harlequin 2018 Sposób na playboya C C.pdf

(641 KB) Pobierz
Caitlin Crews
Sposób na playboya
Tłumaczenie:
Monika Łesyszak
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Mimo że minęło południe jego wysokość książę Patrizio,
zakała królewskiego rodu i utrapienie Adriany Righetti, nadal
spał w olbrzymim łożu w swoim apartamencie. Oczywiście
nie sam.
Według plotkarskich gazet młodszy brat następcy tronu,
wolny od dynastycznych obowiązków, pozbawiony sumienia
i elementarnego choćby poczucia przyzwoitości, nie spędził
sam ani jednej nocy od czasu osiągnięcia dojrzałości.
Tak jak przewidywała, zobaczyła splecioną z nim rudowłosą
dziewczynę, z którą zrobił z siebie widowisko na
zaręczynowym przyjęciu brata. Ale widok nagiej brunetki,
obejmującej z drugiej strony muskularny, złocisty tors,
kompletnie ją zaskoczył. Odwróciła wzrok od prześcieradła,
ledwie zakrywającego biodra. Nie zareagowała na
rozbawione spojrzenie i szelmowski uśmieszek na
nieprawdopodobnie pięknej twarzy księcia Pata.
Wskakuj, śmiało – zakpił w żywe oczy na widok jej
przerażonej miny. – Starczy miejsca dla trzeciej.
‒ To bez wątpienia kusząca propozycja, ale nie skorzystam
– odrzekła z godnością.
Pato odsunął brunetkę z wprawą świadczącą o bogatej
praktyce i odgarnął z czoła zbyt długie brązowe włosy.
‒ Nie jesteś w kinie. Dołącz do nas albo wyjdź – zażądał.
Adriana popatrzyła z pogardą na nicponia, dbającego
jedynie o własne przyjemności. Nie mogła uwierzyć, że
zrzucono jej na barki taki balast po trzech latach pracy
w charakterze osobistej asystentki następcy tronu, Lenza.
Niepoprawny Pato wciąż dostarczał prasie pożywki
i przynosił wstyd rodzinie. Nikt nie zliczyłby jego erotycznych
przygód i rozbitych sportowych samochodów, wartych
miliony. Zesłano ją tu na dwa miesiące, do czasu zaślubin
Lenza, właśnie dlatego, że Pato nie potrafił zachować się
należycie nawet przez jeden dzień, w dniu zaręczyn
rodzonego brata.
Adriana zrobiłaby wszystko dla księcia Lenza, ale wolałaby,
żeby poprosił o coś innego. Nic gorszego nie mogło jej
spotkać. Po trzech latach wiernej, lojalnej służby zaczęła
wierzyć, że zdoła zmyć historyczną skazę, plamiącą niegdyś
szanowane nazwisko.
Tymczasem Lenz wezwał ją tego ranka do swego
prywatnego gabinetu i oświadczył:
Pato potrzebuje nadzoru przez najbliższe dwa miesiące.
Jeśli ktoś rozsądny go nie przypilnuje, zniweczy moje plany,
a gram o wysoką stawkę.
Chodziło o małżeństwo ze śliczną księżniczką Lissette.
Potrzebował pozytywnego wizerunku. Kitzinia, mały kraj
w wysokich Alpach, słynął z licznych ośrodków narciarskich,
przepięknych górskich jezior, otoczonych zamkami
i luksusowymi willami oraz komfortowych kurortów.
Turystów przyciągały bajkowe historie, a nie skandale.
Adriana nie wyobrażała sobie, jak przetrwa dwa miesiące
w tym piekle, patrząc na rozpustę, lenistwo i egoizm
młodszego brata następcy tronu. Ale Lenz ją o to poprosił.
Skoczyłaby dla niego w ogień, ponieważ jako pierwszy
zignorował jej skompromitowane nazwisko i przyjął ją do
pracy. Zasłużył na lojalność.
Wolałabym przejść na czworakach po tłuczonym szkle,
niż wskoczyć do łóżka Waszej Książęcej Mości, przy całym
należnym szacunku – odparła z uprzejmym uśmiechem.
Pato odchylił głowę i roześmiał się serdecznie.
Adriana musiała przyznać, aczkolwiek z niechęcią, że nie
brakuje mu uroku. Gdyby wygląd odzwierciedlał cechy
charakteru, to nie on, lecz Lenz powinien odziedziczyć
legendarną, oszałamiającą urodę po matce: czekoladowe
włosy, zmysłowe usta, pięknie rzeźbione rysy, wspaniałe oczy
i zniewalający uśmiech.
Pato wyplątał się z kłębowiska nagich kończyn, ściągnął
prześcieradło i obwiązał sobie wokół talii. Według oceny
Adriany zrobił to raczej po to, by ją jeszcze bardziej zgorszyć,
odsłaniając nagość swoich towarzyszek, niż żeby zakryć
własną. Przeciągnął się leniwie i uśmiechnął ironicznie na
widok jej przerażonego spojrzenia.
Ciekawe, co pupilka mojego brata robi o tak wczesnej
porze w mojej sypialni z tym swoim oskarżycielskim
spojrzeniem i typową dla siebie miną cenzora? – zagadnął.
Po pierwsze, trudno nazwać południe wczesną porą –
odparła, znacząco zerkając na zegarek.
To zależy, co człowiek robił w nocy. Mówię oczywiście
o sobie, ponieważ na pewno spędziłem ją ciekawiej niż ty.
Adriana uniosła brwi, a on znowu się roześmiał, jakby
bawiło go jej oburzenie. Nie zamierzała dostarczać mu
rozrywki.
Po drugie, najwyższa pora, aby te panie opuściły
sypialnię. Nieważne, co tu robiły. Wkrótce przeczytamy o tym
Zgłoś jeśli naruszono regulamin