Mlody.Technik. 04 1988.pdf

(22214 KB) Pobierz
KW IECIEŃ 1888
r.
Olbrzymi elektromagnes
„Electrician” podaje wia­
domość o olbrzymim elek­
tromagnesie, zbudowanym
przez majora inżynieryi
Stanów
Zjednoczonych,
W.R.Kinga. Użył on do tego
dwu armat o kalibrze 38
cm, które połączył w częś­
ciach ich tylnych i otoczył
drutem długości 6440 me­
trów, który był poprzednio
użyty do łączenia torped ze
stosami. Prądu elektrycz­
nego dostarcza potężna
maszyna dynamo-ełektry-
czna. Elektromagnes zresz­
tą ukończony jeszcze nie
jest, zupełna bowiem dłu­
gość drutu wynosić ma
9660 m. już jednak obecnie
okazało się, że podczas
przepuszczania
prądu
dwustu ludzi nie mogło
oderwać szyny przyłożonej
do wylotów armat. Cieka­
we jest doświadczenie z ku­
lą, w armacie umieszczoną,
która przy przepuszczaniu
prądu jest gwałtownie od­
rzucaną, u wylotu jednak
armaty zatrzymuje się i ko­
łysze, jak kawałek papieru
pozostawiony w prądzie
powietrza. Po uzupełnieniu
zwojów drutu do zamierzo­
nej długości 9660 m ciężar
elektromagnesu wynosić
będzie 45 000 kilogramów;
pomimo to urządzenie jego
nie jest zbyt kosztowne, po­
sługiwano się bowiem wy­
szło mi z użycia armatami
i drutami od torpedów. któ­
re zastąpione były nowemi.
Wszechświat
1 kwietnia 1888 r.
Studnie w Saharze
algierskiej
Wiercenie coraz większej
ilości studzien w części Sa­
hary, należącej do Algeru,
wydaje bardzo dobre rezul­
taty. Podziemne wody tej
okolicy pochodzą prawie
wyłącznie
z deszczów
i śniegów gór Atlasu. We­
dług Hollanda w r. 1856 by­
ły w wymienionej części
Sahary tylko 33 oazy, na
których rosło 136,000 palm;
przynoszących dosyć ma­
łe dochody; ilość zaś wo­
dy wynosiła 58,000 litrów
na minutę W roku 18B6 by­
ło już 43 oaz, na których
rosło 509,375 dobre docho­
dy dających i 138,000 nowo
posadzonych drzew palmo­
lub dziesięciu metrów, we­
zwano straż ogniową. Po
otwarciu 45 otworów wy­
rzucających
strumienie
wody, cały teatr w ciągu
kilku sekund został zalany
Ogień zagasł nie mając
możliwości rozwijania się,
przyczem uwydatniła się
doskonała budowa sceny;
spoczywa ona na cienkich
żelaznych belkach, połą­
czonych z sobą takiemiż
łańcuchami.
Tygodnik ilustrowany
14 kwietnia 1888 r.
Największy parowiec
osobowy,..
... spuszczony został w tych
dniach na morze w Glesgo-
wie. Jest on własnością to­
warzystwa międzynarodo­
wego i będzie kursował
między Liverpoolem a No­
wym Yorkiem. Olbrzymi
ów parowiec ma 580 stóp
długości, przeszło 68 szero­
kości i 42 głębokości, po­
mieścić się na nim może
wygodnie 2,000 pasażerów
i budowany jest stosownie
do najnowszych wymagań
komfortu. Lady Randolph
Churchill, która przyjęła
godność matki chrzesnej
okrętu, otrzymała od jego
właścicieli w podarunku
bransoletkę z nazwą pa­
rowca „City of New-York”,
wypisaną brylantami. Dru­
gi taki sam parowiec, mają­
cy pruć morskie fale pod
nazwą „City of Paris”, spu­
szczony zostanie za kilka
miesięcy na morze przez to
samo towarzystwo.
Czas
5 kwietnia 1888 r.
wych a ilość wody wynosiła
253,706 litrów na minutę.
Równocześnie ludność tych
okolic przeszło się po­
dwoiła
Wszechświat
1 kwietnia 1888 r
Sposoby gaszenia
pożarów,,.
trów 380 metrów, czyli na
60 ulicach, przeważnie
mniejszych i krótszych.
Można dziś wierzyć, że za
trzy lata całe miasto będzie
oświetlone gazem. Ze do te­
go dążyć należy, najlep­
szym dowodem jest obli­
czenie różnicy kosztów
oświetlenia gazowego a na­
ftowego. Teraz mamy 336
lamp naftowych, których
oświetlenie kosztuje 9,978
złr Gdyby zaś wszystkie
owe 60 ulic oświetlone zo­
stały gazem, to potrzebaby
ustawić
409
latami,
a oświetlenie gazem kosz­
towałoby tylko 8.571 złr.,
42 cent., światło zaś byłoby
o 80% silniejsze, a o tak
poważną kwotę tańsze, nie
licząc zysku od prywatnych
osób na całej jej nowej
przestrzeni.
Czas
4 kwietnia 1888 r.
Platyna w widmie
słonecznem
Pp. Huthius i Holden w
Cambridge (Massachusets)
przeprowadzili dokładne
badania widma słoneczne­
go, jakie otrzymali przez
uginanie światła, do czego
posługiwali się wyborną
siatką Rowlanda, zarazem
zaś oznaczyli ściśle linije
kilku ciał ziemskich, któ­
rych obecności dotąd w at­
mosferze słonecznej nie
wykazano. W ogólności
praca ta nie doprowadziła
do rezultatów stanow­
czych, wątpliwem więc je­
szcze zostaje, czy na słońcu
znajdują się np. ołów', cyna,
srebro, cer. molibden, uran,
wanad; pewmiejsze wydat­
ki osiągnięto tylko co do
platyny; z 64 mianowicie li-
nij widma platyny, wystę­
pujących między długoś­
ciami fal 4250 i 4650 bada­
cze ci wykazali 16 linij
w widmie słonecznem. Pla­
tynę należy zatem zaliczyć
do substancyj, których obe­
cność w atmosferze słone­
cznej ze znacznem prawdo­
podobieństwem
przyjąć
można.
Wszechświat
15 kwietnia 1888 r.
Zebrała:
Jadwiga Orzechowska
...w teatrach żywo zajmują
praktyczne umysły Angli­
ków. Niedawno odbyła się
próba w świeżo wybudo­
wanym teatrze na Stran-
dzie. w którym wszystkie
przeciwko pożarowi os­
trożności były przedsię­
wzięte. Wszystkie części te­
go doświadczalnego teatru
posiadają po dwa oddzielne
wyjścia, a cały budynek
wraz z dachem jest z żelaza
i stali; drzewo użyte jest
w nim jedynie na drzwi
i okna. które pociągnięto
masą ogniotrwałą, niedaw­
Oświetlenie całego
no wynalezioną przez p. Se­
Krakowa gazem
ymoura Blane a. Szczegól­
niej system gaszenia po­ By całe miasto oświetlić ga­
zwalający na natychmias­ zem, trzeba zaprowadzić
towe zalanie sali i sceny ma rury na długości 18 kilome­
być znakom icie obmyślony.
Dla próby umieszczono za­
rzewie na środku sceny, to
jest w miejscu, gdzie naj­
rzadziej
płomień
się
wszczyna i gdzie środki
najtrudniej
skuteczność
swoją okazać mogą. Dopie­
ro z chwilą, gdy płomienie
doszły do wysokości ośmiu
u c h u
:
Mniej więcej co 3 dni pojawia się na lotnisku Okęcie sa­
molot McDonnell Douglas DC-B z napisem „CHARTERED
BY LOT POLISH A IR L IN E S" na kadłubie. Niedawno nasze
linie lotnicze zorganizowały specjalnie dla „M T" pokaz tej
nie najnowszej już, ale wciąż Interesującej maszyny,
o której piszemy na s. 19.
Cyklicznie odbywają się różnorodne wystawy specjalisty*
czhe, na których przedstawiciele firm zagranicznych
i krajowych prezentują swoje wyroby. Producenci w ten
sposób starają się pokazać swoją najnowszą produkcję
lub urządzenia dobrze sprawdzające się w praktyce i za­
chęcić do ich zakupu. Dowodem na to jest III Międzynaro­
dowa Wystawa Specjalistyczna Controla‘87, z której re­
portaż drukujemy na 3. 39.
„Wyścig zbrojeń" producentów sprzętu fotograficznego
trwa. To początek artykułu zamieszczonego w dziale
„Fotonowoścl” na s. 90, w którym autor przedstawia
najnowsze trendy w produkcji aparatów fotograficznych
najlepszych firm na świecie.
Nasza okładka:
L in ia w y so k ie g o napięcia fo tografow ana
specjaln ą techniką, o której piszem y o b sze rn ie w artykule
„O fotografii inaczej".
SPIS
Artykuły:
TREŚCI
6
19
W YCHOW ANIE FIZYCZNE: LEKKOATLETYKA (BIEG I CHÓD)-Krzysztof E rn s t.....................
DC-8 NA T RA SIE W ARSZAW A
-
NOWY JORK - Jacek Nowicki, Krzysztof Z ię c in a
....................
O FO TO G RAFIN N ACZEJ-Sylw ia Jarosińska, Marek O s t ro w s k i...............................
PIERW SZA PRAW DZIW ATEO RIA STOŁU -Zbigniew P ło ch o ck i.................... .................
T E O R E T Y C Z N IE -T A K -J e rzy Klawi ń sk i....................................................................
30
45
3
49
55
59
63
Felieton:
Opowiadanie: DROG A OD SŁO Ń C A-M ałgorzata B r e jn a k ...............................................................
Na w artztacie:ILU M IN O FO N IAST ER EO FO N IC ZN A-D ariuszPoliński.................................................
BUDOW A PAW LACZA-Jerzy Pietrzyk........................................................
POW IERZCHNIOW A O B R Ó B K A METALI (IV) - Stefan S ą k o w s k i....................................
W YŁĄCZNIK OGRZEW ACZA O L E J O W E G O -(jp )........................................................
Klub Wynalazców:
M IERNIK NARCIARZA (zadanie 426): AKCJA „ZIMA" (rozwiązaniezadania 421)....................
Działy:
CIEKAW E K SIĄ Ż K I...............................................................................
POZNAJEM Y SPR ZĘT INFORMATYCZNY: M IKROKOM PUTER O SO B ISTY MACINTOSH S E -
Roland W acław ek....................................................
NOWE I N A J N O W S Z E ......................................................................
LOKOM OTYW Y PO LSKICH SZLAKÓW: PAROW ÓZ SER II Ty43 - Roman G a rb a c lk ...............
POZNAJEM Y SAMOCHODY: M ITSU BISH I GALANT -Zdzisław Podblelskl...........................
HISTORIA SIĘ NIE POWTARZA: DŻENTELMENI (SPIRALA PO ST ĘP U -H enryk Hollender
C H EM IA NA CO DZIEŃ: O SKŁADNIKACH GARBNIKÓW NATURALNYCH (IV) - Stefan Sąkowski
P O M Y SŁ Y GENIALNE, ZW ARIOW ANE I TAKIE S O B IE ....................
RO-MA: KOLO RU JEM Y M APY - Michał S z u r e k .................................
BIOLOG IA: ŚW IETLNA FAZA FOTOSYNTEZY - Stanisław Maleszewski . .
ASTRO N O M tA DLA W SZY ST K IC H :ZW IERCIADŁO GŁÓW NE TELESKO PU - (MTSz) . ,
KATEDRA FIZYKI: KRYSZTAŁY NIE CAŁKIEM DO SKO N AŁE - Adrian Kozanecki, Adam M.
Grzymała........................................................
FOTONOWOŚCI: W Y ŚCIG ZB R O JEŃ -Paw ełW ójcik .
INFORMIK a, b. c: KURS JĘZYKA C
(2)
-
Roland W a cła w e k .............
G RY Z GŁOWĄ: GDZIE TU LOG IKA? - Jacek C ie s ie lsk i........................................
LATAJĄCE S A M O C H O D Y - ( j ) .........................................
P R Z Y SZ Ł O ŚĆ S A M O C H O D U -(j).................... ..............................................
C O N TRO LA’87 - Elżbieta G a w e ł...............................................................
KO N KU RS „FOTOGRAFUJEMY N O C Ą " ...............................................................
KO N KU RS POJAZDÓW ZABYTKOW YCH -Zdzisław P o d b le ls k l...........................
LINIA W YSOKIEG O N A P I Ę C IA .........................................................
S Ę D Z IW Y T E C H N IK .....................................................................................
SAM O CH O D Y RO D ZIN N E-Jerzy B o r k o w s k i........... .................................................
66
94
4, 28
5
14,29
70
72
74
76
78
82
85
B
O
88
.90
92
95
16
27
39
94
96
Różne:
Okładki:
I
II
III. IV
Numer ilustrowali;
Witold Domański, Roman Gaik, Jarzy Flisak, Ewa Włodarczyk.
Fotografie w numerze:
„Japan , „American Scientisr, „Hobby", Jacek Nowicki, Krzysztof Zięcina. Marek Ostrowski, Władysław P,
Jabłoński. Jerzy Pietrzyk, Roman Garbacik, Zdzisław Podbiełski, „Sulzer". DaD, „Inter Nationes", „Du Pont", ze zbiorów redakcji.
Młodego Technika” wydaje Inetytut
Wydawniczy
„Nasza Księgarnia”
Rada Redakcyjna:
doc. dr Zygmunt Dąbrowski, inż. Jerzy Jasiuk, d r Zygmunt Kalisz, mgr Zbigniew Słowiński, mgr Inż. Jerzy Siek,
dr Zbigniew Płochocki, Piotr Postawka, prof. dr hab^Andrzej Wróblewski (przewodniczący), mgr inż. Roland Wacławek, mgr Inż.
Grze­
gorz Zalot.
Zeapół Redakcyjny:
Mikołaj Dubrawski (kler. działu techn.-organ.), Elżbieta Gaweł (z-ca red. naczelnego), Władysław P. Jabłoński
(kler. działu graficznego), Jerzy Kławińakl (kier. działu łączności z Czytelni kam i}, Jacek Nowicki (red. działu informatyki), Jerzy Pietrzyk
(kier, działu twórczości techn.), Zofia Rokita (red. działu nauki), Lidia Sadowska-Szlaga (korekta), Józef Trzionka (red. naczelny).
Stall współpracownicy:
Jan Barczyk (znaczki). Jerzy Borkowski (jednoślady), Jacek Ciesielski (Gry z głową), Adam Grzymała, Tadeusz
Rzepecki. Andrzei Olszewski (fizyka), Henryk Hoilender (historia techniki), Eugeniusz Koczorowski (technika morska). Marek Moczulski
(kolejnictwo), Krzysztof Zięcina (kosmonautyka), Jadwiga Orzechowska (Sędziwy Technik), Zdzisław Podbielski (motoryzacja), Marek
T. Szczepański (astronomia), Stefan Sękowski (chemia), Michał Szurek (matematyka), Jan Tarczyński (historia motoryzacji), Roland
Wacławek (informatyka). Paweł Wójcik (foto). Grzegorz Zalot (Klub Wynalazców, elektronika), Wojciech Żurek (elektronika).
Adrat redakcji:
ul. Spasowskiego 4. 00-389 Warszawa łub skr. poczt. 380, 00-950 Warszawa. Telefony: centrala 26-24-31 do 36.
Dział łączności z Czytelnikami (czynny 11-14) wewń. 60. Pozostałe działy: wewn, 42 i 47. Redaktor naczelny: 26-26-27 lub wewn. 87.
Warunki prenumeraty:
ogólnie obowiązujące
w
kraju. Redakcje zastrzega sobie prawo skracania i adiustacji nadesłanych materiałów,
Artykułów nie
zamówionych
redakcja nie zwraca.
Druk:
Zakłady Wklęsłodrukowe RSW „Prasa". Zam. 5125. Nakład 250315 egz. U-23.
2
\
Żyjemy w świecie zjawisk, które w swojej przytłaczającej wię­
kszości są tzw. zjawiskami fizycznymi. Na co dzień nie bardzo
mamy czas i chęć zastanawiać się nad ich przyczynami i istotą -
mijamy je w pośpiechu i nieuważnie. Dopiero przypadkowo wolny,
nie zagospodarowany wieczór i tajemnicze trzaskanie mebli lub
starych ram obrazów odziedziczonych po przodkach, albo dziwne
odgłosy podczas spaceru po parku budzą w nas refleksję natury
logicznej dedukcji: „Wydaje dźwięk, to znaczy, żc drga lub trze się
0 coś”, I tak, w chwili naukowego olśnienia, wyjaśniamy sobie
zjawiska, które wzbudziły nasz strach lub zdziwienie.
Gdyby nie owe mocne przeżycia nigdy nie pomyślelibyśmy nad
tym, że stara, nudna szkolna fizyka może się do czegoś w życiu
przydać. Tak się bowiem dziwnie składa, że przeciętny Polak na
ogół bazuje wyłącznie na teorii lub wyłącznie na praktyce. Nie jest
naszą mocną stroną harmonijne łączenie obu tych, jakże niezwykle
istotnych dla siebie wzajemnie stanowisk: teoria jest bowiem wy­
biórczym uogólnieniem i rozszerzeniem praktyki, a praktyka
-
realnym, choć ograniczonym zastosowaniem teorii. Wiedzą o tym
podobno wszyscy, ale jak już przyjdzie co do czego...
Innym idzie jakby nieco lepiej
-
prace teoretyków co i raz
posuwają naprzód procesy technologiczne, praktyka zaś stymuluje
rozwój teorii, jest więc duże zapotrzebowanie i na jedno, i na drugie.
Więcej - praktycy (czytaj: przemysł) opłacają (i to wysoko!) teorety­
ków, a teoretycy coraz to czymś się odwdzięczają praktykom,
godząc w ten sposób harmonijnie świat idei ze światem materii
1
odwrotnie.
U nas na tomiast króluje praktycznie praktyka. Tak jest-prakty­
cznie praktyka
-
podkreślam to z pełnym przekonaniem. Jeśli ktoś
już coś robi, to nikt go nie pyta, ile w jego dziele jest nowoczesnej
teorii
-
najważniejsze, żeby zrobił i żeby w ogóle coś było. Gdyby
cała ludzkość była na takim etapie myślenia, to wytwórca kamien­
nych siekierek prosperowałby dziś w najlepsze utrzymując ze swej
pracy liczną rodzinę i nie myśląc o wprowadzeniu na swe wyroby
innych cen, jak jednostronnie umowne.
Biedny Izaak Newton zapłakałby widząc jak z jego teorii powsze­
chnego ciążenia wysnuwamy wniosek, że trzeba tylko poczekać,
a owoc sam spadnie nam do stóp, ponieważ na pewno nikt spośród
nas nie stworzyłby teorii o użyciu kija do strącenia go z drzewa,
a jeśli nawet tak, to zanim zostałaby ona wprowadzona w czyn,
wszyscy pod drzewem umarliby z głodu dyskutując zawzięcie o jej
przydatności.
Niestety - z
całego bogactwa teorii wybieramy za­
zwyczaj tylko to, co nie zmusza nas do zmiany naszej często
nieciekawej, ale wygodnej (jak to dla leniuchów) praktyki. Jakie są
konsekwencje takiego stanu naszych chęci i naszej świadomości,
możemy zaobserwować nie tylko „za oknem”, ale i wewnątrz
naszych domów - wnioski pozostawiam mniej leniwym Czytel­
nikom.
To przykre, że w państwie, które od wielu już lat hołduje świato­
poglądowi naukowemu, ze wszech miar słusznemu mariażowi teorii
i praktyki mówi się
„tak”
tylko teoretycznie...
JERZY KLAWIŃSK1
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin