Dyskusje 296 - facebook - CUD NAD WISŁĄ.doc

(459 KB) Pobierz

CUD NAD WISŁĄ

 

Jadwiga Grudzień

9 godz. ·

Nie żaden CUD a mądrość i strategia Gen.T.Rozwadowskiego oraz m.in.pomoc militarna Węgrów zdecydowały o zwycięstwie w 1920 r.https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/f34/1/30/2764.png<3

Początek formularza

Komentarze: 45

20 udostępnień

70Krzysztof Tkaczyk, Marian Kerut i 68 innych użytkowników

Lubię to!

KomentarzeUdostępnij

Komentarze

Jadwiga Grudzień

Jadwiga Grudzień 16 sierpnia 1920 r. w kluczowym momencie wojny polsko-bolszewickiej minister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski zdecydował o internowaniu tysięcy oficerów i żołnierzy pochodzenia żydowskiego w obozie w Jabłonnej. (....) Lata doświadczeń współegzystowania ludności polskiej i żydowskiej nie mogły pozostać w niepamięci, w szczególności zaś sposób, w jaki Żydzi, współpracujący z zaborcami, traktowali Polaków w okresie zaborów. Pamięć o tym, jak w 1772 r. Żydzi przyjaźnie witali zaborców oraz jak walczyli o stworzenie Judeopolonii w okresie wyłaniania się niepodległej Polski po I wojnie światowej była w świadomości dowódców wojskowych wciąż żywa. Znane też były inklinacje ludności żydowskiej do bolszewizmu. Nic zatem dziwnego, że w kluczowym dla losów bitwy momencie dowództwo Wojska Polskiego chciało mieć pod komendą jedynie pewnych ludzi.

O tym, jak trafna okazała się ocena sytuacji dokonana przez gen. Kazimierza Sosnkowskiego, świadczą późniejsze komunikaty Naczelnego Dowództwa:

„Komunikat z dnia 18 kwietnia 1919 r. Front litewsko-białoruski: Wczorajsze walki o Lidę były uporczywe. Nieprzyjaciel zgromadził wielkie siły, starannie przygotował się do obrony i umocnił ważniejsze obiekty. Piechota nasza musiała kilkakrotnie łamać bagnetem opór wroga, zwłaszcza suwalski pułk piechoty, który wśród ciężkich walk ulicznych, biorąc dom za domem, oczyszczał miasto od nieprzyjaciela. Miejscowa ludność żydowska wspomagała bolszewików, strzelając do naszych żołnierzy”.

Dodać tu należy, że kiedy wymieniony 41 pp. opuścił ze względów taktycznych czasowo Lidę, to Żydzi z okien i z dachów strzelali do polskich żołnierzy, oblewali ich wrzątkiem i rzucali kamieniami. Dokonywali też na polskich żołnierzach masakr.

Już 19 sierpnia 1920 r „w Siedlcach wzięto do niewoli ochotniczy oddział żydowski, rekrutujący się z miejscowych żydów komunistów”. Z kolei komunikat z dnia 21 sierpnia 1920 r. brzmiał:

„Front środkowy… W walkach pod Dubienką, gdzie odrzuciliśmy nieprzyjaciela za Bug, odznaczył się porucznik Danielak z 11 pp., który samorzutnie, nie czekając na nadejście swej kompanii, z 8 żołnierzami zaatakował linię nieprzyjacielską, biorąc 20 jeńców do niewoli. Stwierdzono w tym okręgu, że walczy po stronie bolszewickiej oddział ochotniczy z Włodawy”.

Na podstawie tych komunikatów widać wyraźnie, że Polacy nie tylko, że musieli uporać się z bolszewicką nawałą, ale również z wrogiem wewnętrznym, komunizującymi środowiskami żydowskimi. Z Żydami przyszło Polakom walczyć również w Białymstoku.

Komunikat z 24 sierpnia 1920 r. stwierdza: „Front północny… Przy zdobyciu Łomży wzięto 2.000 jeńców, 9 dział, 22 karabiny maszynowe i bardzo duży materiał wojenny.

Po zajęciu przez 1-szą dywizję Legionów w dniu 22 bm. rano Białegostoku trwały w samym mieście jeszcze przez 20 godzin zaciekłe walki uliczne z przybyłą na pomoc z Grodna 55-ą dywizją sowiecką i miejscową ludnością żydowską, która wydatnie zasilała szeregi bolszewickie”.

Żydzi spiskowali z bolszewikami na długo przed Bitwą Warszawską http://prawy.pl/55795-bitwa-warszawska-bez-udzialu.../

Zarządzaj

 

prawy.pl

Bitwa Warszawska bez udziału żołnierzy pochodzenia…

8

Lubię to!

· Odpowiedz · 9 godz. · Edytowany

Jan Cocieto

Jan Cocieto Pani Jadwigo jestem wdzięczny za tak ważne informacje. Dzięki Pani dowiadujemy się tak wiele prawd, których w mediach nikt nie dopuści. Raz jeszcze dziękuję.

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jadwiga Grudzień

Jadwiga Grudzień https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/f4c/1/16/1f642.png:) a ja dziękuję,że mam myślących samodzielnie znajomych, dla których PRAWDA jest najważniejsza

2

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jan Cocieto

Jan Cocieto Jadwiga Grudzień Pani Jadwigo. To moje konto zastępcze. Konto Boguslaw Winnicki zostało zablokowane na miesiąc, więc musiałem założyć "konto zastępcze" Ten lewaki fb jest mocno uczulony na prawdę. Pozdrawiam serdecznie.

2

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Mieczysław Jacek Skiba

Napisz odpowiedź…

Jerzy Wrotniak

Jerzy Wrotniak Dzięki za ten materiał Pani Jadziu. O obozie wiedziałem, ale o tym co doprowadziło do jego powstania już nie.

3

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 9 godz.

Jadwiga Grudzień

Jadwiga Grudzień ..nic nie dzieje się bez powodu ,jak widać.. https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/f4c/1/16/1f642.png:)

1

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Mieczysław Jacek Skiba

Napisz odpowiedź…

Bogdan Szacoń

Bogdan Szacoń Tak wąłśnie było i to uratowało nas,,,

3

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jaroslaw Wrobel

Jaroslaw Wrobel Super Jadziu, szacun.
Pozwolilem sobie pozyczyc i udostepnic mocherowym beretom.

3

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jadwiga Grudzień

Jadwiga Grudzień ..jestem ciekawa reakcji .. https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/f51/1/16/1f603.png:D

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jaroslaw Wrobel

Jaroslaw Wrobel Ukamueniuja mnie hahaha

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jaroslaw Wrobel

Jaroslaw Wrobel Otpowiedzialem im Twoim postem

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jaroslaw Wrobel

Jaroslaw Wrobel Jaroslaw Wrobel https://www.facebook.com/groups/thebestofpoland/permalink/2008010045919565/

Zarządzaj

Obraz może zawierać: 1 osoba

Agnieszka Knawa Gwiżdż do POLAND

11 godz.

15 sierpnia. Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny.
Rocznica Cudu nad Wisłą w 1920r. Walki, która teoretycznie skazana na klęskę, dzięki heroicznej odwadze Polaków i opatrzności Bożej żarliwie wymodlonej przez polskie rodziny, u stóp Matki Jezusa Chrystusa, powstrzymała zuchwały pochód Armii Czerwonej przez Polskę na Zachód Europy. Tym samym zatrzymała rozlew krwi, rosyjską agresję i falę bezlitosnego komunizmu.
Historia Polski nierozerwalnie związana jest z uwielbieniem Najświętszej Marii Panny. Polacy kochają Matkę Jezusa, otaczając wielkim szacunkiem i wdzięcznością za wieki szczególnej opieki i pomocy dla naszego narodu.
Matko Boża, Królowo Polski, módl się za nami.

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jadwiga Grudzień

Jadwiga Grudzień ...to mnie zlinczują :D

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 8 godz.

Jadwiga Grudzień

Jadwiga Grudzień .ze tez nie wspominają o TCHÓRZOSTWIE ich "ukochanego wodza" ZIUTKA ! :D

Zarządzaj

Lubię to!

· Odpowiedz · 2 godz. · Edytowany

Jadwiga Grudzień

Jadwiga Grudzień Piłsudski zostawił Warszawę w najgorszym z możliwych momentów. Zachował się jak kapitan okrętu, który potajemnie szalupą ucieka z nabierającego wody statku.

To były upalne sierpniowe dni 1920 roku. W powietrzu czuć było atmosferę strachu i przeświadczenia co do zbliżającego się decydującego starcia. Dyplomaci zagraniczni w panice opuścili Warszawę i udali się do Poznania. W stolicy pozostał tylko nuncjusz papieski, arcybiskup Achille Ratti, późniejszy papież Pius XI. Warszawiacy zapamiętali mu to i w 1921 r. Uniwersytet Warszawski nadał duchownemu tytuł doktora honoris causa, a w 1922 r. został odznaczony Orderem Orła Białego.

Dymisja Piłsudskiego, odpowiedzialność Witosa

Spośród przedstawicieli najwyższej władzy na placu boju pozostał jeszcze ktoś - premier Wincenty Witos. W krytycznym momencie wojny polsko-bolszewickiej 24 lipca 1920 r. stanął na czele Rządu Obrony Narodowej, który uzyskał poparcie wszystkich sił politycznych w kraju. W Odezwie do Braci Włościan na wszystkich ziemiach polskich w dniu 30 lipca 1920 r. pisał: "Gdyby zaszła taka potrzeba, musimy podjąć walkę na śmierć i życie, bo lepsza nawet śmierć niż życie w kajdanach, lepsza śmierć niż podła niewola. Precz z małodusznością, precz ze zwątpieniem. Ludowi, który jest potęgą, wątpić nie wolno, ani rezygnować nie wolno! Trzeba ratować Ojczyznę, trzeba jej oddać wszystko - majątek, krew i życie, bo ta ofiara stokrotnie się opłaci, gdy uratujemy państwo od niewoli i hańby". A 5 sierpnia w odezwie rządowej zwraca się: "Żołnierze! Na Was patrzy i Wam ufa cała Polska, patrzy cały świat".

Widoczny był coraz bardziej wzrost świadomości obywatelskiej stanu włościańskiego i coraz większe poczucie tożsamości narodowej chłopów. Z pewnością zdawał sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nim spoczywała. Czuł na pewno, że zbliża się chwila, która może zdecydować o losach nie tylko Polski, ale całej Europy. Na domiar wszystkiego bił się cały czas z myślami, co zrobić z dokumentem, który od kilku dni przechowywał w szafie ogniotrwałej w prezydium Rady Ministrów. 12 sierpnia bowiem wraz z wicepremierem Ignacym Daszyńskim i ministrem spraw wewnętrznych Leopoldem Skulskim zostali zaproszeni przez Piłsudskiego na spotkanie bezpośrednio po odbytym przez niego przeglądzie wojsk, którego stanem był załamany.

Sam Witos tak wspominał to spotkanie: ,,W ciągu rozmowy wyjął z kieszeni niezapieczętowany list i odczytał go głosem ogromnie niewyraźnym i zmienionym. Na czterech kartkach małego formatu mieściła się dość obszernie umotywowana jego dymisja ze stanowiska Naczelnika Państwa. W piśmie tym zaznaczał między innymi, że nie wiedząc, czy i kiedy będzie mu dane wrócić z placu boju, którego losy uważa za niepewne, mnie prosi i upoważnia do zastępowania go na jego urzędzie. Co zaś do samej rzeczy i pisma, prosi o zachowanie bezwzględnej tajemnicy tak długo, jak tego będą wymagały stosunki, i ja sam uznam za potrzebne".

Dodać trzeba, że albo Witos niedokładnie zapamiętał lub przeoczył ten fakt, ale dymisja dotyczyła także funkcji Naczelnego Wodza, którą Piłsudski sprawował równocześnie z godnością Naczelnika Państwa. Jak wspomina Witos, marszałek był bardzo poważny, a nawet przybity i niepewny. Tego samego dnia opuścił on Warszawę udając się, jak twierdzą źródła, do Puław. Po latach dowiadujemy się dopiero z książki żony Piłsudskiego, że w istocie udał się do majątku Wieniawy-Długoszowskiego do Bobowa koło Tarnowa na spotkanie z rodziną. ,"Wszyscy byli zdziwieni, a ja pierwszy, widząc, że wódz naczelny porzuca kierownictwo całości bitwy (...)" - pisał gen. Maxime Weygand, szef francuskiej misji wojskowej, który wtedy przebywał w Polsce.

Widoczny był coraz bardziej wzrost świadomości obywatelskiej stanu włościańskiego i coraz większe poczucie tożsamości narodowej chłopów. Z pewnością zdawał sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nim spoczywała. Czuł na pewno, że zbliża się chwila, która może zdecydować o losach nie tylko Polski, ale całej Europy. Na domiar wszystkiego bił się cały czas z myślami, co zrobić z dokumentem, który od kilku dni przechowywał w szafie ogniotrwałej w prezydium Rady Ministrów. 12 sierpnia bowiem wraz z wicepremierem Ignacym Daszyńskim i ministrem spraw wewnętrznych Leopoldem Skulskim zostali zaproszeni przez Piłsudskiego na spotkanie bezpośrednio po odbytym przez niego przeglądzie wojsk, którego stanem był załamany.

Sam Witos tak wspominał to spotkanie: ,,W ciągu rozmowy wyjął z kieszeni niezapieczętowany list i odczytał go głosem ogromnie niewyraźnym i zmienionym. Na czterech kartkach małego formatu mieściła się dość obszernie umotywowana jego dymisja ze stanowiska Naczelnika Państwa. W piśmie tym zaznaczał między innymi, że nie wiedząc, czy i kiedy będzie mu dane wrócić z placu boju, którego losy uważa za niepewne, mnie prosi i upoważnia do zastępowania go na jego urzędzie. Co zaś do samej rzeczy i pisma, prosi o zachowanie bezwzględnej tajemnicy tak długo, jak tego będą wymagały stosunki, i ja sam uznam za potrzebne".

Dodać trzeba, że albo Witos niedokładnie zapamiętał lub przeoczył ten fakt, ale dymisja dotyczyła także funkcji Naczelnego Wodza, którą Piłsudski sprawował równocześnie z godnością Naczelnika Państwa. Jak wspomina Witos, marszałek był bardzo poważny, a nawet przybity i niepewny. Tego samego dnia opuścił on Warszawę udając się, jak twierdzą źródła, do Puław. Po latach dowiadujemy się dopiero z książki żony Piłsudskiego, że w istocie udał się do majątku Wieniawy-Długoszowskiego do Bobowa koło Tarnowa na spotkanie z rodziną. ,"Wszyscy byli zdziwieni, a ja pierwszy, widząc, że wódz naczelny porzuca kierownictwo całości bitwy (...)" - pisał gen. Maxime Weygand, szef francuskiej misji wojskowej, który wtedy przebywał w Polsce.

Witos przejmuje obowiązki

W związku z zaistniałą sytuacją Wincenty Wit...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin