016.doc

(24 KB) Pobierz
Słysząc takie wskazania, zastanawiałem slię na jakiej podstawie i

Słysząc takie wskazania, zastanawiałem się na jakiej podstawie i dla­czego trenerzy wydają swoim podopiecznym takie polecenia. Dlaczego nie 15 lub- 60 minut? Dlaczego trener nie podchodzi do zawodników indywi­dualnie? Ja także wyznaczałem sobie niczym nieuzasadniony czas na tre­ning. Nie mogłem się jednak z tym pogodzić. Gdyby nie dwa przypadki, które mocno przeżyłem, do obecnej chwili byłbym w tej kwestii jak „ta­baka w rogu”.

Otóż  podczas zawodów ogólnopolskich na początku lat. pięćdziesiątych strzelałem w konkurencji kbd' lb postawa -klęcząca, z broni dowolnej ostrej o zamkniętych przyrządach celowniczych: 10 strzałów próbnych + 40  ocenianych na odległość 300 m do tarczy pierścieniowej, w której średnica dziesiątki -wynosiła 10 cm,, czas na całe kbd 1              -. 6,5 godzin, z czego na postawę klęczącą około 2 godzin).

Pierwsze trzy serie po 10 strzałów oddałem bez zmiany postawy, uzy­skując wysokie rezultaty szczególnie w pierwszych dwóch. Po oddaniu pierwszych 20 strzałów zacząłem odczuwać lekki ból w prawej stopie, po 25 strzałach —w kolanie, po następnych w krzyżu i miednicy. Ból szybko się rozprzestrzeniał i wzmagał, dochodząc do granic wytrzymałości. Siłą woli przezwyciężając ból ukończyłem trzecią serię dziewiątkami. Dłużej strzelać nie byłem w stanie. Musiałem odpocząć. Po odpoczynku, mimo że wszystkie elementy poprzedniego strzelania starałem się zachować, nie mogłem siebie „odnaleźć”, jakoś gorzej mi się strzelało, jednym słowem „zgubiłem” postawę klęczącą.

Drugi przypadek. W latach 1951—52 strzelałem na zawodach ogólnopol­skich w konkurencji kbks 5 (60 strzałów z postawy leżącej na 50 m).

Do tej konkurencji nie przywiązywałem znaczenia i nigdy się do niej solidnie nie przygotowywałem, rozumując niesłusznie, że jest nudna i łatwa, że szkoda tracić na nią czas, którego i tak mam za mało. Chcia­łem koncentrować się na postawie klęczącej i stojącej. Wystarczy w le­żącej dopasować broń pod względem długości, grubości i wysokości kolby oraz umiejętnie posługiwać się przystosowanym do broni pasem, i jakoś to będzie myślałem. Zadowolony z takiego, jak się okazało, błędnego rozumowania rozpocząłem tę konkurencję bardzo dobrze. Jednak pod ko­niec czwartej serii (bez straty punktu) poczułem szybko wzmagający się ból początkowo w lewym łokciu a potem w dłoni, barku i krzyżu. Dalsze strzelanie było nonsensem. Po wypoczynku znowu zgubiłem poprzednią postawę.

Dlaczego nie mogę wytrzymać bez bólu w danej postawie — pytałem. Dlaczego mogą to robić inni? Np. Bohdanów, Itkis, Pierebierin i wielu wielkich mistrzów ognia.

Anatoli Bohdanów, mistrz olimpijski, na zawodach w Rembertowie w 1950 roku, strzelając w konkurencji kb 1 na 300 m, potrafił oddać w postawie stojącej 20 strzałów bez odpoczynku. Podczas oddawania tych strzałów Bohdanów nie odłożył broni od ramienia, a podczas przerw opuszczał tylko prawą rękę lub zakładał ją na piersi, tak jakby tylko pra­wa ręka wymagała odpoczynku. Natomiast ja, strzelając obok i bacznie

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin