KULTURA 1982 418-419.pdf

(18884 KB) Pobierz
SPIS
RZECZY
Sławomir Mrożek:
Marek Nowakowski:
Gustaw
Herling-Grudziński:
Marian Brandys:
Jaan
Kapliński:
Ryszard Krynicki:
Adam Zagajewski:
Zbigniew Byrski:
Leopold Unger:
Dominik Morawski:
Rozmówka polsko
-
polska
...
...... .
Zapiski
na
gorąco
.
....
...
...
.
.
.
. .
Dziennik pisany
nocą
.
.
.
......... .
Z dwóch stron drzwi
.
.
.
...
.
..... .
WIERSZE
Poemat
z
Estonii
.
.
.
..........
.
.
.
Szc~gól'!'ie. obraźliwe.
-
Tak samo
cterpltwl.e
.
.
..
.........
.
.
.
....
.
.
Klęska.
-
Chorągiew.
-
Petit.
-
On
działa.
-
l'tloi mi-
Kolce.
-
strzowie.
-
Ach,
czołgi
....... .
ARCHIWUM POLITYCZNE
Falklandy
..
..
.
.
.....
.
.....
..
.
Widziane z Brukseli
.
.......
.
.... .
W
atykańska
Ostpolitik
........... .
3
5
7
18
56
58
58
61
68
76
Szkice
Opowiadania
Sprawozdan.ia
PARYŻ
lipiec/Sierpień
- Juillet/A
out
1982
K R A
J
Zbigniew Romaszewski:
Witold Bardzki:
przygotowania do strajku
powszechnego ..."
.
..
...
..
.
.
...
.
. .
Samobójstwo socjalizmu
.
.
.
.
..
....
.
Wywiad
z
Janem
Kułajem
.
...
...
.
Krótkie
wiadomości
.
...
.
........ .
S~SIEDZI
"
Rozpocząć
79
82
89
90
92
98
98
100
104
Adam Kruczek:
G. G.
:
Andrzej J. Chilecki:
E. Zagiell:
Ks.
Stanisław Małkowski:
W sowieckiej prasie
..
..
...
.
..... .
W Moskwie o Polakach
.
.
.
...... .
Węgiersko-polska
konferencja w Wirtz-
feldzie
.
...
........
...
......
.. .
Kronika niemiecka
..
.
.
.
......... .
Kronika litewska
. .
.......
..
.....
.
SPRA WY I TROSKI
Strzały
z
bunkra
"
endokomuny"
{kulą
w
plot)
...
.
.
...
.
....
.
.....
.
. .
Ks.
Stanisław Małkowski:
O
solidarność
z
Lechem W
alęsq
.
..
.
N.
Z.:
Odczyt Andrzeja l'tficewskiego
KRONIKA
KULTURALNA
M.
Broński:
Przyczynek
do
witkacologii
.
.
....
. .
Józef
Czapski:
zbyt osobiste
Podzwonne
-
Michał
108
113
114
116
122
125
128
130
135
Heller:
KSI~ZKI
Sowiecka
powieść
Nade lane
nowości
Wydarzenia
Zofia
Hertz:
J.
Juńczyk,
Humor krajowy
A.
Mieczysławska
,
B. Palestrowa, B. Szubska,
St.
Trzciński:
Listy do Redakcji
.
.
.
..
.
........
.
.
138
Odpowiedzi
Redakcji
.
.
..........
.
.
142
DOKUMENTY
Konwersatorium
"Doświadcze­
Raport czwarty:
Polska
wobec stanu
nie i
przyszłość":
wojennego
...
.
...
...
..
.
...
...
.
.
143
Stefan
Bratkowski:
Dlaczego
w
Polsce
nie
ma miejsca
na pozytywizm?
...
..
...
.
.
.
..
..
.
208
Aleksander Hall:
Polemika
z Kuroniem
..
..
...
..
..
.
218
Wywiad z
Wł.
Frasyniukiem
....
. .
221
kolonialna
wydawnicze
miesiąca
INSTYTUT
LITERAC· I
K
KONKURS
Redakcja
KULTURY
i
Rozgłośnia
Polska RADIA WOLNA
EUROPA
postanowiły
ogłosić
wspólny
K
o n
k u
r
s n a
p
a-
m
i
ę
t
n
i
k
z ostatnich 7-miu lat w Polsce, ze szczególnym
uwzględnieniem
SOLIDARNOSCI i STANU WOJENNEGO.
Warunki
Konkursu
i
skład
jury
zostaną ogłoszone
we
wrześ­
niowym numerze
KULTURY.
WPLATY NA FUNDUSZ
o:
KULTURY
»
Andrzej
J.
Chilecki,
Kolonia
(RFN),
po
raz 9-ty-
DM
100,00
Danuta
i
Andrzej
Cisek,
Carmel,
N.Y. (USA),
po
raz 7-my
$48,00 .........
...
.
...
.......
.
...
....
........ .
-
Barbara
Długa.siewicz,
Santa
Clara, CA (USA) - dla
uczcze.
nia
pami~i Męża,
Jerzego
Długasiewicza,
w
bolesą
rocznicę
jego
śmierci
-
$ 100,00 ..
....
.........
..
.
Zof"lll
Duracz,
Szwecja ....
.
....
..
.........
.
..
..........
.
Inż.
N. J. J.
Gawroński,
Amsterdam,
po
raz 3-ci
......
.
..
.
Tad.
de
Laurent, Bielefeld (RFN),
po
raz 3-ci
......... .
Stefan
Nędzyński,
Genewa,
po
raz 11-ty - F .S. 100,00 .
..
.
M. i
L.
Stauberowie, Hanau (RFN) - zamiast kwiatów na
grób Piotra Rawicza
.
.
.
......
..
............
........ .
Adela i
Władysław Zeleńscy, Paryż-
zamiast kwiatów na grób
Jerzego Jankowskiego
.
..
....
.
.
....
..........
..
......
.
Bezimiennie
z
Seattle, WA (USA) -
$100,00
......... .
Bezimiennie
z
USA,
po
raz
18-ty .
.............
.......
..
.
F. 265,00
F. 312,00
F.
F.
F.
F.
F.
650,00
300,00
150,00
50,00
330,00
Rozmówka polsko-polska
A. - A
więc
twierdzi pan,
że wybił
mi pan
zęby
i
odbił
nerki
dla
mojego dobra?
B. -
Tak.
Ktoś musiał
pana
pobić,
gdybym tego nie
zrobił
ja,
zrobiłby
to kto inny. Pan wie, kto. Ale on
uszkodziłby
pana
znacznie bardziej. Nie tylko
wybiłby
panu
zęby
i
odbił
nerki,
ale
również złamałby
panu obojczyk,
wyrwał
paznokcie i
wybił
oko. A
więc
zamiast mnie
nienawidzieć,
powinien pan mi
dzię­
kować.
F. 150,00
F. 100,00
F. 650,00
F.2.333,00
DZI:Ę:KUJEMY!
WPLATY NA POMOC DLA
WALCZĄCYCH
W
KRAJU
żEBY
POLSKA
BYŁA POLSKĄ
Bezimiennie z Lailly-en-Val (Francja)
..............
.
..
.
Bezimiennie z Pont-d'Ucel, Ardeche (Francja) - na pomoc
dla polskich dzieci ....
..
.
.
..........
...
.
...
.
..
..
.. .
Bezimiennie z Seattle, WA (USA) - na pomoc dla ofiar ter-
roru w Polsce - $ 100,00
.........................
.
Kazimierz
Grabowski, Diisseldorf (RFN)
............... .
Koło
b.
Zołnierzy
Armii
Krajowej w Cleveland, Ohio (USA)
(nadesłał Bronisław
Nowak) -
$300,00 .
..
...
..... .
Lidia Moszczyc, Estevan, Sask.. (Kanada) - $c. 50,00
... .
Barbara
Okińczyc,
Seattle, WA (USA) -
dla
uczczenia pa·
mięci Męża,
Romualda
Okińczyca
w
5-tt
rocznicę
Jego
śmierci
-
$ 25,00 .
.
..
.........
...
........
.
.......
.
Pom.ost,
New York, na Ruch Oporu w Kraju-
sumę zebraną
podczas
spotkania w Klubie Pomostu w Nowym Jorku
- $130,00 ......
.......
.
......
......
...
..
........ .
Dr
Zygmunt Stankiewicz,
Enskede (Szwecja) - K.S. 200,00
Norbert
Żaba,
Sztokholm - dochód z odczytu gen. Leona
Du-
bickiego -
K.S.
580,00
........................... .
F. 100,00
F. 250,00
A. - To znaczy, nie dlatego mnie pan
okaleczył, że
pan mnie
nie
lubi?
B. -
A. -
B. -
A. -
Ja pana
chciałem uchronić
przed jeszcze
większym złem.
I nie
miał
pan
w
tym
żadnego własnego
interesu?
Oczywiście, że
Żadnej
nie, o co mnie pan
posądza
...
F.
650,00
F. 140,00
F.l.950,00
F. 250,00
F. 163,00
F. 845,00
F. 210,00
F. 638,00
osobistej
korzyści?
B. - Nie
znoszę
osobistych
korzyści.
Po prostu
brzydzę
się
nimi. Mnie tylko dobro ogólne, a
więc
i
pańskie leży
na sercu.
A. -
B. -
panu
A. -
Czyli
poświęca się
pan dla mnie.
Oczywiście, że się poświęcam.
zębów
Pan
myśli, że
wybijanie
i odbijanie nerek
sprawiało
mi
przyjemność?
Nie
sprawiało?
B. -
Skądże
znowu.
Co
za ohydne podejrzenie. Przeciwnie,
mnie
było
bardzo, bardzo przykro. Ja
płakał,
ale
bił.
(Dobry
ciq&
W
p
ł
11
t
"
..
n11
w.
224)
STANISŁAW
MROZEK
A. -
Rzeczywiście,
prawdziwe to
poświęcenie.
Tyle
przykrości,
tyle trudu, bo
i
przecież zmęczył się
pan przy tym, prawda?
B. -
Uff, to
była ciężka
robota.
A. -
Właśnie.
Tyle
przykrości,
tyle
wysiłku,
a wszystko dla
mnie,
żeby
mnie nie gorzej
było,
ale lepiej.
B. -
A. -
B. -
A. -
B. -
Tak, tak.
Ze
względu
na mnie, z troski o mnie, dla mojego dobra.
Wyłącznie.
Nic dla siebie, wszystko dla mnie. Czy nie tak?
Dokładnie
tak!
Zapiski na
gorąco
A. _ A
wię:, jeże~.
nie .ma
p~ ~
tego, co pan
~rob~, ża~ej
osobistej przy]emnoscl, aru korzyscr, a
wręcz. przec1w~e~
goto-yr
pan jest na
każdą przykrość,
by
l~ tylk~
Illil!e
b~ło !żeJ,
a rue
ciężej,
to wobec tego
ośmielam s1ę,
poruewaz
czuJę s1ę
do tego
przez pana
upoważniony
...
B. -
No, o co chodzi?
A. - ...
Ośmielam się mieć
do pana
pewną prośbę.
Bo
skoro
pan
już aż
tak siebie
poświęca
...
B. -
A. _
ciągu.
LUDZIOM I NADZORCOM
Upokorzone, szare twarze. Lud po staremu
zaczął zginać
grzbiet.
Trzeszczą
jego odwapnione
kości.
Z
głośników buchają
słowa
oddania,
gotowości
i
ochoty. Blaszane
trąby głośników
znów
stały się głosem
ludu. Lud milczy. Za
nim
stoją
nadzorcy.
Buta i pycha bije z ich twardych
spojrzeń.
Czujni pasterze swojej
trzody.
A jednak przyjdzie ta sekunda!
Podniosą się złamane
grzbie-
ty. Nadludzka energia przeniknie
zdeptaną masę.
Potoczy
się
lawina. Tego nie potrafi
przewidzieć
nawet najbardziej czujny
i
przebiegły
nadzorca. Z
ołowianego
nieba wydrze
się słońce.
Będą wieszać
nadzorców!
Ależ chętnie wysłucham.
To niech pan pozwoli,
że będę
pana
nienawidził
w dalszym
Sławomir MROż.EK
WD;:ZIEŃ
STANU
Zamknęli przywódcę "Solidarności". Odciąć głowę
od
ciała.
Głowa
nie odrasta.
Trzymają
go w ukryciu. Raz
tu.
Raz
tam.
Przywódca
zapuścił
sobie
brodę.
Broda
zakryła
mu legendarne
wąsy.
Gra w ping-ponga ze
strażnikami.
Znów go
gdzieś
w nie-
znane miejsce
powieźli.
Co
zrobić
z
tym
zakładnikiem? Wydrzeć
zeń duszę.
Ale jak to
zrobić? Odwiedzają
go
czarnoksiężnicy.
Próbują.
Jednak dusza trzyma
się ciała. Ciało
odrzuca przywie-
zione
części
zamienne. O
ileż łatwiej było
dawniej! Dawniej
naprawdę odrąbywali głowy.
Teraz nie wypada.
6
MAREK NOWAKOWSKI
śCIERWNIK
Władza chwyciła
naród w swe
żelazne łapy
i
dusi.
Więzienia
przepełnione.
W
sądach wciąż
nowi niepokorni
oczekują
swej
kolejki. Wachy milicyjne
przemierzają
ulice miast i miasteczek.
Naoliwiona
broń błyszczy
w
słońcu. Słońce też odsłania
upoko-
rzone twarze
zmęczonych
ludzi.
Jeden
człowiek się śmieje.
Syty, radosny
śmiech. Zarobił
wiele
pieniędzy.
Znów jak zawsze
pieniądze wpływają
do jego
kiesy obfitym strumieniem.
Co
tam
więzienia,
stracona
wolność,
zakneblowane usta tych, co
dotąd
mówili
prawdę!
Cieszy
się.
Dla niego czas niewoli jest
rzeką pełną
ryb.
Tłuszcz
okleja mu
twarz. Bystre,
zwierzęce
oczki utopione w tym
tłuszczu.
Hiena
w ludzkim
tłumie.
Naucz
się rozpoznawać ją
nieomylnie! Ona
żeruje wśród
nas.
Pamiętaj!
Marek NOWAKOWSKI
Dziennik pisany
nocą
Neapol, 5 ma;a 1982
krótkie "opowiadanie
kołymskie"
o
śmierci Szałamowa: uważny
czytelnik
dostrzeże
na pewno,
że
jest
częściowym naśladownictwem
opowiadania
Szałamowa
o
śmierci
Mandelsztama w
władywostockim
obozie tranzytowym.
Dziś dostałem ,,informację
o zgonie
Nadieżdy
Mandelsztam i wy-
darzeniach jakie po
nim
nastąpiły",
pióra "anonimowego kroni-
karza" z Moskwy
(był
naocznym
świadkiem
i chyba uczestnikiem
tych
"wydarzeń").
Tyle razy na przestrzeni lat
pisałem
w dzien-
niku o Antygonie rosyjskiej - o jej
Wspomnieniach,
o jej
Księ­
dze drugie;,
o jej
Testamencie
-
że
wypada moje podzwonne
z
początków zeszłego
roku
uzupełnić
ostatnim uderzeniem
dzwonu.
"Wydarzenia" zrelacjonowane przez moskiewskiego Anonima
sprowadzają się
do
"pośmiertnego
aresztowania"
Nadieżdy
Man-
delsztam.
Umarła
we
śnie
29 grudnia 1980.
Powstały trudnoś­
ci, inspirowane
wyraźnie
przez
władze,
ze znalezieniem miejsca
na cmentarzu. Polecono
przewieźć zwłoki
do kostnicy. Jak ten
nakaz
uchylić,
skoro krewnych nie
miała,
a
władze domagały się
natychmiastowego
opróżnienia
i
opieczętowania
mieszkania?
Garstce
przyjaciół udało się
jedno:
zabrać
ukradkiem z mieszka-
nia najbardziej przez
nią
ulubione przedmioty, gdy czekano na
furgon
wysłany
po
,,zaaresztowane"
zwłoki. ,,Drużynnik"
na
schodach
krzyczał
do swych kolegów w mieszkaniu: "Pilnujcie
żeby
nie
wynieśli rękopisów!".
Niektórych
wychodzących
za
trumną
obszukiwano w bramie. Dom otoczony
był
przez mili-
cję
i
"drużynników".
Nie wpuszczono nikogo do furgonu,
zwłoki
zawieziono do Instytutu
Mońologii Człowieka. Część
Kilka
dni temu
skończyłem
Zgłoś jeśli naruszono regulamin