Fakty i Mity 28-2015.pdf

(40270 KB) Pobierz
PRAWDA O ROSZCZENIACH ŻYDÓW W POLSCE
ZA CO
KOŚCIÓŁ
SPALIŁ
JANA HUSA
MITY
CZEGO POL ACY
OBI KSIĄDZ DL A ZARABIAJĄ
KIE CO R
GR
C
NA EMERYTURZE
POLSKIE
JMNIEJ W
EU
I
...
NA
Stajenki
de luxe
Zachęceni przez papieża Franciszka
zapraszamy biedaków, których
nie stać na wakacje, do setek
luksusowych hoteli i „ośrodków
pomocowych” należących do
Kościoła. Wybudowanych lub
odnowionych za nasze pieniądze.
Wcześniej jednak koniecznie tam
zadzwońcie – ośrodek Caritasu
może być bowiem zajęty przez
ubogich księży lub biskupa…
WWW.FAKTYIMITY.PL
Nr 28 (801)
10–23 LIPCA 2015 r.
cena
(w tym 8% VAT)
4,50
ISSN 1509-460X INDEX 356441
Wnętrze „jadłodajni” Caritasu wrocławskiego i jego podopieczny...
strona 2
ksiądz nawrócony
nr 28 (801) 10–16.07.2015 r.
Fakty i Mity
T
Ile na rękę
komentarz naczelnego
(2)
ydzień temu próbowałem odpowiedzieć na jedno z naj-
częściej zadawanych pytań, także przez Czytelników
„FiM”: dlaczego zarabiamy najmniej spośród państw
UE? I to pomimo tego, że Polacy pracują najciężej
i najdłużej. Oczywiście powodów są tysiące. Wskazałem ogólnie
na źle zarządzane państwo, które nie planuje, nie prowadzi polityki
przemysłowej, nie inwestuje w innowacje. Nie wspiera mądrych,
odważnych i operatywnych polskich inwestorów, skazując naszą
gospodarkę na rezerwuar taniej siły roboczej, a firmy – na rolę mon-
towni lub dostawców tanich części dla zagranicznych odbiorców.
Zaniechania to jedna rzecz. Miliardy złotych są w Polsce wydawa-
ne (czyt. marnotrawione) dokładnie z podobną nonszalancją, z jaką
zamawiane są ośmiorniczki i wino za tysiąc złotych przez urzędników
państwowych. Bo i problem jest analogiczny: bizantyjska mentalność
i bezczelność władzy wychowanej na obłudnej ideologii katolickiej
zamiast na humanizmie i świeckiej etyce. Z tym łączy się
brak ja-
kiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje, od których zależy życie
milionów obywateli.
„FiM” podaje co tydzień wiele takich przykładów
– ot, choćby sprawa PSL-owskiego Elewarru. Setek innych afer, które
pochłonęły miliardy, nigdy nie rozliczono, co zachęca do działania
kolejnych złodziei. Obecnie nie ma żadnych wątpliwości, że sprawa
zakupu pociągu Pendolino łączyła się z ogromną łapówką, podobnie
jak kontrakty na zakup uzbrojenia dla polskiej armii. Trzeba to tylko
udowodnić, co nie jest łatwe. Przypomnę, że każda złotówka, o której
tu mówimy, została wypracowana przez Polaków i powinna trafić na
ich konta zamiast do tej czy innej czarnej dziury.
Tymczasem państwo polskie marnuje kolejne, w tym historyczne,
szanse. Obecnie trwa nabór wniosków o dofinansowanie ze środków
unijnych z transzy 2014–2020. Jest do rozdysponowania przeszło 82
miliardy euro. Rząd i zarządy województw, z marszałkami na czele,
obudzili się po wieloletnim letargu i postanowili, że środki te prze-
znaczą na tzw. kapitał ludzki oraz badania naukowe. Pięknie! Zarobią
więc firmy szkoleniowe oraz badawcze. Problem w tym, że szkolenia
trwają już u nas od kilkunastu lat i nie przełożyły się na innowacje
w przemyśle. W 90 procentach są fikcją. Natomiast warunki uzy-
skania dotacji na badania naukowe są (celowo?) tak wyśrubowa-
ne, żeby dostali je wyłącznie prawdziwi geniusze, a tych siłą rzeczy
jest niewielu. Jednym z takich warunków jest choćby konieczność
wynalezienia zupełnie nowego produktu/metody, które będą później
masowo sprzedawane. Czy można wymyślić coś, co prze-
bije Facebook albo iPhone’a? Pewnie tak. Ale jeśli nie, to
grube miliardy funduszy unijnych w Polsce przepadną,
o ile urzędnicy w porę nie zdążą ich przesunąć na inne
fronty, na przykład gazownictwo węgla, turystykę, eko-
logię czy transport, gdzie służyłyby do rozwoju tych ga-
łęzi i zwiększenia zatrudnienia. Obecnie miliardy złotych
leżą na kontach urzędów marszałkowskich, bo prawie
żaden „geniusz” nie jest w stanie dogodzić wyobraźni
naszych urzędników.
W każdym państwie marnotrawi się część PKB, ale
Polska jest w tym światowym liderem. Przez głupie zanie-
chania i decyzje polityków mamy do dyspozycji ograniczone środki
budżetowe, ale i nimi nie potrafimy racjonalnie zarządzać. Odnosi się
wrażenie, że nikomu nie zależy na bardziej efektywnym państwie.
Żadna z ekip rządowych od lewa do prawa nie była i nie jest zain-
teresowana reformą administracji, czyli m.in. połączeniem KRUS-u
i ZUS-u czy likwidacją dziesiątek agencji. Wreszcie uczynieniem
z urzędów wojewódzkich prawdziwych organów nadzoru nad sa-
morządem – zamiast dublowania prac innych agend. Pozwoliłoby to
na przyklad skutecznie zapobiegać ustawianiu w gminach przetargów
i wydawaniu przez lokalnych włodarzy pieniędzy na absurdalne inwe-
stycje. Administrację trzeba skonsolidować. Po co nam na przykład
trzy odrębne instytucje zajmujące się bezpieczeństwem żywności?
Nikogo nie obchodzi także to, że Polska jest unijnym rekordzi-
stą, jeżeli chodzi o wyłudzenie VAT-u w ramach fikcyjnego ekspor-
tu. Skala strat budżetu RP tylko w przypadku eksportu telefonów
komórkowych wyniosła miliard złotych. Podobnie do tej pory po-
zwalano polskim firmom na płacenie podatków w rajach podat-
kowych. Rząd ani myśli przychylić się do słusznych postulatów
Beaty Szydło, aby skutecznie (nie zważając na różne wybiegi, np.
rzekome inwestycje) opodatkować wielkie sieci handlowe oraz ban-
ki. Pomysł ten spotkał się z potępieniem ze strony Joanny Muchy,
która – jak wiadomo – na niczym się nie zna, ale jest jej z tym do
twarzy. Mucha przekonywała, że podatki dla banków i marketów
zwiększą koszty kredytów i ceny żywności… To dlaczego podatki
płacą wciąż kopalnie czy fryzjerzy?! Chcemy taniego węgla i fryzur!
Władze godzą się od lat na zawyżanie przez banki prowizji (najwyż-
sze w Europie!) za transakcje kartami kredytowymi, przelewy i inne.
Biedne państwo polskie staje się za to mistrzem w łupieniu bied-
nych obywateli. Obowiązujący u nas podatek od dochodów oso-
bistych jest de facto podatkiem regresywnym, czyli realnie im ktoś
ma niższe dochody, tym wyższą daninę płaci na rzecz państwa.
Jest to powiązane ze skandalicznym zwolnieniem najwyższych płac
ze składek ZUS. Na taki model nie zdecydowały się nawet ultralibe-
ralne rządy USA i Wielkiej Brytanii. W obu państwach osoba żyjąca
na progu ubóstwa nie płaci podatków. U nas płaci. A to oznacza,
że w konsekwencji ludzie muszą iść po pomoc do państwa, które
łaskawie odda im w formie zasiłków część pobranej kasy.
Dodajmy do tego około 10 miliardów rocznie na potrzeby
inwestycji watykańskich. I co najmniej dwa razy tyle z tytułu nie-
opodatkowania tychże interesów. Dodajmy złodziejski ZUS, który
marnuje nasze aktualne, choć dawno wypracowane, pieniądze.
Kolosalne straty ponosimy także z innych powodów: emigracji mi-
lionów Polaków; uwiądu polskiej polityki zagranicznej (inwestujemy
w misjonarzy, a likwidujemy ambasady, np. w Mongolii); niewyko-
rzystanych gospodarczo misji wojskowych; utrzymywania takich
kuriozów jak IPN, Agencja Nieruchomości Rolnych, Agencja Mienia
Wojskowego, Wojskowa Agencja Mieszkaniowa, Państwowa
Inspekcja Handlowa i dziesiątki innych.
Miliardy już straconych oraz potencjalnie niezarobionych pie-
niędzy kosztuje nas wojna dyplomatyczna z Rosją. A łączy się z nią
rekordowy wydatek 130 mld zł na zbrojenia do końca 2020 r.
Czy już wiadomo, gdzie są pieniądze, które powinny być w na-
szych kieszeniach? Wiadomo. I to jest w tym wszystkim najgorsze!
JONASZ
torów kopalń i spółek węglowych. W grę
wchodzą miliony złotych. Zimą, z okazji
strajków, słyszeliśmy w mediach, że głów-
ny problem górnictwa to związki zawodo-
we i pławiący się w dobrobycie pracowni-
cy. Czy aby na pewno?
Parlament Islandii na wniosek Partii Piratów
zniósł prawny zakaz bluźnierstwa. To echo
masakry we francuskim tygodniku „Charlie
Hebdo” – islandzki wyraz poparcia dla wol-
ności słowa. Zniesienie zakazu bluźnier-
stwa popierał dominujący w tym kraju…
Kościół ewangelicki (luterański), a utrzyma-
nia zakazu domagał się Kościół papieski.
Na szczęście dla Islandczyków – nieliczny.
Wa t y k a ń s k i d z i e n n i k „ L’ O s s e r v a t o r e
Romano” w komentarzu do greckiego refe-
rendum, w którym odrzucono warunki za-
granicznej pomocy, ocenił, że rezultat ten
narzuca konieczność przedefiniowania eu-
ropejskiego modelu, którego – zdaniem
kościelnego pisma – „nie mogą dłużej re-
prezentować pałace w Brukseli. Europa elit,
ludzi niewybranych, Europa zamkniętych
klubów”. Pisanie negatywnie o „pałacach”
czy „ludziach niewybranych” w kontekście
armii katolickich biskupów i proboszczów
to dość karkołomna decyzja…
FAKTY
Paweł Kukiz powoli odsłania swoje po-
glądy, choć zastrzega, że to nie program.
Jest m.in. za szkołą państwową bez kate-
chezy i dopuszcza sprzedaż marihuany.
Sympatyzuje z „wszystkimi, którzy chcą
rozwalić ten system”. Szkoda, że przy oka-
zji także z nacjonalistami ukraińskimi – spot-
kał się w Warszawie z Prawym Sektorem…
Cóż, odrobina nacjonalizmu by się nam
w gospodarce przydała, na przykład przy
ściąganiu podatków od zagranicznych kor-
poracji. Ale taki Grzegorz Braun na liście
Kukiza gwarantuje raczej patriotyzm waty-
kański.
Narodowe Centrum Kultury zamierza hucz-
nie uczcić 1050 rocznicę przyjęcia chrztu
przez Mieszka I. Przeznaczyło 3 mln zł
(w tym z podatków niekatolików) na konkurs
„Chrzest 966” mający na celu „zwiększenie
świadomości Polaków na temat roli i zna-
czenia chrztu Polski jako jednego z najważ-
niejszych wydarzeń w historii państwowości
polskiej oraz jego wpływu na kształt współ-
czesnej Polski”. O tak, i to jakiego wpływu!
Tylko w pierwszej połowie roku zbankru-
towało aż 601 Polaków. Co gorsza, widać
tendencję rosnącą: w styczniu bankructwo
ogłosiły zaledwie dwie osoby, a w czerw-
cu – 240. Rząd zapewnia, że to przez nowe
przepisy, bo ułatwiają one uzyskanie sądo-
wej upadłości.
Najwyższa Izba Kontroli nie zostawiła su-
chej nitki na „planach oszczędnościowych”
TVP Uznała, że opisywane przez „FiM” prze-
.
niesienie twórców do agencji pracy tymcza-
sowej Leasing Team może narazić publicz-
ną na kosztowne procesy sądowe i ujemnie
wpływać na realizację tzw. misji. NIK zbada
też formę zatrudnienia dziennikarzy. Opinie
NIK nie popsuły humoru szefostwu TVP.
Telewizyjne Centrum Informacji poinformo-
wało, że kontrolerzy nie stwierdzili żadnych
nieprawidłowości…
Prezes Jarosław Kaczyński (PiS) ewidentnie
wyczuł, że Polskę dopadła „trzecia fala” fe-
minizacji. Po nominacji Beaty Szydło powo-
łał nową rzeczniczkę klubu – Elżbietę Witek.
Żeby tak jeszcze Macierewicza przebrać
w sukienkę…
Lewicowe partie zebrane pod parasolem
OPZZ zdołały ustalić 15-punktowe mi-
nimum programowe, z którym być może
pójdą do jesiennych wyborów. Być może,
bo... partie jeszcze nie wiedzą, czy zawrą
koalicję.
Elżbieta Łopacińska, p.o. prezesa ZUS,
zgarnęła 30 tys. nagrody za „sprawną walo-
ryzację emerytur i rent”, czyli wypłatę eme-
rytom i rencistom głodowych podwyżek
oraz „dużą aktywność w zakresie prewen-
cji rentowej, czyli przeciwdziałaniu długo-
trwałej niezdolności do pracy wśród osób
ubezpieczonych”. Inaczej: chodzi o pogo-
nienie „symulantów” i zabranie im świad-
czeń. Łopacińska jako p.o. przepracowa-
ła… całe 3 miesiące.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczę-
ła postępowanie o odebranie koncesji prze-
ciwko Radiu Hobby, bo ośmiela się ono re-
transmitować audycje rosyjskiego radia
Sputnik. Tak jest od lat, ale do niedawna ni-
komu to nie przeszkadzało. Ponoć nie wol-
no w Polsce retransmitować cudzych pro-
gramów. Wnosimy stąd, że KRRiT wkrótce
odbierze koncesję Programowi I Polskiego
Radia. Od lat retransmituje ono dzienniki
Radia Watykańskiego.
Jeden z dyrektorów Jastrzębskiej Spółki
Węglowej ma proces o branie łapówek.
Podobny proces ma już także... 25 dyrek-
M
Fakty i Mity
nr 28 (801) 10–16.07.2015 r.
edia w naszym
kraju zawsze
zawiodą w waż-
nych sprawach,
pisaliśmy o tym
nieraz. Czasem zawodzą napraw-
dę haniebnie, tak jak w ostatnich
dwóch latach, kiedy większości Po-
laków zupełnie wypaczono obraz
wydarzeń na Ukrainie. Podobnie
było wcześniej, gdy podżegano do
wojny z Irakiem, albo w stosunku
do polskiego papieża, z którego
zrobiono tak groteskowego i ode-
rwanego od rzeczywistości bożka, że
aż trudno o tym pisać bez rumieńca
wstydu i poczucia zażenowania.
To samo zrobiono w kwestii
Grecji. Zwłaszcza stacje telewi-
zyjne okazały stronniczość niemal
idealną. W konflikcie interesów
polskie media stanęły zdecydowa-
nie po stronie Niemiec przeciwko
Grecji. Tak jakby nasza sytuacja
gospodarcza i system społeczny
nie zalecały w tej kwestii pewnej
ostrożności. Jesteśmy przecież
krajem o słabiutkiej gospodarce,
uzależnionej od potężnych Nie-
miec. Mamy klasę polityczną nie-
wiele mniej zdemoralizowaną od
greckich oligarchów – tych z pra-
wa i z lewa. Przypominamy w tym
wszystkim raczej Grecję niż Niem-
Mity
greckie
tystycznych Grecy pracują w UE
mniej więcej na równi z Polakami.
Jednym ze społeczeństw najmniej
pracujących w Europie są natomiast
Niemcy. Pracują niemal 600 godzin
rocznie mniej niż „ci leniwi Grecy”.
Nie chcą oszczędzać.
Mało
mówi się w Polsce o tym, jak wyglą-
dają negocjacje Grecji z instytucja-
mi finansowymi (słynną „trojką”).
Otóż Grecja została już 5 lat temu
de facto
pozbawiona gospodarczej
niepodległości. Każde ważne posu-
nięcie budżetowe musi być uzgad-
niane z „trojką”. Kiedy rząd
Alexi-
sa Tsiprasa
proponował – w celu
zwiększenia dochodów budżetu
– podniesienia podatków od firm,
pomysł natychmiast zablokowała
Bruksela. Kazała dalej obniżać eme-
rytury, które i tak są już niższe o 40
proc. (prawie połowa emerytów żyje
poniżej minimum socjalnego) niż 5
lat temu. Rząd grecki odrzucił ten
dyktat, dowodząc, że i tak mają już
wzrost o 1/3 samobójstw w ostatnich
latach. „Trojka” uznała taką posta-
wę rządu – czyli próbę oszczędzania
nie na najbiedniejszych, ale na naj-
bogatszych – „za brak dobrej woli”.
Tak m.in. zrodził się impas, który do-
prowadził do referendum.
Ten straszny Tsipras!
Cze-
go to już o nim w Polsce nie po-
wiedziano! Że schlebia leniwym
współobywatelom, że uwodzi swo-
ją urodą kobiety, co przekłada się
na głosy wyborcze. Jednym sło-
wem – kusi i tumani niczym sam
szatan. Wicemarszałek sejmu
Je-
rzy Wenderlich
z SLD nabrał
takiego obrzydzenia do premiera
Grecji, że w jednym z programów
telewizyjnych nie chciał nawet wy-
mienić jego nazwiska. Cokolwiek
o premierze Grecji powiedzieć, to
gorący temat
strona 3
ku uczestniczyć, bo należy do stre-
fy euro i musi spełniać określone
kryteria. Gdyby nie to, już dawno
by sobie poradziła. Po prostu osła-
biłaby własną walutę i negocjowa-
ła z wierzycielami. Jak wiele kra-
jów w historii. Taką drogą poszła
Jeśli na świecie lub w Polsce dzieje się
coś bardzo ważnego, to prawie na pewno
polskie media będą ludzi dezinformować
–  jak  w sprawie  Ukrainy lub Grecji.
cy. I choćby samo to powinno być
powodem do poskromienia apety-
tów na ocenianie z poczuciem wyż-
szości i na potępianie. I my, i oni
jesteśmy zresztą jednym z najbar-
dziej klerykalnych i konserwatyw-
nych krajów Unii.
Ponieważ polskie media zafał-
szowały obraz wydarzeń w Grecji,
„FiM” – zgodnie ze swoim powoła-
niem – podejmuje wysiłek demito-
logizacyjny. Oto kilka największych
haseł wytrychów, którymi manipu-
lowano w informowaniu o greckim
kryzysie.
Pomoc dla Grecji.
Media cią-
gle mówią „o transzach pomocy
dla Grecji”, co sugeruje, że kraj
ten działa tylko dzięki kroplówce
zagranicznych kredytów. To praw-
da i fałsz jednocześnie. Faktycznie,
kredyty są Grecji potrzebne… ale
do tego, aby oddać je niemal w cało-
ści zachodnioeuropejskim bankom.
„The Guardian” pisze, że Grecy od-
dają około 90 proc. środków poży-
czanych od Unii i Międzynarodo-
wego Funduszu Walutowego. To nie
jest więc pomoc dla Grecji, tylko dla
banków. Grecja musiała w tym cyr-
na przykład Argentyna 13 lat temu
– przywróciła własną walutę (wcześ-
niej posługiwała się dolarem USA
na własną zgubę) i dogadała z ban-
kami. Potem odnotowała cudowne
10 lat bezprecedensowego wzrostu.
Skandal bankructwa.
Kłopo-
ty z niewypłacalnością, obniżenie
zadłużenia to nie jest nic dziwne-
go ani skandalicznego – zdarza się
zarówno w życiu państw, jak i firm,
a nawet gospodarstw domowych.
To jest coś, co się może każde-
mu zdarzyć. Przez ostatnie 800 lat
mieliśmy aż 250 bankructw państw.
Zdarzyło się to na przykład ośmio-
krotnie Niemcom, m.in. w 1953
roku. Hiszpania bankrutowała aż
trzynaście razy. Zdarzyło się to też
trzykrotnie Polsce, m.in. w latach
80. XX wieku. Warto przypomnieć,
że po wieloletnich negocjacjach ob-
niżono nam zadłużenie o 50 proc.
Także z tego powodu Polakom nie
bardzo wypada pluć na Greków.
Niemcom zresztą też.
Naród leni.
Sugerowanie, że
Grekom nie chce się pracować, jest
pozbawione oparcia w rzeczywisto-
ści. Według twardych danych sta-
z pewnością trzeba przyznać, że ma
odwagę. Odwagą był sam pomysł
referendum i decyzja o tym, że po
ewentualnej przegranej odejdzie.
Zapowiedział to, choć sondaże nie
dawały mu przewagi.
Stabilna kraina euro.
Mitem
jest sugerowanie, że tylko strefa euro
zapewnia bezpieczeństwo i rozwój.
Ostatnio ten mit powielał (niestety!)
prezydent Słupska
Robert Biedroń,
co zapewne zostało mu po euroentu-
zajstycznym Ruchu Palikota. Wielu
ekonomistów sugeruje tymczasem,
że system euro w obecnym kształ-
cie to błąd obciążony nieusuwalnym
grzechem pierworodnym, system
trwale niekorzystny dla większo-
ści krajów strefy. Być może nie jest
przypadkiem, że obecnie największe
kłopoty gospodarcze wśród krajów
skandynawskich ma Finlandia – je-
dyny kraj tego regionu, który nabrał
się na wejście do strefy euro. Całe
zamieszanie wokół Grecji wynika nie
tyle z tego, że ma wielkie długi, lecz
że przyjęto ją do strefy euro wbrew
podstawowym kryteriom. Teraz tkwi
w systemie, z którego nie wiadomo
nawet, jak wyjść. Gdyby nie to – wzo-
rem znacznie bardziej zadłużonej niż
Grecja Japonii – Grecy mogliby so-
bie w miarę spokojnie żyć z niewy-
płacalnością lub bez niej.
Jakkolwiek oceniać Greków
i obecne władze w Atenach, jed-
no jest pewne – greckie „nie” dla
warunków „trojki” oznacza nowy
rozdział w historii Europy. To ro-
dzaj eksperymentu, który nie wia-
domo czym się skończy. To jednak
także szansa na poszukiwanie no-
wej polityki społecznej i gospodar-
czej nie tylko w Grecji, ale w ca-
łej Unii. O ile oczywiście i Grecy,
i Unia nie zmarnują tej okazji
przez brak kompetencji lub zwykłe
zacietrzewienie.
Amerykański ekonomista i lau-
reat Nagrody Nobla
Paul Kru-
gman
tak komentuje wynik gre-
ckiego referendum (cytat za
„Wyborczą”):
„Głosowanie na »tak«
w Grecji skazałoby ten kraj na dal-
sze lata cierpienia w ramach polity-
ki, która nie działała i – biorąc pod
uwagę arytmetykę – nie może dzia-
łać: surowe oszczędności prawdopo-
dobnie kurczą gospodarkę szybciej,
niż redukują dług, więc całe to cierpie-
nie niczemu nie służy.
Zdecydowane
zwycięstwo »nie« daje przynajmniej
szansę na wyjście z tej pułapki”.
MAREK KRAK
krak@faktyimity.pl
Ośrodek Wypoczynkowy „Faktów i Mitów”
– wśród czystych lasów, nad przepięknym
i kryształowo czystym Jeziorem Białym!
PLAŻA JAK NAD MORZEM!
SALA BIESIADNO-WESELNO-KONFERENCYJNA
- IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE i WESELA - ŚLUB POD BALDACHIMEM NA PLAŻY
- PYSZNA KUCHNIA - 150 MIEJSC NOCLEGOWYCH DLA GOŚCI
CENTRUM NURKOWE
- WYPOŻYCZALNIA SPRZĘTU - NABIJANIE BUTLI
- KURSY NURKOWE (UPRAWNIENIA, CERTYFIKATY)
WYCIECZKI ŁODZIĄ PO JEZIORZE - SIŁOWNIA ZEWNĘTRZNA
PLAC ZABAW - ŚCIEŻKI ROWEROWE W OKOLICZNYCH LASACH
ZAPRASZAMY CZYTELNIKÓW „FiM” Z RODZINAMI. TO WASZ OŚRODEK!
Szczegółowe informacje o cenach
i wolnych pokojach
można uzyskać pod numerem
telefonu 723 668 868
lub adresem poczty elektronicznej
marketing@bialezrodla.pl
Adres Ośrodka Rekreacyjno-Wypoczynkowego „Białe Źródła”:
Relax nad Białym Sp. z o.o., Gorzewo 72B, 09-500 Gorzewo
Nr konta: 65 1050 1461 1000 0090 3009 9296
NIP 727-278-61-91, www.bialezrodla.pl
Współrzędne GPS do nawigacji: N 52°29'30.0936", E 19°29'51.9277"
strona 4
z notatnika heretyka
nr 28 (801) 10–16.07.2015 r.
Fakty i Mity
Diabeł stylista
Katoliccy fanatycy wierzą, że w ich
życiu może namieszać upadły anioł
Azazil. Najwięcej znajdziemy o nim
w Księdze Henocha. Według niej było tak:
Bóg w czasie „robienia” rajskiego
ogrodu poprosił o pomoc (?) grupę
aniołów, tzw. Obserwatorów – w tym
Azazila. Jednak Obserwatorzy zbytnio
zbliżyli się do pierwszych ludzi. Do ko-
biet zwłaszcza, które nie tylko zapład-
niali, ale jeszcze nauczyli malowania
się i perfumowania, żeby były grzesz-
ne, czyli uwodzicielskie. W końcu
Bóg się zdenerwował – Azazila i spół-
kę przegnał. Tyle bajek... Teraz bajka
współczesna.
Jakieś 6 tys. lat później Azazil od
makijażu i uwodzenia działa w najlep-
sze. Rozbija katolickie stadła, nasyła-
jąc na statecznych mężów wymalo-
wane lafiryndy. Można go niechcący
„ściągnąć” przez „diabelskie” rozryw-
ki, na przykład łażenie po wróżkach.
W najnowszym „Egzorcyście”
znajdziemy poruszające świadectwo
niejakiej
Sylwii,
pt. „Walczę o swo-
je małżeństwo”. Nasza bohaterka re-
gularnie chadzała do wróżek, a do
kościoła – rzadko. Wyszła za mąż.
Polka potrafi
Myśli niedokończone
Grekom narzucono skrajnie nieracjonalny program wyrze-
czeń i zaciskania pasa. Ograniczanie popytu zdołowało go-
spodarkę. Teraz Zachód zrozumiał łącznie z Funduszem Wa-
lutowym, ortodoksami i neoliberałami z bogatszych krajów
zachodnich, że przestrzeń dla dokręcania śruby jest stosun-
kowo niewielka. Za trudną obecnie sytuację odpowiada „troj-
ka”, czyli MFW, Unia Europejska i Europejski Bank Centralny.
(prof. Grzegorz Kołodko, ekonomista były wicepremier)
Jeśli ktoś mówi o sobie, że jest katolikiem, to powinien głosować
zgodnie ze swoim sumieniem, a nie tak, jak mu mówi partia, do
której należy. Ci, którzy zagłosowali zgodnie z sumieniem, grają
w kościelnej drużynie.
(ks. Józef Kloch, były rzecznik Episkopatu)
Po zwycięstwie PiS nasz kraj może być turystycznie intere-
sujący. Bo Polska będzie miejscem, które będzie mogło mieć
takie kwalifikowane wycieczki: Odwiedźcie średniowiecze
w środku Europy. Wpadnijcie tam, gdzie już nie ma trans-
portu, tylko są pielgrzymki, gdzie biskupi, jak chce zdaje się
jeden z ministrów prezydenta Dudy, zasiadają w Senacie i cia-
łach nadzorczych, dlaczegóż by nie, gdzie kobiety są karane
więzieniem za antykoncepcję.
(prof. Magdalena Środa, etyk)
Dzięki doświadczeniom ze swojej historii Czesi dziś wiedzą, że
lepsze od święconej wody jest piwo.
(prof. Piotr Żuk, socjolog)
Dlaczego protestanci bardziej niż katolicy bywają prospołeczni,
płacą podatki, bardziej szanują państwo i zarazem bardziej je
kontrolują? Bo demokracji i transparentności uczą się w swoim
zborze – zarządzanym przez wiernych, nie przez pastora. Dzięki
temu wiedzą, że demokracja jest święta. A proboszczowi nie ku-
pują limuzyny „na chwałę Kościoła”. Nie mylą chwały z hańbą.
(Przemysław Jańczak, publicysta, zielonoświątkowiec,
członek Partii Zieloni)
Komisja Europejska powinna postarać się, aby wszystkie pań-
stwa członkowskie bez zastrzeżeń zaakceptowały małżeń-
stwa homoseksualne. Fakt, że małżeństwa jednopłciowe po
przeprowadzeniu się do krajów Unii, które ich nie uznają, na-
potykają na mnóstwo idiotycznych problemów, jest hańbą.
(Frans Timmermans, wiceszef Komisji Europejskiej)
Wybrali: AC, PPr, PAS
Wiele upadłych małżeństw
to wina... upadłych aniołów.
Takiego jednego zwłaszcza.
Planowali poczęcie dziecka, ale mę-
żowi zachciało się tatuażu. Znalazł
salon o nazwie… Azazil. Kiedy od-
krył, że to imię upadłego anioła, było
już za późno. Przez tatuaż – i przez te
wróżki – demon pojawił się w ich ży-
ciu! Po niedługim czasie pan domu
oznajmił, że odchodzi i już nie chce
mieć dzieci.
„Powiedział tylko, że jest
strasznym skurwysynem i że nigdy sobie
tego nie wybaczy”
– wspomina Sylwia.
Jak trwoga, to do Boga. Kobieta na-
wróciła się i ludzi, którzy wprowadzi-
li ją w świat katolickiego czary-mary.
„Poznałam rolę, jaką pełni Azazil. Ten
upadły anioł nauczył kobiety m.in. ma-
lowania powiek i uwodzenia mężczyzn”
– relacjonuje. Wynajęty detektyw po-
twierdził jej obawy: mąż miał kochan-
kę – oczywiście wymalowaną!
Żeby przegonić upadłego anioła
wizażystę, Sylwia musiała odwiedzić
kolejno: Ziemię Świętą, Sanktuarium
Matki Bożej Kębelskiej, Sanktuarium
Matki Bożej Leśniowskiej Opiekunki
Rodzin, Sanktuarium Świętego An-
toniego Padewskiego i Jasną Górę.
Była też na rekolekcjach u Basho-
bory. Pewnego razu dostała SMS-a.
„W miejscu nadawcy znajdowały się
trzy znaki »x«, a treść była następują-
ca: »Wielka jest moc modlitwy«. Po-
myślałam wtedy, że Bóg pisze do mnie
SMS-y”
– opowiada Sylwia. Po SMS-
ie z nieba przyszła pora na większe
konkrety. Wymalowana kochanka
męża sama się z nią skontaktowała
i oddała „zgubę”.
„Stwierdziła
(ta ko-
chanka –
dop. JC), iż ostatnie 9 mie-
sięcy z nim spędzone to istny koszmar.
Przez niego trafiła do psychologa”.
Wiarołomny pakuje się do domu...
JUSTYNA CIEŚLAK
justyna@faktyimity.pl
S
trach pomyśleć, kto nami rządzi – lu-
dzie, którzy śmiertelnie obrazili się na
rzeczywistość.
Wcale mi ich nie żal. Żal mi natomiast wszystkich,
którymi oni nadal rządzą. A dlatego mi żal, że ci, którzy
przymierzają się do rządzenia, są jeszcze bardziej „od-
klejeni” niż ich poprzednicy. W każdym razie w niektó-
rych dziedzinach. I z tym będziemy musieli się wkrótce
zmierzyć, niestety.
Na razie obecna władza
próbuje się zmierzyć z rzeczy-
wistością. Ale nie daje rady.
Prezydent
Bronisław Komo-
rowski
za jeden z powodów
swojej porażki uznał… roszczeniowość młodego poko-
lenia. To, że jakoby „nie chcą się ścigać”. Z kolei jeden
z nadwornych socjologów Platformy (skądinąd wielki
miłośnik
JPII),
prof.
Ireneusz Krzemiński,
nie za-
rzuca młodym braku napędu do ścigania się, lecz brak
„umiejętności współpracy”. Na bogów watykańskich!
Zlitujcież się wreszcie, panowie, i ustalcie, czy mają so-
bie młodzi ludzie raczej podkładać nogi, czy raczej po-
magać. Bo to jest wielka różnica – fundamentalna, choć
zapewne z punktu, do którego przydryfowała, Platforma
tego nie widać. Niewiele w ogóle tam już widać poza nie-
zmiennym samozadowoleniem.
Rozśmieszył mnie zresztą nieszczęsny Komorowski
z tą potrzebą ścigania się. On nawet nie wie, biedak, że
teraz w modzie jest współpraca, a nie konkurencja. Na-
wet platformiana „Wyborcza” o tym pisze co najmniej
raz w tygodniu. Warto coś w życiu czasem czytać, coś
więcej niż tylko książeczkę do nabożeństwa i opowieści
łowieckie. Krzemiński, jak widać, jest przynajmniej na
rzeczy pospolite
Odklejeni
bieżąco z lekturami. Cóż z tego! Śmiesznie to brzmi, gdy
pupil władzy, obsypany przywilejami i honorami, poucza
młodych, że nie powinni narzekać. Ale przecież Polska
tak została zorganizowana, że tłuste kocury pozajmowa-
ły najcieplejsze i najwygodniejsze kąty, a reszcie, zwłasz-
cza młodym, pozostało narzekanie lub wyjazd. No chy-
ba że są spokrewnieni z dominującymi kocurami. Albo
umiejętnie drapią je za uchem.
Opowieść o „mło-
dych roszczeniowych”
szeroko od lat rozlała się
po Polsce. Nie mam po-
jęcia, o co w niej chodzi.
Mam raczej wrażenie,
że wielu młodych nie tylko do niczego sobie nie rości
pretensji, ale niczego już nie oczekuje od życia. U wielu
zanikły nawet podstawowe ambicje, skoro nie ma szans
ani na mieszkanie, ani na normalną pracę. Chcą jakoś
przetrwać, może zabawić się – normalne. Doczekać aż
rodzice umrą i zwolnią mieszkanie. Nie mają już takich
aspiracji jak minione pokolenia. Bo zrozumieli, że nikt
ich nie chce i nikt nie potrzebuje. Jak słyszę, że dwu-
dziestokilkuletni mężczyzna cieszy się jak dziecko z pół-
darmowego stażu w jakiejś firemce, bo „przyda mu się
do CV”, to chce mi się płakać. W innych miejscach, in-
nych czasach ludzie w jego wieku po prostu pracowali,
dorabiali się czegoś, budowali stałe związki. A on czeka
w kolejce na przepustkę do życia, mając ćwierć wieku na
karku. I to jest ta mityczna roszczeniowość młodych?!
Kiedyś to nazywało się wegetacją, a osoby żyjące w ta-
kim stanie kierowano do psychiatrów. Tylko że teraz do
psychiatry musiałby pójść cały system.
ADAM CIOCH
adam@faktyimity.pl
Trybun@ł ludu
Wykrakaliśmy… Im częściej Roman Giertych pojawia się w telewi-
zji, tym większą ma ochotę na powrót do polityki. Były wszechpolak
i lider LPR zapowiedział, że startuje do Senatu. „Nie mogę patrzeć
na festiwal kłamstw i cynizmu” – mówi… Czyżby sprzed lustra?
Na kłamstwa i cynizm nie może patrzeć? Ten prawico-kato-konser-
wo-centro-liberał?
~antykoń
My, geje, jesteśmy za Giertychem. Oczywiście nie wszyscy naraz...
~red-akcja
Gdy rozum śpi budzą się Giertychy.
~gelbigel
Roman… daj se siana.
~aleek
Od kilkunastu dni internauci prowadzą akcję: „Nie chcemy oglądać
ks. Oko i Terlikowskiego w telewizji”. „To, że ks. Oko jest kontro-
wersyjny, nie znaczy, że trzeba go pokazywać. Prosimy media o wię-
cej szacunku dla odbiorców” – apelują. Drugi z bohaterów akcji to
według internautów „fundamentalista, fanatyk i bufon, który dawno
odszedł od chrześcijaństwa”. Postulat poparło już 22 tys. osób. Nie
wszystkim antyklerykałom ta inicjatywa się jednak podoba...
Księdza Oko i Terlikowskiego należy pokazywać co najmniej dwa
razy dziennie. Wtedy biskupi zostaną bez owieczek, bo ostatni wierni
uciekną z kościołów.
~janzdechlak
Boże... chroń Polskę przed religijnym zidioceniem.
~Pawlik
Uwielbiam na nich patrzeć i słuchać. Dają lepszy odlot od najnow-
szego dopalacza, którego używam.
~Zibi
Jak tak można?! Terlikowski i Oko to wspaniali ludzie chroniący ży-
cie od samego wzwodu.
~rzemieślnik
Wybrał ASz
Fakty i Mity
nr 28 (801) 10–16.07.2015 r.
Publiczna TVPiS
się prawdziwych Polaków, zabija się sumienia, ustala
się ustawy sprzeczne z prawem natury, sprzeczne z pra-
wem Bożym”. W podobnym tonie wypowiada się abp
Wacław Depo
z Częstochowy: „Musimy przyznać,
stając w prawdzie, że winą ciążącą na pasterzach Koś-
cioła i duszpasterzach jest to, że pozwoliliśmy sobie na
wmówienie nieangażowania się katolików w życie spo-
łeczne. A w takiej sytuacji to różni politycy, często dale-
cy od Kościoła, biorą w swoje ręce prawa moralne, do
których może nas wzywać tylko sam Bóg”. Ci „dalecy od
Kościoła” to
Komorowski, Kopacz, Schetyna…
na klęczkach
strona 5
łowcy bLuźnierców
W Iłży (powiat radomski) doszło do dewasta-
cji (a jednak!) kościoła Matki Boskiej Śnieżnej. Akty
wandalizmu zasługują oczywiście na potępienie, więc
sprawą zajęła się policja. Ale nie tylko ona. Młodzież
Wszechpolska zamieściła na swojej stronie interne-
towej komunikat:
„Jako Młodzież Wszechpolska sta-
nowczo sprzeciwiamy się takim incydentom i zapowia-
damy podjęcie zdecydowanych kroków: wyznaczamy
nagrodę w wysokości 1000 zł za przekazanie informa-
cji o sprawcach profanacji do wiadomości władz Mło-
dzieży Wszechpolskiej… Potem sami sobie poradzimy
z tematem. Gwarantujemy poufność”.
Znając zapędy
członków MW, można się domyślać, o jakie „poradze-
nie sobie z tematem” chodzi. Bluźnierca będzie za-
pewne musiał „miłosiernym” katolikom nadstawić je-
den i drugi policzek. Albo i gardło.
Podczas konwencji programowej PiS posłanka
Bar-
bara Babula
przedstawiła wizję mediów pod rządami
tej partii. „Najważniejsza sprawa to zasadnicza reforma
mediów narodowych, które nazywane są mediami pub-
licznymi (...). Celem mądrej polityki naszego obozu po-
litycznego powinno być wzmocnienie tego medialnego
przebudzenia. Warto uspołecznić i zdekolonizować to,
co w okresie 25 lat zostało w dziedzinie środków prze-
kazu Polakom zabrane” – zapowiedziała. „Media naro-
dowe” mają być „w co najmniej 75 proc. finansowane
ze środków publicznych” i kłaść nacisk na edukację hi-
storyczną i patriotyczną. Innymi słowy – będziemy płacić
jeszcze więcej za jeszcze więcej programów religijnych
ukazujących przekłamaną wizję historii i za lansowanie
zamachu w Smoleńsku.
potłuczony pomysł
LemańsKi ma dość
Ksiądz
Wojciech Lemański
wreszcie rezygnuje
z syzyfowego procesu przed Trybunałem Watykańskim,
który mógłby cofnąć suspensę (pozbawienie praw ka-
płańskich) nałożoną na niego przez abpa
Henryka
Hosera.
Lemańskiego na takie luksusy nie stać. Prosił
wprawdzie Watykan o zwolnienie z obowiązku uiszcze-
nia kaucji – 1550 euro – ale jego wniosek wrzucili do
kosza. Gdyby doszło do procesu, musiałby także wy-
nająć adwokata za kilka tysięcy euro. A jak wiadomo,
ksiądz żyjący w niezgodzie z biskupem cienko przędzie.
Lemański zapowiada, że napisze list do papieża
Fran-
ciszka
z prośbą o zniesienie kary. Na znaczek poczto-
wy jeszcze ma.
Księga pamiątKowa
Radosław Sikorski
nie może się pogodzić z koń-
cem kariery. Na odchodne chce narobić wokół siebie za-
mieszania i pisze scenariusz na sztukę oraz książkę. Ma
ona opowiadać o ośmiu latach rządów PO. Jego partyj-
nym kolegom ten pomysł nieszczególnie się podoba –
boją się, że ujawni jakieś pikantne szczegóły. Ale Sikor-
ski w swoich pisarskich ambicjach pozostaje nieugięty.
Sztuka ma być ponoć dramatyczna, co jest zrozumia-
łe, bo rządy PO to przecież dramat. Radek musi wspiąć
się na wyżyny umiejętności pisarskich, bo po taśmach
z podsłuchów niewiele rzeczy jest jeszcze w stanie zro-
bić na Polakach silne wrażenie.
staLKer w sutannie
Ksiądz
Paweł K.,
skazany prawomocnym wyro-
kiem na 7 lat więzienia za gwałty i wykorzystywanie
nieletnich, może usłyszeć kolejny zarzut. Prokuratura
prowadzi śledztwo w sprawie stalkingu, czyli nękania,
którego miał się dopuścić duchowny. Ofiarą padł jeden
ze świadków w sprawie zakończonej dla Pawła K. wy-
rokiem. Podczas procesu ksiądz wysyłał do świadka
SMS-y i dzwonił, aby nakłonić go do zmiany zeznań.
Gdy to nie poskutkowało, zamawiał w sklepach inter-
netowych przesyłki na jego koszt, np. 2 tysiące mase-
czek do twarzy. Prokuratura zabezpieczyła komputer,
z którego dokonywano zamówień, i przesłuchała du-
chownego. Ten zaprzecza oczywistościom i twierdzi, że
jest wrabiany.
post za senatora
Środowiska ultrakatolickie nie mogą się pogodzić
z przyjęciem przez Sejm ustawy o in vitro. Skoro posło-
wie posłuchali „diabelskich podszeptów”, cała nadzieja
w senatorach. O „dary mądrości i roztropności, męstwa
i pobożności” dla członków izby wyższej parlamentu
modliło się 1800 osób i 600 klasztorów. Od 2 do 9 lipca
odmawiali Litanię do Ducha Świętego, różaniec i mod-
litwę ks.
Piotra Skargi
za ojczyznę. Przed rozpoczę-
ciem modłów odczytywali imiona i nazwiska senatorów,
aby Duch Święty przypadkiem się nie pomylił i nie zesłał
swoich darów na kogoś innego. Aktywiści katoliccy w tej
samej intencji także pościli.
Antoni Zięba,
prezes Pol-
skiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, jest
przekonany, że Bóg uwzględni tak dużą dawkę modlitwy
i postów. A jak nie uwzględni, to będzie kara boska.
Formy upamiętnienia
JPII
bywają mniej i bardziej
śmieszne.
Józef Mucha,
niegdysiejszy kierowca
kardynała Wojtyły, wspomniał, że mieli pewnego razu
wypadek pod Gniewem w woj. pomorskim. Znaleźli
się oczywiście tacy, którzy postanowili ten wiekopo-
mny incydent odnotować jakimś pomnikiem albo tab-
licą. Przeciw pomysłowi wystąpiła burmistrz miastecz-
ka
Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska.
Niestety,
wcale nie dlatego, że jest po prostu głupi. „Obawiam
się, że w takim miejscu jakakolwiek forma upamięt-
nienia, z daleka od zabudowań, byłaby narażona na
dewastację. A w sytuacji, w której mielibyśmy do czy-
nienia z pamiątką po osobie świętej, byłoby to co naj-
mniej niewskazane. To byłoby prawie świętokradztwo”
– uznała. To już pomniki JPII trzeba w Katolandzie
chronić przed dewastacją?!
znawcy diabła
6 lipca rozpoczęło się w sanktuarium jasnogórskim
międzynarodowe spotkanie egzorcystów. Fachowcy
od złych duchów wymieniają się doświadczeniami na
polu walki z szatanem, poznają nowe metody i ak-
cesoria (sic!) przydatne do egzorcyzmów. Dodatkową
atrakcją była obecność figury św. Michała Archanioła
z Góry Objawień w Gargano, która wędruje po Polsce
podobnie jak kopia częstochowskiego „cudownego
obrazu”. Michał Archanioł przedstawiany jest jako ten,
który pokonał szatana, więc ekscytacja wypędzaczy
diabła sięgała zenitu. W demonologicznej konferencji
uczestniczyli także religijni psychologowie i psychia-
trzy współpracujący z egzorcystami. Kolejna konferen-
cja już za dwa lata. Nie ginie (zły) duch w narodzie!
Opracował ŁUKASZ PIOTROWICZ
lukasz@faktyimity.pl
idź do diabła!
Ksiądz
Marek Chudzia
do niedawna był probosz-
czem w Stradomi Wierzchniej (woj. dolnośląskie). Pod-
czas pożegnalnej mszy wygłosił kazanie, w którym wierni
dostrzegli atak na radnego
Mariana Lemperta.
Pa-
rafianie wiedzą, że panowie od dawna nie darzą się sym-
patią. W czasie kazania duchowny wyraził nadzieję, że
„osoba publiczna, która wygrała jesienne wybory”, oraz
jej bliscy (!) „będą się kiedyś smażyć w piekle”. Sam rad-
ny nie chce komentować sprawy, ale nie ukrywa, że po-
stawa księdza mu się nie podoba. Z pewnością nie chce
trafić wraz z księdzem do tego samego piekła.
piusKi z głów!
Biskupi również nie mogą przeżyć przegłosowania
ustawy o in vitro. Sandomierski senior
Edward Fran-
kowski
pomstował, że „w naszej ojczyźnie szkaluje
Zgłoś jeśli naruszono regulamin