Faun tańczy Kapitoliński tańczy Faun Zaklęty w marmur boski, Rozkoszą życia dyszy mu pierś Pierś naga i bez troski. Miękką się linią grzbiet mu gnie, Subtelne grają kości, Uderza stopą w bachiczny rytm, W bachiczny rytm młodości. Na niskie czoło opadł włos, Na wargach uśmiech leży, Pręży się bioder napięty łuk, Z któro Eros mierzy. Dwa dźwięczne dyski w ręku wzniósł, W takt je do skoku trąca, Widać, jak w żyły nabiega krew, Krew bujna i gorąca. Zanim pogoni nimfę w gaj Już w ogniach ku niej błyska Już czuje nagą białą jej pierś I miękkość wrzosowiska. Jeszcze nie płomień lecz już żar W schylonym oku pała Jeszcze nie puchar lecz woń i smak Jagody wonnej ciała. 1045 Jak świeży gaj! Jak piękny świat! Jak kipią życia miody! W pląs nieśmiertelny puszcza się Faun, Faun grecki , wiecznie młody. Hellady śmierć, co białą skroń Złożyła w mirt i róże I łoskot Romy zwalonej w gruz Przetańczył w tym marmurze. Zmieniała ziemia bogi swe, Zmieniała niebo pana A w białej willi wciąż tańczył Faun Cezara Hadriana. I padł na niego ruin pył, Proch przysuł go wiekowy, ...
P.Kuba-47