Henry Dolan - Złe rzeczy się zdarzają.pdf

(1403 KB) Pobierz
Harry Dolan
Złe rzeczy się zdarzają
Przełożyła: Natalia Mętrak
Tytuł oryginału Bad Things Happen
Wydanie oryginalne 2009
Wydanie polskie 2010
Dla Lindy - ona wie, za co
Rozdział 1.
Łopata musi spełniać pewne wymagania. Spiczaste ostrze. Krótka rączka, którą da się
manewrować w ograniczonej przestrzeni. Mężczyzna znajduje to, czego mu trzeba, w
dziale ogrodniczym dużego supermarketu.
Wkłada łopatę do wózka i idzie powoli szerokimi alejkami, zbierając po drodze kilka
innych produktów - baterie paluszki, torbę kompostu, puszkę środka na chwasty. Dwie pary
skórzanych, roboczych rękawic. W dziale spożywczym wybiera cztery zapakowane w folię
kanapki i zgrzewkę wody w butelkach.
Przy kasach stoją kolejki. Wybiera jedną z nich. Fluorescencyjne światło miga nad jego
głową, kiedy zastanawia się, ile wyniesie rachunek. W jego portfelu znajduje się karta
kredytowa na nazwisko David Loogan. Nie jest to nazwisko, pod którym się urodził, ale
teraz tak się nazywa. Ma zamiar użyć karty kredytowej.
Szybko kalkuluje w myślach i dochodzi do wniosku, że wystarczy mu pieniędzy.
Kolejka przesuwa się, a on myśli, że wszystko szybko załatwi; myli się jednak. Kasjerka
chce porozmawiać.
- Wydaje mi się, że już pana kiedyś widziałam - mówi.
- Nie sądzę.
Jest wysoka, szeroka w biodrach, wciąż atrakcyjna, choć ostre światło podkreśla jej
zmarszczki pod oczami i wokół ust.
- Wygląda pan znajomo - mówi.
Mężczyzna, który nazywa siebie Davidem Looganem, nie chce być niczyim znajomym.
Chce być niedookreślony. Nierozpoznawalny.
- Może widziałam pana tu, w sklepie - sugeruje kasjerka.
Mężczyzna uśmiecha się obojętnie.
- Pewnie tak.
Układa rzeczy na ladzie. Kasjerka podnosi łopatę ostrzem do góry, żeby zeskanować kod
umieszczony na trzonku.
- Pewnie jest pan ogrodnikiem - mówi.
Powinien potwierdzić i nie przejmować się więcej, denerwuje się jednak. Chciałby
odpowiedzieć: „jestem redaktorem”, ale się powstrzymuje. Prawda się nie nadaje. Już
lepsze jest pierwsze kłamstwo, które przychodzi mu do głowy.
- Jestem żonglerem - mówi.
To błąd. Kasjerka uznaje, że jest uroczy. Uśmiecha się, odkłada łopatę i spokojnie sięga
po torbę z kompostem.
- Musi pan być niezły - mówi beztrosko. - Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś żonglował
łopatami. Ale jedna chyba nie wystarczy, co? Powinien pan mieć trzy.
W takim razie będzie uroczy.
- Już mam trzy - mówi. - Każdy może żonglować trzema. Dopiero cztery stanowią
wyzwanie.
- To musi być niesamowite - mówi ona. - Gdzie pan występuje? Na dziecięcych
imprezach?
On odczekuje chwilę i odpowiada poważnie:
- Na ogrodowych koktajlach.
- Aha. Jest pan pewien, że nie spotkaliśmy się nigdy wcześniej?
Kasjerka flirtuje. Loogan podejmuje decyzję. Kiedy kobieta nabija na kasę kody kanapek,
patrzy na jej palce. Kasjerka nosi obrączkę.
- Mogłabym przysiąc, że już się spotkaliśmy - mówi. - Może chodziliśmy do tej samej
szkoły?
- Ja nie chodziłem do szkoły - mówi on. - Jestem żonglerskim samoukiem.
- Mówię poważnie. Wydaje mi się, że chodziliśmy razem do liceum.
- Nie chodziłem tu do liceum.
- Cóż, ja też nie - mówi ona. - Poza tym minęło sporo czasu. Ale przypomina mi pan
jednego chłopaka z mojej klasy. Za chwilę przypomnę sobie nazwisko.
Pakuje rękawice i baterie do jednej torby, środek na chwasty do drugiej.
- Dennis - mówi nagle, podnosząc wzrok. - Albo Daniel?
David Loogan podnosi łopatę, a w jego głowie pojawia się nagła wizja. Wyobraża sobie
wbijanie ostrza łopaty w szyję kasjerki.
- Ted - mówi. - Nazywam się Ted Carmady.
Kobieta uśmiecha się i kręci głową.
- Jest pan pewien?
- Tak.
Kasjerka wzrusza ramionami.
- No to się pomyliłam.
On wkłada łopatę do wózka, ona czyta kwotę do zapłaty i kasuje. Jemu wydaje się, że
kobieta się zawstydziła, ona jednak bazgrze coś na paragonie. On, wychodząc, patrzy na
niego, widzi jej imię (Allison) i numer telefonu. Dyskretnie zgniata papierek.
Na parkingu Loogan poprawia kołnierz swojego czarnego skórzanego płaszcza i patrzy
na zegarek. 21:30, środa, październik. Pada deszcz, a samochody błyszczą w żółtym
świetle wysokich lamp.
Lampy uspokajają go. Nie boi się ciemności, ale czasem czuje się nieswojo, kiedy
Zgłoś jeśli naruszono regulamin