KULTURA 1994 559.pdf

(14700 KB) Pobierz
ISSN 0023-5148
PARYŻ
Nr 4/559
1994
R. SURMACZ
:
OPOLSZCZYZNA
J. HUCZKOWSKI
:
HISTORIA I SKUTKI
PEWNEJ POLITYCZNEJ DOKTRYNY
L.
UNGER
:
KRET W JAGUARZE
K. WOLlCKI
:
PÓŁTONY
Wł.
SOLECKI
:
KSIĄŻKA
DLA NAGRODY
SPIS
Ryszard Surmacz:
Jerzy Huczkowski:
RZECZY
3
17
27
Opolszczyzna
.......
.
.......
.
.. .
Historia
i
skutki
pewnej politycznej dok-
tryny
.........
.
......
.
.
....
.
WIERSZE
Brzozy
.
.
........
.
.....•••
.
..•
Brat Franciszek do siostry Klary
Początek
................
.
....
.
Festina
.................
.
....
.
Adam Tadeusz
Bąkowski:
Tadeusz Chabrowski:
Mirosława Kru~zewska:
Florian
Śmieja:
Leopold Unger:
Krzysztof Wolicki:
Ewa Berberyusz:
SMECZ:
Jolanta Rokoszowa:
Leszek Szaruga:
Adam Kruczek:
Bohdan Osadczuk:
Andrzej Stach:
Paul Latawski:
Piotr Daszkiewicz:
Włodzimierz
Bolecki:
Maria Danilewicz
Zielińska:
Andrzej Dobosz:
M.
Broński:
Teresa Halikowska-Smith:
Ry~zard
28
28
29
31
ARCHIWUM POLITYCZNE
Kret
w
Jaguarze
KRAJ
Półtony
.
.
.........
.
.
.
........ .
Kartki
ze
skażonej
strefy
...
.
.
.
... .
Z
ukosa
...
.
....
..
........... .
SPRA WY I TROSKI
Polski pidgin
.................. .
Znasz-Ii ten kraj?
..
.
.
.
.
.
.......
.
SĄSIEDZI
Szkice
PARYŻ
Opowiadllllia
Sprawozdania
1994
Kwiecień-Avril
47
54
61
72
78
81
Notatki
rosyjskie
.............
.
. .
Ukraina
1994 -
wolność
i
chaos
... .
Kronika niemiecka
CI, CO ODESZLI
Kazimierz Smogorzewski
Bolesław
Hryniewiecki
KSIĄŻKI
86
93
97
99
105
112
116
Low:
............ .
.......
.
... .
Karta
...................
.
... .
..
Inna Rosja"
w
Krakowie
........ .
Nowa Europa
Wschodnia
w
oczach
Zachodu
...................
.
.....
bo
oni wszyscy
żyją
we
mnie...
..
Nadesłane
nowości
wydawnicze
..... .
Odsłanianie przeszłości
Książka
dla nagrody
120
123
127
132
134
135
Fundusz Pomocy
Niezależ-
nej Literaturze
...
:
Komunikat
NOTATKI REDAKTORA
Aldona Chojnowska:
POLEMIKI
O
stosunkach
katastrofizmu
polsko-ukraińskich
bez
140
146
149
Bohdan Osadczuk w
odpowiedzi
A. Chojnowskiej:
Stosunki
polsko-ukraińskie
......
..
.
Z.P. Zagórski:
Odpowiedź
na list p.
M.
Dakowskiego
Ciąg
INSTYTUT
LITERACKI
dalszy SPISU RZECZY na str. 160
WPLATY NA FUNDUSZ
«KULTURY»
N. i C.
Barakońscy,
Sherman Oaks, CA (USA), po raz 24-ty
- dol. 21,00
..............
......... ..
... ...
..........
...........
.
Stefan
J.
Ginilewicz, Bakersfield, CA (USA), po raz l6-ty -
dol. 25,00
........
..
........
...
..
..........
.....
......
............
.
Dr Jacek
Jędruch,
Sum mit, N.J. (USA), po raz 20-ty - dol.
21,00
.........
..
................
..
............
..
.................
..
.
Dr
Stanisław
Judek, Ottawa (Kanada), po raz 18-ty - dol.
can. 100,00
..
.. ............... ................ ................... .
Maciej
Kołaczkowski, pełnomocnik
podziemnej organizacji KPK
w Warszawie, przekazuje
pozostałość
z darów
nadchodzą­
cych z zagranicy w okresie stanu wojennego (m.in. i z
Funduszu "Kultury")
równającą się
sumie
..................
.
Pamięci
Marii Wasung w
pierwszą rocznicę
Jej
śmierci,
Córka
- Fr.szwaj. 100,00
....
..
.......
.....
..............
...
........
.
.
Irena i Andrzej
Pleszczyńscy,
Santa Barbara, CA (USA), po
raz
2~ty
-
dol. 189,00
...............................
.
......
.
Romuald A. Quas de Penno, po raz 13-ty - dol. 26,00
.
.... .
Michaś
Sienko, South River, N.J. (USA), po raz 18-ty - dol.
10,00
.................................
..
........................... .
Zamiast kwiatów na grób naszego przyjaciela, Jana Halpema
- w
pierwszą rocznicę
Jego
śmierci
- Maria Strelcyn z
Rodziną
......................
.
.....................
...
............
.
Adela i
Władysław Żeleńscy, Paryż,
dla uczczenia
pamięci
zmarłej
7 marca 1994 w Orsay (Francja) Zofii Straszew-
skiej,
nieodżałowanej przyjaciółki, zasłużonej
w pracy spo-
łecznej
we Francji, pod
okupacją niemiecką
czynnej na
czołowym
stanowisku w wydziale Informacji BlP w
Komendzie
Głównej
AK
.. ... ... ...
.......
...
.....
.
... ... ... ...
.
Opolszczyzna
F.
F.
F.
F.
122,00
145,00
122,00
430,00
F. 27.318,00
F.
400,00
F. 1.096,00
F. 150,00
F.
F.
58,00
100,00
F.
500,00
Jan Zalewski, Chester (W. Brytania) - na pomoc dla Polaków
w Rosji - htg. 20,00
.
..
.... ..........
....
..
.....
.....
......
..
F.
172,00
DZIĘKUJEMY
Polska Ludowa po przeprowadzonej weryfikacji nie
wykazywała obecności
Niemców na Górnym
Śląsku.
W Niem-
czech natomiast
mówiło się
o milionowej
mniejszości
nie-
mieckiej w Polsce.
Można powiedzieć, że
sytuacja patowa
trwała aż
do 24 czerwca
1990
r., kiedy to w
Polityce
ogło­
szono,
że
... "Niemcy u nas...
są!".
Rewelacja ta
wywołała
oburzenie
zwłaszcza wśród byłych członków Związku
Pola-
ków w Niemczech. W rok
później deklarację tę
rozszerzono
w traktacie polsko-niemieckim na
"mniejszość niemiecką",
bez interpretacji samego
pojęcia. Powstała więc
taka sytuacja,
że według
wspomnianego traktatu Niemcem w Polsce
może
być
kto chce, w Niemczech natomiast ten, kto
spełnia
m.in.
warunki
artykułu
116 Konstytucji RFN.
Dziś
nikt nie jest w
stanie
policzyć
ilu jest Niemców na Górnym
Śląsku.
Johan
Kroll
(założyciel
opolskiej
mniejszości
niemieckiej) w
1990
r.
twierdził, że
"jest nas 400 tys., ale ile jeszcze w Polsce pozo-
stało?!". Dziś
opolska
mniejszość
liczy
182
tys.
członków
zarejestrowanych, na
około
300 tys. rodzimej
ludności ślą­
skiej. Hubert Hupka podaje,
że
800 tys., Dietmar Brehmer,
że
700 tys. Natomiast Instytut
Śląski
w Opolu rdzennych
Niemców
zamieszkałych
na
Opolszczyźnie
szacuje na 3-5 tys.
O co chodzi?
Wątpliwości rozwiał
prof. Franciszek Antoni Marek z
opolskiego WSP
pisząc, że: "Wśród podpisujących 1istę
pana
Krolla nie ma zapewne ani jednej osoby, która do trzeciego
roku
życia
nie
modliła się
... "Aniele
Boży, stróżu
mój,., bez
względu
na to do jakiej
szkoły chodziła"
("Tragedia górno-
śląska",
Opole
1989).
Powiedział też, że: "polskość
i nie-
mieckość
na
Śląsku
ma
swoją cenę. Różnica
jest taka,
że
za
.
RYSZARD SURMACZ
OPOLSZCZYZNA
5
Ruch niemiecki na
Opolszczyźnie
jest wybitnie
śląski
i ma
charakter antagonizmu
śląsko-polskiego.
Korzenie jego
sięgają
okresu plebiscytowego,
międzywojennego
i ,p?wojennego,
kiedy to Polska
przyszła
do
pozostałej częsci Ślązaków.
Zupełnie
inna Polska.
Skąd
jednak na
Śląsku
Opolskim
wzięło się
tylu Nie-
mców?
Bezpośrednią przyczyną okazał się artykuł
116 Kon-
stytucji niemieckiej i obietnica
Związku Wypędzonych, że
po
powrocie
Śląska
do Niemiec wszystkim
będzie
dobrze. Pow-
stał
w ten sposób "polski
bałagan"
za
sprawą
niemieckiego
prawa. Rzecz jednak, jak zwykle na pograniczach kulturo-
wych - nie
ważne
faktycznych czy socjohistorycznych, jak
Górny
Śląsk
- ma swój naturalnie
dłuższy
rodowód.
Powrót
Ślilska
Opolskiego do Polski
polskość płaci Ślązak
a za
niemieckość płacą Ślązakowi".
Od wiosny 1945 Opolszczyzna
zaczęła się
coraz bardziej
zaludniać.
Wracali tu do swych domów niedawni uciekinie-
rzy:
Ślązacy
i Niemcy. W kwietniu
przybyły
pierwsze trans-
porty ekspatriantów ze wschodu.
Śląsk
Opolski, jako
byłe
terytońum
Niemiec,
nietknięte
dotychczas
wojną, stał się
często areną
wyrównywania krzywd i miejscem
uzupełniania
straconego podczas wojny mienia. Ludzi
ciągle przybywało
a
weryfikacja i wysiedlenia
przeciągały się. Tworzył się bałagan.
N a tym tle
doszło
do organizowania obozów
przesiedleń­
czych (ale to osobny problem).
Świat
na
Opolszczyźnie oglądany był
z dwóch stron: z
perspektywy tych, którzy zostawali i tych, którzy przy!:>yli.
Dla
ludności
rodzimej to, co
działo się wokół
nich,
było
przede wszystkim
grabieżą.
Sowieci wywozili
głównie
fabryki,
polscy szabrownicy mienie
użytku
codziennego.
Zdarzały się
też
przypadki karygodne. Na
przykład
przedstawiciel polskiej
władzy
ludowej na oczach
całej
rodziny
śląskiej potrafił
po-
drzeć
dokument
zaświad~ający polskość
tej rodziny; czy
sąd,
który nie
uznał
dokumentów
potwierdzających udział
w pow-
staniu
śląskim.
Z milicjantem
można było też "załatwić"
wysiedlenie bogatego
Ślązaka
do obozu po to, by
zająć
jego
gospodarstwo. T ak
było
do czasu, kiedy
przynależność pań­
stwowa Opolszczyzny nie
została
ostatecznie
przesądzona.
Temperaturę
po stronie polskiej
podsycały
tu i ówdzie
działające
bandy Wehrwolfu i niemiecka propaganda
głosząca
rychły
powrót Niemiec na utracone tereny.
Nieufność
a przez
to i
chęć
odwetu
rosła.
Sytuacja
była
bardzo niestabilna :
osadnicy zza Bugu
żyli
zwykle
chęcią
powrotu na swoje, ale
jednocześnie
zadawali sobie pytanie
dokąd
pójdziemy,
jeżeli
nas
stąd wygonią; ludność
rodzima: co bedzie dalej i pod
kim teraz
będziemy; powracający
na
Śląsk członkowie
Komunistycznej Partii Niemiec (KPD)
zakładali
swoje ko-
mórki i
organizację
"Wielkie Niemcy" a niemieccy
optymiści
kompletowali
władze
administracyjne (np. w Lewinie Brze-
skim; Z. Kowalski, "Powrót
Śląska
Opolskiego do Polski",
.
Opole 1988).
W takich warunkach katolicki
Śląsk
Opolski
wracał
do
komunistycznej Polski. Dla
Ślązaka-Polaka był
to szok, dla
Ślązaka
o opcji niemieckiej potwierdzenie polskiego barba-
rzyństwa,
dla
obojętnego
narodowo kolejna zemsta na
słab­
szym. PRL zamiast
niwelować
niekorzystne
wrażenie,
podsy-
cała
jeszcze
wzajemną nieufność.
Ponadto, jak twierdzi prof.
F.A. Marek, w
dostępie
do
władzy
preferowani byli
członko­
wie przedwojennej KPD negatywnie ustosunkowani do pow-
stań śląskich.
T ak
było
jeszcze w
kilkanaście
lat po
zakoń­
czeniu wojny.
Powstańców gnębiono
i zamykano. To
wszystko
szło
na P9lski rachunek.
Wykształceni Ślązacy rozumieją, że
to co
działo się
w
PRL
było
wbrew woli Polaków,
przeciętni
- nie, bo innej
Polski nie znali. Ci ostatni nie mogli
nawiązać
kontaktu i
zamknęli się
w sobie.
Ślqzak
na rodzinnej ziemi opolskiej
Z
badań
socjologicznych przeprowadzonych w 1990r.
przez Instytut
Śląski
w Opolu wynika,
że
65 % badanych
opowiedziało się
jako
Ślązacy,
3,5 % jako Polacy, 7 %
skła­
niało się
ku
polskości,
25 % ku
niemieckości,
z tego 10 %
opowiedziało się
jako Niemcy. 32 % badanych
uznało
mniej-
szość niemiecką
jako reprezentanta swoich interesów.
Wśród
badanej
młodzieży
62,7 %
używa ciągle
gwary
ślą­
skiej, czasem - 24 %, a 8,3 % nie
używa
w ogóle. W 1990r.
68,5 %
uważało, że
ma
swoją ziemię rodzinną,
53,8 % powie-
działo, że
jest
nią miejscowość
i okolice, 10,5 %
oceniło, że
nie posiada ziemi rodzinnej a 184%
że
trudno
powiedzieć.
14 % za
rodzinną ziemię uznało Śląsk
Opolski, 14,7 %
Śląsk,
Polskę
- 1,9, RFN - 0,6%.
Na pytanie gdzie
chciałbyś mieszkać
po
ukończeniu
szkoły:
rodzinna
miejscowość
- 37,7 %, RFN - 13,2 %, nie
6
RYSZARD SURMACZ
OPOLSZCZYZNA
7
wiem - 14,9
%
a 10,1
%
że
nie ma takiego mIejsca, brak
10,1 %.
Wśród ludności śląskiej przeważa
odpowiedzi -
wykształcenie
podstawowe i zawodowe -
84 %,
średnie
12
%,
wyższe
3,3
%.
90
%
badanej populacji
śląskiej
zajmuje
taką samą pozycję
w polskiej strukturze
społecznej,
jak
p?przednia
generacj~,
w
społeczeństwie
niemieckim. (Wszyst-
kie dane za D. Berlmska,
Przeglqd Zachodni
1990 nr2).
Dziś
. na
Opolszczyźnie
panuje przekonanie,
że
w gmi-
nach
zamIeszkałych
zwarcie przez
mniejszość niemiecką,
Pol-
ska - plebiscyt -
przegrałaby.
Na pytanie
skąd się wzięli
Niemcy na Górnym
Śląsku
odpowiedział też Stanisław
Bieniasz:
przyczyną było
nieuzna-
nie
śląskości Ślązaków
( w Prusach
brzmiałoby
to
polskości
Polaków).
Powstała więc
sytuacja taka,
że Ślązacy
nie
mogą
nie
uznać mniejszości
niemieckiej,
dzięki
której zaistnieli a
jednocześnie
nie
mogą się
od niej
odseparować
bo ponownie
zostaną
bezimiennymi Polakami.
Przynieśli
Polsce
Śląsk
i nic
z tego nie
mają
-
o tym przekonani. Droga
więc
liderów
do
niemieckości Śląska
Opolskiego bez polskiej alternatywy,
może okazać się jedyną
z
możliwych, ponieważ
Polacy co
najmniej od 20 lat
pracują
na
niemiecką korzyść (łączenie
rodzin, paczki, marki, brak zrozumienia dla specyfiki
śląskiej),
polską pozostawiając
na ugorze. W rezultacie Polacy nie ro-
zumieją
ani swojej polityki, ani tym bardziej reakcji
Śląza­
ków... Mimo to trudno
uznać drogę wybraną
przez liderów
mniejszości
niemieckiej za skutek powojennej polityki pol-
skiej. Ich kreacja w
przeważającej
mierze jest koniunkturalna.
A polityka dla
Ślązaka
zawsze oznacza
klęskę. Wolę
zrozu-
mie~ia
.
mogą ~kazać
tylko Polacy
żyjący
na podobnym
pozIomIe matenalnym.
miecką przynależność państwową
lub jako uciekinier, albo
wypędzony narodowości
niemieckiej lub
też
jego
współmał­
żonek
albo potomek
znalazł przyjęcie
na obszarze Rzeszy
Niemieckiej wg stanu z 31.12.1937r.".
Oznacza to,
że ludność
autochtoniczna, pomimo trakta-
tów
uznających granicę
na Odrze i Nysie, posiada. na.dal
obywatelstwo niemieckie i ustawowo
należy
do NIemIec,
wbrew woli
państwa
polskiego.
Prawnego doboru
mniejszości
narodowych wg art. 116
prawo
międzynarodowe
nie akceptuje. Dlaczego
więc
na jego
podstawie stwarza
się
fakty dok0!1 ane
?
.
., .
.
Polska
poruszając
w traktaCIe
sprawę mmejsz~~cI umIę­
dzynarodowiła
ten problem.
Rząd
Hanny
S~choc~leJ uda'Yał,
że
jest on
sprawą regionalną,
gdy w
rzeczywIstoścI OP<?I~
jest
stolicą
stosunków polsko-niemieckich. Rozmowy w. mmlster-
stwie
kończyły się
sakramentalnym: - No,
załatWCIe
tam to
jakoś
(czyli róbcie, jak
uważacie
i
uważajcie,
jak
robici~).
Rząd
Waldemara Pawlaka nie
zdążył się
jeszcze wypowIe-
dzieć
w tej sprawie.
My chcemy
być
Niemcami
Towarzystwo
Społeczno-
Kulturalne
Mniej~zości ~iemie­
ckiej na
Śląsku
Opolskim (TSKMN)
Sąd
WOJewódzki zare-
jestrował
16.02.199Or. Fakt ten
przyjęty został
przez
.
s~ronę
polską
bez
większych
obawa nawet z
pewną nadZIeją
na
pozytywne
ułożenie
stosunków polsko-niemieckich. W tr:Y
.
lata
później
(31.07.1993)
Sąd
Apelacyjny we
WrocławIU
zatwierdził zmianę
nazwy TSKMN na Towarzystwo
Społe­
czno-Kulturalne Niemców (TSKN). Ta zmiana
przyjęta
zos-
tała
z
dużą rezerwą·
Od lutego 1990 do lipca 1993 r.
minęło
dwa i
pół
roku,
podczas których w
dużym pośpiechu
wskrzeszono
ślady
materialnej ale
też
i duchowej kultury niemieckiej - najgor-
szego wymiaru. Okres ten
upłynął
pod
hasłem
"My chcemy
być
Niemcami".
.
Województwo opolskie jest óSII?ym pod
'Yzględ,em wI~I:
kości
województwem w Polsce. POSIada 29 mIast, 914 WSI I
1.050 tys.
mieszkańców.
2/3
spośród
nich stanowi
ludność
napływowa,
1/3 rdzenna
ludność
rodzima. TSKN jest naj li-
czniejszą organizacją
w regionie. W wyborach
samorządowyc~
uzyskało absolutną większość
w 26 gminach.
(CzłonkamI
TSKN jest 16 burmistrzów i wójtów). Posiada
także liczną
mieszkańców
Opolszczyzny
określają
traktaty polsko-niemieckie, ale
też
nie do
końca.
Art. 20
traktatu z 17.06.91 r.
mniejszość niemiecką
w Rzeczypospoli-
tej Polskiej interpretuje jako: "Osoby
posiadające
obywatel-
stw~ p~lskie,
które
niemieckiego pochodzenia albo przy-
znają SIę
do kultury,
języka
lub tradycji niemieckiej". W
Niemczech
mniejszości
polskiej nie przewidziano:
osoby
posiadające
obywatelstwo niemieckie polskiego pochodzenia.
Sytuację
prawną
Art. 116 ustawy zasadniczej RFN mówi: "Niemcem w
rozumieniu niniejszej ustawy zasadniczej, z
zastrzeżeniem
odmiennej regulacji ustawowej, jest
każdy,
kto posiada nie-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin