Transseksualizm w PRL.pdf

(125 KB) Pobierz
Maria Dębińska
Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej, Uniwersytet Warszawski
Trzeba zmienić społeczeństwo.
Seksuologia i transseksualizm w późnym PRL
Kategoria transseksualności przyjęła się w amerykańskiej seksuologii w la-
tach 50. XX w. w wyniku splotu naukowo-społeczno-politycznych okolicz-
ności, których omówienie wykracza poza ramy tego artykułu
1
. Chcę jedynie
zaznaczyć, że traktuję ją jako twór specyficznie zachodni, związany zarówno
z rozwojem endokrynologii
2
, jak i koncepcji płci kulturowej
3
, krytykowany
za podtrzymywanie płciowego binaryzmu i esencjalizowanie płci
4
, ale umoż-
liwiający artykulację pewnego rodzaju przeżyć i konstruowanie odrębnych
tożsamości licznej grupie osób, które wcześniej były takiej możliwości pozba-
wione
5
, a w konsekwencji – również domaganie się przez te osoby praw i uzy-
skanie podmiotowości politycznej. Wychodzę z założenia, że współczesnych
zachodnich klasyfikacji medycznych dotyczących nie-heteronormatywnych
zachowań i preferencji nie można rozpatrywać w oderwaniu od politycznych
tożsamości, którym dały początek. Historia tych klasyfikacji jest nieodłączna
od historii „zachęty do mówienia” opisanej przez Foucaulta w pierwszej części
Historii seksualności,
czyli m.in. od opowiadania własnych biografii przez
osoby niemieszczące się w społecznie sankcjonowanych heteroseksualnych
1
2
3
4
5
Termin ten w seksuologii wprowadził Amerykanin David Caudwell w 1949 r., a spo-
pularyzował Harry Benjamin w publikacji
The transsexual phenomenon
z 1966 r. Obaj
inspirowali się eksperymentami medycznymi prowadzonymi w Europie przed II wojną
światową i popularnymi w prasie amerykańskiej sensacyjnymi historiami o „zmianie płci”,
por.: J. Meyerowitz,
How sex changed. A history of transsexuality,
London–Cambridge
2002, s. 16. Historia i krytyka transseksualizmu jako kategorii diagnostycznej por. np.:
B.L. Hausman,
Changing sex. Transsexualism, technology, and the idea of gender,
Durham
1995; D. Valentine,
Imagining transgender. An ethnography of a category,
Durham 2007.
B. Hausman,
op. cit.,
s. 21–48.
J. Repo,
The biopolitical birth of gender. Social control, hermaphroditism, and the new
sexual apparatus,
„Alternatives. Global, Local, Political” 2013, nr 38, s. 228–244.
S. Stone,
The „Empire” strikes back. A posttranssexual manifesto,
[w:]
Body guards.
The cultural politics of sexual ambiguity,
red. K. Straub, J. Epstein, New York 1996,
s. 280–304.
D. Valentine,
op. cit.
51
Zeszyty Etnologii Wrocławskiej nr 2014/1(20), ISSN 1642-0977
Maria Dębińska
ramach; natomiast to, jakie historie mogły zostać opowiedziane i jak były inter-
pretowane, zależało od uwarunkowań społecznych, które szczegółowo opisuje
Ken Plummer
6
.
Transseksualizm
7
, rozumiany jako rodzaj diagnozy medycznej, był pier-
wotnie definiowany jako poczucie „uwięzienia w obcym ciele” i wynikające
z niego żądanie „zmiany płci”
8
, które nie poddawało się terapii psychiatrycz-
nej, a pomóc pacjentowi mogła jedynie operacyjna korekta płci
9
. Do tej pory
medycyna nie ma całkowitej pewności odnośnie do etiologii transseksualizmu;
początkowo, za sprawą teorii Johna Money’a wielu seksuologów uważało,
że identyfikacja płciowa jest efektem socjalizacji na wczesnym etapie życia
i przyczyn jej zaburzeń należy szukać w błędach popełnionych przez rodzi-
ców
10
, współcześnie przyjmuje się, że transseksualizm ma charakter wrodzony
i wynika z zaburzeń hormonalnych na etapie prenatalnym. Transseksualizm,
według kryteriów diagnostycznych stworzonych przez Harry’ego Benjamina
w latach 50., objawia się już w dzieciństwie poprzez zachowania niezgodne
z przypisaną płcią, a w późniejszym okresie życia związany jest ze wstrętem
do własnych narządów płciowych i niepodejmowaniem z tego powodu życia
seksualnego. Z uwagi na to, że pacjenci znali literaturę seksuologiczną i do-
pasowywali swoje biografie do oczekiwań lekarzy, w latach 70. wprowadzo-
no pojęcie „zespołu dezaprobaty płci”
11
, które stanowiło kategorię bardziej
6
7
8
9
10
11
K. Plummer,
Telling sexual stories. Power, change, and social worlds,
London 1995,
s. 8.
Używam tego słowa tam, gdzie piszę o diagnozach. W innych kontekstach, w których
mowa jest o doświadczeniu biograficznym, będę używać słowa „transseksualność”,
współcześnie przyjętego jako mniej patologizujące. Dzisiaj mówi się również nie
o zmianie płci czy terapii, ale o tranzycji, jednak w tamtych czasach osoby zdiagnozo-
wane jako transseksualne myślały o swoich tożsamościach i tranzycjach w kategoriach
medycznych, dlatego posługuję się słowem „terapia” bądź „leczenie” tam, gdzie uży-
wanie pojęć powszechnie przyjętych współcześnie powodowałoby zafałszowanie sensu
i kontekstu ich wypowiedzi.
H. Benjamin,
The transsexual phenomenon,
New York 1966, s. 11.
Pierwsze takie operacje były przeprowadzane w klinice Magnusa Hirschfelda w latach
20. XX w. w Niemczech, czyli jeszcze zanim przyjęto obowiązującą współcześnie ter-
minologię i kryteria diagnostyczne. Por. S.L. Gilman,
Not from Adam’s Rib. The origins
of transgender surgery in Weimar culture,
[w:]
Indeterminate bodies,
red. N. Segal,
L. Taylor, R. Cook, New York 2003, s. 111–126.
J. Repo,
op. cit.,
s. 235.
D.W. Billings, T. Urban,
The socio-medical construction of transsexualism. An interpre-
tation and critique,
„Social Problems” 1982, nr 3, s. 266–282.
52
Trzeba zmienić społeczeństwo
obszerną, obejmującą nie tylko opisany powyżej „prawdziwy transseksualizm”,
lecz także inne formy „niezgody na płeć”, co dopuszczało do korekty płci osoby
o bardziej zróżnicowanych biografiach.
Jak wskazują współcześni badacze transpłciowości, m.in. David Valentine
12
czy Susan Stryker
13
, w USA normalizacja homoseksualności (wykreślenie z li-
sty chorób w 1973 r. na skutek działań ruchów emancypacyjnych powstałych
w latach 60. XX w.) odbyła się kosztem konceptualnego oddzielenia orientacji
seksualnej od tożsamości płciowej i patologizacji transseksualności oraz wy-
mazywania osób niewpisujących się w płciowy binaryzm z historii walki o pra-
wa osób homoseksualnych. W latach 90. osoby te w Stanach Zjednoczonych
zaczęły używać kategorii transpłciowości na oznaczenie swojej tożsamości
społeczno-politycznej w oderwaniu i opozycji do patologizujących klasyfika-
cji medycznych. Ruchy osób transpłciowych zakwestionowały obowiązujące
kryteria diagnostyczne, tzn. normatywne transseksualne narracje biograficzne
14
i wypracowały nowy, niemedyczny język pozwalający na opisanie transpłcio-
wych doświadczeń.
Celem tego artykułu jest analiza sposobu adaptacji kategorii transseksu-
alności przez polską seksuologię i wyeksponowanie specyficznych efektów
dyskursywnych, jakie wiązały się z jej używaniem w warunkach społeczno-
-kulturowych późnego PRL-u. Definicja transseksualności, którą przyjmuję
w tym artykule, obejmuje i medyczne, i społeczne aspekty tego zjawiska, nie
rozdzielając ich tam, gdzie nie ma takiej wyraźnej potrzeby: traktuję ją jako
doświadczenie, które zostaje wyartykułowane w ramach społecznie i medycz-
nie sankcjonowanych skryptów biograficznych; analiza zaś będzie dotyczyła
specyficznych warunków produkcji i dystrybucji transseksualnych biografii
oraz potencjału przemilczeń i wykluczeń im towarzyszących.
Kontekst społeczny rozwoju wiedzy o transseksualności w Polsce to z jednej
strony radykalna patologizacja homoseksualności
15
, niski społeczny poziom
wiedzy dotyczącej seksualności w ogóle i brak ruchów społecznych na rzecz
seksualnej emancypacji, oraz negocjacje pomiędzy socjalistyczną władzą
a Kościołem katolickim, które wpływały na działania cenzury i możliwość
12
13
14
15
D. Valentine,
op. cit.
S. Stryker,
Transgender history, homonormativity and disciplinarity,
„Radical History
Review” 2008, nr 100, s. 145–157.
Pierwszą i przełomową krytyką zmedykalizowanych narracji był tekst Sandy Stone, por.:
S. Stone,
op. cit.
K. Tomasik,
Gejerel. Mniejszości seksualne w PRL,
Warszawa 2012.
53
Maria Dębińska
publikowania książek popularyzujących wiedzę seksuologiczną
16
. Z opisanej
przez Agnieszkę Kościańską historii polskiej powojennej seksuologii wyczytać
można motywacje i założenia wynikające raczej z etosu inteligencji niosącej
polskiemu ludowi kaganek seksualnej oświaty, niż z pragmatyzmu socjali-
stycznych władz skupionych na kontroli populacji
17
czy obietnicy seksualnej
emancypacji z różnymi skutkami realizowanej wówczas na Zachodzie.
Z drugiej strony oficjalna socjalistyczna ideologia, która wymuszała (często
jedynie deklaratywną i powierzchowną) krytykę zachodniej burżuazyjnej kultu-
ry, stwarzała pole dla odmiennych konceptualizacji seksualności i transseksual-
ności w ramach oficjalnego dyskursu seksuologicznego i poszukiwania innego
modelu terapii niż ten, dominujący wówczas w Stanach Zjednoczonych i Eu-
ropie Zachodniej, oparty na biomedycynie i ścisłym biologicznym binaryzmie
płciowym
18
. Język socjalistycznej ideologii był zbieżny z językiem tworzonej
wówczas w Polsce humanistycznej psychiatrii i seksuologii, oba – dawały
możliwość? wymuszały konieczność? – dystansowania się od zachodniej deka-
dencji przez seksuologów
19
czy od mieszczańskiej kołtunerii przez prawników
20
i pozwoliły na wypracowanie formy terapii osób transseksualnych pozostawia-
jącej im inne obszary wolności niż praktyki prawno-medyczne przyjęte wów-
czas na Zachodzie
21
. Jednocześnie w sytuacji braku możliwości organizowania
się osób o nieheteronormatywnych pragnieniach i tożsamościach seksuologom
16
17
18
19
20
21
A. Kościańska,
Płeć, przyjemność i przemoc. Kształtowanie wiedzy eksperckiej o seksu-
alności w Polsce,
Warszawa 2014.
M. Kula,
Wstęp,
[w:]
idem. Kłopoty z seksem w PRL,
Warszawa 2011.
Binaryzm ten w większości krajów był rozumiany przede wszystkim biologicznie, dla-
tego np. wszędzie, gdzie zmiana dokumentów była legalna, wymagano operacji korekty
płci albo przynajmniej sterylizacji, w niektórych krajach zakazywano małżeństw, wska-
zując na to, że małżeństwo służy prokreacji, w związku z tym osobom transseksualnym
nie przysługuje itp. Przegląd wymogów prawnych w wybranych krajach zachodnich
por. M. Filar,
Prawne i społeczne aspekty transseksualizmu,
„Państwo i Prawo” 1987,
nr 7, s. 67–77; historia prawa dot. osób transseksualnych w krajach anglosaskich (czyli
opartego na precedensach) por. A. Sharpe,
Transgender jurisprudence. Dysphoric bodies
of law,
London, 2002.
K. Imieliński,
Seksiatria,
t. 1, Warszawa 1990, s. 200–201. Imieliński opisuje coś, co
nazywa „zespołem kultury zachodniej”, polegającym na mechanicznym podejściu do
współżycia, skupieniu na orgazmie, a nie na budowaniu relacji pomiędzy partnera-
mi itd.
J. Litwin,
Glosa do orzeczenia Sądu Wojewódzkiego dla m. st. Warszawy z 24 IX 1964,
„Państwo i Prawo” 1965, nr 10, s. 602.
W Polsce do 1989 r. procedura sprostowania aktu urodzenia była względnie prosta i nie
wymagała sterylizacji, nie było również przeszkód w zawieraniu ślubów przez osoby
54
Trzeba zmienić społeczeństwo
przypadła podwójna rola terapeutów i aktywistów reprezentujących interesy
swoich pacjentów; ich celem nie była jednak emancypacja seksualna czy walka
o prawa, ale specyficznie pojęta edukacja „społeczeństwa”.
Przedmiotem poniższej analizy będzie działanie foucaultowskiej „zachęty
do mówienia” w tym konkretnym kontekście społecznym. Publiczne mówienie
o seksie w czasach PRL, dopóki był on przedmiotem naukowych dociekań
a nie próżnego fantazjowania, było tolerowane – choć istniała cenzura w kinie
czy literaturze, publikacje dotyczące seksualności nie stanowiły przedmiotu
szczególnych represji ze strony cenzorów
22
. Jednak seksuologia w powojen-
nej Polsce nie rozwijała się w podobnej atmosferze rewolucyjnego zapału jak
w Niemczech przed 1933 r. czy w Stanach Zjednoczonych w latach 60.; eman-
cypacja seksualna pozostawała właściwie poza horyzontem jej języka, a nacisk
kładziono nie na powiększanie obszaru wolności, ale na zmniejszanie obszaru
ignorancji. W tym edukacyjnym podejściu polscy seksuolodzy bardziej niż do
Freuda byli podobni do Siłaczki.
Jednym z głównych skutków „zachęty do mówienia” było ustanowienie
wyznania jako podstawowej techniki tworzenia wiedzy o jednostkach. To we-
dług Foucaulta „[o]gromna robota, do której Zachód nakłonił całe pokolenia
(…) ażeby ujarzmić ludzi, tzn. wykształcić w nich «ja»”
23
. Wyznanie dotyczące
seksu jako podstawa wiedzy naukowej, to zatem „robota”, w dodatku od po-
czątku dość problematyczna
24
, do której zasadności publikę trzeba było usilnie
przekonywać, argumentując, że tylko w ten sposób można ujawnić prawdę
o seksie. Zdaniem Foucaulta istnieje zasadnicza różnica między produkcją rze-
telnej wiedzy o biologicznym rozmnażaniu a seksuologicznym fantazjowaniem
o seksie; medycyna seksualności jest według niego efektem „upartej woli nie-
wiedzy”
25
: choć projekt ujarzmiania jednostek i odkrywania prawdy o seksie
jest rezultatem woli wiedzy, to ma również efekty wymazywania, zapominania,
nieuznawania i przemilczania. Z drugiej strony zachęta do mówienia opiera
się na hipotezie represji, którą również performatywnie ustanawia (nie trzeba
byłoby zachęcać, gdyby mówienie o seksie nie było uważane za akt transgre-
sji
26
). Technologie wyznania produkują więc nie tylko wiedzę o jednostkach,
transseksualne, szczegóły patrz: M. Dębińska,
Natura, kultura i hybrydy. Prawne kon-
strukcje transseksualizmu i sprawy o ustalenie płci,
„Lud” 2013, nr 97.
Patrz: A. Kościańska,
op. cit.,
s. 54.
M. Foucault,
Historia seksualności,
Warszawa 1995, s. 59.
Ibidem,
s. 63.
Ibidem,
s. 54.
Ibidem,
s. 15
55
22
23
24
25
26
Zgłoś jeśli naruszono regulamin