Jak pomóc bliskiej osobie.pdf

(278 KB) Pobierz
Jak pomóc bliskiej osobie, gdy zainteresowała się Świadkami Jehowy
Z uwagi na sposób działalności Świadków Jehowy, którzy odwiedzają nasze domy o różnych porach
dnia, mogą oni dotrzeć ze swym przesłaniem do członka rodziny, który akurat był w domu. Może się
zdarzyć, że taka bliska osoba podejmie z nimi tzw. studium biblijne i pod wpływem słyszanych nauk
zacznie się skłaniać do doktryny organizacji Świadków. Członkowie rodziny mogą być zaskoczeni i
zaniepokojeni, gdy usłyszą od męża i ojca, żony i matki, albo syna lub córki, że taki członek rodziny
studiuje Biblię ze Świadkami Jehowy. Jak należałoby reagować w takiej sytuacji? Czy jest nadzieja na
„odzyskanie” bliskiej osoby? Jako doradca w sprawie sekt podzielę się kilkoma sprawdzonymi
wskazówkami.
1. Przede wszystkim należy unikać nazbyt emocjonalnego lub agresywnego reagowania
na fakt, że członek rodziny zainteresował się religią Świadków. W Księdze Przysłów
15,1 czytamy: „Odpowiedź łagodna uśmierza zapalczywość, słowo raniące pobudza
do gniewu” (Biblia Tysiąclecia, dalej BT). Nie na miejscu jest robienie scen,
nadużywanie autorytetu, czy zakazywanie kontaktu z organizacją Strażnicy.
2. Zalecane jest łagodne, pełne miłości podejście. „Sługa zaś Pana nie powinien się
spierać; ma być dla wszystkich uprzejmy, ma być przykładny i wyrozumiały.
Powinien łagodnie przekonywać przeciwników, bo może Bóg da im kiedyś
nawrócenie i poznają prawdę, wyrwą się z sideł diabła, który ujął ich żywcem i poddał
swej woli” (2 Tymoteusza 2, 24-26 Biblia Poznańska). Należy zapewniać taką osobę,
że ją kochamy i cenimy, choć nie zgadzamy się z niektórymi poglądami i praktykami
Świadków. Co za tym idzie, nadal spędzajmy czas z tą osobą, rozmawiajmy z nią na
różne tematy i bądźmy dla niej dobrym przykładem.
3. Wiąże się z tym potrzeba przemyślenia, dlaczego członek naszej rodziny zaczął się
skłaniać ku Świadkom. Można rozważyć następujące kwestie, które pozwolą się
trochę w tym rozeznać:
Czy nie jest tak, że ta osoba była przez nas zaniedbana – emocjonalnie lub w inny
sposób? Może dlatego poszukała dla siebie „rodziny duchowej”, wspólnoty?
Czy zgorszyła się ona jakimś złym przykładem lub zachowaniem, np. księdza?
Czy w naszej rodzinie są osoby z problemem alkoholowym?
Czy niektóre nasze poglądy, czyny, obyczaje lub nawyki mogły być złym
świadectwem dla tego członka rodziny? Może doszło do rozwodu, co go bardzo
zraniło?
Czy moja rodzina to jedynie tradycyjni, powierzchowni katolicy, praktykujący
religię tylko dlatego, że odziedziczyli ją po przodkach? A może słabo znamy
podstawy naszej wiary i w gruncie rzeczy nie bardzo wiemy, dlaczego coś
praktykujemy?
Czy panował u nas zwyczaj czytania Pisma Świętego, zgodnie z opinią św.
Hieronima, że „Nie znać Pisma Świętego, to nie znać Chrystusa”?
Czy ja przeżyłem (przeżyłam) autentyczne nawrócenie do Chrystusa jako mego
Zbawiciela i Pana, ciesząc się bliską więzią z Bogiem Ojcem przez Jezusa?
Czy patrząc na naszą rodzinę można powiedzieć, że jesteśmy na co dzień
wiernymi naśladowcami Chrystusa, świadomie poddającymi się Jego naukom?
Powyższe pytania mogą nam pomóc ocenić, czy w naszej sytuacji nie musimy
jako rodzina bardziej zbliżyć się do Boga i ugruntować w wierze. Może nasza
obojętność na sprawy duchowe skłoniła członka rodziny do szukania pomocy
duchowej gdzie indziej. Nie powinniśmy go potępiać za to, że nie chciał
zadowalać się bylejakością i zaczął – co prawda po omacku – szukać możliwości
rozwoju duchowego. Niech ta sytuacja zdopinguje nas do skruchy z powodu tego
1
grzechu zaniedbania oraz do lepszego poznania Boga i Jego Słowa. Jest to dobry
czas, by pogłębić swą wiedzę biblijną i umocnić się w wierze. Warto sięgnąć po
Pismo Św. oraz po dobre, przystępnie napisane podręczniki teologiczne. Jeśli sami
będziemy słabi duchowo, to jak zdołamy pomóc komuś zagrożonemu herezją?
Warto jednak podkreślić, że nie jest moim celem obciążanie czytelnika poczuciem
winy. Co więcej, są także takie rodziny, które nie mają sobie w tych dziedzinach
zbyt wiele do zarzucenia. Niekiedy zdarza się, że człowiek po prostu ulega
zauroczeniu błędną teologią i porzuca prawdę. W takim przypadku wina jest
głównie po stronie tego, kto zbłądził.
4. Koniecznie trzeba nabyć podstawowej wiedzy na temat wierzeń i historii tej
organizacji. Księga Przysłów 10,14 podaje ważną uwagę: „Mądrzy swą wiedzę
gromadzą, usta głupiego grożą zniszczeniem” (BT).
Oto garść zasadniczych informacji:
Świadkowie Jehowy są organizacją religijną, która wywodzi się od Badaczy Pisma
Świętego, którzy powstali w 1879 r. Ich założycielem był Charles Taze Russell,
który porzucił tradycyjne, protestanckie chrześcijaństwo (Kościół prezbiteriański,
a potem kongregacjonalny) i pod wpływem ruchu adwentowego (oczekującego
powrotu Chrystusa w XIX wieku) utworzył własną grupę badaczy Biblii. M.in.
odrzucił następujące nauki chrześcijańskie: o Trójcy, o Boskości Chrystusa, o
osobowości i Boskości Ducha Świętego oraz o duszy nieśmiertelnej i o piekle.
Drugi prezes Towarzystwa Strażnica, Joseph F. Rutherford podzielił Świadków na
dwie klasy zbawionych: klasę niebiańską (144 000), która będzie panowała z
Chrystusem w niebie oraz klasę ziemską (nieograniczona liczba), która będzie żyła
w raju na ziemi. Zakazał klasie ziemskiej spożywać komunię, która u Świadków
jest przyjmowana pod dwiema postaciami, pojmowana symbolicznie i obchodzona
raz w roku.
Praktykują nieważny chrzest, gdyż udzielający chrztu nie wypowiada żadnej
formuły, a skoro nie wierzą w Trójcę Świętą, nie jest to chrzest w imię Ojca i Syna
i Ducha Świętego.
Świadkowie Jehowy są organizacją jedynozbawczą – uważają, że tylko oni będą
zbawieni, natomiast wszystkie inne wyznania chrześcijańskie należą do Babilonu
Wielkiego i czeka je zagłada z ręki Boga.
Świadkowie twierdzą, że opierają swe wierzenia na Biblii, podczas gdy w ich
literaturze ponad Pismo Święte wynosi się zbiorowego „niewolnika wiernego i
roztropnego” (czytaj centralę – tzw. Ciało Kierownicze) i uzależnia zbawienie od
przyjęcia jego jedynie słusznych interpretacji i poddania się kierownictwu zarządu
organizacji. Obowiązująca wykładnia jest przedstawiana głównie w artykułach
czasopisma
Strażnica,
w wydaniu z 15 dnia każdego miesiąca.
Członkom zboru nie pozwala się na niezależne badanie Biblii i odradza się
korzystanie z komentarzy biblijnych wydanych przez inne wyznania. Zadawanie
starszym zboru niewygodnych pytań teologicznych lub kwestionowanie doktryn
Strażnicy może się skończyć wykluczeniem z organizacji. Z byłymi członkami nie
wolno się pod żadnym pozorem spotykać ani ich witać.
Ostatnio w celu większej kontroli nad myśleniem członków, centrala wycofała z
mieszkań prywatnych zborowe studium książki, które odbywało się w małych
grupach, tak że od stycznia 2009 roku wszystkie zebrania odbywają się w Sali
Królestwa (nazwa miejsca kultu).
Najważniejszym błędem doktrynalnym Świadków jest przeczenie temu, że
Chrystus jest Bogiem-Człowiekiem i twierdzenie, iż jest archaniołem Michałem.
2
Świadkowie kilkakrotnie przepowiadali koniec świata; główne daty to 1914, 1925,
1941 i 1975 rok. Wszystkie ich przepowiednie zawiodły, łącznie z odwołaną w
listopadzie 1995 roku nauką, że pokolenie ludzi urodzonych w 1914 roku nie
przeminie, aż nastanie koniec świata.
Organizacja Strażnicy wielokrotnie zmieniała swe nauki. Oto niektóre przykłady:
- W latach 1931 do 1952 Świadkom i ich dzieciom nie wolno było przyjmować
szczepionek, ponieważ organizacja nauczała, że „szczepionka jest bezpośrednim
pogwałceniem wiecznego przymierza” Bożego (Złoty
Wiek
z 4.02.1931 r., s. 293).
- W polskiej literaturze w 1962 roku kwestię transplantacji organów pozostawiono
sumieniu, natomiast w 1968 roku zakazano tej praktyki. W 1982 roku zmieniono
tę naukę i zezwolono na transplantacje (Strażnice polskie nr 6/1962, s.14; nr
14/1968, s. 13; nr 2/1982 r., tom CIII, s. 24).
Ich najgroźniejszym błędem praktycznym jest zakazywanie transfuzji krwi.
Tymczasem nadal nie wynaleziono płynu, który – tak jak krew – przenosiłby tlen.
W przypadku znacznego wykrwawienia (po wypadku, w operacjach na stawach,
przy niektórych porodach) lekarze wciąż stoją na stanowisku, że jedynym
ratunkiem jest krew. Co pewien czas słyszymy o śmierci niektórych członków tej
społeczności wywołanej odmową przetoczenia krwi.
Mocną stroną Świadków jest ich większe od przeciętnych katolików
zaangażowanie religijne, lepsze oczytanie w Biblii i widoczne u wielu z nich
szczere starania, by na co dzień żyć zgodnie z przykazaniami Bożymi. Atutem
organizacji jest kładzenie dużego nacisku na uczciwość i zasady moralne.
Słabością etyki Świadków jest pozwalanie na rozwód i ponowne małżeństwo w
przypadku zdrady małżeńskiej.
5. Gdy już poznamy rzetelne fakty o Świadkach, zachęćmy zagrożoną osobę do ich
cierpliwego zbadania. W rozmowie możemy się powołać na Księgę Przysłów 18,13 i
17: „Odpowiedzieć, nim się wysłucha, uchodzi za głupotę i hańbę […] Pierwszy ma
rację w swej sprawie, lecz przyjdzie przeciwnik i poprawi go” (BT). Powiedzmy
ukochanej osobie: „Nawet w prawie starożytnego, pogańskiego Rzymu istniała
zasada: ‘Wysłuchajmy także drugiej strony’. Zanim zostaniesz Świadkiem Jehowy
rozważ wszystkie ‘za’ i ‘przeciw’. Pamiętaj, że większość organizacji religijnych stara
się na swych potencjalnych nowych członkach wywrzeć jak najlepsze wrażenie. Np.
każda dziewczyna i każdy chłopak stara się pokazać osobie, do której się zaleca z jak
najlepszej strony. Dlatego warto zapoznać się z obiektywnymi źródłami odnośnie
historii i wierzeń Świadków”.
6. Gdy nasz bliski jest już gotowy do poszerzenia swych horyzontów, możemy mu
udostępnić niektóre wartościowe publikacje.
Podstawowym podręcznikiem jest książka
Kryzys sumienia,
Raymonda Franza.
Jest to jedyne w swoim rodzaju świadectwo złożone przez człowieka, który
należał do Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy. Jej treść łagodnie, lecz
skutecznie podważa fundamenty autorytetu organizacji. Uchodzi za najważniejsze
dzieło na temat Świadków. Warto zachęcić błądzącego członka rodziny, by
zechciał zapoznać się z tą książką. Znajdzie w niej m.in. fotokopie starej literatury
Towarzystwa Strażnica, które wskazują na to, że stanowczo głosiło ono fałszywe
proroctwa.
Inne, skromniejsze dziełko, to
Odpowiedzi dla Świadków Jehowy według
wersetów,
którego autorem jest David A. Reed, były Świadek. Polecam tę książkę
każdemu, kto jest zapracowany i ma niewiele czasu, by czytać obszerne pozycje
na temat chrześcijańskiego stosunku do Świadków Jehowy. Książka zawiera
zwięzłe i konkretne dowody biblijne. Autor w niewielu słowach ukazuje nam
3
wierzenia i historię tej organizacji oraz jej tendencyjny przekład Biblii. Podaje
praktyczne rady, jak dzielić się ewangelią ze Świadkami i dzieli się swym
budującym świadectwem nawrócenia.
Uwaga: Nie zaleca się udostępniania lub pokazywania tej i poprzedniej pozycji
przychodzącym do nas Świadkom. Organizacja zabrania im korzystać z
„odstępczej” literatury, więc moglibyśmy ich spłoszyć. O wiele lepiej zrobimy,
gdy starannie zapoznamy się z treścią tych książek i przyswoimy sobie najbardziej
dobitne argumenty.
Jeśli nasz krewny jest już bardzo przesiąknięty nauką Strażnicy i zaawansowany w
jej rozumieniu, to polecam ambitne dzieło Natana Cheseda,
Inny Jezus, inny duch,
inna ewangelia. Kluczowe doktryny Świadków Jehowy w świetle Biblii.
Zawiera
ono gruntowne, krytyczne omówienie kilku zasadniczych doktryn organizacji
Strażnicy. Autor nie tylko obala twierdzenia Świadków, lecz także uczy poprawnej
teologii. Jest to dzieło praktycznie wypróbowane; jej treść naprowadziła już
niejednego poszukującego Świadka na właściwy, biblijny tor myślenia. Z jego
treści nie wynika, że napisał je były Świadek Jehowy, dlatego sympatyk
organizacji, który boi się „odstępczej literatury” może bez obaw po nią sięgnąć.
Warto także zachęcić bliską osobę do zapoznania się z podręcznikiem
omawiającym dzieje Kościoła. Cenną pozycją jest popularny przewodnik,
Historia
chrześcijaństwa,
wydany przez Oficynę Wydawniczą Vocatio. Znajomość historii
chrześcijaństwa pozwoli naszemu krewnemu upewnić się, że Świadkowie Jehowy
to stosunkowo nowy wynalazek religijny, a ich doktryny są herezjami.
Przede wszystkim niech jeszcze raz bardzo uważnie przeczyta Nowy Testament,
najlepiej w innym przekładzie niż tendencyjna wersja Świadków (mają własną
wersję Biblii, dopasowaną do ich wierzeń, tzw.
Przekład Nowego Świata).
Niech
zwraca baczną uwagę na kontekst.
7. Następnie nasz bliski będzie potrzebował dalszej pomocy.
Jeżeli korzysta z Internetu, można mu polecić następujące strony:
www.watchtower.org.pl
– strona Jarosława Zabiełło, rzeczowe artykuły – świetna
i praktyczna publikacja Davida Reeda: „Jak mówić, aby Świadkowie Jehowy
słuchali”.
www.sn.org.pl
– strona Fundacji „Słowo Nadziei” Tadeusza Połgenska, byłego
pioniera specjalnego w organizacji Świadków.
http://berejczycy.org/
– „Berea”, pożyteczny Chrześcijański Ośrodek Edukacyjny
niosący pomoc zagubionym byłym Świadkom.
www.apollos.org.pl
– strona byłych Świadków Jehowy, którzy łącząc swe siły
organizują pożyteczne konferencje.
Jeśli się zgodzi, warto umówić go na spotkanie z byłym Świadkiem Jehowy lub
doradcą w sprawie sekt. Kilka takich przyjacielskich i rzeczowych rozmów może być
wielką pomocą w odzyskaniu równowagi duchowej i ponownego założenia, tym
razem zdrowego fundamentu swego życia i wiary.
8. Nieocenioną pomocą w naprowadzeniu błądzącego członka rodziny na właściwą
drogę jest modlitwa.
Apostoł Piotr zaleca, byśmy powierzali nasze troski w modlitwie Bogu:
„Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was” (1
Piotra 5,7 BT).
Jedynie Duch Święty może oświecić człowieka i objawić mu prawdę.
W Ewangelii Jana 16,13 czytamy: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy,
4
doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie
wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe” (BT).
Ogromną wartość ma pewien szczególny rodzaj modlitwy: modlitwa wstawiennicza.
Stwórca w swej niezmierzonej łasce posługuje się wiernymi chrześcijanami,
gotowymi z głęboką wiarą
regularnie
modlić się o nawrócenie osoby, która zgubiła
drogę. Znane są liczne przypadki, że po dłuższym czasie zanoszenia takich żarliwych
modlitw, dobry Bóg zdejmuje zasłonę z oczu kogoś zwiedzionego niebiblijną nauką,
tak że ku radości całej rodziny i przyjaciół osoba ta odwraca się do organizacji
Strażnicy i postanawia iść już tylko za Chrystusem. Na przykład pewien gorliwy
starszy zboru Świadków Jehowy, za którego przez 7 lat modliły się trzy bogobojne
kobiety, po 18 latach pobytu w organizacji, odłączył się od niej i znalazł prawdę w
Chrystusie. Jakaż radość zapanowała w jego rodzinie i wśród znajomych, że zaginiona
owca się odnalazła!
Życzę tym wszystkim, których bezpośrednio dotyczy treść mojego artykułu, by mogli
oglądać wyzwolenie ukochanej osoby ze zniewolenia błędami Strażnicy.
Opracował: Karol P. Schubert
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin