Slownik_Apologetyczny_tom 3 1896 a.pdf

(462361 KB) Pobierz
SŁOWNIK APOLOGETYCZNY
WIARY KATOLICKIEJ
PODŁUG D-ra JANA JAUGET’A
OPRACOWANY I WYDANY
STARANIEM
X.
W ła d y s ła w a S z c z ę śn ia k a , Mag. Teol.
I G R O N A W S P Ó Ł P R A C O W N IK Ó W .
TOM III.
WARSZAWA
TjV
D R U K A R I^
^5T .
J S ilE M lE R Y ,
^LA C
J^AR ECK I
N.
4
1896
Opracowanie: Fidelitas.pl
PA LA FITY.
— I. Pod nazwą
palafitów
(od włoskiego wyrazu
pa-
lafUta,
pal, słup), rozumiemy pewne budowle, wznoszone z drzewa
na palach, osadzonych na dnie jezior i bagnisk, a z lądem połączone
za pomocą kładki lub mostu.
Zdaje się, że ten rodzaj budowli, których istnienia przed czter­
dziestu jeszcze laty nawet nie przypuszczano, był niegdyś bardzo
rozpowszechniony w Europie Zachodniej, a zwłaszcza w Szwajcaryi.
Palafity rzeczone zaczęto odnosić do bajecznej starożytności i brano
je za dowód niezmiernej jakiejś dawności człowieka; warto więc
z tego stanowiska rozważyć rzecz o tych budowlach nawodnych.
Palafity odkryto w zimie z r. 1853 na 1854. Przedsięwzięte
z powodu wyjątkowej posuchy ubiegłego lata roboty około sypania
tam nad brzegami zurychskiego jeziora odsłoniły przed oczyma ro­
botników jakieś pale, pokryte dotychczas wodą i mułem. Zawia­
domiony o tern d-r Keller, przybył natychmiast z Zurychu i bez
trudności rozpoznał w tych szczątkach resztki starożytnej jakiejś
budowli, wzniesionej na palach ponad powierzchnią jeziora. Odkry­
cie to zarówno dla niego jak dla innych archeologów szwajcar­
skich było początkiem całego szeregu systematycznych poszukiwań,
które wykryły dwieście przeszło osad, zbudowanych w podobnych
warunkach. Samo jezioro Neuchatel zawiera takich osad nie mniej
nad 49. Wzdłuż wybrzeży jeziora Konstancyeńskiego wykryto ich
32, na brzegach jeziora Genewskiego 24, w jeziorze Bienneńskiem 16.
(John Lubboek,
L ’Homme prehistoriąue, str. 165).
W większej części tych miejscowości znajdowano więcej niż
jedną takich budowli; stąd nadano im nazwę
wiosek
albo nawet
miast
nawodnych. Najznaczniejszem z nich było bez wątpienia Wan-
gen nad jeziorem Konstancyeńskiem: naliczono tam więcej niż
40,000 pali. Podług dokonanych obliczeń, na rozmaitych znanych
w Szwajcaryi palafltach mogło razem mieszkać mniej-więcej 100,000
osób, przypuszczając, że wszystkie te budowle były jednocześnie
zamieszkane.
Co prawda, to od początku już stawiano sobie pytanie, czy te bu­
dowle były rzeczywiście przeznaczone na mieszkanie dla ludzi. Pewien
wielkiej powagi uczony szwajcarski, Desor, wypowiedział zdanie, że
budowle rzeczone mogły służyć za składy dla narzędzi domowych i za­
Opracowanie: Fidelitas.pl
6
PALAFITY.
pasów żywności. Tym sposobem nawet możnaby wyjaśnić przy­
czynę tego nagromadzenia rozmaitych przedmiotów, jakie się tam
odnajdują, a jakie często nie noszą żadnych śladów użycia
(E . De-
sor,
Les constructions lacustres du lac de Neuchatel, 1864). W sze­
lako zdanie to nie uzyskało przewagi. I rzeczywiście, trudno po­
jąć, aby dla urządzenia prostych tylko składów podejmowano tak
olbrzymie nakłady pracy. Następnie, etnografia dzisiejsza ukazuje
nam zupełnie podobne budowle, które dziś jeszcze służą za mie­
szkanie pewnej ilości współczesnych nam ludzi.
W sposobie budowania palafitów daje się dostrzegać pewna
rozmaitość. Niekiedy pale, uprzednio na ostro zaciosane, bywają
poprostu zagłębione w mule. Niekiedy znów umocowane bywają
kamieniami w ten sposób pomiędzy nie narzuconymi, iż stanowią,
sztuczne małe wyniosłości. Wyniosłości te niekiedy, podwyższając
się z czasem wskutek nagromadzenia wyrzucanych z domostw roz­
maitego rodzaju resztek, wysunęły się wreszcie nad powierzchnię
wody i utworzyły wysepki, niczem się nie różniące od irlandzkich
lerennodżów.
Sztuczne te wysepki noszą w Szwajcaryi nazwę
Te-
nevieres.
Wprawdzie podniosły się głosy przeciwne przypuszczeniu, aby
rzeczone wysepki powstały z umyślnie narzucanych kamieni celem
umocowania palów. Sądzono mianowicie, że kamienie i wszelkiego
rodzaju przedmioty, które spowodowały te sztuczne podwyższenie
gruntu, spadały przypadkowo z mieszkań nawodnych '). Szczęściem,
nie mamy potrzeby silić się tu na rozwiązanie pytania, drugorzę­
dnego zaledwie znaczenia. Czego zaś nikt zaprzeczyć nie może, to
zręczności i pracy, jakiej od pierwotnych mieszkańców Szwajcaryi
wymagało osadzenie owych tysięcy pniów drzewa na głębokości,
dochodzącej do 15 stóp niekiedy. Dziś nawet nie bez trudności
przyszłoby zapewnić im siłę oporu, konieczną do walki z uderze­
niami fali.
Jakkolwiek przecież ciekawe byłyby owe dziwne mieszkania
nawodne, to jednak są one jeszcze mniej zajmujące, aniżeli wyroby
przemysłu ludzkiego, u ich podstaw nagromadzone. W cennych
tych wykopaliskach tysiącami znajdujemy broń, sprzęty domowe
i wszelkiego rodzaju narzędzia, używane przez ówczesnych tych
budowli mieszkańców. Jedna tylko taka stacya, w Concise, nieda­
leko Yyerdon, zawierała więcej niż 25,000 narzędzi, robionych z ka­
mienia lub z kości.
W obec tak olbrzymiego nagromadzenia narzędzi i sprzętów nie
trudno wyrobić sobie pojęcie o rodzaju życia tych, co budowali palafity.
Daleko wyżsi oświatą od tych, co w epoce czwartorzędowej
polowali w Gailii na słonie i renifery, mieszkańcy palafitów szlifo­
wali kamień i obrabiali metal. W dwóch tylko stacyach: Wangen
i Nussdorf, nad brzegami jeziora Konstancyeńskiego, znaleziono
więcej, niż
2000
rozmaitego rodzaju siekierek kamiennych, niekie­
dy—jak naprzykład siekierki jaspisowe—krajowi najzupełniej obcych.
(J.
Lubbock,
L'Homme prehistoriąue, str. 13). Nie mniej liczne są
’)
Ford.
Les Tfeneyieres des lacs suisses, w dziele Materiaux pour l’hi-
stoire de 1
’homme, t. XIV, str. 193.
Opracowanie: Fidelitas.pl
PALAFITY.
7
inne przedmioty kamienne, jako to: ostrza dzid i strzał, noże, piły
i t. p. Co się tyczy przedmiotów z bronzu, to sama tylko stacya
Nidau, na brzegach jeziora Bienne, dostarczyła ich z górą, 2000.
Stacye Cortaillod, Estayayer i Corcelettes, wszystkie trzy położone
nad jeziorem Neuchatel, dostarczyły również wielu setek tych przed­
miotów każda. W tej liczbie znajdujemy mnóstwo przedmiotów
zbytku, w szczególności szpilek do włosów, w niczem nie ustępują­
cych i bardzo podobnych do szpilek dzisiejszych. Te zaś i tym po­
dobne przedmioty nie pozwalają chyba przypuszczać, aby ich wła­
ściciele byli ludźmi dzikimi.
Wiemy nadto, że budowniczowie palafitów uprawiali prawie
też same gatunki zboża, co my, jako to: pszenicę, owies, proso, a na­
wet trzy gatunki jęczmienia. Wiemy, że żywili się Chlebem do na­
szego dosyć podobnym, że znali nasze owoce, jabłka, gruszki, wi­
śnie, śliwki, — że uprawiali rośliny włókniste, między innemi len
szczególnie, i z nich -wyrabiali tkaniny. Wiemy jeszcze, że ludzi
owych otaczały też same zwierzęta domowe, co nas otaczają: po­
siadali oni oswojone woły, kozy, barany, wieprze, psy, a nawet ko­
nie, których oswojenie kładzie wielu na czas późniejszy. Liczne też by­
ły gatunki zwierząt, na które polowano wówczas; liczono ich do trzy­
dziestu, a przecież wszystkie one żyją do dni naszych w Europie
Zachodniej, z wyjątkiem dwóch: żubra, który się trzyma jeszcze
tylko w Białowieskiej puszczy, i tura
(Bos primigenius),
który je ­
szcze w średnich wiekach przepełniał lasy Zachodniej Europy.
Żadna ze stacyi przedhistorycznych nie przechowała nam w ta­
kiej całości różnych ruchomości po człowieku pierwotnym, jak bu­
dowle nawodne w Szwajcaryi. Dzięki ochronnym własnościom tor­
fu, przedmioty, które gdzieindziej szybko bardzo znikły, jak np.
owoce, zboże, tkaniny, przedmioty spożywcze, sprzęty drewniane i t. p.,
w torfie najzupełniej uniknęły rozkładu. Inne zabytki ówczesne nie
mogłyby nam dać dokładnego pojęcia o rodzaju życia ludzi ówcze­
snych, większość bowiem tych zabytków, jak kurhany np., są to
groby cmentarne; tymczasem zaś, razem z umarłymi nie zakopy­
wano wszelkich bez różnicy wyrobów przemysłu, lecz te tylko, do
których przywiązywano jakieś pojęcie religijne lub symboliczne.
Stąd też to zapewne pochodzi, że siekierka stanowi niekiedy całko­
witą ruchomość pogrzebową w dolmenach. W palafitach zaś, prze­
ciwnie, dla tego właśnie znajdujemy największą rozmaitość przed­
miotów, że przedmiotów tych nie składano umyślnie w jakimś ozna­
czonym celu, lecz że wypadały one przypadkowo z mieszkań ponad
wodą stojących, najczęściej skutkiem pożaru domów.
Chcąc tedy nabrać dokładnego pojęcia o obyczajach odległych
owych czasów, badać je trzeba przy pomocy budowli nawodnych
i bogatych ich sprzętów. Wówczas znaleźć tam będzie można ślady
organizacyi społecznej takiej, która, jak mówi Aleksander Bertrand,
daleko pozostawia za sobą zarodki owej cywilizacyi, jaką dziś do­
strzegamy u współczesnych nam dzikich.
Nie mamy wszakże zamiaru kreślić tu obrazu tej cywilizacyi,
opisywanej już nieraz z mniejszą lub większą dokładnością; głó­
wnym naszym celem jest oznaczyć w przybliżeniu wiek i datę tej,
cywilizacyi.
Opracowanie: Fidelitas.pl
8
PALAFITY.
II. Mieszkania nawodne, same w sobie uważane, bywały we
wszystkich czasach. Budowano je w ciągu całego trwania ery hi­
storycznej; budują je nawet za dni naszych. Pewien często przy­
taczany ustęp z dzieł Herodota powiada, że za czasów tego pisa­
rza, t. zn. w Y w. przed Chr., Peonowie mieli tego rodzaju mie­
szkania na jeziorze Prasias, w dzisiejszej Rumelii „Pośrodku wo­
dy na długich palach, opowiada ojciec dziejopisarstwa, bywają umie­
szczane deski z wąskiem wejściem od strony lądu, tworzącem je ­
dyny most. Mieszkańcy oddawna wspólnym kosztem zagłębiali pale
podtrzymujące deski, a potem utrzymywali je, zachowując prawo
następujące: każdy od chwili zawarcia małżeństwa był obowią­
zany osadzie trzy pale, przynosząc drzewo z góry, zwanej Orbel,
a każdy poślubia wiele kobiet. Mieszkają zaś w ten sposób: na de­
skach rzeczonych każdy posiada chatkę, w której mieszka, a w ka­
żdej chatce deski otwierają się w rodzaju drzwi, wychodzących na
jezioro. Dzieci przywiązują zawsze za nogę sznurem z sitowia,
z obawy aby nie wpadły do jeziora."
(Herodot V, I).
W opowiadaniu tern niemasz ani jednego rysu, któregoby nie
można odnieść do nawodnych mieszkańców Szwajcaryi, o ile o tem
pozwalają sądzić pozostałe resztki ich budowli i wyrobów przemysłu.
Podług świadectwa Hippokratesa, mieszkańcy Phasu, miejsco­
wości położonej u podnóża Kaukazu, mieszkali w takich samych
warunkach na bagnach, często zalewanych wodą.
Arabski historyk Abulfeda, żyjący w czasach daleko później­
szych, bo w początkach X I I I w., mówi o podobnych budowlach,
wzniesionych na pewnem jeziorze, zasilanem wodami rzeki Oronto.
„Jezioro to, powiada on, powszechnie się zowie
jeziorem chrześci­
ja n
, albowiem zamieszkane jest przez rybaków chrześcijańskich,
którzy tam mieszkają w chatach z drzewa, budowanych na palach."
Wreszcie przykłady podobnych urządzeń spotykają się za na­
szych czasów we wszystkich częściach świata. Etnografia zapewnia
nas o istnieniu budowli nawodnych, wzniesionych na palach pośród
jezior i bagnisk: „W Ameryce, w Wenezueli i u licznych plemion
peruwiańskich 1); w Oceanii, w wielu bardzo miejscowościach,
a szczególnie w Nowej-Gwinei, na wyspach Celebes i u Dayaksów,
na Borneo; w Afryce, na jeziorze Kyassa i w zagłębiu rzeki
Congo, gdzie Cameron napotkał „wioski chat budowanych na pa­
lach, prawdziwe palafity nowoczesne" 2 w Azyi, gdzie d-r Nou-
);
let ukazuje nam mieszkańców Kambodży, zamieszkujących „w dom-
kach bambusowych wzniesionych na palach;" w samej wreszcie Euro­
pie, gdzie, podług świadectwa Lubbock’a
(Romme prehist.
160), ry­
bacy jeziora Prasias, za przykładem opisanych przez Herodota
swych ojców albo poprzedników — mają mieszkać na wodzie.
Do głosu historyi dorzuca swe zdanie archeologia, stwierdza­
jąc niedawne pochodzenie pewnej ilości palafitów. Zdaniem bada­
cza mieszkań nawodnych, Chantre’a, wcale niepodejrzanego o chęć
samowolnego odmładzania zabytków przeszłości, palafity jeziora
Paladru (Isere) nie sięgają dalej nad epokę Karlowingów. A jednak,
gdyby nie poręczały nam tego zdania pewne przedmioty najbardziej
!)
N
adaillnc.
Les premiers hommes et les temps prehistoriąues, t. I, p. 243.
a L’Annśe gśografic[ue, 1876, 266—280.
)
Opracowanie: Fidelitas.pl
Zgłoś jeśli naruszono regulamin