ROZPRAWKA 22-Granica- Staruszkowie.docx

(14 KB) Pobierz

Starość jako doświadczenie człowieka. Omów temat, porównując wiersz Juliana Tuwima Staruszkowie i fragment powieści Zofii Nałkowskiej Granica. Zwróć uwagę na prezentowaną przez bohaterów postawę wobec życia.

 

Zofia Nałkowska, Granica (fragment)

Dla pani Cecylii starość była rzeczą najdziwniejszą, jaka się może przytrafić. Młodość stanowiła jej najdawniejsze przyzwyczajenie. To niedbałe codzienne szczęście wydawało się nieodjęte, było stanem naturalnym, jedynym właściwym czasem życia. Starość istniała i dawniej, ale gdzieś daleko, należała do innych ludzi, była cudza, skazana na rychłe przeminienie i śmierć. Niepodobieństwem było teraz na to przystać. Przez całe życie oczekiwała jakiejś zmiany, z dnia na dzień liczyła, że wreszcie wszystko się wyjaśni, usprawiedliwi, nabierze sensu, że coś się wreszcie okaże. Całe jej życie było ustawicznym zamiarem, ambitnym projektem, niecierpliwym, gniewnym wyczekiwaniem. Wszystkie te rzeczy niepozamykane, niedokończane, musia- ły prowadzić do jakiegoś wniosku, coś definitywnego spowodować. Starość była procesem rozpadania się tych złudzeń. Wydawało się niemożliwością, aby to miało być wszystko. A jednak to było wszystko. Z powodu ustawicznego od lat niezdrowia, kataru płuc, powiększenia wątroby, niepokojów serca, pani Cecylia zawsze sobie projektowała, że kiedyś, jak się wreszcie ułożą interesy, „weź- mie się za siebie”, odbędzie porządną kurację. […] Wówczas zacznie nowe, normalne życie. Wszystkie ważne sprawy osobiste odkładała sobie do tego czasu. Tymczasem nic takiego nie nastąpiło. […] Leżała w łóżku, rozmyślając o tym wszystkim i nie mogła się temu nadziwić. Z największym wysiłkiem, z trudnością niezmierną robiła to mozolne odkrycie, że właściwie nic już ją nie czeka, że już nic się nie stanie. Że jedyna rzecz, jaką musi jeszcze wykonać, to umrzeć.

Z. Nałkowska, Granica, Warszawa 2001, rozdz.8

Julian Tuwim, Staruszkowie

Patrzymy sobie na ulice

Przez wpółrozwarte okiennice

 

W czółka całujem cudze dziatki

I podlewamy w oknach kwiatki

 

Żyjemy sobie jak Bóg zdarzy

Zrywamy kartki z kalendarzy.

 

J. Tuwim, Staruszkowie [w]: Wiersze, Czytelnik, Warszawa 1986, tom I

Zgłoś jeśli naruszono regulamin