Dzieci Norwegii.pdf

(5615 KB) Pobierz
Dzieci Norwegii
Projekt okładki Agnieszka Pasierska / Pracownia Papierówka
Projekt układu typograficznego Robert Oleś M2d.pl
Fotografia na okładce © by Ilona Wiśniewska
Copyright © by Maciej Czarnecki, 2016
Opieka redakcyjna Konrad Nowacki
Redakcja Tomasz Zając
Korekta Edward Rutkowski M2d.pl, Kamila Zimnicka-Warchoł M2d.pl
Redakcja techniczna Robert Oleś M2d.pl
Skład pismami Warnock Pro i Futura Małgorzata Poździk / d2d.pl
Książkę wydrukowano na papierze Creamy 80 g/m2, vol. 2,0,
dystrybuowanym przez firmę Zing Sp. z 0.0..
isbn
978-83-8049-373-5
W Y D A W N I C T W O C Z A R N E Sp. Z O.O.
czarn e.co m .p l
Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowa
red ak cja@ czarn e.co m .p l
Drukarnia
po zkal
ul. Cegielna 10/12, 88-100 Inowrocław, teł. +48 52 354 27 00
Wołowiec 2016
Wydanie 1
Ark. wyd. 9,7; ark. druk. 15
„Ktoś mieszka w Norwegii i może to potwierdzić? Jak nie lubię
sąsiadki, to dzwonię, że uderzyła dziecko, wpada »gestapo«, od'
biera jej dziecko, nie pytając nawet, co i jak?”
„Tutaj ojciec nawet nie może pocałować ani przytulić dziecka, bo
pedofil... Chory kraj”.
„Nas ściągnięto z pracy, a dzieci już nie zobaczyliśmy. Walczymy
w sądzie”.
„Często zabierają dzieci tam, gdzie wystarczy rozmowa z rodzi­
cami. Ale nie: najpierw zabrać, wywieźć 1800 kilometrów na
północ, a potem przez trzy do pięciu tygodni wyjaśniać sprawę”.
Na forach internetowych Polacy ostrzegają się przed Barneverne-
tem - norweskim urzędem ochrony dzieci. W 2011 roku ówczesna
polska konsul Adrianna Warchoł porównała go do Hitlerjugend.
Komentowała w ten sposób sprawę odebranej polskim rodzicom
dziewięcioletniej Nikoli. Po tym komentarzu straciła stanowisko.
W 2014 roku Barnevernet odebrał Polakom co najmniej trzy-
dzieścioro czworo dzieci, w roku 2015 - kolejne dwadzieścioro
pięcioro. Tyle przypadków zgłosili do konsulatu rodzice.
Powiedz, że cię bijq
Z Kasią i Sebastianem spotkałem się w listopadzie 2014 roku w re­
stauracji
i k e a
pod Oslo, niedaleko ich domu. Wokół nas tłu­
my zadowolonych klientów objadały się szwedzkimi klopsikami,
z głośników leciały kolędy, a oni opowiadali o swym dramacie. Bar-
nevernet zabrał im ośmioletnią Natalkę i półtorarocznego Karola.
Oboje koło czterdziestki, mieszkali w Norwegii od 2006 roku.
On ze Szczecina, mechanik samochodowy. Ona z Katowic. Jak
tylko nauczyła się norweskiego, założyła firmę: transport, prze­
prowadzki, sprzątanie.
Wcześniej sami ostrzegali innych: nie bij dzieciaków, uważaj,
gdy podnosisz głos, a jak robisz grill w ogródku, to tylko do
dwudziestej drugiej, bo jeszcze sąsiad zadzwoni z donosem.
- 1 6 września córka poszła do szkoły. Syn został w domu
z babcią, która przyjechała z Katowic - zaczęła Kasia. - Za
dwadzieścia pierwsza zadzwonili do mnie, że mamy przyjechać
do ratusza. Od razu mi się lampka zapaliła. Skontaktowałam
się z Sebastianem.
Sebastian:
- Pojechałem do domu. Karol spał w łóżeczku. Pilnowała go
babcia. Wtedy zobaczyłem syna ostatni raz.
W ratuszu czekało kilku pracowników Barnevernetu i policja.
Poinformowali, że zabierają Natalkę, bo powiedziała, że została
uderzona. Sprawę zgłosiła szkoła.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin