Aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano.pdf

(16949 KB) Pobierz
R8V NR IMIŚ
j€zusn
ZGiątO Się KAŻDJ KOWNO
MRRIUSZ GOŁflSZeUJSKI
MARIUSZ GOŁASZEWSKI
ABY NA IMIĘ JEZUSA
ZGIĘŁO SIĘ KAŻDE KOLANO
WARSZAWA 1994
WSTĘP
Bóg - ileż razy myśleli o Nim ludzie, rozważali, pisali tezy
i hipotezy. Ilu ludzi od zarania dziejów pragnęło Go ujrzeć,
doświadczyć, zobaczyć, dotknąć, porozmawiać z Nim, zadać
pytanie czy o coś poprosić? Jakże wielu pragnęło autentycznie:
zgłębić Jego istotę, pojąć wielkość, sens Jego istnienia, zro­
zumieć Go a nawet pokochać. Iluż świętych i filozofów a także
ludzi prostych myślało o Nim bezustannie, dla ilu stał się bliski jak
kwiat kwitnący w przydomowym ogrodzie, a dla ilu daleki, jak
andromeda krążąca na krańcach któregoś z wszechświatów, bo
niektóre z najnowszych teorii astronomicznych twierdzą, że
istnieje nieskończona liczba wszechświatów. Obok kochających
Boga bezgranicznie byli i tacy co odrzucali i przeklinali Go, raniąc
i tak już znieważone Najczulsze Serce Jezusa-Zbawiciela.
Ileż dyskusji Mu poświęcono potwierdzając, udowadniając lub
obalając Jego istnienie. Dużo powiedziano o Jego nieskończonoś­
ci i niezmięnności, że istnieje poza czasem i przestrzenią. Bóg -
wielki duch, nieskończony, wszechmocny, wszechmogący, wsze­
chobecny, potężny. Wielki Duch - największa, najwyższa niema­
terialna istota duchowa posiadająca rozum i uczucia, nieskoriczo-
9
ny tzn. nie mający początku ani końca, nieprzemijający, nikt Go
nie stworzył, jest wieczny. W religiach pozachrześcijańskich, ok­
reślany jest często (np. u wyznawców Kryszny) najatrakcyjniej­
szym. Filozofowie wierzący mówią, że jest pierwszą przyczyną
istnienia wszystkiego, że jest bytem doskonałym - nigdy się nie
myli, posiada najwyższą nieomylną wiedzę, ma uczucia. Poeta lub
święty może obrazowo powiedzieć, że Bóg kocha drzewa i kwiaty,
cieszy się chmurami, Słońcem, Księżycem i zieloną trawą, a nade
wszystko człowiekiem, który jest Jego obrazem, odbiciem. Na
łamach „Biblii" Bóg Ojciec mówi o sobie:,Jestem , Który Jestem”
(Wj 3,14) tzn. moim zadaniem jest istnieć, być, m oją istotą jest
istnienie. Jego istnienie można przyjąć na podstawie wiary lub
wiedzy. Jedną z najciekawszych teorii na ten temat według mnie,
wymyślił Karol de Foucauld - mnich, mówiąc o Tancerzu i tańcu.
Stworzenia są tańcem, Bóg tancerzem. A taniec może istnieć tylko
wtedy gdy ktoś tańczy. Jednakże do wiary bardzo często potrzebna
jest głęboka, gruntowna wiedza, aby móc udawadniać brak
sprzeczności, między wiarą i nauką. Skala rozważań na ten temat
jest niezwykle szeroka.
Można stawiać setki rzeczowych pytań, dokonywać analiz, ale
odpowiedzi będą zawsze skromne, niepełne, gdyż Bóg jest nie­
zgłębiony, do końca nie można Go poznać. Aby Go poznać do
końca trzeba być Bogiem. Istnieje w trzech Osobach, Które rozu­
mieją siebie i znają w stopniu doskonałym, ponieważ każda
z trzech jest Nim. W teologii bardzo często stawiane jest pytanie,
co to znaczy być Bogiem? Aby na nie odpowiedzieć trzeba zasto­
sować kilka odniesień. Należy się odwołać do wyobrażenia Boga,
Który jest ponad wszystkim i wyobrazić sobie Jego stosunek do
świata oraz do człowieka. Trzeba też wziąć pod uwagę cząstkowe
odniesienia do stworzenia, np. miejsca, czas, wydarzenia oraz
podmiotowość istnienia Boga i Jego bliskość w stosunku do nas.
I tu, np. św. Augustyn - wielki doktor kościoła wypowiedział się
10
w prosty a zarazem filozoficzny sposób: „Ty zaś byłeś mi bliższy
niż ja sam sobie i byłeś mną bardziej niż ja sam” 1. Wypowiedź ta
jest bardzo głęboka w treści, ale prosta w słowach. Pytanie o Boga
jest często zasadniczym w egzystencji człowieka i człowiek, który
znajdzie pozytywną odpowiedź, tak jak św. Augustyn, staje się
uspokojony, chociaż serce człowieka zawsze bywa niespokojne.
Wiadomo przecież, że im bardziej będziemy stawali się doskona­
łymi, im bardziej będziemy kochali, naśladowali i poznawali swo­
jego Stwórcę, tym bardziej Bóg będzie przemawiał przez nas
i mieszkał w nas. Osobiście twierdzę, że aby poznać Boga, zrozu­
mieć i uwielbiać Go, należy poznać i zrozumieć siebie, jako czło­
wieka. Jeśli wierzymy, że człowiek został stworzony na podobień­
stwo Boga, to wiadomo, że wszystkie cechy i uczucia, które ma
człowiek posiada także Bóg, tyle tylko, że w formie doskonałej
i naturze nieskażonej. Bogu brakuje tego, co często dręczy czło­
wieka - wątpliwości i kompleksów. Można też trochę inaczej po­
wiedzieć. Papież Jan Paweł II naucza, że człowieka tzn. także
siebie, nie zrozumiemy do końca bez Jezusa Chrystusa. Tu trzeba
zapytać, co miał na myśli papież, jak zinterpretować jego wypo­
wiedź? Sądzę, iż chciał podkreślić silny związek między Jezusem
a człowiekiem, Stwórcą a stworzeniem, ukazując prawdę, że gdy
Go odrzucimy, nigdy nie zrozumiemy siebie do końca, nie dozna­
my szczęścia. Wreszcie nie odkryjemy sensu daru istnienia a także
sensu bólu i cierpienia, czy wojen i katastrof, które ostatnio lak
często doświadczają pojedyńczych ludzi, a także całe narody
i kontynenty.
Jeśli człowiek zasmakuje Boga to będzie Go pragnął. Jeśli po­
kocha Jezusa to pójdzie za Nim, zachłyśnie się Nim. wywyższy
Go i będzie wielbił całym swym ciałem a także duchem i duszą.
Jezus może nam pomóc we wszystkim, wszystko bez wyjątku jest
Jemu poddane. Nikt ani nic, nie ma nad Nim kontroli. Władza
Jezusa dociera wszędzie.
U
Zgłoś jeśli naruszono regulamin