Sieniatycki_ks_Zarys_dogmatyki_katolickiej_Tom_III_Krakow_1930 1x.pdf

(9503 KB) Pobierz
Ks. Dr. M. S I E N I A T Y C K I
P R O F . U N IW . J A G IE L L . W
K R A K O W IE .
ZARYS
DOGMATYKI KATOLICKIEJ
T O M UL
O ŁASCE I C N O TA C H W LAN YCH
K R A K Ó W
1 9 3 0.
NAKŁADEM AUTORA.
Ni h i l
o bst a t :
X. Dr. A. Bystrzonouiski
cenzor
.
W Krakowie, 24. marca 1930.
L. 3489/30.
POZWALAMY
DRUKOWAĆ.
Z KSIĄŻĘCO-METROPOLITALNEJ KURJ1
Kraków, dnia 26. marca 1930.
f AD AM STEFAN
Kiląie-M ełropollla.
Ks. A. Obrubański
Kanclerz.
ODBITO W DRUKARNI POLSKIEJ FR. ZEMANKA W KRAKOWIE.
TRAKTAT PIĄTY.
O ŁASCE.
Oprócz podręczników dogmatycznych, wymienionych tom I. str. 1., na­
stępujące, n o w s z e monografje:
B a i n v e 1, Naturę et Surnaturel \ Paris 1911. L. B i 11 o t, De gra-
tia Christi \ Romae 1928. H u g o n , De angelis et de gratia, Paris 1920.
B. J u n g m a n n , De gratia ® Ratisbonae 1896. G. L a h o u s s e , De gratia
,
divina, Lovanii 1902. C. M a z z e 11a, De gratia ChristiB Romae 1905. J. van
,
der M e e r s c h. De divina gratia *, Brugis 1924. G. van N o o r t, De gratia
Christi3, Amstelodami 1920. S. S c h i i f i n i, De gratia divina, Fribourgii
1901. R. T a b a r e 11 i, De gratia Christi, Romae 1908. I. B. T e r r i e n,
La grace et la gloire, 2 vol., Paris 1897. G. T r u ć , La grace, Gssai de psy­
chologie religieuse, Paris 1910.
Bóg, stwarzając człowieka, przeznaczył go równocześnie do
celu nadprzyrodzonego, do widzenia Siebie „twarzą w twarz", do
uczestnictwa w szczęściu Swojem. Ponieważ człowiek miał ucze­
stniczyć w szczęściu bożem, uczynił go też Bóg uczestnikiem
Swej natury (2 Petr. 1. 4.}, upodobnił go do Siebie w stopniu
przewyższającym podobieństwo naturalne wszelkich możli­
wych, choćby najwyższych stworzeń rozumnych, ubóstwił go
niejako i zarazem obdarzył środkami do wysłużenia sobie
tego szczęścia, jako nagrody za dobre, nadprzyrodzone uczynki.
Środkiem ubóstwiającym człowieka i czyniącym go zdolnym do
zasłużenia sobie uczestnictwa w szczęściu bożem, to łaska
u-
święcająca i uczynkowa, wraz z cnotami wlanemi i darami Du­
cha św. Niestety człowiek przez grzech stracił łaskę. Bóg
w niepojętem miłosierdziu Swojem, sta wszy się człowiekiem,
przez swą mękę
i
śmierć, przywrócił mu tę łaskę.
O
tej to ła­
sce będzie mowa w niniejszym traktacie, a mianowicie po daniu
pojęcia i podziału łaski, część
pierwsza
traktatu obejmie naukę
katolicką
o łasce uczynkowej,
część
druga o
łasce uświę­
cającej,
część
trzecia
o
zasłudze.
Nauka o cnotach wlanych w ogólności i o cnotach teologicz­
nych w szczególności, która mogłaby być częścią nauki o łasce,
będzie, dla swej obszerności, stanowić osobny traktat.
1. Pojęcie łaski.
1. Nazwa „łaska" ma w Piśmie św. różne znaczenia, ozna­
cza bowiem: 1) łaskawość, życzliwość wyższej osoby dla niż­
szej; w tym sensie mówimy, że ktoś jest w łasce króla, biskupa,
w tym sensie mówi anioł do Marji: „Nie bój się Mar jo, albo­
wiem znalazłaś łaskę u Boga" (Luc. 1. 30.); 2) dar darmo
dany, nienależny, dany komu jako wyraz łaskawości, bezinte­
resownej życzliwości i miłości dla niego: „Napominamy, abyście
nadaremnie łaski Bożej nie przyjęli" (2 Cor. 6. 1.; cfr. Eph.
4. 7.); 3) wdzięczność, podziękowanie za dar otrzymany, stąd
gratiarum actio (Eph. 1. 16.); 4) przymioty ciała (wdzięk, po­
wab) i duszy, które kogo czynią miłym, wywołują łaskawość
dla niego: „Omylny wdzięk (gratia) i marna jest piękność"
(Prov. 31. 30.; cfr, Ps. 44. 3.).
Tutaj bierzemy łaskę w znaczeniu drugiem t. j. jako dar
darmo dany, nienależny. Przez łaskę tedy rozumie się dar, który
bywa przez Boga dany z czystej łaskawości, z bezinteresownej
miłości, a który z żadnego tytułu sprawiedliwości n. p. z zasługi,
jak zapłata robotnikowi, albo z natury, jak rozum człowiekowi,
się nie należy. Tak pojmuje łaskę św. Paweł, gdy mówi: „A je-
ślić z łaski, już nie z uczynków, bo inaczej łaska już nie jest
łaska" (Rom. 11. 6.). Tak samo św. Augustyn (tract. in Io.
n. 9.): „Co jest łaska? darmo dana. Co znaczy darmo dana?
darowana nie zaś oddana (jako dług, non reddita)".
2. Nazwą łaski, w szerszem znaczeniu, mogą być objęte
także i dary naturalne. U Ojców, w modlitwach kościelnych,
w potocznej mowie, te dary nazywają się łaską. Tak n, p. w li­
ście do Innocentego I. (ep. ad Innoc. n. 2.) pięciu afrykańskich
biskupów, między nimi i św. Augustyn, pisze: „Z pewnej, nie
zasługującej na potępienie, racji, łaską bożą nazywa się to, że
jesteśmy stworzeni, że przeto nie jesteśmy nicością... i słusz­
nie może się to łaską nazywać, bo nie za zasługi poprzedzające,
lecz z dobroci Bożej darmo było dane". Kościół za dary na­
turalne dziękuje Bogu jak za łaski (zob. Msza wotyw. „pro gra­
tiarum actione" i ex „orationibus diversis“ n. 12-19. 32. 33.).
Także prosimy Boga o zdrowie, o pogodę, o odwrócenie zarazy,
wojny, jak o łaski i dziękujemy za wysłuchanie naszych m o­
dlitw jak za łaskę. I słusznie tak się dary naturalne nazywają,
bo i one nie z zasług ludzkich, lecz z łaskawości bożej pocho-
dzą i jeśli jednostki ma się na względzie, są im nienależne i mo­
głyby być im odmówione.
Mimo to jednak w ścisłem słowa znaczeniu, w języku teo­
logicznym, pod nazwę łaski podpadają tylko dary nadprzyro­
dzone, bo tylko te dary są bezwzględnie nienależne człowiekowi,
a taka nienależność stanowi właśnie istotę łaski. Dary natu­
ralne są pod pewnym względem człowiekowi należne, nie w tym
sensie, że Bóg musiał człowieka stworzyć i wyposażyć go w te
dary,'bo mógł go wcale nie stwarzać, mógł też jednostkom ludz­
kim, przynajmniej niektórych z tych darów odmówić, lecz w tym
innym, że Bóg sobie winien, swej mądrości, dobroci, by skoro lu­
dzi stworzył, dał im odpowiednie warunki bytu, by mogli istnieć,
rozwijać się i cel im wyznaczony osiągnąć, nie może przeto od­
mówić tych darów całej ludzkości. Dary przyrodzone są, jak
powiada św. Tomasz (1-2. q. III. a. 1. ad. 2.), należne nie zasłu­
dze osobistej człowieka, lecz jego naturze, gdy dary nadprzy­
rodzone nie są należne ani zasłudze ani naturze i dlatego w szcze­
gólny sposób i przedewszystkiem należy się im nazwa łaski.
Stąd i Ojcowie, gdy mówią o łasce w ścisłem znaczeniu, wy­
raźnie podkreślają, że nie dary naturalne, ale nadprzyrodzone są
łaską. Pelagjanie wyzyskując tę okoliczność, że łaska, w szer­
szeni znaczeniu, może być rozumiana także i o darach przyrodzo­
nych, mówili o potrzebie łaski, rozumiejąc atoli przez nią stwo­
rzenie z nicości i dary naturalne i w ten sposób podstępny bro­
nili swej rzekomej prawowierności w opinji ludzkiej. Tylko
w ten sposób udało się Pelagjuszowi podejść nic nie po­
dejrzewających biskupów, na synodzie w Diospolis (415), iż go
za prawowiernego uznali. Piszą o tem wspomniani wyżej biskupi,
w liście do pap, Innocentego: „Gdyby Owi biskupi (na synodzie
w Diospolis) rozumieli, że Pelagjusz nazywa łaską tę, którą
także z bezbożnymi wspólną mamy, z któremi jesteśmy ludźmi,
a zaprzecza tej, przez którą jesteśmy chrześcijanami i dziećmi
bożemi, któżby był zniósł jego w idok?". Łaska, o której mówi
Pismo św., powiada św. Augustyn, to ta, „którą bywamy zba­
wieni i usprawiedliwieni we wierze w Chrystusa. Żeby zaś stwo­
rzenie nas ludźmi nazywało się łaską, w żadnych prawdziwych,
prorockich, ewangelicznych i apostolskich pismach nie czytamy"
(ep. 177. 2.).
Na podstawie tego, co dotąd było powiedziane o łasce, można
Zgłoś jeśli naruszono regulamin