Nowy16.txt

(19 KB) Pobierz
Poinformuję dyrektora Prr-eddsi o zmianie planów i zaraz ruszamy.
wietnie, pomylał z ironiš Thrr-gilag, kiedy oboje przeszli do kabiny. 
Lecieli oto na spotkanie z przywódcami i Starszymi klanu Dhaa'rr, którym niewštpliwie zależało na wycofaniu zgody na jego zaręczyny z Klnn-dawan-a. Przypominali grupę oszalałych młodych Chigów, czyhajšcych, aż ich ofiara popełni miertelny w skutkach błšd...
Nagle przyszła refleksja. Młode Chigów. Niebezpieczne w grupie, lecz w pojedynkę wcale nie tak grone.
Może tacy sami sš i Ziemianie?
 Co się stało?  zapytała obserwujšca go poszukiwaczka.
 Sam nie wiem. Może nic. A może znalazłem klucz do wyjanienia zachowań Ziemian.
 Naprawdę? Powiedz. Zaprzeczył ruchem języka.
 Pozwól mi to jeszcze przemyleć. Mógłbym zobaczyć wyniki twoich badań?
 Tak, sš w obozie.
 Zabierz je ze sobš. Szczególnie za wszystko, co wišże się z wpływem zmian biochemicznych na zachowanie młodych.
Wiedział jednak, że to nie wystarczy. Mogli zdobyć wskazówkę co do kierunku dalszych poszukiwań, lecz nie dowód. Zdobycie dowodu byłoby możliwe dzięki wykazaniu podobieństw w wyniku szczegółowego przebadania Ziemian.
A do tego musiałby mieć przynajmniej jednego nowego więnia.
 Nie podoba mi się ten twój pomysł  stwierdziła.
 Wszystko w porzšdku  zapewnił Thrr-gilag, gładzšc rękę samicy.  Zastanawiam się tylko, w jaki sposób poprosić brata o przysługę.
 Co poważnego? Westchnšł ciężko.
 Nie uwierzyłaby, gdybym ci powiedział.
 Pierwszy?  odezwał się Osiemnasty, a w ciemnociach jego głos zdawał się dochodzić znikšd.  Zbliża się mówca klanu Dhaa'rr.
 Dziękuję  odparł przywódca Zhirrzhów, kładšc rysik obok rzucajšcego lekkš powiatę ekranu czytnika i odwracajšc fotel w stronę drzwi prowadzšcych do jego apartamentu.  Widziano go?
 Nie, odkšd opucił budynek biurowy mówców.
 Dopilnuj, żeby i on was nie zauważył. Szczególnie tutaj. Wszyscy, którzy wiedzš o tych pomieszczeniach i ich tajemnicach, sš przekonani, że żaden Starszy nie może się tu dostać.
 Nikt nas nie zauważy  zapewnił Osiemnasty.  Powodzenia.
Przywódca odetchnšł głęboko i spróbował uporzšdkować myli. Kilka uderzeń póniej rozległo się ciche pukanie do drzwi.
 Proszę  zawołał.
Drzwi otworzyły się i na tle wiatła padajšcego z korytarza stanęła ciemna postać.
 Chciałe mnie widzieć, Pierwszy?  odezwał się Cvv-pa-nav.
 Tak mówco. Siadaj, proszę. Przybysz powoli wszedł do rodka.
 Czyżby owietlenie nie działało?  zapytał, gdy znalazł się w kręgu bladej powiaty rzucanej przez ekran czytnika i usiadł na sofie przeznaczonej dla goci.
 Ciemnoci pomagajš mi w koncentracji. Powiedz, czy znasz najnowsze wieci z Gree?
 Jakie wiadomoci masz na myli?
 Zwišzane z poszukiwaczem Thrr-gilagiem z klanu Kee'rr. Majšcym zaręczyć się z członkiniš twojego klanu. Słyszałem, że kilka decyłuków temu doszło tam do poważnego incydentu i twoi Zhirrzhowie wypowiadali się o Thrr-gilagu bardzo pochlebnie. Podobno udowodnił, że w ekstremalnych sytuacjach umie błyskawicznie myleć i działać.
 To. zwykłe plotki  orzekł mówca.  I wiesz o tym równie dobrze jak ja. Nie sšdzę, by Thrr-gilag działał z rozmy-słem. Jeli w ogóle celował, w co osobicie wštpię, to najwyżej do jednego z Chigów. Efekt zawdzięcza zapewne wyłšcznie przypadkowi i własnemu szczęciu, niczemu więcej.
Pierwszy wzruszył ramionami.
 Może i tak. Ale nie zaprzeczysz, że strzelał w wodę, a powstała dzięki temu chmura pary znacznie przyczyniła się do naszego zwycięstwa. Widziałem kusze, którymi posługujš się Chigowie. Kilka celnie wystrzelonych bełtów mogło z łatwociš unieszkodliwić pojazd tak delikatny, jak transportowiec. Dwa sporód jego czterech działek laserowych zostały już uszkodzone, zanim Thrr-gilag zadziałał. No a przy okazji uratował Klnn-dawan-a. Wszystko to robi wrażenie. 
Wszak mówimy o kim, kto przecież nie jest wojownikiem.
 Jeżeli zaprosiłe mnie tutaj, aby wychwalać klan Kee'rr, daruj to sobie, proszę  warknšł Cvv-panav.  Natomiast jeli masz do mnie jakš istotnš sprawę, przedstaw jš. Jest już bardzo póno, a cenię sobie czas przeznaczony na wypoczynek.
 Sprawa, którš mam do ciebie, jest niezwykle prosta, mówco. Bez względu na to, czy w grę wchodziło szczęcie czy refleks, musisz przyznać, że dzięki temu 
incydentowi Thrr-gilag wyranie poprawił swoje notowania. Szczególnie w oczach członków klanu Dhaa'rr, których niewštpliwie uchronił przed niebezpieczeństwem. Wydaje mi się, że ostatniš rzeczš, jakiej w tej chwili pragniesz, jest obwołanie bohaterem członka rodziny Thrr.
Przez długie uderzenie Cvv-panav milczał, a jego twarz nie odzwierciedlała żadnych uczuć.
 Interesujšca teoria  mruknšł wreszcie.  Czy wynika z niej także jaka sugestia?
 Zarówno sugestia, jak i konkretna propozycja. Teraz zapewne przydałyby ci się mocne argumenty umożliwiajšce wycofanie się ze zgody na zaręczyny Thrr-gilaga z Klnn-dawan-a. Czy chciałby uzyskać dowody, że matka Thrr-gilaga jest szalona, a w dodatku popełniła zbrodnię?
Mówca jakby się sprężył.
 A to prawda?
 Nie, niestety. Ale jestem przekonany, że da się stworzyć takš wersję. Nawet wykonała już pierwszy krok, który moglibymy łatwo wykorzystać: zdecydowała, że nie chce stać się Starszš.
 Rozumiem. W ten zapewne sposób da się dowieć jej szaleństwa. A co ze zbrodniš?
 Popełni jš angażujšc kogo, kto zgodzi się wykrać jej organ fsss z rodzinnej wištyni, żeby mogła go zniszczyć.
 Naprawdę? A w jaki sposób znajdzie kogo, kto zechce to dla niej zrobić?
 Sama sobie nie poradzi.  Pierwszy umiechnšł się lekko.  Dlatego włanie klan Dhaa'rr zaproponuje jej pomoc.
Mówca rozejrzał się niespokojnie, jakby chciał sprawdzić, czy rzeczywicie sš sami.
 Jeli to ma być żart, jest wyjštkowo mizerny. Mój klan nie okrada wištyń. 
Ani na zlecenie Kee'rr, ani dla kogokolwiek innego.
 Och, ona nie będzie wiedziała, kto ma to zrobić.
 A dlaczego wybierasz do tego nas? Dlaczego sam wszystkiego nie zorganizujesz?
 Bo nikomu z Ponadklanowców nie mogę powierzyć tak delikatnego zadania. 
Żadnemu nadajšcemu się nie ufam do tego stopnia. A już z pewnociš nie znam nikogo, kto póniej mógłby zniknšć, powiedzmy, w głuszach Dharanv. Bez dowodów na swojš obronę, nie znajšc faktycznych sprawców, Thrr-pifix-a pozostanie zupełnie bezradna.
Ponownie na długo zapanowała cisza.
 To wcišż tylko kiepski żart  owiadczył wreszcie Cvv-panav.  Ale wysłucham go do końca. Mów dalej.
 Reszta jest chyba jasna. Wylesz dwóch lub trzech Zhirrz-hów do jej domu w pobliżu Wioski Trzcinowej. Oczywicie kogo pewnego, komu możesz zaufać. 
Przedstawiš się jako członkowie jakiej fikcyjnej organizacji, która uważa, że wstšpienie do grona Starszych powinno stanowić osobisty, wiadomy wybór i zaproponujš, że wykradnš i dostarczš jej fsss. Wykonajš to, a gdy tylko zostanie sama, do akcji wkroczš wojownicy działajšcy pod auspicjami ponadklanowymi, odzyskajš organ i oskarżš jš o zbrodnię pierwszego stopnia.
 To ryzykowne  stwierdził mówca.  Podczas przesłuchań mogš wyjć na jaw jakie niekorzystne dla nas okolicznoci.
 Dlatego nie będzie żadnych przesłuchań. Wojownicy wkroczš na tyle szybko, żeby nic się nie stało z organem fsss i od razu wysunš wobec niej oskarżenie. 
Póniej... póniej mam nadzieję, że użyjesz swoich wpływów i zadbasz o to, by jej darowano.
 W zamian za ciche wycofanie się Thrr-gilaga z zamiaru zaręczyn?
 Zgadza się.
 Interesujšce  mruknšł Cvv-panav, w zamyleniu pocierajšc dłoniš twarz.  Wspominałe o propozycji...
 Zapewne nie chciałby mieć jakich przypadkowych wiadków. Thrr-pifix-a mieszka samotnie, ale przecież zawsze trzeba brać pod uwagę Starszych. Na szczęcie w grę wchodzi tylko jedna wištynia  rodziny Frr  z której Starsi majš dostęp do jej domu. W wyznaczonym przez nas terminie jeden z moich bezporednich podwładnych zorganizuje tam otwartš debatę na jaki niezwykle istotny dla Starszych temat. Może powięconš planom zwiększenia liczby wycinków w piramidach, albo nowym miejscom pracy. Debata odbędzie się na terytorium klanu Kee'rr, w zasięgu Starszych zarówno rodziny Frr, jak i Thrr. 
To zapewni wam bezpieczeństwo podczas porwania i przenoszenia fsss.
 Może i tak. Interesujšca sugestia, Pierwszy. Propozycja także. Jasne, że klan Dhaa'rr zyskałby na tym. A teraz wyjanij mi, co ty dzięki temu osišgniesz.
Przywódca Zhirrzhów wzruszył ramionami. Nadeszła najtrudniejsza częć rozmowy: 
nie wzbudzajšc podejrzeń Cvv-pa-nava należało przekonać go, że władzy potrzebna jest taka akcja.
 Przyniesie mi to dwojakš korzyć  zaczšł.  Po pierwsze pozwoli zneutralizować Thrr-pifix-a z jej niebezpiecznymi poglšdami, zanim te zdšżš się rozprzestrzenić. To główny powód zmuszajšcy mnie do unieszkodliwienia jej, i to jak najszybciej.
 Wštpię, żeby zdołała skupić na sobie większe zainteresowanie. Zwłaszcza w rodku wojny.
 Wprost przeciwnie, to włanie najlepszy okres do rozpowszechniania obrazoburczych idei  zaprotestował Pierwszy.  Przecież społeczeństwo obserwuje, jak każdego łuku do grona Starszych trafiajš kolejni młodzi wojownicy. Z uwagi na dużš odległoć od punktu zaczepienia ichfsss przeżywajš głęboki szok, już jako Starsi. Sprawia to, że podnoszš się głosy powštpiewajšce w sens Starszeństwa. Pojawienie się takiej statecznej, wyglšdajšcej na rozsšdnš osoby, może stać się zarzewiem zorganizowanego buntu.
 Niewykluczone, ale mnie wcišż wydaje się to mało prawdopodobne.
 Zaufaj mi: podobne przypadki zdarzały się już w przeszłoci. Nie będę wnikał w szczegóły. Po drugie za pragnę wykorzystać siłę twojego klanu do zapewnienia sobie dodatkowego wsparcia w wojnie z Ludmi-Zdobywcami.
Twarz Cvv-panava pociemniała.
 Oskarżasz nas o unikanie działania w interesie Zhirrzhów?  oburzył się.
 Nie przesadzaj. Ale kierujecie się głównie własnym interesem, a nie zawsze pozostaje on w zgodzie z mo...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin