Słownik dziennikarzy i publicystów Pomorza 1945 – 2005.pdf

(2513 KB) Pobierz
Słownik
dziennikarzy
i publicystów
Pomorza
1945 – 2005
Gdańsk 2008
Zespół redakcyjny:
Grażyna Bral, Alina Kietrys, Jerzy Koziarski, Andrzej Malinow-
ski, Jerzy Model (szef zespołu), Grażyna Murawska, Jerzy Waczyński.
Zdjęcia z archiwów prywatnych, archiwum „Dziennika Bałtyckiego”, Agencji
Kosycarz Foto Press, archiwum Kuby Grabowieckiego
Projekt okładki:
Stanisław Ruszkowski
Korekta:
Izabela Dymecka, Janusz Deręgowski
Współfinansowane przez Prezydenta Miasta Gdyni
© Copyright by Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej,
Oddział Morski w Gdańsku.
Wydanie pierwsze. Gdańsk 2008
Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej,
Oddział Morski w Gdańsku.
80-830 Gdańsk, ul. Chlebnicka 2, tel. 058 301 63 21
Współpraca:
Polnord – Wydawnictwo Oskar
Skład i opracowanie:
Marek Rudowski tel. 501 768 766
Druk:
OPTIMA s.c. tel./fax (058) 664 89 32
Wydawca:
Od redakcji
„Myśmy żyli niezbyt grzecznie, myśmy żyli niebezpiecznie, ale jak!”… Słowa
z wiersza Agnieszki Osieckiej najtrafniej charakteryzują życiorysy niemal trzech
pokoleń gdańskich żurnalistów, zawarte w przekazywanym właśnie Czytelnikowi
tomie
Słownika dziennikarzy i publicystów Pomorza 1945–2005.
Tych pokoleń nie oszczędzały żadne współczesne dramaty i przełomy. Nasi star-
si koledzy, którzy rozpoczynali pracę jeszcze przed wojną, uczestniczyli w ruchu
oporu, przeszli koszmar Auschwitz i Majdanka, poniewierkę w sowieckich łagrach,
wspólnie z młodszymi kolegami, niekiedy wywodzącymi się z AK, niekiedy „gwar-
dzistami” z PPR, tworzyli pierwsze powojenne gazety i radio. Do tych pionierów
w połowie lat pięćdziesiątych szeroką ławą dołączyła młodzież z uniwersyteckimi
dyplomami, z własnym bagażem doświadczeń. Wszak studia rozpoczynali w naj-
czarniejszych latach stalinizmu, a kończyli je już w czasie „odwilży”. To pokolenie,
które uwierzyło w przemiany Polskiego Października 1956 i przeżyło tragiczne roz-
czarowanie w grudniu 1970 roku.
Kolejna fala młodych dziennikarzy podjęła pracę w połowie lat siedemdziesią-
tych. Oni dorastali w klimacie młodzieżowego buntu w 1968 roku. Pierwsze do-
świadczenia dziennikarskie zdobywali w niepokornych pismach studenckich, do-
cierała do nich wiedza o działaniach opozycji politycznej, niektórzy angażowali się
w pracach nielegalnego Ruchu Młodej Polski czy przy wydawaniu „Bratniaka”.
Wspólnym doświadczeniem gdańskich dziennikarzy były strajki w sierpniu 1980
roku i powstanie pierwszej „Solidarności”. Większość przyjęła je jako szansę przyśpie-
szenia zmian systemowych, ograniczenia roli aparatu partyjnego i szansę na moderni-
zację kraju. Czas nadziei i obaw zakończył się stanem wojennym. Dla gdańskiego śro-
dowiska dziennikarskiego była to sytuacja traumatyczna: część zaakceptowała wybór
„mniejszego zła”, część – w geście protestu – wystąpiła z PZPR, zamiast zatrudnienia
w „reżimowych” mediach wybrała ucieczkę na przyspieszone emerytury i renty lub
pracę w innych zawodach. 68 gdańskich dziennikarzy z prasy, radia i telewizji w stycz-
niu 1982 roku usunęła z zawodu osławiona komisja weryfikacyjna.
Najmłodsze pokolenie dziennikarskie, rozpoczynające pracę po 1989 roku, dzia-
ła już w demokratycznym ustroju, gwarantującym wolność słowa; bez cenzury i po-
litycznych dyrektyw z urzędów i komitetów. Mogą więc, przynajmniej teoretycznie,
realizować misję wolnego i odpowiedzialnego dziennikarstwa. Okazuje się jednak,
że również młodzi dzisiaj przeżywają zasadnicze dylematy: jak informować, by nie
komentować? Jak rzetelnie opisywać rzeczywistość społeczną, będąc zaangażowa-
nym politycznie, jak uniknąć bezpośrednich uwikłań politycznych, odbierających
dziennikarstwu wiarygodność? Gdzie jest granica kompromisu między autonomią
poglądów dziennikarza a linią programową redakcji, granica autocenzury? Jak w po-
goni za newsem nie ulec manipulacjom? Jak nie poddać się komercjalizacji i coraz
powszechniejszej „tabloidyzacji” mediów, jak nie uczestniczyć w powszechnym wy-
mieszaniu zasad masowej reklamy z dziennikarstwem, wynikających z traktowania
SŁOWNIK DZIENNIKARZY I PUBLICYSTÓW POMORZA
6
redakcji jako przynoszącego zysk przedsiębiorstwa, a dziennikarza jako pracownika
umysłowego zatrudnionego w przedsiębiorstwie prasowym.
Nasze życie i praca zawodowa przypadały na burzliwe dziesięciolecia drugiej po-
lowy XX wieku. Wpisywaliśmy się w historię Polski. Uczestniczyliśmy w ważnych
wydarzeniach, niekiedy je współtworzyliśmy. W życiorysach gdańskich dziennika-
rzy są więc informacje o medalach im. Janka Krasickiego i nagrodach w konkursach
publicystycznych „Życia Partii”, są informacje o zaangażowaniu w ruchu wydawni-
czym podziemnej „Solidarności” i opozycyjnej działalności środowisk zgromadzo-
nych wokół klasztoru oo. Dominikanów.
Taka jest biografia naszego pokolenia. Nie wygładzaliśmy więc, ani nie „pod-
kolorowywaliśmy” zawartych w
Słowniku
biogramów. Jedna z naszych koleżanek
z Warszawy napisała: „Są wprawdzie specjaliści od wykreślania cudzych i przema-
lowywania własnych życiorysów, lecz ja do nich nie należę. Cenię osobistą godność.
Nasze życiorysy zostały wpisane w historię taką jaka była – i tego się nie zmieni.
Może nawet nie chciałabym zmieniać”.
Słownik dziennikarzy i publicystów Pomorza,
którego powstaniu patronują Od-
dział Morski Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej i oddział Sto-
warzyszenia Dziennikarzy Polskich w Gdańsku, jest przedsięwzięciem pionierskim.
Biogramy nielicznych gdańskich dziennikarzy znaleźć można w fundamentalnym
Słowniku biograficznym Pomorza Nadwiślańskiego,
warszawskim
Leksykonie dzien-
nikarstwa polskiego, Encyklopedii Gdyni
oraz wydawnictwach typu
Who is Who
– Kto jest kim na Pomorzu
(Oficyna Pomorska) i
Kto jest kim w Polsce
(Interpress).
Nasz
Słownik
jest przedsięwzięciem jakościowo innym: obejmuje nieporównanie
więcej haseł (532 biogramy), odnotowuje nazwiska dziennikarzy z lat 1945–1948,
nawet jeśli nie udało się odnaleźć szczegółowych danych osobowych, koncentru-
je się na udokumentowaniu przebiegu pracy i osiągnięć zawodowych. Integralną
częścią
Słownika
jest wykaz nazwisk członków zespołów redakcyjnych gdańskich
mediów, powstałych do 1989 roku.
Społeczny zespół redakcyjny, działający przy Oddziale Morskim Stowarzyszenia
Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, podejmując to zadanie zdawał sobie sprawę
z licznych czyhających zasadzek. Pierwsza z nich wiązała się z doborem haseł: przy
wyborze nazwisk nie kierowaliśmy się oceną dorobku zawodowego, rangą podej-
mowanych problemów, popularnością, przynależnością do stowarzyszeń dzienni-
karskich – zakwalifikowaliśmy wszystkie Koleżanki i wszystkich Kolegów, którzy
w zawodzie dziennikarskim na Pomorzu przepracowali co najmniej 5 lat.
Większość biogramów dotyczy dziennikarzy aktywnych zawodowo, niekiedy
będących u szczytu kariery. Tu kryła się druga zasadzka. Chcieliśmy uniknąć niebez-
pieczeństw wynikających z braku dystansu, z subiektywnej oceny. Dlatego starali-
śmy się unikać wszelkich określeń wartościujących; o randze bohaterów biogramów,
o ich dokonaniach zawodowych mają zaświadczać informacje o nagrodach dzienni-
karskich, wydanych książkach, filmach dokumentalnych itp. Zróżnicowana objętość
notek biograficznych nie wyznacza jakiejkolwiek rangi i wynika tylko z bogactwa
życia zawodowego, najczęściej licznych zmian miejsca zatrudnienia.
Podstawowym materiałem źródłowym przy opracowaniu biogramów była an-
kieta, rozesłana do członków SDRP i SDP, redakcji gazet, radia i telewizji. Informa-
cje nadesłane przez samych zainteresowanych nie były przez nas weryfikowane; pra-
ce redakcyjne polegały przede wszystkim na uporządkowaniu tekstu według przy-
7
OD REDAKCJI
jętego schematu i ujednoliceniu form ich zapisu. Drugim, obok ankiety, źródłem
informacji była dokumentacja personalna stowarzyszeń dziennikarskich, niestety,
niekompletna, z reguły obejmująca okres do połowy lat osiemdziesiątych. Cennym
zbiorem informacji okazała się licząca 324 fiszki kartoteka przekazana przez red.
Alojzego Męclewskiego, autora haseł do
Słownika dziennikarzy polskich,
częściowo
publikowanych na łamach miesięcznika „Prasa Polska”. Korzystaliśmy też z innych
materiałów: publikowanych wspomnień, sylwetek, notatek gazetowych o awansach
i nagrodach, z nekrologów.
Słownik
powstawał społecznym wysiłkiem – nie stać nas
było na kwerendy w warszawskich archiwach, zawierających dokumenty dziennika-
rzy „Czytelnika” i RSW „Prasa”.
Mamy świadomość, że w
Słowniku
brakuje wielu biogramów dziennikarzy
o znaczącym dorobku twórczym, w wielu notatkach biograficznych brak istotnych
informacji. Dotyczy to w znacznym stopniu dziennikarzy aktywnych zawodowo.
Ten stan wynika tylko z braku dokumentacji. Część środowiska dziennikarskiego
nie odpowiedziała na ankietę, nie nadesłała również zdjęć. Szanujemy i taką posta-
wę. Liczymy, że te luki zostaną wypełnione przez naszych następców.
Redakcja przyjęła następujący schemat notek biograficznych:
– po nazwisku i imieniu
kursywą
zaznaczono używane przez dziennikarza pseu-
donimy i skróty. Data przy informacji o studiach oznacza rok ich zakończenia;
– w informacji o przebiegu pracy zawodowej przecinki oddzielają informacje
o kolejnych funkcjach pełnionych w redakcji, zaś średniki dzielą informacje
o różnych miejscach zatrudnienia. Daty połączone dywizem (np. 1945–1946)
określają lata, w których dany fakt miał miejsce;
– w informacji o rodzajach uprawianej twórczości i dokonaniach zawodowych wy-
mienione są główne dziedziny zainteresowań dziennikarza, ważniejsze publika-
cje, cykle audycji i programów, stworzone w ramach macierzystej redakcji;
– pod hasłem „twórczość” odnotowano dokonania nie związane bezpośrednio
z pracą w danej redakcji: wydane książki, sztuki, scenariusze, wystawy fotogra-
ficzne itp.;
– nagrody wymieniane są na ogół w układzie chronologicznym, bez wyznaczania
ich hierarchii;
– spośród odznaczeń państwowych, posiadanych przez zainteresowanych, wymie-
nione są tylko najwyższe rangą;
– w niektórych przypadkach podajemy informacje nie mieszczące się w przyjętym
schemacie, lecz ważne dla charakterystyki człowieka (udział w działaniach wo-
jennych, ruchu oporu, pobyt w obozie koncentracyjnym itp.).
Nasze wydawnictwo zapewne wzbudzi liczne dyskusje w środowisku, może na-
wet protesty, wynikające np. z faktu, że nikt nie pytał zainteresowanych, czy chcą, by
ich nazwisko pojawiło się w słowniku. Naszym argumentem w ewentualnej dyskusji
jest szczególna staranność w pracach redakcyjnych, obiektywizm i przekonanie, że
uprawiamy zawód publicznego zaufania, który czyni nas i nasze biografie własnością
publiczną.
Słownik
dokumentuje pewien etap dziennikarstwa, rolę naszego środowiska
w życiu politycznym, społecznym i kulturalnym na Pomorzu. Jesteśmy przekonani,
że warto było podjąć ten trud. Ciąg dalszy dopiszą nasi młodsi koledzy.
Jerzy Model
Zgłoś jeśli naruszono regulamin