A.Patkowski - Apostoł nierozsądku.pdf

(286 KB) Pobierz
ALEKSANDER K. PATKOWSKI
APOSTOŁ
NIEROZSĄDKU
(GILBET KEITH CHESTERTON)
KRAKÓW 1916
SKŁADY GŁÓWNE W KSIĘGARNI G. GEBETHNERA I SKI;
GEBETHNERA I WOLFFA W WARSZAWIE; M. NIEMIERKIE-
WICZA W POZNANIU.
Drogim moim
Matce i Ojczymowi,
Stefanostwu Przyłęckim.
§ 1. w Królestwie Kwinteseneyi.
Kiedy Panurge z Pantagruelem dobili do Kró­
lestwa Kwinteseneyi, zwanej po arystotelesowsku
EvT£?^ei«, lub seholastyeznie Zv5^^^%^ta,ujrzelitej
Pani poddany eh, szoruj ąey eh wytrwale do biała
Ety opij ezyków, „leur frottans seulement le
ventre" ^). W krainie Kwinteseneyi rozbieżnych
dróg myślowych naszych czasów doszedł racyo-
nalizm w swych subtelnościach do takiego szoro­
wania murzyna; normy i prawdy intelektualistyczne
w dążeniu do „perfectio rei" chciały dotrzeć do
białości tego, co życie stworzyło czarnem i od­
wrotnie do mądrości tego, co ma nieocenioną
wartość głupoty. Odziany w płaszcz „spłendid
is o lat i on" zasiada rozum na tronie Fausta, po­
wtarzając słowa z modlitewnika Mefista; modlący
się szatan wydobył od Tomasza Morusa libełłum
Fr. RabeJais: Gargantua et Pantagruel:
2. V. Ch. 22.
aureum przyjaciela, Erazma z Rotterdamu: „En-
eomion moriae, sive Stultitiae Laus"... Uto­
pijny raeyonalizm słyszy już odgłosy zatopionego
dzwonu melaneholii.
W pogoni za wiełkośeią zginął zapomniany,
a pełen pragnień i uniesień ezłowiek, jego „pie-
coło mondo"; w ehmuraeh poszukiwań ałehe-
micznych zatraeiło się zwykłe, eodzienne pragnie­
nie życia. Rozum w swej „importanee of being
earnest"^) stał się niebezpieezny, jak powaga,
ta „grzeszna i nierełigijna" barwa istoty rzeezy.
Windowany na piedestał „homo sapiens"
spojrzał w przepaść, w którą stoezyła się szara,
zdawałoby się pospolita treść, gdy ta na terenie
rzeczywistości, stwarzanej przez ezłowieka, wiąże
stułą świętego związku jego egzysteneyę z żyeiem.
Rozważając środowisko, w którem fiłozołja
Bergsona musiała powstać, pisze Edward Le Roy,
autor „Dogme et eritiąue"^), że „pokolenie,
które wychowało się na ideach Renana i Taine'a,
Tytuł farsy Oscara Wilde'a: „0 niezbędności powagi",
igrającej w zakończeniu słowami: „earnest" (powaga) i imię
bohatera Ernest. Chesterton systematycznie zwalcza tą „nie­
zbędność".
Ed. Le Roy: Une phiłosophie nouvelle. Henri Bergson.
Alcan. 1912. („Dogme et critiąue" 1907. Bloud & Cie).
uważało całą metafizykę za złudzenie i chimerę.
Ubóstwiana nauka, której tryumf oddziaływał przy­
tłaczająco, musiała wreszcie uznać swą niemoc na
drodze przekraczającej porządek stosunków, swą
bezwzgłędną niezdołność wypowiedzenia się, co
do źródeł, końca i istoty rzeczy... Ta podwójna
postawa nie jest już cechą dzisiejszej generacyi.
Dzisiaj zaznacza się bardziej wyraźna łinia demar-
kacyjna między bezwładem i żywotnością... Do­
okoła rozumu krytycznego wytwarza się atmosfera
ożywcza, gdzie rezydują moce intuicyi. Metodą,
którą się dzisiaj próbuje stosować, jest tedy do­
świadczenie, ałe to doświadczenie całkowite, ście-
niowane, twórcze i wyjaśniające... Jest to rene­
sans ideałizmu; zapewne jedno ze znamion naj­
bardziej uwagi godnych epoki. Bierze się rzecz
każdą pod kątem widzenia życia i coraz wyraźniej
zdążamy do przyznania prymatu aktywności du­
chowej. Mamy więc powrót do kwestyi, którą
niegdyś dekłarowano, jako przedawnioną i zam­
kniętą; stąd pochodzi upodobanie dzisiejsze do
zagadnień estetycznych i morałnych, socyalnych
i religijnych; stąd płynie owa nostalgia wiary,
która harmonią darzy moce czynu i myśli"... Tę­
sknota za rajem, krainą bajek porywa i tych, co
chcieli być „jako bogowie", i depcąc węża, co
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin