E. Chase - Związani - Tom 4.pdf

(1454 KB) Pobierz
@kasiul---1
Dla Joego, G & J
Zawsze będziecie moim szczęśliwym zakończeniem
PROLOG
Są w życiu takie chwile, o których marzycie – które planujecie. Wyobrażacie sobie każdy
detal – w kolorach, HD i z dźwiękiem przestrzennym. A kiedy w końcu ta idealna chwila
nadchodzi, modlicie się, by rzeczywistość nie odbiegała od fantazji stworzonej przez wasz
umysł.
A potem w ciągu kilku chwil wszystko rozpieprza się w drobny mak.
Tak właśnie jest w moim przypadku.
Bo ten diabelnie przystojny mężczyzna, w doskonale skrojonym garniturze od
Armaniego, stojący przy ołtarzu katedry Świętego Patryka to ja. Drew Evans.
A Katherine Brooks czeka przed kościołem w przepięknej białej sukni, gotowa postawić
pierwszy krok na drodze do ołtarza.
Do mnie.
Wielu facetów nie marzy o ślubie – chyba nie muszę wam o tym mówić. Ale to nie jakiś
tam przeciętny ślub. To przełomowe wydarzenie. Wręcz rewolucyjne.
Ponieważ przez większą część życia nie wykazywałem najmniejszej chęci, by skończyć
w tym miejscu.
Noszenie drwa do lasu czy piasku na plażę – nie tego chciałem, pamiętacie?
Jednak Kate dokonała rzeczy niemożliwej. Zmieniła mnie. Chyba wszystkie się
zgodzicie, że wcześniej byłem wyjątkowy… A teraz jestem jeszcze lepszy.
Droga, która prowadziła do tego dnia, nie była usłana różami. Było kilka potknięć –
błędów – i nieporozumień godnych pieprzonej greckiej tragedii. Jednak dzięki
niewyczerpanemu pożądaniu, bezgranicznemu uwielbieniu oraz wiecznej miłości nasz
związek przetrwał.
Powiem tylko tyle, że w ostatni weekend zdarzył się w Vegas pewien incydent. To… tak
jakby… mój ostateczny test.
Wiem, co sobie myślicie: Coś ty, u licha, znowu nawywijał?
Spokojnie. Nie osądzajcie – i nie krzyczcie, by mnie wykastrowano – póki nie poznacie
całej historii. Tylko pamiętajcie: dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło. Na szczęście
ta historia ma szczęśliwe zakończenie.
@kasiul---1
Zgłoś jeśli naruszono regulamin