Tomasz Zaleski - Opóźniony rozwój mowy.pdf

(5679 KB) Pobierz
~
SPiS TRESCI
1. Prawidlowy rozwóJ mowy
2. Wplyw czynników srodowiskowych
na rozwój mowy
3. "Vplyw wad sluchu na rozvvój mowy
'1.
Op6znienie rozwoju mowy czynnej.
5. Uposledzenie umyslowe a rozwój mowy.
6.
Yfi/plyw
uszkoch;(',\ osrodkowego ukladu nerwowego na roz-
mowy
7. Nicpr;lwidlowo(;ci budowy jamy ustnej i gardla a rozwój
mowy
5
16
26
40
47
56
65
72
78
86
n. Wpiyw
,'/,YllllikÓw emocjonalnych na rozwój mowy.
D. 1\·!{Lllli(,
i
lc•./,cnie dzieci z opóznionym rozwojem mowy
:
::,~'INlliI, L('I'minÓw uzywanych w tekscie
1.
PRAWIDLOWY ROZWÓJ MOWY
~~V:~
'-'
Mówimy wiele godzin dziennie, najczesciej swobodnie, gladko i bez
wysilku, nie pamietajac o tym, ze we wczesnym dziecinstwie uczy-
lismy sie mówic z wielkim trudem i ze nauka ta trwala dlugo. Nie
pamietamy, jak wiele razy nie potrafilismy wypowiedziec tego, co
nam lezalo na sercu i jak czesto bylismy poprawiani przez kogos
z otoczenia, nie zawsze w sposób zyczliwy.
5
Kiedy mamy juz dawno opanowana mowe, jako dorosli, nie zda-
jemy sobie zupelnie sprawy z faktu, jak bardzo skomplikowana
rzecza jest tworzenie wypowiedzi slownej. Mowa otoczenia jest ma-
lo wyrazna i szybko plynaca. Musimy jednak uslyszec z niej tyle,
by ja zrozumiec. Tresc pytania musi nastepnie byc przetworzona w
osrodkowyrn ukladzie nerwowym, by mozliwe stalo sie zaplanowa-
nie odpowiedzi. Z kolei plan ten zostaje przelozony na impulsy ner-
wowe, które musza dotrzec do miesni aparatu glosowo-artykulacyj-
nego w sposób uporzadkowany i wywolac odpowiednie ruchy da-
jace w koncowym efekcie strumien slów kierowany do rozmówcy
jako odpowiedz.
Wszystko to dziac sie musi dosc szybko. Czas od uslyszenia pyta-
nia do udzielenia odpowiedzi ma swój charakterystyczny rytm.
W zasadzie nie lubimy przerw w komunikacji slownej, chyba
;i,e
wynika ona ze szczególnie zaplanowanego efektu, np. namyslania
sie lub akcentu stawianego na czyms waznym. Cisza jest tym, co
przeszkadza w rozmowie.
my tylko przypuszczac, ze mowa pojawila sie wczesniej. Pisana
historia ludzkosci nie ma wiecej niz
6--7
tysiecy lat. Jest to okres
bardzo krótki. Wyobrazmy sobie milion lat jako dobe, czyli 24 go-
dziny. Pisana historia czlowieka to w takiej skali 10 minut, Chrystus
dzialal 3 minuty temu, a II wojna swiatowa zakonczyla sie wybu-
chem bomby atomowej w ostatniej sekundzie. Porównanie to uzmy-
slawia nam, jak krótko trwa najwieksza zdobycz czlowieka, jaka
jest jego pisana mowa w stosunku do calosci historii czlowieka.
Tylko ta perspektywa pozwoli nam rozumiec fakt, ze mowa ludzka
jest czyms zupelnie nowym
w
rozwoju zycia organicznego na ziemi.
Nowosc ta w tym wypadku znaczy tez i kruchosc. Czynnosc mó-
wienia nie miala jeszcze dostatecznego czasu, by okrzepnac.
MOWA
JAKO UKLAD SYMBOLI
W ROZWOJU
LUDZKOSCI
MOWA
POJAWIA SIE NAJPÓZNIEJ ...
Ludzkosc posluguje sie mowa juz od dawna. Historia naszej kuli
ziemskiej to miliardy lat. Zycie organiczne powstalo prawdopodob-
nie okolo miliarda lat temu. Wsród istot zywych mOW':lartykulo-
wana posluguje sie chyba tylkb czlowiek. Zwierzeta, a moze i ro-
sliny, zapewne w jakis sposób ze soba sie porozumiewaja, jest to
jednak bardzo prosty sposób przekazywania informacji. Pies sama
intonacja swego szczekania moze wyrazic wdziecznosc za smaczna
kosc, która otrzymal. Nie jest on jednak w stanie wyglosic prze-
mówienia na tematy dietetyki ani np. zazadac nieskazonej substan-
cjami chemicznymi zywnosci. Mrówki zapewne porozumiewaja sie
pomiedzy soba, inaczej niemozliwy bylby uklad spoleczny charak-
teryzujacy mrowisko. Czynia to podobno za pomoca ruchów calego
ciala. Jak gdyby wytancowuja przed soba to, co chca wypowiedziec.
Balet zamiast mowy.
Uwaza sie, ze czlowiek powstal okolo miliona lat temu. Nie wie-
my, kiedy zaczal mówic. Jedyne dane wiarygodne to pismo. Moze-
fi
Czym jest mowa? Istnieje wiele mniej lub bardziej skomplikowa-
nych definicji. Dla potrzeb niniejszej publikacji powiemy krótko,
ze jest to uklad symboli reprezentujacych zjawiska otaczajace nas
lub dziejace sie w nas samych. Mowa sluzy do przekazywania o nich
informacji. Chcac cos drugiemu czlowiekowi dac do zrozumienia,
naj prosciej by bylo mu dany przedmiot lub zdarzenie pokazac. By-
loby to jednak dosc klopotliwe, tylko bowiem przedmioty znajdu-
jace sie blisko, widoczne, dadza sie pokazac. Symbole mowy repre-
zentujq przedmiot, którego w polu widzenia moze nie byc. To wla-
snie jest wielka zdobycza ludzkosci, mozemy pokazac cos, czego
pod reka nie ma; omówic zdarzenie, którego nie bylismy swiadkami.
Mowa ludzka wiec operuje symbolami, a symbol to znak, który
nie reprezentuje tylko siebie, ale wyraza cos innego, co mu zostalo
przypisane w wyniku pewnej umowy.
Uklad symboli stosowany w ludzkiej mowie jest bardzo skompli-
kowany i nie miejsce tu, by sie tym zagadnieniem szczególowo zaj-
mowac. Istnieja z grubsza biorac dwa poziomy tworzenia symboli:
pierwszy to abstrahowanie, drugi to symbolizacja. W celu uswiado-
mienia sobie tej podwójnej struktury rozwazmy prosty przyklad
stolu. Kazdy stól na swiecie ma w sobie cos charakterystycznego,
dzieki czemu jest stolem. Jest to powierzchnia zrobiona z czegos
trwalego, wsparta na czterech nogach, majacych odpowiednia wy-
7
sokosc. Siedzac bowiem przy stole, nie chcemy sie schylac, by sie-
gac do przedmiotów na nim ustawionych. Charakterystyczne cechy
wszystkich podobnych przedmiotów, o podobnym przeznaczeniu, zo-
staja od nich oderwane, mówiac uczenie - wyabstrahowane, i w
ten sposób tworzy sie pojecie stolu. To pierwszy poziom, czyli abstra-
howanie, odrywanie. Pojecie w ten sposób utworzone zawiera wszy-
stkie cechy charakterystyczne przedmiotu, który w naszym przy-
padku jest stolem.
Drugi poziom to nadanie temu pojeciu nazwy-
jest to tzw. sym-
bolizacja. Tworzymy wiec jak gdyby symbol symbolu.
MECHANIZM
POWSTAWANIA
DZWIEKÓW
Dzwiek powstaje w wyniku drgan powietrza przeciskajacego sie
przez tzw. struny glosowe. Organizmy zywe juz przed pojawieniem
sie czlowieka uzywaly dzwieków, by cos wyrazac, przekazujac je
na pewna odleglosc. Nieraz nawet na dosc znaczna, co bylo wazne
np. jako ostrzezenie. Do artykulacji dzwieków czlowiek uzywa, po-
dobnie jak zwierzeta, narzadów, które pierwotnie sluzyly do innych,
bardziej dla zycia waznych czynnosci. Jak juz to wyzej powiedzia-
lem, mowa jest zjawiskiem póznym w rozwoju ewolucyjnym orga-
nizmów zywych. Natura jest oszczedna i zwykle nie buduje no-
wych narzadów dla nowo zdobywanych czynnosci. Najczesciej wy-
korzystuje juz istniejace, czy chwilowo mniej uzywane, przystoso-
wujac je do danej sytuacji. W ten sposób narzad glosowy, krtm1,
sluzacy pierwotnie do ochrony skrzyzowania drogi pokarmowej z od-
dechowa, czyli sprawujacy funkcje obronna, która uniemozliwia
wpadanie kesów pokarmowych w czasie polykania do tchawicy i o-
skrzeli, zostal przystosowany do tworzenia glosu.
Jama ustna stanowi poczatkowy odcinek drogi pokarmowej. W niej
pokarm zostaje rozdrobniony i zwilzony slina, by ulatwic mu przej-
scie do gardla i przelyku. Jama ustna ma wiec w zwiazku z tym
duzy zakres ruchów i mozliwosc zmiany ksztaltu, podobnie zreszta
jak gardlo. Fakt ten zostal wykorzystany do przetwarzania dzwie-
ków tworzacych sie w krtani, które przez jame gardlowa i ustna
wydobywaja sie na zewnatrz. Zmiana ksztaltu tych jam powoduje
wytwarzanie sie róznych przewezen i przeszkód na drodze dzwie-
8
ków krtaniowych. Sa one przyczyna róznych przemieszczen energii
akustycznej, co daje zmiane barwy i w ten sposób przyczynia sie
do tworzenia dzwieków mowy, glosek.
Podstawowymi cegielkami, z których powstaja slowa, sa gloski.
Ze slów z kolei powstaja zdania. Czynnosc mowy rozpanoszyla sie
w narzadach, które sluzyly pierwotnie do innych, bardziej zyciowo
wa~~nychcelów. Mowa w ten sposób jest jak gdyby "sublokatorem".
Wynikaja z tego rozliczne klopoty i niedogodnosci, o których po-
wiem w nastepnych rozdzialach. Czynnosci bowiem podstawowe,
zyciowo wazne, musza byc respektowane, a czynnosci dodatkowe nie-
jednokrotnie z tego tytulu musza poniesc szkode·
Wymagania, jakie mowa stawia miesniom oddechowym, miesniom
krtani, gardla i jamy ustnej, sa bardzo duze i niejednokrotnie prze-
kraczaja one wymagania stawiane przez czynnosci podstawowe tych
narzadów. Przede wszystkim chodzi o szybkosc wykonywanych ru-
chów. Nie mniej wazna jest ich precyzja i rytmicznosc. Jesli uprzy-
tomnimy sobie, ze zdanie trwa ok.
21/2
sekundy i zlozone jest z wie-
lu, czasem bardzo sie od siebie rózniacych glosek mowy, które wy-
twarzane sa za pomoca ruchów miesni niekiedy o dosc duzym za-
kresie, to zdamy sobie sprawe z wymagan stawianych tym narza-
dom.
Gloski mowy nastepuja po sobie przecietnie z szybkoscia ok. 8 na
sekunde. Kazda gloska ma swój charakterystyczny czas. Spólglo-
ski - ok. 10 milisekund, samogloski ~ ok. 50 milisekund. Do tego
nalezy jeszcze wziac pod uwage, ze poszczególne gloski mowy skla-
daja sie z niestalych elementów i ze nie ma ustalonego obrazu aku-
stycznego danej gloski. Ich róznice w duzym stopniu zaleza np. od
sasiedztwa, w jakim sie znajduja. Utrudnia to oczywiscie i ich wy-
twarzanie i rozumienie. Ruchy artykulacyjne musza wiec byc szyb-
kie i precyzyjne. Okazalo sie np., ze miesnie artykulacyjne przygo-
towuja sie do majacego nastapic ruchu juz o
,6
glosek naprzód, by
tym zapewnic sobie precyzje wykonania.
Mówie o tym po to, by Czytelnik zdal sobie dokladnie sprawe
z olbrzyrnich trudnosci, jakie musi pokonac male dziecko, które
uczy sie mówic. A przeciez zanim zdanie zostanie wypowiedziane,
musi najpierw w osrodkowym ukladzie nerwowym powstac plan
tej wypowiedzi. Odpowiednie slowa trzeba wydobyc z magazynu pa-
mieci wraz z regulami ich skladania. Wszystko to dziac sie powinno
9
'l1'I!IIiIIIa-'"" ,
""~I~"·.
•••••••••••••••••••••••••••••••••
,
iM
Zgłoś jeśli naruszono regulamin