Echols Jennifer - Dziewczyna która chciała zbyt wiele.pdf

(2879 KB) Pobierz
Spis treści
Dedykacja
Podziękowania
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
Miłość i inne zdarzenia losowe – fragment
Przypisy
Dla Cathy i Vicki,
które mnie namówiły
Podziękowania
Serdecznie dziękuję mojej redaktorce Jennifer Heddle, która wręcz zmuszała mnie do pisania, kiedy
ogarniały mnie wątpliwości; Caren Johnson i – jak zwykle – moim krytykom, Victorii Dahl i
Catherine Chant.
1
– To najgorszy ze wszystkich pomysłów – oznajmiłam Erykowi i pociągnęłam łyk piwa. –
Ale zróbmy to.
– Meg! – zawołała Tiffany, zdążyłam już jednak wysiąść z beemki Eryka. Energicznie ruszyłam przez
ciemną polanę w kierunku mostu kolejowego, aż piwo chlusnęło mi pod nogi z karto-nowego kubka.
Eryk dogonił mnie tuż przy moście. Chwycił dłonią za kark i zatrzymał. Spojrzeliśmy na siebie bez
słowa. Kiedy powiedziałam mu, że Tiffany i Brian dołączą do nas dziś wieczorem, nie krył
wściekłości. Wiedziałam dlaczego. Jeżeli nie będziemy sami, nie zrobimy tego. A jeżeli nie zrobimy,
to po co się spotykać?
Teraz jednak wiedzieliśmy, że to niczego nie zmienia. Wszyscy czworo byliśmy tak pijani, że nie
potrzebowaliśmy prywatności.
Spojrzałam na skąpaną w świetle księżyca twarz Eryka i jego starannie zmierzwione czarne włosy.
Niezłe z niego ciacho. Podniecaliśmy się nawzajem. Wiedziałam, że już za chwilę będziemy się
pieprzyć na moście kolejowym. Szkoda tylko, że niespecjalnie za sobą przepadaliśmy.
Zerknęłam na drugi koniec mostu.
– Nie jest aż tak długi, żeby te dzieciaki musiały zginąć. Mogły przecież dobiec do któregoś końca,
gdy tylko usłyszały nadjeżdżający pociąg.
– Chyba nie wierzysz w tę historię – sapnął.
– Psujesz zabawę. Dlaczego więc chcesz tam wejść, skoro nie wierzysz w tę historię? To żaden
wyczyn. Chyba że ty uważasz to za niebezpieczne.
– Tamtej dziewczynie po prostu utkwił but na torach – powiedział Brian, stając za nami. –
Tak w każdym razie mówią. A chłopak zginął, bo wrócił, by jej pomóc.
– To takie romantyczne – zagruchała Tiffany. I chyba naprawdę tak myślała; pierwszy raz w życiu
wypiła trzy piwa i w tym stanie trudno byłoby posądzać ją o ironię.
– A potem bum! – powiedziałam. – To bardzo niebezpieczne. Tak już lepiej. – Zakręciłam kubkiem,
aż piwo zachlupotało. – Może na wszelki wypadek powinniśmy zdjąć buty.
Zostawiliśmy buty pod tablicą „Wstęp wzbroniony!” i w skarpetkach ruszyliśmy po podkładach
kolejowych w stronę środka mostu – Eryk i ja, a za nami Tiffany z Brianem. Przez cienką ba-wełnę
skarpetki czułam zimną, twardą powierzchnię. Z każdym pokonanym metrem powietrze również
wydawało się coraz zimniejsze.
Nagle usłyszałam, że Tiffany potyka się, a potem głupawo chichocze. Brian pewnie myślał, że ta noc
będzie jego. Od miesięcy męczył mnie na lekcjach matematyki, cichcem wypytując, jak wprowadzić
związek z Tiffany na następny poziom. Powiedziałam, że nie jestem już z nią tak blisko. Zresztą z
nikim nie byłam blisko. Ale stwierdził, że to nie ma znaczenia. Chyba myślał, że jestem ekspertką w
sprawach seksu.
Czego się spodziewałam? Dobre wieści szybko się rozchodzą.
I w zasadzie dostawałam od Eryka to, czego chciałam. No i wyglądałam stosownie do swojej
pozycji. Jako jedyna nastolatka w hrabstwie Shelby w stanie Alabama miałam niebieskie włosy i
byłam prawdziwą specjalistką od złego zachowania. Dzisiaj wieczorem także założyłam wyzywający
T-shirt z głębokim dekoltem i z napisem „Presja rówieśników”, mając nadzieję, że zachęcę w ten
sposób Eryka do kolejnej seksualnej eskapady. Jakby potrzebował jakiejś zachęty. W zasadzie to sam
zachęcał.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin