Znak - ebook.pdf

(724 KB) Pobierz
Niniejsza
darmowa publikacja
zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji.
Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym
Salon Cyfrowych Publikacji ePartnerzy.com.
JASON PINTER
Znak
Przełożyła
Elżbieta Chlebowska
Prolog
Tuż przed śmiercią uświadomiłem sobie, że
wszelkie mity, jakie ludzie stworzyli na jej temat,
są z gruntu fałszywe. Nie widziałem białego świ-
atła na końcu ciemnego tunelu. Przed moimi
oczami nie przesuwały się sceny z całego życia.
Nie witały mnie chóry anielskie ani dziewicze
hurysy. Moja dusza nie lewitowała pod sufitem,
aby stamtąd podziwiać porzucone ciało. Tylko jed-
nego byłem dojmująco pewien – bardzo pragnąłem
żyć.
Nie mogłem oderwać wzroku od strzelby myśli-
wskiej. Od naoliwionej lufy odbijało się księżycowe
światło. Powietrze wypełniał gryzący i ciężki za-
pach kordytu, krwi i zgnilizny. Odór śmierci. Aż
dławił, gdy wszystko pociemniało mi w oczach.
Spanikowany skierowałem spojrzenie na ciało
leżące u mych stóp. Łuski po nabojach leżały
rozrzucone w kałuży intensywnie czerwonej krwi.
Mojej krwi.
Oprócz mnie w pokoju znajdowali się dwaj
mężczyźni. Nie licząc trupa. Obu widziałem
wcześniej zaledwie jeden raz.
4/98
Jeszcze pięć minut temu myślałem, że już wszys-
tko rozumiem. Wiedziałem, że obaj życzą mi
śmierci, choć każdy z innego powodu.
Na
twarzy
jednego
z nich
malowała
się
niekłamana nienawiść, tak osobista, że w mgnieniu
oka pojąłem, iż oto stoi przede mną czwarty
jeździec Apokalipsy we własnej osobie. Drugi
mężczyzna patrzył zimno i obojętnie, jakby moje
życie było przeterminowaną kartą kontrolną czeka-
jącą na skasowanie. A ja nie mogłem powstrzymać
gorączkowego biegu myśli.
Kiedyś byłem specjalistą
od
ekstremalnych
emocji. Obsesyjnym podglądaczem ludzkiej natury.
Poczucie winy.
Namiętność.
Miłość.
Odwaga.
Pożądanie.
I strach.
Przez dwadzieścia cztery lata spędzone na tym
świecie sam doświadczyłem ich wielokrotnie.
Doświadczyłem wszystkiego poza strachem.
A teraz, w ciągu ostatnich trzech dni, bałem się tak
bardzo, jakbym miał nadrobić zaległości z całego
życia.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin