wywiad_z_boruta.pdf

(1006 KB) Pobierz
Warszawa 2016
Copyright © 2016 by Grupa Allegro Sp. z o.o.
Copyright © 2016 for the cover by Grupa Allegro Sp. z o.o.
Copyright © 2016 for illustrations by Grupa Allegro Sp. z o.o.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
All rights reserved.
Redakcja: Michał Cetnarowski, Katarzyna Sienkiewicz-Kosik
Korekta: Maria Aleksandrow
Skład i
łamanie:
Powergraph
Okładka: Michał Misiński
Koncepcja: Allegro/ Tobiasz Piątkowski
Wyłączny dystrybutor:
Grupa Allegro Sp. z o.o.
Wydawca:
Powergraph Sp. z o.o.
ISBN 978-83-941057-3-0
Kliknięcie, szum przesterowanego nagrania, wreszcie właściwy,
czysty dźwięk.
Miejsce akcji: biuro Boruty w Bloku-Piekle-PGR-ze.
Boruta:
Napije się pani czegoś?
Wanda:
Nie, dziękuję. Zaczynamy, już się nagrywa.
Boruta:
A ja sobie golnę, owszem. Wie pani, mnie
wpieprza ta cała moda na zdrowe
życie,
na biegactwo
polactwo, na przysiady i składy; szklaneczka czegoś moc-
niejszego nikogo jeszcze nie zabiła. Pali pani?
Wanda:
Tak.
Boruta:
Przynajmniej tyle. Ognia?
Wanda:
Może nie teraz. Proszę pana, nie chcę zabrzmieć
obcesowo, ale nie po to mnie pan tu chyba
ściągnął,
co
nie? Na przyjemność, jak to mówią, trzeba sobie zasłużyć.
Popracujmy. Twardowski…
Boruta:
(łagodnie
wchodząc jej w słowo)
Inaczej sobie
panią wyobrażałem. Taka osobowość, takie pióro! Posyła
pani gangsterów do pudła jednym artykułem. A jakże,
czytałem ten cykl o Wołowinie i zapuszkowaniu jego
grupy. Cała Polska czytała! To było megacudowne, cud,
miód, orzeszki, i w ogóle paluszki lizać! Gliniarze nie
mogli, prokurator nie dał rady, a pani pisze i bach! ban-
dzior do wora, wór do jeziora. A pani książka,
Papierowe
smoki…
gdzieś tu mam egzemplarz, pani zobaczy, jaki
zaczytany.
Wanda:
Papierowe smoki,
ktoś jeszcze to czyta…?
Przecież ja te wywiady zrobiłam dobre dwadzieścia lat
temu… Tylko niech pan mnie nigdzie nie cytuje – oficjal-
nie, to ja dalej obchodzę osiemnastkę (kokieteryjny
uśmiech,
uprzejmy, ale sztuczny; Wanda chciałaby już przejść do sedna).
Boruta:
Skromność się chwali, ale tylko wśród pod-
wykonawców, kiedy przychodzą
żebrać
o kasę. Przecież
prawdę mówię! Zawsze tylko prawdę. Dzieciaki na squ-
atach i te hipisy, co to ratują wieloryby i inne nosorożce,
jakby się wziąć za uczciwą robotę nie mogli, czytają ponoć
Papierowe smoki
jak Biblię.
Wanda:
Proszę przestać. Wróćmy do tematu. Twar-
dowski, pamięta pan. À propos,
ładnie
się pan tu urządził.
Boruta:
A owszem, nie zamierzam się tego wstydzić!
Wie pani, jacy są ludzie, ten w pałacu, tamten w budzie.
Jeśli ktoś jest gorszy od tego, co obnosi się z hajsem, to
ten, który podtyka innym pod nos własną biedę. Ja się nie
chwalę ani się nie wstydzę. Na to, co mam, pracowałem
całe długie
życie.
Wanda:
A gdzie pan pracował?
Boruta:
Prowadzę własny biznes. Niewielka, stabilna
instytucja, dobra na nasze niespokojne czasy. Wie pani,
co jest najlepszą inwestycją? Technologia? Medycyna?
Komputery osobiste?
Wanda:
Nie ma czegoś takiego jak komputer osobisty.
Już nie.
Boruta:
O właśnie tak, to, to, to! Były komputery oso-
biste, a teraz ich nie ma. Były sobie sterowce, gdzie są
Zgłoś jeśli naruszono regulamin