Schizma w ateizmie - Mateusz Hohol.pdf

(159 KB) Pobierz
14
RAPORT O ATEISTACH
Schizma w ateiźmie
MATEUSZ HOHOL I ŁUKASZ KWIATEK
Wśród poważnych krytyków religii pojawił się nowy trend.
Nauka potwierdza, że człowiek nie jest tylko istotą racjonalną,
a religia nie jest źródłem wszelkiego zła.
D
la wielu osób, w tym licznych uczo-
nych, sukcesy nauki stały się argumen-
tem za odrzuceniem wszelkich religii. Sko-
ro nauka tak wspaniale tłumaczy zjawiska
bez odwoływania się do bytów nadprzyro-
dzonych, to dlaczego ktoś miałby w ogóle
utrzymywać, że byty nadprzyrodzone ist-
nieją? Byłoby to wbrew kluczowej w nauce
zasadzie oszczędności poznawczej, która na-
kazuje przyjmowanie wyjaśnień „najprost-
szych”. Wszechświat pozbawiony Boga,
argumentują zwolennicy ateistycznego
światopoglądu, jest bardziej oszczędny niż
Wszechświat, który ma swojego Stwórcę.
Czterej Jeźdźcy
Z zachwytu nad rozwijającą się nauką zro-
dził się oświeceniowy ateizm. Jednak współ-
czesna nauka o wiele dalej przesunęła gra-
nice swoich możliwości. Naukowcy nie po-
trzebują się odwoływać do żadnego bóstwa,
by odpowiedzieć nawet na pytania, które do
niedawna pozostawały domeną teologów
lub filozofów.
Na przykład słynny kosmolog Stephen
Hawking w książce „Wielki projekt” (napi-
sanej wspólnie z Leonardem Mlodinowem)
podkreślał, że Wszechświat nie potrzebo-
wał żadnego Stwórcy – mógł się wyłonić
z próżni na mocy samych praw fizyki. Z ko-
lei biolodzy przekonują, że ewolucja nie po-
trzebuje Inteligentnego Projektanta, który
zaplanowałby powstanie wszystkich gatun-
ków – ukształtowały się one pod wpływem
działania doboru naturalnego, mechanizmu
selekcyjnego, który przypomina raczej „śle-
pego zegarmistrza” (jak ujął to w tytule jed-
nej ze swoich książek Richard Dawkins),
ponieważ „nie patrzy w przód, nie planu-
je konsekwencji, nie ma celu”. Inni ucze-
ni, jak Patricia Churchland (w „Moralności
mózgu”) i Frans de Waal (w swojej najnow-
szej książce „Bonobo i ateista”), twierdzą, że
żaden bóg nie musiał jakimś bezpośrednim
aktem ustanowić hierarchii wartości ani
zaszczepić w naszej naturze poczucia dobra
i zła. W istocie zarówno wartości, jak i za-
chowania moralne pojawiły się w historii
naszego gatunku dziesiątki tysiącleci przed
powstaniem współczesnych wielkich religii
tygodnik powszechny
47 | 23 listopada 2014
Racjonalność Wszechświata
kontra bezduszność natury
Co ciekawe, wśród uczonych o teistycznym
światopoglądzie znajduje się najwięcej fi-
zyków i kosmologów, którzy swoją wiarę
opierają na dostrzeganiu we Wszechświe-
cie wyjątkowej harmonii i racjonalności,
będących przejawem pewnego boskiego za-
mysłu stwórczego. Nie brak tu oczywiście
i kontrprzykładów: jeden z najbardziej ce-
nionych fizyków, noblista Steven Wein-
berg, uważa, że Wszechświatowi daleko do
harmonii i uporządkowania – jest on raczej
po prostu przytłaczająco pusty i zimny.
Okazuje się, że do ateizmu znacznie czę-
ściej wiodą nauki o życiu. Świat, w którym
obowiązują darwinowskie standardy, jest
zdaniem biologów i ewolucjonistów do-
kładnie taki, jakiego oczekiwalibyśmy po
świecie, który nie został zaprojektowany
Richard Dawkins:
wierzenia
to szkodliwe wirusy
DY D F O T O G R A F O S / G E I S L E R F O T O P R E S S / D PA / PA P
(czyli to wrodzona moralność była jednym
z impulsów do powstania religii, a nie reli-
gie nadały człowiekowi moralny wymiar).
Popularyzacja darwinizmu oraz teorii ko-
smologicznych zrodziła ruch Nowych Ate-
istów, zainicjowany publikacją serii książek
znanych uczonych i popularyzatorów na-
uki: Sama Harrisa („Koniec wiary. Religia,
terror i przyszłość rozumu”), Richarda Daw-
kinsa („Bóg urojony” –
bestseller
również
w Polsce), Christophera Hitchensa („Bóg nie
jest wielki. Jak religia wszystko zatruwa”),
a także Daniela Dennetta („Odczarowanie.
Religia jako zjawisko naturalne”), nazywa-
nych czasem Czterema Jeźdźcami Nowego
Ateizmu. Poglądy pierwszej trójki najlepiej
oddaje tytuł stworzonego przez Dawkin-
sa filmu, określającego religię jako „źródło
wszelkiego zła”. Ich ostrej publicystyce, czę-
sto opartej na wyśmiewaniu zachowań wie-
rzących i sprowadzaniu dogmatów różnych
religii do absurdu, przyświeca idea budowy
społeczeństwa opartego na rozumie – a nie,
jak twierdzą, przesądach, prowadzących do
nierówności i niesprawiedliwości, nieracjo-
nalnych zasad etycznych, wojen religijnych
i terroryzmu (jedynie Dennett przyjmuje
raczej postawę badacza, zainteresowanego
źródłem ludzkiej religijności).
przez dobrego Stwórcę. Dawkins podkre-
śla, że natura jest przeraźliwie bezduszna –
w żaden sposób nie dba o to, czy w wyniku
katastrofy ekologicznej wyginą całe popula-
cje; nie przejmuje się również cierpieniami
zwierząt rozszarpywanych przez drapież-
niki czy zjadanych żywcem przez pasoży-
ty. Moglibyśmy sobie wyobrazić, zauważa
Dawkins w „Rzece genów”, że istnieje gen
znieczulający gazelę w momencie, gdy lwi-
ca zatopi w jej ciele kły. W świecie darwi-
nowskim taki gen nie mógłby się jednak
rozprzestrzenić – w żaden sposób nie spra-
wiłby przecież, że jego nosiciele będą mogli
spłodzić i wychować większą liczbę potom-
ków. Natura nie przejmuje się cierpieniem
– nie działa też z sadystycznych pobudek; po
prostu o to nie dba.
Nie wszyscy przyjmują argumenty No-
wych Ateistów. Teolodzy bronią się, że kry-
tykowana przez Dawkinsa i spółkę kon-
cepcja Boga – jako bytu domykającego nie-
kompletne teorie naukowe – nie ma wie-
le wspólnego z Bogiem, w którego wierzą
teiści. Bóg nie jest dla nich wyłącznie do-
mknięciem dziur w ludzkiej wiedzy (stąd
nazwa „Bóg luk” czy „Bóg-zapchajdziura”,
od angielskiego zwrotu
God of the Gaps
),
mimo że historia takiego pojmowania Boga
jest tak stara, jak sama nauka. Jej twórca (we
współczesnej formie) – Izaak Newton – wy-
jaśniał bezpośrednią ingerencją Boga stabil-
ność Układu Słonecznego, którą zaobserwo-
wał w rzeczywistości, a która nie wynikała
jednak z obliczeń w ramach stworzonego
przez niego modelu. Zgodnie ze współcze-
snymi standardami Newton powinien ra-
czej założyć istnienie dodatkowych planet,
15
które oddziałują na cały system (czego nie-
co później faktycznie dowiedziono), zamiast
posądzać Boga o ingerowanie w sposób dzia-
łania swojego (niedoskonałego) modelu.
Apologeci teizmu najczęściej albo posłu-
gują się podobnymi chwytami retoryczny-
mi do Nowych Ateistów – starają się, z róż-
nym skutkiem, sprowadzić ich tezy do ab-
surdu, albo przypominają stare koncepcje
teologiczne, które wyjaśniają chociażby,
dlaczego dobry Bóg może dopuszczać ist-
nienie zła i cierpienia. W tej grupie wyróż-
niają się poglądy ks. Michała Hellera, który
punktuje przede wszystkim filozoficzne sła-
bości argumentów wysuwanych przez No-
wych Ateistów (m.in. wykazuje, że teoria
Hawkinga nie wyklucza roli Boga w stwo-
rzeniu świata – zamiast zainicjować Wiel-
ki Wybuch, mógł On ustanowić odpowied-
ni zestaw praw przyrody, na mocy których
Wszechświat sam się wyłonił).
Wszystkie te dyskusje toczone pomiędzy
zwolennikami a przeciwnikami teizmu są
ważne i interesujące. Ale jeszcze ciekaw-
sze dyskusje prowadzone są od niedawna
w obozie samych ateistów.
Źródło wielkiego dobra?
Bardzo pouczającym przykładem „plurali-
zmu wewnątrz ateizmu” są przemyślenia
Fransa de Waala, profesora Uniwersytetu
Emory’ego w Atlancie. De Waal jest bardzo
daleki od postrzegania religii jako irracjo-
nalnego źródła zła. Jego sprzeciw budzi też
agresywny język, będący znakiem rozpo-
znawczym Nowych Ateistów. Wyniki ba-
dań prowadzonych przez de Waala wskazu-
ją, że zaczątki zachowań moralnych obec-
ne są także u małp naczelnych innych niż
człowiek, religia zaś – według niego – pełni-
ła i pełni nadal istotną funkcję w jednocze-
niu i kształtowaniu tożsamości grup spo-
łecznych. Pomimo że de Waal jest zwolenni-
kiem sekularyzacji, zaznacza, że coraz wyż-
szy poziom laicyzmu na Zachodzie jest eks-
perymentem, którego dalekosiężnych skut-
ków przewidzieć nie można.
O wojowniczych Nowych Ateistach
de Waal twierdzi, że w istocie nie wnoszą
oni do kultury niczego nowego, a raczej że
„zdążyli już znaleźć nowe szaty dla każdego
z argumentów zgromadzonych przez wieki
przeciwko religii. Hitchens dał się poznać
jako prawdziwy marksista, twierdząc, że
»religia wszystko zatruwa«, Harris przejął
paryską Pochodnię Prawdy, tęskniąc za »re-
ligią rozumu«, a »urojenie« Dawkinsa nie-
wiele różni się od »złudzenia« Freuda” pi-
sze w książce „Bonobo i ateista”. To jednak
nie wszystko: de Waala mierzi budowanie
przez Nowych Ateistów swojej tożsamości
jedynie na warstwie negatywnej, bez zapro-
ponowania niczego „w zamian”. Przestrzega
przed przekonaniem, że zamiennikiem reli-
gii może się stać nauka.
Przewijający się w tekstach Nowych Ate-
istów postulat zastąpienia religii nauko-
wym obrazem świata jest według de Waala
utopią, a nawet niedorzecznością. Religia
jest znacznie starszym i „naturalniejszym”
dla człowieka zjawiskiem niż nauka, której
teorie są z natury fragmentaryczne i podat-
ne na zmienność. Na dodatek trudno w na-
uce szukać drogowskazów „jak żyć”, czytel-
nych dla zwykłych ludzi. Wreszcie, choć po-
wstanie nauki uznać można za triumf racjo-
nalności, wcale nie znaczy to, że ludzie ze
swej natury są istotami w pełni racjonal-
nymi. Liczne badania psychologów, choć-
by przeprowadzone przez noblistę Danie-
la Kahnemana, wskazują, że odstępowanie
od logicznych reguł zdarza się w naszym co-
dziennym życiu dość często. Całkowite wy-
rugowanie religii już prędzej skończy się
triumfem astrologii, wróżbiarstwa, home-
opatii i innych pseudonauk niż dogłębnym
zrozumieniem przez rzesze ludzi zasad me-
chaniki kwantowej, genetyki i teorii ewo-
lucji. Jak dosadnie twierdził zdeklarowany
katolik i mistrz paradoksu Gilbert K. Che-
sterton: „Kiedy człowiek przestaje wierzyć
w Boga, może uwierzyć we wszystko”.
Religia ateistyczna
Inne oblicze intelektualnego ateizmu
w książce o wymownym tytule „Religia
bez Boga” zaprezentował zmarły w 2013 r.
amerykański filozof i teoretyk prawa Ro-
nald Dworkin. Przez religijność rozumie on
zjawisko nieredukowalne ani do aktu wia-
ry w Boga (jak zdają się sugerować Nowi
Ateiści), ani do tworu społecznego, który
wzmacnia ludzkie predyspozycje do dzia-
łań moralnych (jak ujmuje to de Waal). Zda-
niem Dworkina „religia stanowi głęboki,
wyróżniony i rozległy obraz świata: utrzy-
muje, że pewna inherentna, obiektywna
wartość przenika wszystko, że wszechświat
i jego stworzenia budzą nabożną cześć, że
ludzkie życie ma cel, a wszechświat porzą-
dek”. Pod tym cytatem podpisać by się mo-
gła większość teistów. Dworkin dodaje jed-
nak: „Wiara w jakiegoś boga stanowi tyl-
ko jedną z możliwych manifestacji czy
ģ
Daniel Dennett:
religia to zjawisko naturalne,
a więc można
je badać naukowo
Frans de Waal:
Tacy jak Dawkins
chcą usunąć religię,
ale nie proponują niczego
w zamian
Ronald Dworkin:
religijny świat wartości
dostępny jest
zarówno dla teistów,
jak i ateistów
tygodnik powszechny
47 | 23 listopada 2014
MARIT HOMMEDAL / SCANPIX / FPRUM
B A S C Z E R W I N S K I / E PA / PA P
E D U C AT I E . N T R . N L
16
RAPORT O ATEISTACH
ģ
konsekwencji tego głębszego widzenia
świata”. Czym zatem jest dla ateisty owo
„głębsze widzenie świata”?
Według Dworkina religia teistyczna od-
powiada na pytania dotyczące narodzin i hi-
storii Wszechświata, stworzenia człowieka
i tego, co dzieje się z nim po śmierci. Odnosi
się do istnienia Boga, jego roli w osądzaniu
ludzkich czynów.
Dotyczy jednak również tego, jak nale-
ży żyć i co w naszym życiu jest ważne. Zda-
niem filozofa zarazem teiści, jak i religijni
(tak!) ateiści podzielają głębokie przekona-
nie, że „ma obiektywne znaczenie, jak prze-
biega ludzkie życie, i że każdy ma wrodzo-
ną, niezbywalną etyczną potrzebę czynienia
swojego życia godnym na miarę okoliczno-
ści. Zgadzają się też, że przyroda nie jest tyl-
ko sprawą cząsteczek wrzuconych razem
w bardzo długą historię, lecz czymś z isto-
ty cudownym i pięknym”. Oczywiście nie
każdy ateista musi się zgodzić z tym stwier-
dzeniem. Jednak ci, którzy podzielają z te-
istami przekonanie o istnieniu sfery obiek-
tywnych wartości, a zarazem odrzucają te-
istyczną wiarę w osobowego Boga, zdaniem
Dworkina powinni być nazywani właśnie
„religijnymi ateistami”. Wyznacznikiem re-
ligijności są więc według filozofa przekona-
nia o wartościach, a nie uznawanie określo-
nych dogmatów.
Dworkin twierdzi, że sens życia czy odpo-
wiedzialność za czyny nie mogą być wypro-
wadzane z faktu istnienia lub nieistnienia
Boga. Głębokie poczucie harmonii i pięk-
na świata może być doświadczane zarówno
przez teistę, jak i ateistę.
Zdaniem Dworkina doświadczenie war-
tości, takich jak piękno czy sprawiedliwość,
nie potrzebuje jednak żadnego uzasadnie-
nia z zewnątrz. Dworkin analizując poglą-
dy licznych fizyków i kosmologów podkre-
śla, że Wszechświat jako całość jest piękny
i harmonijny po prostu, niezależnie od tego,
czy stworzył go Bóg. Choć odkrycia nauki
są istotnym drogowskazem ku sferze obiek-
tywnych wartości, cudowności przyrody do-
świadczamy za każdym razem, gdy ogląda-
ny widok „zapiera dech w piersiach”. Tym
samym, zdaniem autora „Religii bez Boga”,
doświadczenie estetyczne, prowadzące do
sfery wartości, nie ogranicza się do rozumu,
ale „musi ogarniać całą osobowość”.
Dworkinowska „Religia bez Boga” jest
więc propozycją „ekumeniczną”. Poprzez
wykazanie istnienia wspólnego podłoża
aksjologicznego chce on „obniżyć tempera-
turę bitew” pomiędzy teizmem i ateizmem.
Czego uczą nas
„jeszcze nowsi” ateiści?
Dzięki pracom de Waala czy Dworkina dys-
kusja wokół ateizmu i relacji pomiędzy na-
uką a religią ma szansę odzyskać należytą
powagę, z jakiej wcześniej odarli ją agresyw-
ni i szyderczy Nowi Ateiści oraz ich najbar-
dziej zacietrzewieni polemiści, którzy zdo-
minowali przekazy medialne i przebili się
do społecznej świadomości. Dwójka przed-
stawicieli „jeszcze nowszego ateizmu” może
być traktowana jako wartościowi partnerzy
w dialogu wierzących z niewierzącymi, po-
nieważ jest dowodem tezy głoszonej przez
niektórych teistów: że światopoglądy jed-
nych i drugich nie muszą różnić się tak bar-
dzo, jak chcieliby tego Dawkins czy Hit-
chens. Płaszczyzną porozumienia obu stron
może być akceptacja obiektywnych warto-
ści.
„Jeszcze nowsi ateiści” pokazują również,
jak dyskutować ze „starymi Nowymi Ate-
istami” – bądź co bądź wybitnymi uczony-
mi i intelektualistami.
ņ
MATEUSZ HOHOL I ŁUK ASZ KWIATEK
„Tygodnik Powszechny” i Copernicus Center Press zapraszają
TARGI KSIĄŻKI W KATOWICACH 21 23 LISTOPADA
Nie tylko książki, ale też portfele, torby, koszulki, a nawet „Tygodnikowe” magnesy i ołówki
będzie można kupić na stoisku „Tygodnika” i Copernicus Center Press, nr 16, w katowickim Spodku
w trakcie Targów Książki – a wszystko to w promocyjnych cenach!
Pełen program Targów znajduje się na stronie exposilesia.pl – zapraszamy!
O G Ł O S Z E N I E W Ł A S N E W Y D AW C Y
Konkurs dla Czytelników
JAKIE DWIE TEZY ŁĄCZĄ SIĘ Z PLATONIZMEM MATEMATYCZNYM?
Dla dziewięciu osób, które najszybciej nadeślą prawidłową odpowiedź, mamy książkę
Mateusza Hohola i Bartosza Brożka „Umysł matematyczny”
wydawnictwa Copernicus Center Press, której patronuje „Tygodnik Powszechny”.
Na odpowiedzi czekamy pod adresem tp@tygodnik.com.pl,
w temacie wiadomości proszę wpisać: „Umysł”.
Regulamin konkursu znajduje się w internecie pod adresem tygodnik.com.pl/regulamin
tygodnik powszechny
47 | 23 listopada 2014
Zgłoś jeśli naruszono regulamin