00:00:15:Klaus Kinski - Polskie Wersje Językowe 00:00:25:Wydanie specjalne! Żonkilowy morderca uderzył ponownie! 00:00:34:"Żonkilowy morderca. Wiadomoć wieczoru." 00:00:37:"Trzy pięknoci i jedna Bestia." 00:01:22:Ze Scotland Yardem, proszę. 00:02:45:Uwaga! Uwaga! 00:02:48:Globalne Linie Lotnicze ogłaszajš przylot 246 z HongKongu. 00:03:02:Mam to otworzyć, panie Tarling? - Tak. 00:03:05:Natychmiast wszystko zatrzymalimy, gdy otrzymalimy pański telegram z HongKongu. 00:03:09:Dobrze. Kto jeszcze o tym wie? - Nikt z poza tego pokoju. 00:03:14:Wszystko adresowane do Lyne'a? - Lyne & Co. Chiński import. Londyn. 00:03:28:Heroina. - Miał pan rację, panie Tarling. 00:03:31:Kiedy to przyjechało? - 3 dni temu z HongKongu. 00:03:35:I nikt nie przyszedł po odbiór? - Nie. 00:03:39:Miejcie wszystko pod kluczem. 00:03:43:Kto tam?! 00:03:44:Smith! Wóz pana Tarlinga tu jest. - Już idę! 00:03:50:Pan Tarling już idzie... 00:04:01:Niedługo się zobaczymy. I dziękuję za samochód. - Nie załatwiałem panu samochodu. 00:04:05:Ty? - Smith! 00:04:43:Co nie tak? 00:04:47:Ling Chu! Co tu robisz? - Witam wysokiego urzędnika, który jest także moim przyjacielem. 00:04:53:Innymi słowy łšczę pracę z przyjemnociš. 00:04:56:Co tu się dzieje? - Co włanie poszło z dymem. 00:05:04:Lyne & Co. Chiński import i export. 00:05:13:Te żonkile nie pachnš. - Nie lubisz ich? 00:05:17:Teraz, kiedy sš te prawidzwe? - Dlaczego kto miałby importować fałszywe? 00:05:22:Panie Tarling. Ja tu tylko pracuję. - Chyba od niedawna, co? 00:05:28:Kwestia opinii. 00:05:30:Najwyraniej wiele się tu zmieniło od mierci starca. 00:05:34:Przykładowo ten pokój. 00:05:37:Przypuszczalnie atmosfera też. - Mogę spytać, o co chodzi? 00:05:42:Mam na myli Raya. 00:05:45:On sprawił tu takš zmianę? - Jak już powiedziałam, tylko tu pracuję. 00:05:51:Mogę pomóc w czym innym? - Tak. Podaj mi swe imię. 00:05:54:Anne Rider. To wszystko? - Nie. 00:06:00:Jest jeszcze co... 00:06:03:Znasz to? 00:06:06:"Do: Min Ho, HongKong. Pilne: Dostawa sztucznych kwiatów przez Globalne Linie Lotnicze. Powtarzam: Pilne! Lyne, Londyn." 00:06:14:Tak. Widziałam to. - Ów przesyłka jest tu od trzech dni. 00:06:18:Skoro to takie pilne, dlaczego nikt tego nie odebrał. 00:06:21:Czego nie odebrał? 00:06:26:Żonkili, panie Lyne. 00:06:29:Kogo to? - Nie wiem. 00:06:32:Zapytaj pana Milburgha. 00:06:38:Mój drogi Tarlingu. Dlaczego nie dałe znać, że przyjeżdżasz do Anglii. 00:06:42:Zoorganizowałbym imprezę powitalnš. - Już jš miałem. Z fajerwerkami. 00:06:52:Co słychać, Milburgh? 00:06:54:Nie mam z tym nic wspólnego. W korespondencji nie ma takiej kopii. 00:06:57:Skšd wiesz? - Tym się zajmuję. 00:07:01:Ale panna Rider to pamięta. - Musiała się pomylić. 00:07:05:Jeste pewny? - Czy to ważne? 00:07:09:Możliwe. - Może Baker co wie. 00:07:12:Bakera nie ma. - Kto to jest? 00:07:16:Mój człowiek. Trzeba go tu cišgnšć. 00:07:23:Telefon do pana Tarlinga. - Do Ciebie. 00:07:30:Pewien dżentelmen chce z panem rozmawiać. Nazywa się Ling Chu. Połšczę pana. 00:07:39:Anne, czego szukasz? - Telegramu. 00:07:43:Ten telegram nie istnieje. - Ale był tutaj. 00:07:49:Wrócę tu. 00:07:51:Jak dowiesz się czego o telegramie daj mi natychmiast znać. Będę w hotelu Brunswick. 00:08:04:Maisie, zadzwoń do domu pana Bakera. - Próbowałem. Bez odpowiedzi. 00:08:09:Spróbuj jeszcze raz, Maisie. 00:08:27:Jest takie stare Chińskie przysłowie: Nie ma towaru bez statku. 00:08:32:Stare? Włanie się potwierdziło. - Dokładnie. 00:08:37:Głównym zajęciem Chińczyka jest poszukiwanie starych Chińskich przysłów. 00:08:52:Wiesz, kto to jest? - Nie, ale wiem kim był. 00:08:58:Baker. Pracownik firmy Lyne'a. - Chyba kto ma pietra. 00:09:03:Istnieje inne Chińskie przysłowie. - Wiem. Zostaw je Scotland Yardowi. 00:09:18:Przejdmy do sedna, panie Tarling. 00:09:23:Chce pan mieć wglšd do akt żonkilowego mordercy? Dlaczego? 00:09:27:Ling Chu należy do mojego wydziału narkotykowego w Hong Kongu. 00:09:30:Wydaje się, że znalazł trop. - Dlaczego nie konsultujesz tej sprawy z policjš? 00:09:36:Rozmowa jest srebrem, cisza złotem. 00:09:40:Kiedy mamy do czynienia z dużymi ilociami narkotyków, wišże się to z grubymi milionami. 00:09:46:Policjanci często sš przekupieni. - Może w HongKongu, ale nie w Londynie. Mam nadzieję. 00:09:52:Stare Chińskie przysłowie mówi: Nadzieja to zysk niewinnoci. Podejrzenie to kara dowiadczenia. 00:10:00:Ling, daleko nie zajdziemy z twojš Chińskš dwulicowociš. - Pan Archibald wolałby bardziej nowoczesne brzmienie? 00:10:08:Najlepiej będzie jeli się skupimy. 00:10:11:Wszystkie dziewczyny, które zginęły, rozmawiały uprzednio z Ling Chu. 00:10:16:Zna pan inspektora Whiteside? 00:10:20:Nie. - On pracuje nad tš sprawš. 00:10:23:Porozmawiaj z nim. Spotkasz go w klubie Kosmos. 00:10:27:Dlaczego klub Kosmos, jesli mogę spytać? 00:10:30:Ponieważ wszystkie te dziewczyny tam pracowały. 00:10:35:I każda w noc mierci tam była. 00:10:48:Tędy, inspektorze. Panienka Gloria aktualnie ćwiczy nowy akt. 00:11:25:Co robisz, Trudy?! 00:11:28:Chciałam zmienić kwiaty. - Lepiej zajmij się sobš! - Ale to włanie jest moja praca. 00:11:33:Mam je zostawić czy wyrzucić? - Ani jedno ani drugie. 00:11:36:O co panu chodzi? - Zadajesz za dużo pytań. 00:11:51:Szuka pan kogo? - Tak, inspektora Whiteside. Gdzie jest? 00:11:56:Tam. - Dziękuję. 00:12:04:Tak, była tu. 00:12:06:Sama? 00:12:08:Ten rodzaj dziewczyny nigdy nie jest sam. - Więc kto z niš był? 00:12:13:Nie pamiętam. Czemu to takie ważne? 00:12:19:Znasz go? - A co? 00:12:26:Zaczekaj w garderobie. - Czemu? Powiedziałam już, co wiem. 00:12:31:Rób, co on mówi, złotko. Lepiej z nim nie zadzierać. 00:12:42:Jack Tarling, służby bezpieczeństwa Globalnych Linii Lotniczych. Komisarz mnie do was przysłał. 00:12:48:Po co? - Mamy razem pracować. 00:13:08:To ja, Putek. Tarling tu jest. 00:13:13:Rozmawia włanie z inspektorem Whiteside. Pomylałem, że to będzie dla Ciebie ważne. 00:13:19:Trudy, gdzie jest... - Katja! Co tu robisz?! 00:13:22:Policja tu jest! - Policja? 00:13:25:To wszystko? - Czy to nie wystarczy? 00:13:29:Po pierwsze heroina w żonkilach. Po drugie Ling Chu wypytuje o dziewczyny. 00:13:33:I po trzecie żonkile na trupach. 00:13:53:Dlaczego ten twój Chińczyk nie chce ze mnš rozmawiać? 00:13:57:Ling Chu jest doć specyficzny i pracuje według własnych metod. 00:14:01:Własne metody? Co to ma znaczyć?! 00:14:04:Jestemy w Anglii, nie w HongKongu. - Wcišż uważam, że sprawcš jest szalony maniak seksualny. 00:14:10:Dlaczego? - Po pierwsze trójka dziewczšt z pięknš figurš oznacza seks! 00:14:15:Po drugie trójka dziewczšt zabita tym samym nożem, oznacza morderstwo. 00:14:18:Po trzecie trzy trupy z żonkilami to szaleństwo! 00:14:22:Ten cały Ling Chu ma powišzania z gangiem handlarzy narkotyków. 00:14:26:Ma również powišzania z zabitymi dziewczynami. 00:14:28:To wszystko to jeden wielki bajzel. 00:15:03:Zakładajšc, że istnieje takie połšczenie, co mam z tym zrobić? 00:15:09:Informuj mnie na bieżšco. To samo będę robił dla Ciebie. - To konieczne? 00:15:17:Jeli wycisnę co z Lyne'a, od razu Cię poinformuję. 00:15:20:Tarling... 00:15:25:Wiem, że to ciężki orzech do zgryzienia. 00:15:43:Zablokuj wszystkie wyjcia. Nikt nie może opucić budynku! 00:15:52:Przepraszam. - Kim jeste? 00:15:54:Trudy Mahler. Pracuję tu. - Co się stało? 00:15:57:Kot stršcił wazę. To mnie zszokowało. 00:16:01:Szok? Chod ze mnš. Porozmawiamy. 00:16:06:O czym? - O morderstwie. 00:16:59:Mamy pewne stare przysłowie: Anglia przyniosła 3 korzyci do Chin. 00:17:04:Irlandzki gin, szkockš whisky i angielskie krawiectwo. 00:17:09:Czy ktokolwiek opuszczał budynek z tej strony? - Nie wiem. Byłem w biurze Puteka. 00:17:14:Tam znalazłem to. - Szukałe tego? 00:17:19:Nie. Szukałem adresu dziewczyny imieniem Katja. 00:17:25:Ona? 00:17:28:Tak. Jest martwa? - Było blisko. 00:17:33:Witam, Tarling. Wszędzie pana pełno, co? 00:17:39:Zawsze pan tu kupuje? - Tylko w razie potrzeby. 00:17:43:Biedny Baker. Słyszał pan? - Tak. 00:17:47:Teraz już niczego się nie dowiemy o telegramie, co? 00:17:51:Musisz mnie odwiedzić. Jeste mile widziany w każdej chwili. 00:17:55:To bardzo miłe. 00:18:21:Anne! 00:18:26:Co nie tak? Wcišż o nim mylisz? 00:18:30:Telefon, panie Lyne. 00:18:32:Przyjaciele wołajš mnie Ray. Chcesz zjeć ze mnš obiad? 00:18:37:Przykro mi, ale jestem już umówiona. - To może jutro? 00:18:41:Muszę odpowiadać? 00:18:46:Anne, choć na takš nie wyglšdasz, jeste bez serca. 00:18:53:Nie podnosi słuchawki. - Nieważne. Wiem jak tam trafić. 00:18:58:Nie może pan tam ić bez rejestracji! 00:19:03:Czego chcesz? 00:19:05:Czyż nie mówiłe, że jestem mile widziany o każdej porze? - Mogę już ić? - Teraz tak. 00:19:11:Proszę zaczekać, panno Rider. Wie pani czyj był ten telegram? 00:19:16:To wszystko! 00:19:20:Już mówiłem, że panna Rider się pomyliła. 00:19:25:Nigdy nie widziała tego telegramu. 00:19:31:Czemu Tarling wrócił? 00:19:34:Wcišż szuka telegramu. 00:19:37:Nie wierzy, że nadał go Baker? 00:19:40:Oliver... Czemu Baker się zabił? 00:19:45:Nie wiem. 00:19:49:Dlaczego telegram jest taki ważny? 00:19:54:Sprawa jest jasna. Baker był powišzany z jakš narkotykowš aferš. 00:19:59:Użył dobrego imienia firmy jako przebranie. 00:20:03:Pytanie czy twoja firma wcišż posiada dobre imię? 00:20:16:Jest tu pan Keene. 00:20:18:Niech poczeka. 00:20:20:Gdzie pan idzie? 00:20:22:Muszę porozmawiać z pannš Rider. - To zupełnie niepotrzebne. 00:20:26:Tarling, zaczekaj! Muszę Cię zapoznać z Peter'em Keene. 00:20:32:Kto to? - Jego ojciec był dowódcš mojej eskadry, podczas drugiej Wojny wiatowej. 00:20:38:Niestety zginšł, po czym Peter znalazł się pod mojš opiekš. 00:20:42:Niefortunnie przeszedł na złš drogę. Długi, fałszywe pienišdze, czarny rynek... 00:20:49:Pięknie. 00:20:51:Przykra sprawa. Był i jest do niczego. Nawet żaden z niego kryminalista. 00:20:55:A zna pan dobrego kryminalistę? 00:21:00:Niech pan Keene przyjdzie. 00:21:03:Wszy...
aug