This Is Me Wish - CAŁOŚĆ.pdf

(845 KB) Pobierz
This Is
My Wish
by Ericastwilight
Translate by Kasiorek.o
1. Meeting the White Ranger - 4
2. Mom and Me - 8
3. My Not So Secret Life - 11
4. Closure? - 17
5. Lunch with Edward - 23
6. Plans - 27
7. Oops - 34
8. Bruised Heart - 43
9. Tickle Me This - 50
10. Tears, Twirls and Smiles - 57
11. Tools and Hammocks - 60
12. First Night - 68
13. Whishes - 73
14. Pictures - 79
15. Sweet Child Don't Cry - 86
16. Guy Time - 90
17. PreGame Warm Up - 96
18. Better Up! - 102
19. Games and Moving Day - 106
20. Homesick - 109
21. My First - 114
22. Coming Home - 117
23. The Truth - 121
24. Journal - 125
25. Play for Her - 127
26. Words to Say - 130
27. Heart to Heart - 133
28. Bridezilla - 138
29. Journal: Thankful - 143
30. Tears, Tests and Family - 146
31. In My Arms -150
32. Beckyard Fun - 154
33. Journal: December - 158
34. Whishes and Time Glitches - 161
35. Our Son - 167
36. After - 175
37. Hallo -180
Meeting the White Ranger
Riley
P
rzez mamę się spóźnimy. Przegapię wszystko jeśli
się nie pospieszy, nie tylko ja, ale też Brittney i David. Nie będę ponownie jej przypominał, nie
będę na nią wrzeszczał. To tylko zrani jej uczucia. Patrzę we wsteczne lusterko i widzę, że wie, iż
jestem zły.
-Riley, przepraszam, - mówi. -To nie moja wina, że jest taki straszny ruch.
Pani Newton kładzie dłoń na ramieniu mamy.
-W porządku, Bello. Wstrzymaliśmy cię.
-Jessiko, to niczyja wina, - mówi mama. Odwraca się do Pani Newton i uśmiecha. -Cieszę się, że
Brittney mogła pójść zobaczyć Pana Cullena.
Pani Newton uśmiecha się do mamy i widzę jak drżą jej usta. Wszyscy dobrze wiedzieliśmy, czemu
Brittney idzie jutro do szpitala, zacząć leczenie, znów.
Naprawdę nienawidziłem szpitali, ale nie spotkałbym moich przyjaciół, jeśli bym w nich nie był.
Spoglądam na Brittney i jej duże, niebieskie oczy są szeroko otwarte i szkliste. Dużo płakała, nie
żebym ją winił. Nie jest łatwo być chorym przez cały czas i widzieć jak ludzie zabawnie na ciebie
patrzą.
Ja przywykłem do tego. Nie mam włosów. Straciłem je wszystkie po pierwszej rundzie chemii i od
tego czasu nie odrosły. Jestem w reemisji, myślę że tak mama to nazywała. Moje uszy odstają za
bardzo od głowy i wyglądam jak wampir, odkąd moja skóra jest taka biała. Jednak mama nazywa
mnie swoim małym aniołkiem, czego nienawidzę. Ale nigdy jej tego nie powiem.
-Patrz, Riley, - mówi mama. Wskazuje na coś na zewnątrz i mogę zobaczyć reflektory świecące
gdzieś niedaleko.
-Czy to tam jedziemy? - Pytam podekscytowany. -Prawie tam jesteśmy?
Przytakuje i uśmiecha się do mnie, zanim skręca w kolejną ulicę.
-Musimy trochę przejść, odkąd zaparkowanie obok teatru graniczy z niemożliwością, - mówi do
Pani Newton.
Jak zaparkowaliśmy i każdy był gotowy, zaczęliśmy iść w stronę miejsca, w którym w końcu
spotkam Edwarda Cullena, aka Białego Rangera. On jest taki niesamowity i fajny. Zna karate i lubi
pomagać ludziom, tak jak mój tata. Zacząłem ćwiczyć ciosy karate i próbuję zrobić kopnięcie z
obrotu, gdy moja mama kładzie rękę na moim ramieniu.
-Nie wydaje mi się, mistrzu, - szepcze. -Nie chcę abyś upadł.
Spoglądam na nią krzywo i potrząsam głową.
-Nie upadnę, zobacz. - Obracam się i wysoko wykopuję stopę. Jak tylko obie są były na ziemi,
odwracam się i widzę jak się uśmiecha. -Co?
-Myślę, że Brittney lubi, kiedy robisz karate, - mówi i uśmiecha się. Przewracam oczami, ponieważ
dziewczyny są obrzydliwe i dużo płaczą. Wzdycham, bo ja też płaczę, ale tylko wtedy kiedy moja
mama nie patrzy. Nie powiem tego Brittney, mogłaby powiedzieć naszym przyjaciołom.
Patrzę na Brittney, która trzyma za ręce swoją mamę i tatę, idąc pomiędzy nimi.
Jej tata jest duży, z niebieskimi oczami jak ona, a mama powiedziała, że on prowadzi program
sportowy w telewizji. Mike, myślę że tam ma na imię. Ja znam go tylko jako tatę Brittney. Chociaż
jest miły; zawsze jest z Brittney w szpitalu, albo zabiera ją w różne miejsca.
Czasami chciałbym, aby tata wciąż ze mną był.
~~O~~
Umieszczają nas blisko czerwonego dywanu, z siedzeniami i wszystkim. Ale
my stoimy ponieważ chcemy zobaczyć gwiazdy filmowe. Coś blokuje nas przed chodzeniem
wokół. Widzę wiele ludzi, wiele z nich to dziewczyny, które krzyczą i płaczą, kiedy dwóch
mężczyzn przechodzi dywanem.
Byli złymi facetami w filmie. Czemu ktokolwiek miałby ich lubić? Nigdy nie zrozumiem
dziewczyn, czasami są takie dziwne. Spoglądam na mamę, która masuje razem moje donie. Boi się,
że zmarznę. Czuję odrobinę zimna, ale nie wystarczająco, aby pójść do domu. Jeszcze nie. Muszę
go zobaczyć.
I wtedy, w końcu, widzę podjeżdżającą dużą limuzynę. Moja mama ściska moje ręce i uśmiecha się
do mnie. Kiwając głową, mówi mi wszystko, co musiałem wiedzieć. W końcu zobaczę osobiście
Edwarda Cullena. Nie jestem głupi. Wiem, że jest aktorem, i że zagrał w moim ulubionym serialu,
Power Rangers.
Grał Kyle'a Jacobsa i był najlepszym Power Rangers. Był legendarnym Białym Rangerem i miał
moc, która pochodziła z wewnątrz, a nie z jakiegoś głupiego zwierzęcia czy robota.
Nawet jeśli wiem, że Kyle Jacobs nie był prawdziwy, człowiek za nim był dobrą osobą. Od czasu
do czasu widywałem go w szpitalu. Przychodził śpiewać, rozmawiać i bawić się z niektórymi
dzieciakami na oddziale dziecięcym. Zawsze był z wysoką kobietą z lekko rudawymi włosami.
Pamiętam tylko kilka razy, gdy przyszli do nas.
Wiem, że on nie będzie mnie pamiętał; byłem wtedy taki chory, kiedy ostatni raz się widzieliśmy.
Jednak zaśpiewał piosenkę i nigdy go nie zapomnę. Albo jej. Chciałbym pamiętać jej imię.
Kolejną fajną rzeczą jest, że jego ruchy sztuk walki nie zostały podrobione. Uczył się w tym samym
miejscu, co ja teraz. Wiem to ponieważ Pan Chang trzyma jego zdjęcie i trofea, abyśmy wszyscy
mogli zobaczyć, że są najlepszymi przyjaciółmi. Innymi słowy, Edward Cullen nie tylko gra
bohatera, ale naprawdę
jest
jednym.
-Mamo, nie widzę, - mówię i staję na czubkach palców, żeby coś zobaczyć. Brittney jest na
ramionach taty i chciałem powiedzieć mu, żeby mi też pomógł, ale nie robię tego. Patrzę w górę na
mamę i znów widzę jej smutne oczy. Zobaczyła na co patrzyłem i co mnie zmartwiło.
Potrząsam głową i ściskam jej rękę.
-On naprawdę tu jest?
Wstaje, rozgląda się po tłumie i zaczyna kiwać głową. Widzę jak jej torebka upadła i pociągam ją
za rękę, wskazuję na ziemię. Nie mogę sięgnąć. Słyszę jak mamrocze coś, czego nie mogę
powtórzyć, skoro nie było wolno. Spogląda na mnie i widzę, że przeprasza za słowo.
Klękając podnosi torebkę i zaczyna z powrotem pakować do niej rzeczy, które wypadły. Krzyki
stają się głośniejsze i jakoś gubię rękę mojej mamy. Odwracam się do niej i mówię, że będę tuż
przed nią. Nie chciałem go przegapić.
Musiałem
zobaczyć go przynajmniej raz.
Myślę, że słyszę go mówiącego coś i przepycham się na przód. Upadam raz, ponieważ zawadzam
piszczelą o wózek inwalidzki Becky. Chciałem płakać ponieważ to trochę piekło, ale wtedy słyszę
go mówiącego coś do Brittney. Widzę rękę, podającą zdjęcie Brittney, a ona się śmieje.
Wstaję na nogi, mówiąc sobie, że mogę to zrobić. Tym razem zobaczę go twarzą w twarz.
-Muszę z nim porozmawiać, - mówię. -Proszę, przeprasza.
Muszę
z nim porozmawiać. - Muszę
pchnąć, bo jeśli nie, nie zobaczyłbym go. Chociaż jestem miły; mama czepiałaby się gdybym nie
był.
Tuż przed dostaniem się do lin, widzę go, tylko jego część. Jest w garniturze, co przypomina mi o
garniturze, który dziadek zakładał, gdy wychodził z babcią. Nie uważam i potykam się o własne
stopy i lecę do przodu. Tata Brittney łapie moje ramię i uśmiecha się do mnie.
Szczerzę się i spoglądam przed siebie. To
on
i patrzy na mnie.
Prosto
na mnie, po raz pierwszy
widzę jak zielone są jego oczy. Nie ma tak krótkich włosów jak w serialu, są dłuższe. Moja mama
mówiła, że to sprawia, iż wygląda starzej i przystojniej. Ja myślę, że niechlujnie.
-Cóż, witam, - mówi, wyciągając dłoń. Wciąż na niego patrzę. Ciągle wyglądał tak samo; jak
bohater, którym wiedziałem, że był.
Uśmiecham się naprawdę szeroko i ujmuję jego dłoń do potrząśnięcia. Dziadek zawsze mówił mi,
że porządne potrząśnięcie dłonią robi dobre wrażenie. Nie mogę uwierzyć, że go dotykam! To jest
takie niesamowite. Eric i Ryan nie uwierzą mi. Naprawdę mam nadzieję, że mama zabrała aparat.
Czuję jak moja czerwona bejsbolówka staje się trochę luźna. Szybko pociągam ją z tyłu, żeby
utrzymać ją na miejscu. Nie chcę, aby ktokolwiek zobaczył, że nie mam włosów.
Unoszę na niego wzrok i widzę, że jest taki wysoki. Jak dwóch mnie. Wow.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin