2015-02-14 NaszDziennik.pl - Negacja „unii hipostatycznej” w osobie Jezusa Chrystusa.pdf

(233 KB) Pobierz
Negacja „unii hipostatycznej” w osobie Jezusa
Chrystusa...
Sobota, 14 lutego 2015 (02:04). Aktualizacja 9 marca 2015 (11:20)
Na gruncie poprzedniego szkicu o negacji Osoby Boskiej Jezusa Chrystusa w teologii
protestanckiej Marcina Lutra powstaje następne, niezwykle ważne pytanie o sposób
współistnienia dwóch natur: Boskiej i ludzkiej w Jezusie. Kościół święty, zbudowany na św.
Piotrze, naucza, że obie natury są zjednoczone w postaci „unii hipostatycznej”, natomiast
Luter i reformacja artykułują ich sprzeczność, a naturę ludzką określają jako „larwę”, którą
Chrystus odrzuca. W wierze i nauce Kościoła św. od samych jego początkówistnieje prawda
o Jezusie jako narodzonej „z substancji Ojca” w wieczności drugiej Osoby Trójcy
Przenajświętszej, czyli jako odwiecznego Syna Bożego, który – jak uczy sobór w Nicei z
325 r. – „dla naszego zbawienia” „stał się Człowiekiem”, tzn. przyjął naturę ludzką. Sobór
w Konstantynopolu z 381 r. pogłębi to rozumienie przez wskazanie na narodziny Syna
Bożego w „ciele ludzkim” „z Maryi Dziewicy”. Stąd sobór w Efezie w 431 r. podejmuje
tematykę jedności natur w Chrystusie jako Osobie Boskiej, który mając „ciało” „z Bożej
Rodzicielki”, jednoczy jewraz ze swoją duszą i duchem ludzkim wsensie „naturalnej
jedności”. Jezus jest „jedną, a nie dwiema Osobami”, ponieważ „nie przyjął osoby
ludzkiej”, w przeciwnym razie należałoby przyjąć zamiast „trzech” „cztery” OsobyBoskie,
co jest w świetle Objawienia chrześcijańskiego Trójcy Przenajświętszej przez Wcielone
Słowo Ojca wykluczone. Obydwie natury Syna Bożego tworzą „prawdziwą jedność”, ale
nie tak, by tworzyły „jedną naturę”.
Oficjalna nauka Kościoła
Według Marcina Lutra, Chrystus jako Człowiek „jest… dodany” („additus”) do Jego natury
Boskiej, a nie „zjednoczony” w unii hipostatycznej z naturą Boską. Przejęcie tego
neopitagorejskiego pojęcia „additus” przekreśla Boga jako Osobę i redukuje Boga do rzeczy
lub instrumentu, do którego można dodać np. jakąś część. A jeżeli można coś do Niego
dodać, to można mu też ją i odebrać, co jestsprzeczne z nauką Kościoła o Bogu istniejącym
w trzech Osobach. Dlaczego nauczanie eklezjalne jest zasadne? Z tej racji, że natura Boska i
ludzka Jezusa są zjednoczone w „unii hipostatycznej”, czyli w Jego jednej Osobie. To
dlatego są one „niewymieszane” („inconfuse”), „nierozerwalne” („inseparabiliter”), a także
„niepodzielne” („indivise”). Takie rozumienie relacji pomiędzy naturami Syna Bożego
zakłada Jego Boską Osobę jako gwaranta tejże „unii”. Zakwestionowanie zatem Bytu Boga
jako osobowego nie pozwoliłoby na wskazane wyżej określenie cudu „unii hipostatycznej”.
W zasadniczej opozycji do tej oficjalnej nauki Kościoła Luter pisze w „Wielkim
Komentarzu do Listu św. Pawła Apostoła do Galatów” „o Chrystusie złożonym” („de
Christo composito”), nie używając terminu „unia hipostatyczna”, lecz takich pojęć, jak
m.in. „kopulacja i koniunkcja”, czyli pojęć neopitagorejczyków i nominalistów, przy czym
ci ostatni starali się jednak powracać do podstaw katolickiej nauki o Chrystusie, a nie
mechanicystycznie, jak neopitagorejczycy, interpretować Bosko-ludzką Bytowość Jezusa.
Już na soborze w Efezie Kościół w rozprawie z herezją Nestoriusza odrzucił jego tezę o
„rozdziale jedności” obydwu natur w Chrystusie i wskazał na wiążącą prawdę o ich
„naturalnym zjednoczeniu” w „jednej Osobie”, co oznacza, iż Chrystus jako „ten sam jest
równocześnieBogiem i Człowiekiem”. Dla Lutra nauczanie Magisterium Kościoła, że
Osoba Boska Jezusa jest wiecznym „podmiotem”, nie jest prawdą, ponieważ w jego
protestanckiej myśli „nie istnieje żaden podmiot, także nie w filozofii”.
Kościół Chrystusowy naucza też, że obydwie natury zachowują ich „właściwości” i są
realnie zjednoczone w podmiocie „jednej Osoby” Chrystusa. To znaczy dalej, iż natura
ludzka Jezusa służy Jego Boskiej Osobie jako „zjednoczony organ”, „narzędzie” „naszego
zbawienia”, ponieważ jest ona także świętą przez przyjęcie jej od Niepokalanej Matki
Maryi. Ludzkie Ciało wcielonego Syna Boga Ojca nie zostało stworzone „z nicości”, lecz
zostało podarowanewświętym „fiat” Matki Bożej z Jej niepokalanego ciała. To służy świętej
wymianie („communicatio idiomatum”) tychże właściwości – Boskiej i ludzkiej natury
Odkupiciela – jako dowód na to, że cały Chrystus jest Mesjaszem ze względu na Jego
doskonałą jedność Bosko-ludzką.
Luter ubóstwił szatana
W protestantyzmie postulowana jest także w tym względzie sprzeczność, ponieważ według
Lutra, „Chrystus jest… największym i jedynym grzesznikiem na ziemi i jedynym
sprawiedliwym i świętym”. Jego zdaniem, katolicy „nic nie wiedzą” o tzw. błogosławionej
wymianie, którą wyraził słowami: „sprawiedliwość Chrystusa jest moją, a mój grzech jest
Jego”. Dlaczego? Luter po prostu wbrew Pismu Świętemu i Tradycji przyjął, iż grzech
pierworodny przemienił nasze ludzkie życie i cały kosmos na całkowicie złe, a nie tylko, jak
uczy Kościół, „przypadłościowo”, tzn. drugorzędnie i nie w naszej istocie osoby i natury
człowieka oraz pozostałych stworzeń świata. Skąd taka myśl u Lutra? Z pewnością stąd, że
Luter, jak zostało nadmienione w poprzednim artykule, ubóstwił szatana lub zsatanizował
Boga. Dlatego „zło” uzyskało atrybut wszechmocy, co potwierdza się w kwestii rozumienia
wymiany pomiędzy naturami Boską i ludzką w Osobie Jezusa. Luter pisze bowiem:
„Chrystus nie przyjął po prostu natury człowieka, lecz taką, która stała się
podporządkowaną i podległą śmierci, piekłu i przecież On zagryzł w sobie w tym poniżeniu
diabła, piekło i wszystko. To jest communicatio idiomatum (wymiana właściwości)”. Takie
myślenie Luter nazywa „najmocniejszym artykułem wiary”, a przecież gdyby Luter wiernie
aplikował jego własną zasadę „sola scriptura” („jedynie Pismo Święte”), to ono mówi
jednoznacznie w Starym i Nowym Testamencie: Pan Bóg jest święty. Wbrew nauce
świętych Pawła Apostoła i Augustyna o przyjściu Syna Bożego na świat z miłości (por. Kol
1,13) Luter wprowadza już w latach 1509 i 1511 inną rację, a mianowicie by „obronić nas
przed gniewem” Boga Ojca. Z tego powodu nazywa „Chrystusa Synem Ducha Świętego,
tzn. stworzeniem”. Świętym apostołom Pawłowi i Janowi Luter zarzuca sprzeczność, że z
jednej strony „czynią Go Człowiekiem, a pomimo to powiadają, że wszystko zostało przez
Niego stworzone”, czyli że jest On de facto Bogiem. Wbrew św. Augustynowi Luter
argumentuje, że „Chrystus jest stworzeniem Trójcy Świętej, przez tego samego Stwórcę i w
tym samym akcie stworzenia stworzony jak my”, co rozmija się z prawdą o tym, że przecież
z jednej strony my jesteśmy stworzeni „z nicości”, co nie dotyczy wspomnianego „ciała”
Jezusa, a z drugiej strony Syn Boży „ani dusza” ludzka Syna Bożego „nie istniała przed
Wcieleniem”, ani też „Słowo nie przyniosło żadnego ciała z Nieba”, lecz w „pełni czasów”
otrzymało je od Niepokalanej Dziewicy Maryi. Warto podkreślić też z życiodajnego
nauczania kościelnego, że Syn Boży jako odwieczne „Słowo” Boga Ojca ani „nic nie traci
we Wcieleniu”, ani też „nic nie zyskuje”, ponieważ On jako prawdziwy Bóg wiecznie jest
pełnią doskonałości, której po prostu nie można już bardziej ubogacić, ale nie można jej
także uczynić złą, jak postuluje radykalnie negatywna reformacja.
Niezniszczalna jedność natur w Chrystusie
Urząd Nauczycielski głosi prawdę o „niezniszczalnym” „istnieniu” jedności natu w
Chrystusie,takżew„Chrystusie uwielbionym” po Jego zmartwychwstaniu, kiedy zasiadł „po
prawicy Ojca i przyjdzie sądzić żywych i zmarłych” jako zarazem prawdziwy Bóg i
prawdziwy Człowiek w swoim uwielbionym na wieki człowieczeństwie. Luter mniema, że
w nauce o „dwóch królestwach” jest mowa o „królestwie”, które Ojciec, Syn i Duch Święty
mają jako wieczne oraz o „królestwie przebaczenia grzechów i kierowania Kościołem, które
Chrystus w Dniu Ostatecznym odrzuci”. W tym ostatnim, tzn. na świecie „Chrystus jako
Człowiek rządzi poprzez wiarę w Jego Człowieczeństwo, które ma z Dawida. Ale w
przyszłości przekaże ten dom Ojcu”. My, ludzie, „uczestniczymy w królestwie Jego
Człowieczeństwa, które jest częścią Chrystusa. Później jednak cały Chrystus będzie w nas
jasno świecił bez zasłony człowieczeństwa (sine involucro humanitatis)”. Dlaczego?
Ponieważ według Lutra, w glorii wieczności, czyli po Sądzie Ostatecznym, „Chrystus nie
będzie rządził przez człowieczeństwo”, które musi odrzucić jako całkowicie grzeszne i jako
tylko „larwę”, „lecz przez Objawienie natury Boskiej lub Istoty Boskiej”. Taki pogląd
oznacza apersonalne pojęcie Królestwa Niebieskiego i apersonalny związek Chrystusa z
Boskością.To jest także widoczne w argumentacji Lutra o Chrystusie jako „Głowie
Kościoła”: „Według człowieczeństwa jest On Głową, w rzeczywistości nazwany jest On
jednak Głową według Boskości, tak że człowieczeństwo jest martwe”, bo do jego
„definicji” należy „grzech”. A zatem wieczne zjednoczenie z Bogiem Ojcem jest, zdaniem
Lutra, wykluczone, ponieważ skoro „pełnia łaski Bożej” przychodzi poprzez Wcielenie
Syna Bożego, to wraz z utratą Jego Człowieczeństwa ludzkość zatraca także i łaskę
odkupienia, bowiem jedność dzieci Bożych z Trójcą Przenajświętszą jest przecież
podarowana poprzez jedność Osoby Syna Bożego w Jego naturach Boskiej i ludzkiej,
poprzez które Jezus Chrystus dokonał dzieła zbawienia zranionego grzechem świata, z
wyjątkiem upadłych aniołów. Brak przyjęcia przez Marcina Lutra i innych przedstawicieli
protestanckich katolickiej nauki o zjednoczeniu natury Boskiej i ludzkiej w jednej Osobie
Syna Boga Ojca i zarazem wedle ciała Syna Dziewicy Maryi, Matki Bożej, nazwanym
„unią hipostatyczną”, doprowadził reformację i wszystkich jej zwolenników do
zasadniczego kryzysu jedności wielu ludzi i narodów z Bogiem Objawionym w Jezusie
Chrystusie i w naturalnej konsekwencji z „jednym, świętym, katolickim i apostolskim
Kościołem” naszego najmiłosierniejszego Pana i Zbawiciela całego kosmosu.
Ks. prof. Tadeusz Guz, kierownik Katedry Filozofii Prawa KUL
Artykuł opublikowany na stronie:
http://www.naszdziennik.pl/mysl/128683,negacja-unii-
hipostatycznej-w-osobie-jezusa-chrystusa-w-protestantyzmie-marcina-lutra.html
Zgłoś jeśli naruszono regulamin