli zależy ci na finansowym szczęściu swoim i twojej rodziny słuchaj uważnie i z pokorą tych, którzy nauczają na temat pieniędzy a sami osiągnęli w tej dziedzinie sukces. To będzie mądre. To da ci odpowiednią inspirację, przybliży rzeczywistość, pomoże osiągnąć wgląd w zasady rządzące finansowym dobrobytem.
Ludzie, którzy do ciebie mówią, mają ten dobrobyt. A ty go posiadasz? I czy nie jest tym, czego mógłbyś pragnąć? Dlaczego więc nie chcesz się dowiedzieć co ważnego mają ci do powiedzenia ludzie bogaci? Dlaczego uważasz, że wiesz lepiej, skoro nie wiesz niczego?

 

 

Twoja władza nad życiem jest władzą nad pieniędzmi

W filozofii huny mówi się o zasadzie MANA. Słowo to tłumaczy się jako "władza". Istotą huny jest pokazać w jaki sposób można panować nad swoim życiem. A panowanie nad życiem jest panowaniem nad finansami.
Jeżeli w dziedzinie finansowej nie mamy władzy, to musi ona zawodzić również w innych dziedzinach. MANA jest jedna.
Według nauk huny wzbogacanie się należy traktować jako kwestię duchowego rozwoju. Dlatego szamani angażują metody pracy z energią i duchem, jak haipule. Wzbogacanie się może stać się wzbogacaniem swojego egoizmu jeżeli nie powiążemy pieniędzy z duchowością.
Będziemy stawali się bogatsi w pieniądze, ale również w chciwość, zazdrość, nienawiść i inne negatywne cechy. Skoro wzbogacamy się w oparciu o materializm, to pielęgnujemy to wszystko. Widać to po bezwzględnych nierzadko właścicielach fabryk, w których harują ludzie mający rodziny, robiąc to za grosze.
Używaj duchowej mocy do zdobywania pieniędzy. Niech nie będzie to zadanie dla umysłu (lono) i ciała (ku). Uczyń z tego duchową praktykę, duchowy cel.
Po co ci pieniądze? Wiadomo, że dla ducha. Po to samo ci ciało. To wsparcie, narzędzie. Za jego pomocą rządzisz w swoim życiu, realizujesz siebie.
Gdy odejdziesz z tego fizycznego wymiaru, pieniądze nie będą ci potrzebne. Ale jeżeli jeszcze tu jesteś, bez nich się nie obędziesz.
Weź zatem odpowiedzialność za swoje życie i stań się bogaty. Możesz użyć metod huny w tym celu. Ale zrób to. Dzięki duchowej mocy nie musi to trwać długo, by podnieść swój poziom finansów. Wtedy możesz zrobić coś dobrego dla siebie i dla świata. Jesteś kryty.
Forsa to władza. Na tym świecie to fakt. Niektórzy widzą to negatywnie. Forsa to MANA. To narzędzie MANY.
Traktuj forsę jako przyjaciela. Pieniądze mogą pozwolić ci założyć centra medytacji, promować wiedzę duchową - bo życie na tym świecie nie ma sensu bez duchowej ścieżki i mądrości.
Jeżeli nie łączysz pieniędzy z duchem, stajesz się materialistą. To bez sensu - i tak to stracisz. Wtedy zdobywasz pieniądze dla niewłaściwych celów i nie robisz z nich właściwego użytku.
Zdobywasz je dla ego a nie dla ducha, dla celów, z jakimi przyszedłeś na ten świat.
Dla takich ludzi pieniądze są pułapką. Stają się jeszcze głupsi gdy je mają. I dla większości zorientowanej tylko na własny egoistyczny interes (a ta większość jest biedna) lepiej jest, że nie są bogaci, ponieważ staliby się jeszcze bardziej egoistyczni.
Pieniądze to władza a władza jest odpowiedzialnością.
Gdy łączysz sposób zarabiania pieniędzy z duchowością i czynisz stanie się bogatym celem duchowej ścieżki, a przez to włączasz metody duchowe, ezoteryczne, szamańskie, jak haipule, przekraczasz ograniczenia ego. Odnosi się to również do sumy pieniędzy i czasu, w jakim możesz je zdobyć.
I tak wzbogacaj się na własny sposób. Lono-umysł ci go nie pokaże, ciało też. Tylko duch jest w tobie tym, kim jesteś.
Jeżeli chcesz wiedzieć jak dojść do bogactwa używaj duchowego doświadczenia, duchowej mocy by przyciągnąć pieniądze. Nie polegaj na ciele i umyśle. Otwórz się na świat energii i telepatii, na świat zdolności paranormalnych i duchowości.
Jeżeli chcesz władzy nad zdrowiem, nad materią ciała itd. najpierw zdobądź władzę nad pieniędzmi, nad swoją sytuacją ekonomiczną. Skąd pewność, że osiągniesz kontrolę nad rzeczami subtelnymi, skoro nawet nie umiesz kierować tymi niesubtelnymi?
Zresztą z punktu widzenia huny nie ma rzeczy mniej i bardziej subtelnych. Wszystko jest duchowe. Pieniądze są duchowe i sposoby, na jaki powinieneś je zdobywać, też powinny być duchowe. To oznacza racjonalizm: to przedmiot wyznacza metodę. Duchowy przedmiot wyznacza duchową metodę.
Istota pieniędzy jest niematerialna w sensie fizycznym. Przecież same papierki czy liczby na koncie nic nie znaczą. Ich istotę stanowi rzeczywistość niewidzialna, zwana w hunie "Po". 

 

 

Czy chcesz być bogaty?

Można mówić, pisać, czytać na temat pieniędzy, ale nic to nie da. Nie da z prostego powodu: możesz nie chcieć po prostu być bogaty. Czym jest chęć? To coś niemechanicznego w nas, to właściwość osoby.
Chęci nie da się wypracować poprzez techniki. Chęć przychodzi z głębi ciebie. Jeżeli zabraknie ci chęci, wszystko na darmo - kursy, szkolenia, filmy, książki studia itd.
Jak chcieć? Nikt ci tego nie powie. To coś, co rodzi się w tobie. Ale kiedy się narodzi, wiesz co masz robić.
Wola, władza to w hunie słowo jednoznaczne ze słowem moc. Gdy masz wolę, masz moc. Mając chęć masz dostęp do mocy.
Chęć to twój własny akt. 
Nie chcemy być dostatecznie zdrowi, bogaci, prowadzić udanych związków, posiadać wiedzy duchowej, ezoterycznej i oświecenia oraz pełnych miłości relacji z bliskimi, więc nie mamy mocy by to osiągać. Władza opiera się na chceniu. Władza to wyrażanie woli, manifestacja woli.
Jeżeli nie zechcesz być bogaty, nikt nigdy nie uczyni cię bogatym, nawet ci w tym nie pomoże. Twój okręt będzie dryfował po oceanie a ty będziesz czuł się tak bardzo zagubiony, że wszystko zacznie ci się wydawać przeciwnością losu, czymś niekorzystnym, osłabiającym, beznadziejnym.
Wszystko będzie ci się wydawało drogą do twojej finansowej porażki. Fale i wiatr staną się twoimi wrogami, choć to przecież one mogą - gdy tylko wybierzesz odpowiedni kierunek - zapewnić ci sukces bez wiosłowania.
Czy naprawdę chcesz bogactwa? Czy chcesz go tak, jak wszystkich innych rzeczy, których na co dzień chcesz? Czy może jest tylko odległym marzeniem, zamiast być twoim celem?

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin