Sztuka spania i wstawania - Mateusz Karbowski (książka).txt

(243 KB) Pobierz
Sztuka spania i wstawania - Mateusz Karbowski


 W kraju nad Wisłą można natknąć się na magię. Naprawdę! Znam wielu magików, którzy zaledwie dwoma zaklęciami potrafią zaczarować swój własny świat. Zdradzić Ci te zaklęcia? Myślę, że doskonale je znasz. Pierwsze z nich brzmi „nic mi się nie chce” — wracam z pracy do domu i nic nie robię. Mam mnóstwo wolnego czasu, ale brak mi pomysłu na to, co mógłbym z nim począć. Drugie jest jakby lustrzanym odbiciem pierwszego — brzmi „nie mam czasu”. Nie mam go na to, czego naprawdę chcę. Wracam z pracy i czeka na mnie tyle obowiązków, że nie wystarcza mi doby, by zająć się tym, co mnie pasjonuje. Znasz ten magiczny świat? Wyobraź sobie, że daję Ci do rąk panaceum na oba te problemy. „Nic mi się nie chce” — te słowa słyszę zawsze z ust anemicznych, osowiałych osób. Często wydaje im się, że jeżeli by tylko wiedziały, czego pragną, na pewno stałyby się bardziej energiczne i zmotywowane. I tu kryje się cała pułapka. Otóż dopóki Twój organizm nie będzie miał wystarczających zasobów energii, nie zacznie szukać aktywności, w których mógłby ją spożytkować. Nie spodziewaj się, że pojawi się w Tobie ochota na szkołę tańca, siłownię czy cokolwiek innego, jeżeli Twoje ciało jest wypłukane z energii. Co się dzieje, gdy jesteś bardzo głodny? Myślisz o samorealizacji, karierze, szczytnych celach… czy po prostu o jedzeniu? Można powiedzieć, że jest to sytuacja analogiczna. Twoje ciało nie dokona niczego wielkiego, jeśli nie zapewnisz mu odpowiedniej dawki paliwa. Będzie wegetować. Z energią jest, bowiem ten problem, że Twój organizm potrafi się przyzwyczaić do małej jej ilości i prowadzić życie na pół gwizdka. „Nie mam czasu.” Wiesz, czego chcesz, ale nie potrafisz zmieścić tego w swoim rozkładzie dnia? Mądrość ludowa głosi:, „jeśli możesz, prześpij pół życia — dzięki temu drugą połowę przeżyjesz w pełni”. Nie wiem, ile godzin spędzasz w łóżku. Ostatnimi czasy coraz częściej spotykam osoby w wieku 20 lat, które, kiedy poproszę je o zsumowanie czasu spędzonego na spaniu, drzemaniu czy po prostu trwaniu w pościeli lub pod kocem, podają liczbę 10 godzin! Tobie też szczęka opadła? Nie? To uświadom sobie, że ja żyję 60 dni dłużej w ciągu roku od tych ludzi. Teraz opadła? No właśnie. Śpię 6 godzin. Mam 4 godziny dziennie życia więcej od tych osób. W skali roku to już 60 dni. Czy te 60 dni pozwoliłoby Ci zająć się tym, czym chcesz i na co „nie masz czasu”? Będę z Tobą zupełnie szczery. Gdybym miał rok temu napisać tę książkę, byłoby to przedsięwzięcie śmiechu warte. Byłem na piątym roku studiów. Spałem różnie, z reguły od 2. W nocy do 11. Przed południem. Mimo dziewięciu godzin snu byłem wiecznie niewyspany. Często ucinałem sobie jeszcze dwugodzinną drzemkę po obiedzie. Cóż, przeszłości nie zmienię — mogę tylko cieszyć się, że zakończyłem ten długi okres, w którym marnowałem mnóstwo czasu. Co było momentem przełomowym? Po prostu podjęcie decyzji. Miałem tego dość. Na początku byłem przekonany, że może śpię za mało. Może nie wysypiam się, bo jestem zapracowany, a może, — co gorsza — mam depresję. Im bardziej się tym interesowałem i zgłębiałem działanie systemu, jakim jest sen i co reguluje rytm snu oraz czuwania, tym bardziej przekonywałem się, że wszystkie moje przemyślenia to mity i bzdury. Mam nadzieję, że w tej publikacji udowodnię Ci to i wytłumaczę, jak prostymi sposobami radykalnie zmienić swój sen. Na marginesie — zaburzony sen rozregulowuje zarówno pracownika, który musi z dużą koncentracją obsługiwać maszynę, jak i kierowcę samochodu. Zmniejsza się sprawność fizyczna i psychiczna ludzi, obniża wydajność pracy, pojawia się drażliwość i konfliktowość. Nikt dotąd nie policzył strat dla gospodarki narodowej spowodowanych zaburzeniami snu, które doprowadziły do wypadków, niedociągnięć czy po prostu zmęczenia pracowników, ale niewątpliwie to koszty niemałe. Może kiedyś nadejdzie dzień, w którym dzieci w szkołach podstawowych uczone będą naprawdę podstawowych, niezbędnych do życia umiejętności. Czy możliwe jest spać przez 5–7 godzin i czuć się wypoczętym, bardziej skoncentrowanym i energicznym, niż gdy się śpi 8 lub 9 godzin? Tak! Wiedza zawarta w tej niewielkiej publikacji ma ogromną siłę. Znajdziesz w niej informacje, które pozwolą Ci zmienić życie, skracając czas Twojego spania. Nie zdziw się, że wiele z Twoich obecnych przekonań zostanie podważonych. Nauczysz się rzeczy, które mogą poprawić, jakość Twojego życia, a nawet je zrewolucjonizować. Jeżeli wykorzystasz informacje zawarte w tej publikacji, będziesz mógł: 1. Zredukować czas, jaki przesypiasz. 2. Podnieść, jakość swojego snu. 3. Zyskać więcej energii, niż masz obecnie. 4. Pozbyć się uczucia senności i braku koncentracji w ciągu dnia. 5. Zredukować poziom stresu. Wyobraź sobie, jak radykalną zmianą może to być dla Ciebie. Zastanów się, ile rzeczy możesz dokończyć, zrobić. Zająć się sprawami, na które brakowało Ci czasu lub nie miałeś sił, by się na nich skoncentrować. Czas jest najcenniejszą wartością, jaką mamy w naszym życiu! Książka, którą masz przed sobą, składa się z trzech części. W pierwszej z nich, nazwanej „Warsztat”, zdobędziesz wiedzę i narzędzia niezbędne dla sztukmistrza snu. W drugiej części „Sztuka spania” zmierzymy się z bezsennością, dowiesz się, jak zasypiać szybko, lekko i nie wybudzać się w nocy. „Sztuka wstawania” jest częścią trzecią i przedstawiam w niej reguły gry i styl życia mistrza snu. Przedstawię Ci zachowania, które łatwo wprowadzić w życie i które znacznie podniosą Twój poziom aktywności i koncentracji w ciągu dnia oraz ułatwią późniejsze zaśnięcie. Warsztat Przebuduj przekonania Za każdym zachowaniem stoją przekonania. Przepuszczamy kobiety w drzwiach, bo jesteśmy przekonani, że tak należy, wysyłamy dzieci na studia, bo jesteśmy przekonani, że ułatwi im to znalezienie dobrej pracy. Czasem bywamy biedni tylko, dlatego, że gdzieś głęboko w nas zakorzenione jest przekonanie, że „bogaci są nieuczciwi”. Przedstawiam Ci kilka przekonań. Potraktuj je jak anty-dekalog. Zebrałem tutaj najczęściej pojawiające się, ograniczające i utrudniające zdrowe spanie przeświadczenia. Mistrz sztuki spania, jeżeli tylko odnajdzie w sobie takie przekonanie, musi je jak najszybciej rozbić.  Powinienem spać, co najmniej 8 godzin dziennie Ile śpisz? Na to pytanie 80% moich znajomych odpowiada „za mało”. Kiedy pytam, ile w takim razie powinni spać, mówią, że co najmniej 8 godzin.   To przekonanie o zbawiennej dla człowieka 8-godzinnej ilości snu jest konsekwentnie wpajane nam przez rodziców, nauczycieli i coraz częściej przez media. Jak często mówi się o tym, że ludzie są przepracowani, przemęczeni i śpią za mało? Bardzo często? A czy słyszałeś kiedyś, aby ktoś poruszył kwestię, jak dużo ludzie śpią, jak się przez to męczą i trwonią swoje cenne życie na leżenie pod pierzyną? Znam wiele osób, które pracują naprawdę intensywnie, realizując swoje pasje. Śpią przy tym 5–6 godzin i zawsze wyglądają na pełnych energii, zadowolonych z życia. Też znasz kogoś takiego? Czy ci ludzie podpisali pakt z diabłem? Czy jakimś sposobem, celowo bądź nieświadomie, stosują zasady sztuki spania? Amerykański neurolog, Jonathan Kline, powiedział nawet: „nie mogę sobie wyobrazić, aby Pan Bóg stworzył maszynerię człowieka w tak niedoskonały sposób, aby trzeba ją było na jedną trzecią życia wyłączać”. Przyjrzyjmy się jednej z wypraw znanego polskiego podróżnika, Marka Kamińskiego. W 1999 roku ruszył pieszo przez pustynię Gibsona. Do pokonania miał, bagatela, 800 kilometrów. Coś jakby z Warszawy do Kijowa, ale przez piasek, wydmy i ze sporym bagażem. Członkowie wyprawy wstawali, gdy jeszcze na niebie świeciły gwiazdy. Zwykle spali dość kiepsko, trzęsąc się z zimna, bo w nocy temperatury spadały nawet poniżej zera. Najwyżej po parę godzin. Marsz był bardzo ciężki, nie wszyscy dotarli do celu, czyli miejscowości Kintore. Trójka śmiałków, z Kamińskim na czele, jednak doszła. Wytrzymała to wszystko w 46 dni, cały czas posuwając się naprzód i na zmianę ciągnąc wózek z zapasami. Oczywiście na świecie żyje masa ludzi niepodejmujących zawodowo ekstremalnych wyzwań, czyli takich, którzy nie przechodzą specjalistycznych przygotowań. Część z nich również śpi mało i, mimo pozornej „deprywacji snu”, tryska energią. Czy po prostu urodzili się ze swoimi zdolnościami? Czy może te możliwości, bardziej lub mniej świadomie, sobie stwarzają? W tym miejscu gwarantuję Ci, że jeśli zechcesz, znajdziesz się w tej grupie szczęściarzy. W 1965 roku Randy Gardner wytrzymał 11 dni (264 godziny) bez snu. W 1980 roku Robert McDonald z Kalifornii pobił wynik Gardnera i nie spał 18 dni, 21 godzin i 40 minut (to ponad 453 godziny). W obu eksperymentach wymienieni śmiałkowie wykazywali jedynie problemy z koncentracją i senność. To obaliło popularny mit, że deprywacja snu może prowadzić do szaleństwa. W kolejnym eksperymencie, trwającym 6 lat i ukończonym w 2002 roku, ujawniono, że ludzie, którzy śpią mniej niż 8 godzin dziennie, żyją dłużej. Do czasu tego badania (udział w nim wzięło ponad milion ochotników) istniało wiele sprzecznych zdań na temat tego, czy mniejsza ilość snu jest korzystniejsza dla zdrowia. Wiele osób twierdzi bowiem, że im więcej śpimy, tym lepiej dla naszego organizmu. Obie strony tego konfliktu znalazłyby eksperymentalne potwierdzenie swoich teorii. Tak czy inaczej, żadne z poprzednich badań nie zostało przeprowadzone na tak dużej grupie ludzi przez tak długi okres, jak wspomniany powyżej. Są ludzie, którzy śpią 8–10 godzin dziennie, ale zawsze czują się zmęczeni i senni. Energetyczni jak posiedzenia sejmowej komisji śledczej. Narzekają, że „są niewyspani”. Co więc robią? Próbują „się wyspać” i spać jeszcze dłużej. Tak naprawdę śpią ZA DUŻO, obniżając jakość swojego snu i poziom energii. W spaniu nie chodzi o ilość, lecz o jakość. Czytając tę książkę, zgłębisz wiele tajników wiedzy i poznasz detale działania systemu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin