Plotyn - O dobru, lub jednem.txt

(35 KB) Pobierz
Plotyn, Enneady

przełożył Adam Krokiewicz

IX. O DOBRU LUB JEDNEM

1. Wszystkie byty sš bytami dzięki jednoci, tak te, które sš bytami w pierwszym znaczeniu, jak i te, które się zalicza w jakikolwiek sposób do bytów. Bo czymże będš, jeżeli nie będš jednem? Przecież z chwilš, kiedy zostanš pozbawione jednoci, już nie sš tym, czym się nazywajš.
I tak, nie ma wojska, jeżeli nie będzie jednem, ani też nie ma chóru ni trzody, żeby nie były jednem. A nie ma także domu ni okrętu bez jednoci, bo dom i okręt sš włanie jednem, po którego stracie ani dom już domem nie będzie, ani okrętem okręt.
Nie będzie tedy wielkoci cišgłych, jeżeli nie będzie w nich obecne jedno: oto w razie rozcięcia tracš swoje jedno i w miarę, jak je tracš, wyzbywajš się swojego bytu. Również ciała rolinne i zwierzęce, z których każde jest jednem: jeżeli uciekajš od jednego, drobišc się na wieloć, to zaraz tracš swojš poprzedniš substancję i nie sš już bytami, którymi były, lecz stały się bytami innymi i każdy z nich jest znowu jednem. I wtedy wreszcie rozkwita zdrowie, kiedy ciało zostanie uporzšdkowane i zespolone w jedno, wtedy piękno, kiedy natura jednego opanuje częci, i wtedy cnota duszy, kiedy dusza zostanie zjednoczona w jedno i w jednš zgodnš wspólnotę.
Czy więc wobec tego, że dusza, tworzšc i urabiajšc, kształtujšc i zespalajšc, doprowadza wszystko do jednego, nie powinnimy głosić, doszedłszy do duszy, że ona darzy jednem i że ona jest jednem.
Należy sšdzić raczej, że jak wtedy, kiedy darzy ciała innymi rzeczami, nie jest sama swoim darem, na przykład postaciš i ideš, lecz sš to rzeczy od niej różne, tak i wtedy, jeżeli daje jedno, to daje je jako co różnego od siebie i czyni każde ciało jednem, ponieważ oglšda jedno, podobnie jak także człowieka czyni, ponieważ oglšda człowieka, zgarniajšc razem z człowiekiem owo jedno w nim.
Albowiem każda z rzeczy, o których orzeka się jedno, jest w ten sposób jednem, w jaki ma także to, czym jest sama. Innymi słowy, rzeczy istniejšce słabiej majš słabsze jedno, a istniejšce mocniej mocniejsze. Toteż i dusza, która jest różna od jednego, posiada owo jedno w wyższym stopniu stosownie do swojego wyższego i istotnego bytu, atoli nie jest Jednem Samym. Jest tylko duszš jednš i owo jedno stanowi poniekšd jej przymiot i sš to dwie rzeczy, dusza i jedno, podobnie jak ciało i jedno.
I najdalej od Jednego znajduje się rzecz niecišgła, na przykład chór, a bliżej cišgła. Dusza znowu jest jeszcze bliżej, ale i ona tylko uczestniczy. Jeżeli za z uwagi, że bez tego, iż jest jednem, nie byłaby także duszš, próbuje kto na tej podstawie utożsamiać duszę i jedno, to, po pierwsze, także wszystkie poszczególne rzeczy inne sš tylko łšcznie z tym, że sš jednem, a niemniej jedno jest od nich różne. Ciało i jedno nie sš na przykład tożsame, lecz ciało ma tylko udział w jednem. Dusza jest następnie mnoga i tylko jedna - chociaż nie składa się z częci! - bo jest w niej bardzo wiele mocy, więc rozumowania, dšżenia, uwiadamiania, które w skupieniu dzierży jedno, niby rodzaj więzi. Zaszczepia tedy dusza jedno rzeczy innej, jako że i sama jest jednem, a z drugiej znowu strony sama tego doznaje od czego innego.

2. Czy zatem dla każdej częciowej jednostki jej substancja i jedno nie sš tożsame, podczas gdy dla wszechnego bytu i substancji jego substancja i byt i jedno sš tożsame? Innymi słowy, kto zgłębił byt, ten zgłębił także jedno i byt jako taki jest jednem jako takim: na przykład, jeżeli umysłem jest substancja, to także jedno jest umysłem, który jest bytem w pierwszym znaczeniu i w pierwszym znaczeniu jednem i który, użyczajšc innym rzeczom owego być, użycza im tym samym i w tej samej iloci także jednego.
Bo czym kto nazwie jedno, jeli nie owym "być" włanie? Przecież jest albo tożsame z bytem - człowiek na przykład i jeden człowiek to to samo - albo jakby jakš liczbš każdej rzeczy pojedynczej. Mówiłe, dajmy na to, o rzeczach dwóch: otóż tak samo o jednem przy jednej!
Jeżeli więc liczba należy do bytów, to jasne, że należy do nich także jedno i trzeba szukać, czym jest ono. Jeżeli za jest wyczynem kolejno rachujšcej duszy, to jedno nie będzie znajdować się zgoła w dziedzinie bytów przedmiotowych. Atoli głosił wywód, że każdy byt poszczególny, jeżeli straci swoje jedno, sam już także być w żaden sposób nie może. Więc trzeba baczyć, czy poszczególne jedno i byt sš tożsame, a także byt wszchny i jedno.
Lecz jeli byt rzeczy poszczególnej jest wielociš, a jedno nie może być wielociš, to sš to dwie rzeczy różne. Człowiek na przykład jest żywinš i tym, co rozumne, i wieloma częciami i włanie jedno wišże te wieloci. Więc czym innym jest człowiek i jedno, jeżeli tamto dzieli się na częci, a to nie ma częci. Więc także ów byt wszechny, który zawiera w sobie wszystkie byty, będzie raczej wielociš i czym różnym od jednego, a jedno będzie posiadać tylko na mocy udziału i uczestnictwa.
Byt ma dalej życie i umysł, bo przecież nie jest martwy, a więc byt jest wielociš. Jeżeli za będzie zasadniczo umysłem, to i tak musi być wielociš i to jeszcze bardziej, jeżeli mianowicie zawiera idee, albowiem także idea nie jest jednem, lecz raczej liczbš, zarówno poszczególna, jak i wszechna, i tylko w tym znaczeniu będzie jednem, w jakim jednem będzie na przykład cały wiat.
I w ogóle: Jedno jest pierwsze, a umysł, idee i byt pierwsze nie sš. Oto każda idea składa się z wieloci i jest czym złożonym oraz póniejszym, bo składniki każdej rzeczy sš od niej wczeniejsze. Że za umysł nie może być Tym, co Pierwsze, będzie jasne choćby z następujšcych względów:
Umysł musi być w myleniu i najlepszy oraz nie oglšdajšcy zewnętrznych przedmiotów umysł musi myleć To, co jest przed nim, albowiem zwracajšc się do siebie, zwraca się do poczštku. I jeli sam jest podmiotem tudzież przedmiotem mylenia, to będzie dwoisty, a nie pojedynczy i nie będzie jednem. Jeżeli dalej oglšda rzecz od siebie różnš, to w każdym razie lepszš i uprzedniš. Jeżeli wreszcie oglšda siebie i rzecz od siebie lepszš, to i wtedy jest czym wtórym. I trzeba bodaj taki umysł zakładać, iż z jednej strony obcuje z Dobrem i Pierwszem i oglšda Tamtego Boga, a z drugiej przestaje także z samym sobš oraz siebie myli, myli za siebie - on, który jest wszystkimi bytami. Daleko mu zatem wobec tej rozmaitoci do tego, żeby był Jednem.
Więc także Jedno nie będzie ani bytami wszystkimi, bo wtedy nie będzie już Jednem, ani umysłem, bo i wtedy byłoby nimi wszystkimi, ponieważ nimi wszystkimi jest umysł, ani w końcu bytem, bo byt to one wszystkie.

3. Więc czym będzie Jedno i jakš mieć będzie naturę? 
Nic zaiste dziwnego, że powiedzieć niełatwo, skoro i wtedy, kiedy idzie o byt i o ideę, łatwe to nie jest. Otóż nasze poznanie ma oparcie w postaciach (ideach). W miarę jednak wspinania się do bezpostaciowego dusza, nie mogšc objšć go zgoła, ponieważ nie doznaje ani "okrelania", ani jakby kształtowania przez wieloraki przedmiot kształtujšcy, lizga się i lęka próżnego uchwytu. Toteż męczy się na takich wyżynach i chętnie schodzi w dół, spadajšc często z nich wszystkich, aż przybędzie do zmysłowego przedmiotu, wypoczywajšc niby na bryle: podobnie także wzrok, zmęczony nikłymi przedmiotami, chętnie się zatrzymuje na dużych. A ilekroć dusza pragnie ujrzeć sama przez się, ona, która widzi dzięki temu, że jest razem (mian. z Jednem), i która jest Jednem włanie dlatego, że stanowi jedno z Nim, to wtedy jej jeszcze nie wita, że posiada to, czego szuka, gdyż nie jest czym różnym od przedmiotu swojego mylenia. Niemniej jednak - tak włanie musi postępować ten, kto ma zamiar uczynić Jedno przedmiotem swoich filozoficznych dociekań.
W każdym razie, skoro celem naszych dociekań jest Jedno i skoro mamy na oku Poczštek wszystkiego, więc Dobro i Pierwsze, to nie powinno się także pozostawać daleko od rodowiska Pierwocin, opadłszy na dno wszechnoci, lecz trzeba w tym dšżeniu do Pierwocin oderwać samego siebie od zmysłowych przedmiotów, które sš na dnie, i wyzbyć się wszelkiego zła, bo przecież spieszysz do Dobra, i stanšć na owym poczštku w sobie samym i stać się jednem z wieloci, skoro masz ujrzeć Poczštek i Jedno. Więc trzeba stać się umysłem i powierzyć duszę swojš umysłowi oraz na niej go utronować, ażeby to, co widzi on, przejmowała ona w pełni czuwania, i tym umysłem trzeba wpatrywać się w Jedno i nie dodawać mu do pomocy żadnej wrażliwoci zmysłowej ani też czegokolwiek od niej dopuszczać do niego, lecz To, co Najczystsze, trzeba oglšdać umysłem czystym i tym, co w umyle jest pierwsze.
Ilekroć zatem kto, wyprawiwszy się na widzenie takiego Cudu, będzie sobie wyobrażać w zwišzku z owš Naturš bšd wielkoć, bšd kształt, bšd objętoć, to nie umysł mu przewodniczy w drodze do widzenia, gdyż oglšdanie takich rzeczy wcale nie leży w naturze umysłu, lecz jest to działanie zmysłowoci oraz sšdu, który wynika ze zmysłowoci. Atoli trzeba zdobyć od samego umysłu zapowied tego, co może. Może za ów umysł widzieć bšd te rzeczy, które sš przed nim, bšd te, które do niego należš, bšd wreszcie te, które pochodzš od niego. Czyste sš już rzeczy w nim, ale jeszcze bardziej czyste i pojedyncze te, które sš przed nim, a raczej To, co jest przed nim.
A zatem nie jest Ono umysłem, lecz jest przed umysłem, albowiem umysł jest czym z dziedziny bytów, a Ono nie jest "czym", lecz jest przed każdym czym, i nie jest także bytem, bo przecież byt posiada jakby postać bytu, a Ono obywa się nawet bez umysłowej postaci.
Oto Natura Jednego jest rodzicielkš wszystkich rzeczy i dlatego nie jest żadnš z nich, więc ani czym, ani jakociowym, ani ilociowym, ani umysłem, ani duszš; nie pozostaje dalej w ruchu ani też znowu w spoczynku, nie przebywa w miejscu ani w czasie, lecz jest Tym, co jednopostaciowe w sobie, a raczej bezpostaciowe, bo góruje nad wszelkš postaciš, nad ruchem, nad spoczynkiem: sš to właciwoci bytu,...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin