Mój pierwszy gej, księga I.doc

(16794 KB) Pobierz

Mój Pierwszy Gej

Księga pierwsza: Raj Uzyskany.

 

 

Spis treści:

Część 1: Del-chan’s Part 1. Kim jest ten drugi?!....................................1

Część 2: Marcin’s Part 1. Ich pierwszy raz…………………..… 14

Część 3: Del-chan’s Part 2. Wielka Tajemnica Wszechświata……....22

Część 4: Czarek’s Part 1. „Co to jest uke i seme?”..............................31

Część 5: Del-chan’s Part 3. Wrażenia po Dniu Kobiet………...……38

Część 6: Marcin’s Part 2. Przebudzenie pierwsze………………..….40

Część 7: Del-chan’s Part 4. Wyznanie…………………………….… 42

Część 8: Marcin’s Part 3. Przebudzenie drugie……………………. 50

Część 9: Czarek’s Part 2. Yaoista………………………………….…54

Część 10: Marcin’s Part 4. Ekshibicjonista………………………….60

Część 11: Del-chan’s Part 5. Jigglypuff………………………………69

Część 12: Marcin’s Part 5. Pierwszy krok…………………..………75

Część 13: Del-chan’s Part 6. „Prima Aprilis!”……...………………81

Część 14: Marcin’ s Part 6. Zapowiedź………………………………94

 

 

 

 

Część pierwsza: Delchan’s Part 1.[1]

Kim jest ten drugi?!

 

Od zawsze kochałam gejów.

Jak miałam pięć lat na weselu jakiejś ciotki z całej setki zaproszonych gości wybrałam sobie jednego pana, który akurat okazał się być gejem i tak się go uczepiłam, że tylko ze mną musiał tańczyć. Jak miałam sześć lat widziałam dwóch panów trzymających się za ręce i oczka już świeciły mi się z ciekawości. Mając siedem lat dowiedziałam się wreszcie, o co chodzi z tymi dziwnymi panami i dlaczego dorośli tak dziwnie na nich patrzą, a czasem nawet pukają się w czoło. Oczywiście, nie rozumiałam tej niechęci, zwłaszcza, że ja… nie widziałam w tym nic dziwnego. Mając lat dziewięć jedno wiedziałam na pewno – chcę mieć przyjaciela geja. Niestety, na spełnienie tego marzenia musiałam czekać jeszcze dobre dziesięć lat.

Marcina znałam z gimnazjum. Chodziliśmy do jednej szkoły, nie klasy, ale znaliśmy się dość dobrze i w zasadzie zawsze uważałam go za dobrego chłopaka. W przeciwieństwie do jego brata, Czarka, który, może nie był zły, ale często zdarzało mu się chuliganić, czy to zatykając cementem sedes w damskiej toalecie, czy wrzucając chomika do akwarium z rybkami w klasie biologicznej (żeby nie było – chomik za każdym razem cudem tylko ocalał). Jednocześnie zawsze, gdy ich widziałam razem, roześmianych, czerpiących jakąś taką czystą radość z własnej obecności, kochających się jak na rodzeństwo przystało, myślałam sobie, że ich relacje nigdy się nie zmienią i, prawdę mówiąc, nie chciałam, by kiedykolwiek się zmieniły, po prostu tak miło się na nich patrzyło (nie wiedziałam jeszcze wtedy, że jestem yaoistką i że tak to się nazywa, ale najwyraźniej mój yaoistyczny gejradar działał już wtedy na pełnych obrotach) i właściwie pomyliłam się w jednej tylko rzeczy: gdy na jaw wyszło to, nic już nie było takie jak dawniej.

Z Marcinem i Czarkiem nie miałam kontaktu od czasów gimnazjum (teraz jestem w trzeciej licealnej), nie licząc przypadkowego spotkania z młodszym z braci w jakiejś kolejce z cyklu „za czym kolejka ta stoi” w jakimś największym hipermarkecie na największym zadupiu świata, którym jest nasza wiocha.

Ponownie spotkałam starszego z braci będąc parę miesięcy przed maturą i w życiu nie spodziewając się, że właśnie zmierzam ku spełnieniu swojego największego i chyba najważniejszego w życiu marzenia. Wszystko zawdzięczam przeznaczeniu (?!) oraz, przede wszystkim, swojej upierdliwej naturze i cholernej ciekawości.

Wiecie, kiedy koleżanka mówi mi, że chłopak rzucił ją dla innej, wzruszam ramionami, kompletnie nie wzruszona i idę dalej. No bo co mnie to? Wielkie mi mecyje. Co innego, gdy chłopakiem tym okazuje się być mój stary dobry znajomy, któremu na imię Marcin i którego znam na tyle, by wiedzieć, że nie rzuciłby on dziewczyny z byle powodu. A już zupełnie co innego, gdy przypadkowo spotykam owego znajomego na ulicy, w drodze do szkoły, do której z chęcią się spóźnię i jestem w tym momencie zżerana z góry na dół przez zwykłą (babską), ciekawość. Jak to z babami bywa, i ja kocham plotki i w sumie tylko o to mi chodziło. By dowiedzieć się, czy to prawda, że znalazł sobie inną.

Kiedy z pierdół w stylu, jak zdrowie (psa, kota, chomika*/ niepotrzebne skreślić), jak się powodzi w szkole („ostatnio mieliśmy powódź...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin