Dlaczego nie powinno się świętować zakończenia I wojny światowej.docx

(88 KB) Pobierz

Błogosławiony cesarz i tragiczny upadek katolickiej dynastii: Dlaczego nie powinno się świętować zakończenia I wojny światowej

The Blessed Emperor and the Tragic Fall of A Catholic Dynasty: Why Nobody Should Be Celebrating the End of World War I.

11.11.2018

https://2.bp.blogspot.com/-TSCdm9-Ewto/W-e8tI5imzI/AAAAAAAABMw/hYeBo3jQgDYSFoJoD3esB1AhThB60KEPACLcBGAs/s320/84b59effec57161fc8563b424565a441.jpg

 

https://3.bp.blogspot.com/-ydQ7_9nt0E8/W-hfaDh484I/AAAAAAAABM8/RFw0QXHkkvAz76T4M3IZZ-l8p9ONxQv1gCLcBGAs/s320/worldwar1.jpg

 

Błogosławiony cesarz i tragiczny upadek katolickiej dynastii: dlaczego nikt

nie powinien świętować zakończenia I wojny światowej

Dr Peter E. Chojnowski - 11.11.2018

 

W 100 rocznicę "rozejmu" kończącego I wojną światową i ustawiającego scenę dla II wojny światowej, musimy uznać tragedię, która trwa 100 lat. Jest to wiek po-chrześcijański. Ten właśnie wiek widział Stalina, Hitlera, Pol Pota, Mao, Harry Trumana – tego znanego z Hiroszimy / Nagasaki, i polityczną i społeczną degenerację zachodu, i rozkład zachodniego chrześcijańskiego ładu światowego, jest tylko częścią tragedii patrzącej nam w oczy kiedy myślimy o tej 100 rocznicy oszukańczego i tragicznego zakończenia jednej z najbardziej katastrofalnych wojen w dziejach ludzkości.

 

Kiedy 11 listopada 1918 podpisano rozejm, Niemcy, uznając przedstawione przez Woodrow Wilsona oszustwo – na pewno jednego z najgłupszych prezydentów w historii  Ameryki – jako "13 Punktów" – nie uważali iż kapitulują. Nie powiedziano im że kapitulowali, a tak było. "Samo-stanowienie" byłoby tylko dla faworyzowanych przez siły masońskie. To na pewno nie odnosiło się do Austriaków, którzy dołączyli do niemieckojęzycznych pobratymców by utworzyć silne germańskie środkowo-europejskie państwo.

 

Nie zezwolono im na to, gdyż Wilson uważał, że taka potęga – skoro miałaby wyraźną katolicką większość – byłaby pod "kontrolą" papiestwa. Ani Niemcy ani Austriacy nie mogli zachować starych monarchii dlatego, że Ameryka zagroziła im blokadą głodową gdyby nie przyjęli republikańskiej formy rządu. Ta forma rządu wyprodukowała narodowy socjalizm i komunizm w Europie środkowej i wschodniej. Kretyńską nienawiść Wilsona do monarchii najlepiej pokazało jego uniesienie kiedy usłyszał o upadku cara Mikołaja II w Rosji – by zastąpiła go republika parlamentarna – powiedział: "W końcu Rosja pasuje do Ligi Honoru!" Nie można sobie wyobrazić bardziej wywołującego mdłości stwierdzenia w tej sytuacji.

 

Kiedy zrozumiemy to, że I wojna światowa, która powinna być regionalnym i krótkotrwałym konfliktem między nadmiernie uzbrojonymi i śmiesznie antagonistycznymi mocarstwami europejskimi, stał się ideologiczną krucjatą przeciwko monarchii, z uwagi na cichą obietnicę amerykańskiej interwencji danej przez Woodrow Wilsona – który prowadził kampanię w

1916 ze sloganem "on trzymał nas poza wojną" – tragedia wojny staje się jasna. Nie tragedia rezultatu, który był katastroficzny, a tragedia, że wojna w ogóle się toczyła, staje się jasne.

 

Niszcząc wielkie monarchie Europy, w Niemczech, Austrii i Rosji, wojna zniszczyła chrześcijaństwo – oficjalne uznanie, że Wszechmocny Bóg panuje nad ludźmi, przez mężczyzn czy kobiety zależne w swojej pozycji od Woli Boga, a nie woli ludzi. Od 11 listopada 1918 zabrali świat od Boga i ukształtowali go na swój obraz.

 

Jaki był obraz tego przemodelowanego świata? Rozpocznijmy od częściowej listy: socjalizm, komunizm, Lenin, Stalin, Mao, gułag, obóz koncentracyjny, narodowy socjalizm, dominacja finansów na świecie, wojny ideologiczne przeciwko innym narodom i przeciwko swoim "wstecznym" ludziom w liczbie 200 mln zgonów, zimna wojna lokująca reżim pewnej wzajemnej destrukcji, niekończące się wojny na peryferiach, Agent Orange, Operacja Gladio, 9/11, islamizacja prochrześcijańskiej Europy, amerykanizacja Kościoła Katolickiego z II SW, i powiedzmy to – zniknięcie i zastąpienie fatimskiej wizjonerki przez kryminalną kościelną elitę. [czytaj kilka postów nt. Dwie siostry Łucje na moim chomiku]

 

Oczywiście, jednym z najbardziej tragicznych aspektów I wojny światowej jest upadek dynastii Habsburskiej. Wraz ze stabilizacją Świętego Cesarstwa Rzymskiego przez stanie się praktycznie jego dziedzicznymi spadkobiercami tego Cesarstwa, oni byli też awangardą katolickiej kontrreformacji. W bliższych nam czasach, w 1903, Cesarz Austrii Franciszek Józef, korzystając  z prawa ustanowionego traktatem ze Stolicą Apostolską, zawetował wybór kard. Rampolla, szefa loży masońskiej, którą zorganizował sam kardynał, tym samym umożliwił wybór papieża św. Piusa X i doktrynalną immunizację Kościoła Katolickiego przed herezją modernizmu.

 

Bardzo wiele mówi to, że 100 lat temu chrześcijaństwo nie degenerowało się i nie było przeżarte robactwem, a raczej nasza chrześcijańska cywilizacja osiągnęła stan dojrzałości objawiający się w przywódcach Kościoła i państwa katolickiego, świętości, znajomością polityki moralności Cesarza Karola z Austrii i papieża św. Piusa X. Nasza chrześcijańska cywilizacja nie umarła ze starości, a zamordowali ją wrogowie.

 

W hołdzie jednemu z dużych "przegranych" w I wojnie światowej, Karolowi, Cesarzowi Austrii i Królowi Węgier, spójrzmy na jego życie i historyczną ofiarę.
 
A) Rozpoczyna się wejście Karola na tron

Austro-Węgry pozostają kamieniem węgielnym Europy
Leroy-Beaulieu (1903)

Kiedy w zamku Persenbeug 17 sierpnia 1887 urodził się Karol von Habsburg, cesarstwo w którym się urodził i którym miał rządzić, można było określić jako "przetrwanie". Naszym współczesnym z ostatnich kilku pokoleń przyzwyczajonym  do państw narodowych o pojedynczych narodowościach i kruchego liberalnego systemu demokratycznego, powstałego w ostatnich latach Oświecenia, niezwykle trudno jest sobie wyobrazić, jak tak wielkie przedsięwzięcie mogłoby się trzymać razem.

Rządzone przez dynastyczny klan, który rządził, mniej więcej, niekwestionowanie przez 500 lat, składające się z 12 głównych narodowości, mające nieprzerwaną tradycję sięgającą Świętego Cesarstwa Rzymskiego, otoczone budynkami, które emanowały chwałami wojowniczego barokowego ducha katolickiej kontrreformacji, taki byt mógł być tylko postrzegany przez wielu liberałów, jako nadający się do rychłego upadku. Faktycznie, wrogość wobec starej Austrii i wszystkiego za czym się opowiadała najlepiej wyraził stary liberalny brytyjski premier Gladstone, kiedy powiedział: "Nie ma ani jednego przypadku, ani jednego miejsca na całej mapie, gdzie mógłbyś wskazać palcem i powiedzieć 'Tam Austria zrobiła dobrze'".

 

Problemem dla europejskiego i anglo-amerykańskiego liberała w odniesieniu do Habsburgów w Austrii było to, że drugi co do wielkości byt polityczny w Europie w tamtym czasie nie upadł ani nawet "nie rozpadł się". I to pomimo ciągłych politycznych i fizycznych ataków wymierzonych przeciwko cesarskiej dynastii. Cesarz Franciszek Józef, rządzący od czasu nieudanej rewolucji nacjonalistycznej w 1848, poniósł największy ciężar fizycznego i psychicznego ataku.

 

Jego brata, Maksymiliana, zabili meksykańscy lewicowcy, przy poparciu Ameryki, w 1867; Arcyksięcia Rudolfa, dziedzica całego cesarstwa i jedynego syna Franciszka Józefa, "samobójowano" w posiadłości myśliwskiej w Mayerling w 1889 (zdaniem nieżyjącej Cesarzowej Zyty, śmierć w Mayerling nie była samobójstwem, a częścią politycznego spisku obcych agentów). Cierpienia tego szczególnie surowego cesarza (w ostatnim dniu życia zgodził się na odmawianie porannych modlitw siedząc, zamiast klęczeć jak robił przez całe życie) doprowadzono do poziomu nadludzkiego, kiedy w 1898 włoski antychryst zamordował jego małżonkę.

 

Podczas tych oszałamiających wydarzeń (które NIE zachwiały imperialnego systemu), Arcyksiążę Karol, wnuk drugiego najmłodszego brata Cesarza Franciszka, był zaraźliwie czarującym dzieckiem, interesującym się żołnierzykami, uprawiającym swój mały zagonek w ogrodzie dla lokalnych biednych, i uczącym się czytać i pisać po niemiecku i angielsku, w wieku 6 lat płynnie znał te języki dzięki edukacyjnym wysiłkom jego irlandzkiej niani, pannie Bridie Casey. Kiedy był dorosły mówił płynnie 7 językami.

 

Tu jest ciekawostka warta zauważenia, że gdyby Karola zaproszono w 1919 na Konferencję Wersalską, byłby jedynym uczestnikiem wśród liderów Ameryki i Europy, poza notorycznym antyklerykałem Georges Clemenceau, który mógłby osobiście rozmawiać, bez tłumacza, z każdym innym uczestnikiem konferencji. Być może, dodaniem oliwy do ognia warto wspomnieć, że gdyby go zaproszono, byłby jedynym obecnym liderem, który faktycznie dowodził żołnierzami na froncie podczas pełnej kataklizmów walki.

 

Wydarzenia wywarły poważny wpływ na młodego arcyksięcia w 1900, gdy jego wuj i następca cesarskiego tronu, Franciszek Ferdynand, ogłosił cesarzowi, że jest gotów naruszyć dynastyczne prawa Domu Habsburgów poprzez ślub z kobietą poniżej jego pozycji i, co równie ważne, kobietą ze specyficznej  klasy społecznej w cesarstwie, a mianowicie czeską hrabiną ZofChotek.

 

Ale tych praw dynastycznych, sformułowanych w celu ochrony obiektywności i godności dynastii, nie można było przeoczyć. W Pałacu Hofburg w Wiedniu odbyła się niezwykle uroczysta ceremonia, która sama pokazała to, że czcigodne "stare" sposoby były bardzo żywe pod koniec XIX wieku w Europie. Wszyscy starsi członkowie rodziny Habsburgów spotkali się z Arcybiskupem Wiednia, kard. Antonem Grushchą i prymasem Węgier.

 

W samo południe cesarz Franciszek Józef, stojąc przed tronem w Izbie Prywatnej Rady, ogłosił, że "zawsze pragnął robić to, co najlepsze dla członków mojego Domu Arcyksiążęcego, i by dać mojemu siostrzeńcowi nowy dowód mojej szczególnej miłości, wyraziłem zgodę na jego małżeństwo z hrabiną Zofią Chotek. To prawda, że hrabina Zofia Chotek ma szlachetne pochodzenie, ale jej rodzina nie jest tą, która zgodnie z obyczajami naszego Domu, może być uważana za równego pochodzenia ... To małżeństwo powinno się traktować jako małżeństwo morganatyczne, a dzieci, które z Bożym błogosławieństwem mogą wyjść z tego związku, nie mogą zatem uczestniczyć w prawach członków Domu Arcyksiążęcego". Od tej chwili 12-letni uczeń Karol, bratanek Franciszka Ferdynanda, miał być szkolony na następcę katolickich tronów Austrii i Węgier.

 

B) Małżeństwo i proroctwo św. Piusa X

W małżeństwie młodego arcyksięcia z Zytą z Bourbon-Parmy możemy dostrzec subtelne sposoby, w jakie Wszechmocny Bóg wplata swój opatrznościowy plan dla ludzkości, używając delikatnej materii osobistych i intymnych ludzkich spraw. Ale widzimy też w jaki sposób ludzie, poprzez ignorancję i złośliwość, mogą działać przeciwko oczywistej i wyraźnej (lub jak to ujmuje teologia, "przedawnionej") Bożej woli. Jeśli chodzi o jego małżeństwo, Karol chciał uniknąć problemów związanych z małżeństwem wuja, żeniąc się z osobą królewskiego pochodzenia, taką, którą mógłby kochać i ufać jako żonie i matce swoich dzieci.

Znalazł taką w Zycie z północo-włoskiej gałęzi dynastii Bourbonów, Bourbon-Parmas. Rodzina z 24 dziećmi (z których 3 zostały benedyktyńskimi zakonnicami) kierowana przez ojca Zyty, Księcia Roberta Bourbon-Parma, była zasadniczo francuska pod względem kultury i zrozumienia, rządziła maleńkim włoskim księstwem Lucca in Parma od 1748 do czasu kiedy terytorium przejęły siły liberalne włoskiej Risorgimento kierowanej przez masońskiego Księcia Camille Cavoura i królewski dom Savoy.

To z braćmi Zyty, Sykstusem i Ksawerym Karol jako dziecko spędzał dużo czasu na wakacjach z Bourbon-Parmas. Wtedy mało można by zdawać sobie sprawę z tego, że 20 lat później, tych trzech mężczyzn znajdzie się w środku potencjalnie udanego prywatnego przedsięwzięcia doprowadzenia do końca europejskiego koszmaru "wielkiej wojny", którą toczono w latach 1916-1918. Bez tych prawdziwych i katolickich rodzin troszczących się o prawdziwych ludziach walczących w okopach, Europa musiałaby postrzegać ten okres jako jednolitego braku człowieczeństwa.

Ogłoszenie zaręczyn Karola z młodą księżniczką Zytą (która naukę pobierała w klasztorze Benedyktynów na Wyspie Wight od grupy zakonnic powiązanych z mnichami z Solesmes) przyjęto z ogólną aprobatą. Wyglądało jakby Europa miała być bezpieczna pod dominującym wpływem tych trzech wybitnych katolików, Franciszka Ferdynanda i młodej Zyty. Katolicka przyszłość i trwały związek z przeszłością zostały wykute w ogniu romantycznej miłości. Na pewno teraz kolejne pokolenie będzie mogło powiedzieć "Inne narody zdobywają terytoria wojnami, a ty, szczęśliwa Austrio, małżeństwami!"

 

Ta złota nadzieja, nadzieja której jeszcze nie mieliśmy przywileju doświadczyć w naszym życiu, na pewno była w umyśle nie mniej ważnego człowieka niż papież św. Pius X, kiedy przyjął nowo zaręczoną Zytę na audiencji w 1911. Przed prywatną audiencją papież odprawił Mszę dla członków rodziny w prywatnej kaplicy, po czym przyjął ich w swojej bibliotece. Rozmowę rozpoczął mówiąc Księżnej Zycie "Jestem bardzo szczęśliwy z tego małżeństwa i dużo oczekuję od niego w przyszłości… Karol jest darem nieba za to co Austria robi dla Kościoła".

 

Inspirowana przezorność świętego Papieża ujawniła się, gdy później w rozmowie Księżniczka Zyta znalazła się w niezręcznej sytuacji, gdy papież, na pozór, zapomniał o Arcyksięciu Franciszku Ferdynandzie i odniósł się do Karola jako następcy tronu. Zyta wskazała, w bardzo przychylny i dyskretny sposób, że jej przyszły mąż nie będzie bezpośrednim spadkobiercą tronu, najpierw przyjdzie jego wuj, Franciszek Ferdynand. W tym momencie papież wyglądał poważnie i powtórzył, że Karol wkrótce będzie na tronie. Zaskoczona młoda księżniczka powiedziała, że na pewno Franciszek Ferdynand nie zamierzał abdykować - ale papież, wyglądając na zmartwionego i zamyślonego, powiedział cicho: "Czy to abdykacja... nie wiem...".

 

C) Mord w Sarajewie

28 czerwca 1914, dokładnie 14 lat po oficjalnej zgodzie cesarza na ich małżeństwo, Arcyksiążę Franciszek Ferdynand z małżonką Księżną Hohenburg, po spędzeniu 3 dni na przeglądzie wojsk stacjonujących w prowincji Bośnia, mieli złożyć oficjalną wizytę w stolicy prowincji, Sarajewie. Ten dzień na pewno był jednym z najbardziej tragicznych dni jaki pozna świat. W tym dniu powstającą przez 16 wieków cywilizację zmiażdżył najbardziej fatalny obrót kierownicą w całej ludzkiej historii.

 

W rozdziale trafnie zatytułowanym "Ostatnie dni ludzkości: 28 czerwca – 4 sierpnia 1914" /

The Last Days of Mankind: 28 June – 4 August 1914, Niall Ferguson, brytyjski historyk, w niedawno wydanej książce "Żal wojny" / The Pity of War, daje nam wgląd w prawdziwy stan austriackiej monarchii, zwłaszcza na terytoriach Bośni-Hercegowiny, w latach prowadzących do tego pamiętnego letniego dnia w 1914.

 

Według Fergusona, sprawa statusu politycznego Bośni była częścią większej sprawy – co zrobić z Bałkanami po stopniowym wycofywaniu się muzułmańskiego Imperium Tureckiego z europejskiego kontynentu. Sprawa była taka: po Turkach, kto? Przez większość XIX wieku przeciwnikami w tej rywalizacji były Austria,  od dawna dręczona wewnętrznymi problemami imperialnymi, i Rosja, bardziej agresywna niż Austria. W tym konkursie Francja i Brytania zwykle łączyły się z Austriakami przeciwko Rosji. Przez cały XIX wiek Prusy, a później Drugie Cesarstwo Niemieckie nie odegrało prawie żadnej roli w tym dramacie.

 

Ale nowo ustanowione Królestwo Serbii chciałoby realizować politykę nacjonalistycznego powiększania go. Cel "Wielkiej Serbii", który zgromadzi wszystkich etnicznych Serbów w serbskim państwie, był sprzeczny z ideą wielu narodowości w Cesarstwie Habsburskim. Ale nawet w przypadku agresywnego i bezprawnego reżimu serbskiego w Belgradzie, prawdziwie nacjonalistyczny ferment był minimalny w latach poprzedzających rok 1914. Według Fergusona "nie było żadnej nieodpartej siły zwanej nacjonalizmem, nalegającej na to, że Bośnia i Hercegowina nie mogły dalej być jak były: religijnie heterogeniczną prowincją, dawniej Imperium Osmańskim, potem ... okupowaną i administrowaną przez Austro-Węgry, i w 1908 formalnie włączo do monarchii habsburskiej".

 

Grupa terrorystyczna pod nazwą Młoda Bośnia nie popierała tego imperialnego austriackiego rozwiązania problemu bośniackiego. 28 czerwca 1914, po dniach pogłosek o możliwych próbach zabójstwa, auto arcyksięcia zaatakowano bombą wyrzuconą z otaczających tłumów. Spadła na dach i zsunęła się za auto i poważnie zraniła członka orszaku, płk von Merizziego.

 

Wtedy bieg wydarzeń stał się tragiczny i dziwaczny. Po szybkim zatrzymaniu się przy ratuszu, którego urzędnicy nadal wydawali się przyjąć Arcyksięcia z małżonką formalnym obiadem, para królewska postanowiła, że chcieli sprawdzić stan zdrowia von Merizziego. Postanowili jechać nie przez miasto gdzie tłumy oczekiwały Arcyksięcia, a wzdłuż Appelkai, która była opuszczona.

 

Zanim weszli do samochodów, kilkakrotnie powtórzono decyzję szoferom, z wyraźnym rozkazem "nie ulicą Franciszka Józefa, a opuszczoną Appelkai". Szofer Arcyksięcia miał rozkaz jechania za autem przed nim. Ale kiedy dojechał do punktu rozgałęzienia drogi, prowadzące auto nie jechało Appelkai, a skręciło, wbrew rozkazom, w zatłoczoną ulicę Franciszka Józefa. Zainterweniował młody Serb, suchotnik Gavril Princip, i rozpoczęły się tragiczne wieki XX i XXI.

 

 

Wiadomość ta doszła do Karola i Zyty kiedy byli na rodzinnych wakacjach w Reichenau, telegram o katastrofalnych wydarzeniach zastał ich jedzących obiad  w małym letnim domku na terenie posiadłości. Natychmiast zrozumieli znaczenie wydarzeń dla ich życia, życia ich narodu i Europy jako całości. W każdej chwili cesarski płaszcz mógł spaść na barki 26-letniego Karola i jego 22-letniej małżonki Zyty. Można tylko sobie wyobrazić zawieszenie i historyczną "elektryczność" jaką musieli posiadać historycznie myślący, kiedy zgromadzone w Wiedniu tłumy były świadkami spotkania młodego następcy ze starym monarchą.

 

D) Cesarz wojny

Karol nie uczestniczył w krytycznych decyzjach prowadzących do najbardziej fatalnej ze wszystkich, wysłania Serbii ultimatum. Zdaniem Nialla Fergusona, to przede wszystkim niemiecka decyzja o poparciu, a nawet "podżeganie" do ataku wojskowego Austrii na Serbię, zachęciła Franciszka Józefa do podjęcia próby "wyeliminowania ... Serbii jako politycznego czynnika na Bałkanach".

 

Nie ma nikogo kto może powiedziec, że Karol sprzeciwiał się posunięciom podejmowanym przez Austrię w obronie jej pozycji w Europie...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin