1945 Poezja walki i zwycięstwa(1).pdf

(767 KB) Pobierz
POEZJA
walki i zwycięstwa
W ydaje: R edakcja Ga*ety WOW>
„GŁOS
Ż O Ł N IE R Z A ”
Rozszumiały
się wierzby...
fna m elodię: „K ażda noc je st po boju za k ró tk a ”)
R ozszum iały się w ierzby płaczące.
R ozpłakała się dziew czyna w głos,
Od łez oczy podniosła błyszczące.
N a żołnierski, n a tw ard y życia los.
N ie ślijcie w ierzby nam
Ż alu, co serce rwie.
N ie płacz, dziew czyno ma,
Bo w p arty zan tce nie je st źle.
Do tań ca g ra ją nam
G ra n aty , vissów szczęk.
Ś m ierć kosi niby łan,
Lecz m y nie w iem y, co to lęk.
Czy to deszcz, czy słoneczna
spiekota.
W szędzie słychać m iarow y
rów ny krok.
To na bój idzie leśna piechota —
N a ustach śpiew ,
sp oko jna tw arz,
w esoły w zrok.
M e ślijcie w ierzby nam
itd.
P io sen k a p arty z an tó w z
AL-u
„Zw yciężym y” n r 487 24.VI. 1945 r. .
2
C c f sp o d b o m b o c a la ła
S ta r a Ł y czak o w sk a?
M ow a sz ła o ro b o cie,
K ied y w o ln o ść się ziści,
N ocny w ia tr ste p o w y
C iąg n ą ł z a p a c h z g lisz c z y
J a k ą będ ziesz P o lsk o
— m a tu ś , m a tu ś m o ja?
— i z a d u m a ł się n a d ty m
N a b iw a k u w o ja k .
I ta k się w ty m m ilczen iu
N a ra z w szy scy zaw z ię li,
2 e k ie d y się o d ezw a ł.
J a k b y ze s n u d rg n ę li.
B y ł to je d e n , co b il się
Aż w h isz p a ń sk ic h
w o jsk a c h ,
rz e k ł o n : J e ś li d o jd z ie m ,
N asza będ zie P o lsk a .
Z w y cięży m y n r 9 16.IX .
1943 r.
W rzesie ń 1943.
(„ Ż o łn ie rz W o ln o ści’*)
L egli
w
s te p a c h sz e ro k ic h
N a po lo w y m b iw a k u .
F r o n t ju ż b y ł n ie d a le k o .
D ro g a w io d ła n a z a c h ó d .
G d zie k to m ó g ł ta m
p rz y c u p n ą ł
N a ro sy jsk im ro z s ta ju ,
R o z m a w iali — a o czym ?
O czy w iście o k r a ju .
J e d e n b ył sp o d K ra k o w a ,
D ru g i z s a m e j W arsz aw y ,
Z r ą k d o r ą k szła m ac h o ra
I m a n ie r k a k a w y .
Ś p ie w n ie
B a rto s z a g a d a ł
P a tr z ą c ja k b y w z ie m ię :
Czy z a s ta n ie sw ą c h atę?
Czy ją sp a lił N iem iec?
2 e z b u d u je o b o rę
J a k o b ro d z i ro la.
1 czy m u p rz y p a d n ie
K ęs c z a rn eg o po la.
I z m a z u rs k a i z ślą s k a ,
I z a c ią g n ą ł k to ś z lw o w sk a ,
3
Leon Knirzliowslil, ppor.
Czerwonej
Armii cześć!
C elazny salu t niech grzm i ja k
groni
W e flagach niech łomoce pieśń —
Z a w yzw olony nasz ła n i dom
C zerw onej A rm ii cześć!
U derzaj, sław o! W niebo pru j!
A iy, Europo, czoło w znieś!
Z a przyw rócony oddech tw ój
C zerw onej A rm ii cześć!
T w ym ludom ju ż nie w jarzm ie klęsn
M ęczeńskie życie w ieść —
Z a ocalony dziejów sens
C zerw onej A rm ii cześć!
„Z w yciężym y” n r 324 23.11.1945 r.
W agony tłu k ły ry tm m iarow y.
K toś nucił cicho o dziew czynie,
K toś łzę rękom a o ta rł skrycie,
K toś zaczął: „O m ój rozm arynie”^-
1 tylko koła jednolicie
W aliły w ta k t piosenki daw nej.
N iejeden z nich, co życia nędzę
I poniew ierkę sw ą tułaczą
Rzucił w bezkresną p rzestrzeń czasu
N ie m yślał nigdy, nie śm iał m arzyć,
Ze kiedyś w róci w daw ne strony,
I m atce — ziem i pow rócony
Zyć zacznie znowa.
Ze k rw ią sw oją,
T ą krw ią
On w olność będzie pieczętow ał...
Los był o k ru tn y nazbyt czasem ,
Lecz nie m yśleli o cierpieniach
I pow racali poprzez lasy
Z żołnierską pieśnią,
I na drogach
W aliły jeszcze m ocniej w piachy
Ż ołnierskie b uty okuw ane.
25.V. 1944 U,
„Zwyciężym y” nr 215 24.VI.1944 t*
Krzysztof Gruszrzynswi
KRAJ
T ak pom yśleć, że już blisko Bug:
M glisty brzeg, m iejsca cicho m alow nicze —
I po obu stro nach pylnych dróg
Szare pola, kiedyś siane w szachownicę.
T ak pom yśleć,
P u lch n a gleba,
P olski prosty,
C hłopska n iw a
ja k już blisko San
skiba czarnożyzna:
serdeczny tan,
— m oja O jczyzna.
W m ałej ziem iance cicho i spokojnie;
C hw ilam i lotem ćmy p rzem knie kuli św isi.
Z d aje m i się, żem w domu, a nie tu n a wojnie,.
G dy w św ietle k ag a n k a piszę Ci ten list...
K ochana! W iem, że tęsknisz i ja także m yślę
O Tobie, o synku, ja k w as będę w itał —
— P am iętasz, co pisałem Ci w o sta tn im liście;
2 e w rócę, gdy o statn i zginie ban d y ta.
Z tych, co w yciskali m atkom łzy ostatnie,
G dy n a ich oczach um ęczonych synów
W je d n e j mogile zakopali b ratn iej,
N ie p y ta ją c nikogo: w inien — czy nie w inien...
K ochana! T u m i je st dobrze. Je stem zdrów i żywy,
S ynkow i — pow iedz, że ta tu ś choć z dala od niego,
Je śli m usi ta k tęsknić, to tylko dlatego,
By potem , gdy dorośnie, był zaw sze szczęśliwy.
J a n iebaw em w rócę. Wiem. Zw ycięstw o blisko —
P łacim y w ciąż tym zbirom za koszm ar przeżyty,
Za łzy um ęczonych i za k rew zabitych,
Z a naszą rozłąkę, za w szystko, za wszystko.**
„Zwyciężym y” nr 352 10.XII.1944 r.
W eźmy jeszcze ta k i zm ienny dzień:
N aprzem ian słonecznie i dżdżyście...
Raz w raz klony pęcznieją dżdżem,
To znów w ia tr otrząsa m okre liście.
S ?ary kw iecień, m gła, p ad a deszcz,
P otem słońce drży w brzezinie płow ej;
S k raca cienie o strolistn ych w ierzb
I p rzepada, i deszcz p ad a n a nowo.
Albo pom yśl: opuszczony sad.
K rzew zdziczałej róży... A to w szystko
Z aniedbane, niew idziane od lat,
D zisiaj n araz ta k blisko... tak blisko!
D odaj teraz — przysłow iow y m aj...
K rzaki bzu... Ja k a ś ścieżka piaszczysta...
Dom rodzinny, jed y n y k ra j:
Polska! — ziem ia m oja ojczysta!
'„Zwyciężymy” nr 237 21.VII.1944 r.
Z g o d n y lcaem ów je s t tal
S e rc n a sz y c h d w u g ło s
w s p a n ia ły —
To d o k o n a n y je s t f a k t.
W w s p ó ln e j w a lc e k r w i
p rz e la n e j
W cale m i n ie żal.
T w ą d z iew cz y n ę zw ą
M a ru sia,
M o ją — M ary ś zw ą,
R azem z to b ą w alczy ć
m u sim ,
Z w ra ż ą s iłą złą.
(N A M EL.
„T O L K O NA F R O N T IE ” )
T y ś się ro d z ił n a U ra lu ,
A ja u s tó p T a tr —
N ie p rz e sz k a d z a m i to
w c a le ,
C e n ić , ileś w a rt.
W
je d n y m g d y leży m
o k o p ie,
W je d e n cel m ie rz ą c
w e d w ó ch
J a k ż e n ie u fa ć m am to b ie ,
W szak ty ś n a jb liż sz y m ó j
d ru h .
N ie p rz e sz k a d z a m i n ic
w c a le ,
C enić, ileś w a rt.
T y ś u k o c h a ł W oląi fa le ,
J a — w iśla n ą dal.
W w sp ó ln e j w alce k rw i
p rz e la n e j
W cale m i n ie żal.
S a lw ą g rz m ią
w y s trz a ły , •
8
Dymi
gruzów łącząc
z dym am i chm ur,
W strząsan a eksplozjam i
piekła,
Z losem toczy nierów ny
spór,
O szukana, burzliw a,
piękna.
O gniem p rzeciw p an cer­
nych serc
S ztu rm u je do
betonow ych sklepień.
O saczony, w alczy n a
śm ierć
A nielski pułk na
szańcach piekieł.
I chociaż k rw a w ą w iślan ą m głą
O słaniając zam iar niepraw y,
Z łodziejska upierścieniona dłoń
Z łośliw ie pom ieszała spraw y.
Chociaż z dalekom orskich ziem
F ałszyw y sygnał w alkę podniósł
N ie o życie 1 nie o dzień.
Lecz o harap , dyby i pow róz —
W arszaw a zna potęgę swą,
W arszaw a z czołgów kopuły strąca,
I tych, co z przyczółka ku n iej się rw ą.
O na błogosław i płonąca.
I w w ęzeł gniew u ściągnąw szy brw i,
P rzek lin a salw złowieszczym grzm otem
Ł otrów , co w stru m ień n ajczystszej krw i
S pych ają łódź, ładow ną złotem .
S ierpień 1944.
f„Zwyciężym y” nr 267 25.VIII.1944 r«i
R azem n a w ro g a u d erzy i
W sp ó ln y z a d a m y in u ci*
K ażd y w tę p rz y ja ź ń
u w ie rz y ,
Z g o d n y u sły szy n asz gł<
R azem z to b ą w a lczy ć
m u sim ,
Z w ra ż ą siłą złą.
T y ś się ro d ził n a U ra'
A ja u s tó p T a tr —
N ie p rzesz k ad za m i to
w cale
C en ić, ileś w a rt.
W ierzę i u fa m ja to b ie
W iem , ty ś n a jb liż sz y n
d ru h —
W je d n y m g d y leży m
o k o p ie,
W je d e n cel m ie rz ą c
w e dw óch.
N ie p rz e sz k a d z a m i n
w cale
C en ić, ileś w a r t.
„ Z w y c ię ż y m y " N r 18*
25.11.1944 r.
n asze
Zgłoś jeśli naruszono regulamin