Sy-ma Ts'ien - Syn smoka - fragmenty Zapisków historyka wyb dok przeł i wst poprzedził Mieczysław J Künstler (2000).pdf

(3308 KB) Pobierz
SY-MA TS'IEN
SYN SMOKA
ZAPISKOW HISTORYKA
FRAGMENTY
SY-MA TS'IEN
SYN SMOKA
FRAGMENTY
ZAPISKÓW HISTORYKA
SY-MA TS,IEN
SYN SMOKA
FRAGMENTY
ZAPISKÓW HISTORYKA
Wyboru dokonał,
przełożył
i wstępem poprzedził
M I
E
CZY
A W J.
KUNSTLER
CZYTELNIK
WARSZAWA
2000
Tytuł oryginału
Szy-ki
Opracowanie graficzne
Maciej Sadowski
Na okładce fragment reprodukcji
jaspisowej tarczy z epoki neolitu
(Muzeum Narodowe, Tajpej)
Redaktor
Irmina Pawelska-Jagniątkowska
Redaktor techniczny
Wanda Solczak
©Copyright for the Polish translation
by Mieczysław Jerzy Kiinstler, Warszawa
©Copyright for the Polish edition
by Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik", Warszawa
ISBN
2000
2000
83-07-02780-2
Wstęp
W czasach gdy Sy-ma T 'an, ojciec wielkiego historyka, przystępował do
pierwszych prac nad przedstawieniem dziejów swego kraju, Chiny były
już cesarstwem starożytnym i miały poczucie swej odwiecznej państwowo­
ści. Był schyłek
II
w. p.n.e. wedle naszej rachuby czasu, okres panowania
cesarza Walecznego (Wu-ti, 141-97) z dynastii Han, szczytowa epoka po­
tęgi imperium, którym od stu łat władała niepodzielnie jedna z najwięk­
szych dynastii w całej historii Państwa Środka. To właśnie wielkość tej
dynastii, splendor jej dworu i blask dokonań sięgających najdalszych za­
kątków tamtejszego świata spowodowały, że określenie „człowiek Hanów"
(dzisiejsze Hanżen) stało się tak zaszczytne, że wyparło inne. Ci, którzy
byli dawniej nazywani mianem „ludu czarnogłowego", poczęli się teraz
dumnie tytułować „ludźmi Hanów". Tak oto nazwa dynastii, wzięta od
nazwy lenna jej założyciela, stała się terminem etnicznym.
I
choć od upad­
ku dynastii minęło już tysiąc siedemset lat, Chińczycy nadal nazywają się
„ludźmi Hanów" i nadal mówią „językiem Hanów".
Gloria epoki nie musiała szukać wymyślonych przodków ani się przy­
strajać w funtastycme opowieści. Wiadomo było każdemu wykształconemu
człowiekowi tamtych czasów,
że
dzieje jego ojczyzny rozpoczęły się w
zamierzchłej przeszłości, którą my datujemy na połowę
III
tysiącleci<i
p.n.e. Na początku był okres półbogów-herosów, z woli Niebios wpro­
wadzających ład na nie zagospodarowanej jeszcze ziemi. Od najdaw­
niejszych początków dzieje cywilizacji chińskiej jawią się jako dzieje
zagospodarowania, dzieje walki z przyrodą i wprowadzania ładu. Nigdzie
też w legendach nie ma śladów żadnych migracji. Wprost przeciwnie, od
zarania panuje przekonanie o autochtoniczności cywilizacji chińskiej,
której kolebką był środkowy bieg Żółtej Rzeki. Chińczycy na tę ziemię
znikąd nie przyszli; po prostu mieszkali tam zawsze, co zresztą zdają się
potwierdzać nowsze badania. Nie znaczy to oczywiście, że nie zmieniały
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin