00:00:01:movie info: MKV 1280x720 25.0fps 1.3 GB|/remicoo/ 00:01:16:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:20:Przykro mi, Tom.|Nie wiedziałam, jak to wytłumaczyć. 00:01:24:Pełzacze też majš Uprzęże. 00:01:32:Mylałem, że Ben wróci do normalnoci,|kiedy już go odzyskamy. 00:01:36:Teoretycznie jest zdrowy.|Emocje też wracajš do normy. 00:01:41:Ale kolce w plecach nie chcš odpać|jak u innych. 00:01:44:Bena i Ricka porwano miesišce wczeniej.|Może u nich potrwa to dłużej. 00:01:49:Ale nie tłumaczy to|zrogowaceń skóry na plecach. 00:01:54:- Jest podobna do tej.|- Mało im, że raz go zabrali. 00:02:03:Nadal próbujš. 00:02:33:- Weaver czeka w dowództwie.|- Zaraz tam będę. 00:02:43:Nie chcemy, by kto wpadł w pułapkę.|Będzie tam niebezpiecznie. 00:02:46:- To jedyny droga...|- Kapitanie. 00:02:49:- Scott urzšdził sobie imprezkę.|- Zasłużyli na chwilę wytchnienia. 00:02:53:Oby nie za długš.|Jutro majš być gotowi i wypoczęci. 00:02:57:- Jasne. Dai się nie odzywał?|- Niebawem wróci od Portera. 00:03:02:Jeli sš jakie zmiany planów,|chcę dzi poinformować dowódców. 00:03:05:- Zajmuje się tym porucznik Danner.|- Uprzedziłem ich o zmianach. 00:03:08:- Jestemy gotowi w każdej chwili.|- Zajmij się harmonogramem służb. 00:03:13:Będziemy mieć problem,|jeli Porter się nie odezwie. 00:03:18:- Jak się trzymasz?|- Dobrze. 00:03:21:- Po tym, co zaszło w Allstron...|- Mówiłem ci, żeby odpucił. 00:03:29:Mamy problem.|Nie ufam im do końca. 00:03:40:Uwaga! 00:03:47:To Dai! 00:03:52:- Oberwał!|- Zostańcie z nim! 00:04:03:Kapitanie, powrócił Dai!|Jest ciężko ranny! 00:04:07:Tom, sprowad Anne|do kliniki. 00:04:09:Danner, idziesz ze mnš! 00:04:13:.:: GrupaHatak.pl ::.|:: Project HAVEN :: 00:04:15:{y:u}{c:$aaeeff}Falling Skies 1x09 Mutiny|Bunt 00:04:21:Tłumaczenie: Igloo666|Korekta: moniuska 00:04:25:Rana szarpana podbrzusza.|Brak wewnętrznych uszkodzeń. 00:04:27:- Przeżyje?|- Jest nieprzytomny, stracił wiele krwi. 00:04:31:- Będę wiedziała rano.|- Zdšżył zdać raport? 00:04:35:Po prostu się nim zajmij.|Za pięć minut w dowództwie. 00:04:44:Porucznik Danner|zdaje się awansować. 00:04:47:- Podobno to wojskowy karierowicz.|- Miał szczęcie. 00:04:51:Był na przepustce,|kiedy padł Fort Drum. 00:04:54:Weaver chciał kogo dowiadczonego|przy planowaniu naszych ruchów. 00:04:58:- Co się stało między wami?|- To skomplikowane. 00:05:01:To dla mnie codziennoć. 00:05:07:Co się stało|podczas ostatniego zwiadu. 00:05:11:Nie było to załamanie nerwowe,|raczej balansowanie na krawędzi. 00:05:15:- Ale prawie nie wrócił.|- Aż tak poważnie? 00:05:20:- Kto jeszcze wie?|- Nikt poza Halem. 00:05:24:Po powrocie otrzšsnšł się|i przez wzglšd na morale 00:05:27:- postanowilimy o tym nie mówić.|- Aż do teraz? 00:05:32:- Nie wiem, czy dobrze zrobił.|- Atakujemy za dwa dni. 00:05:35:Wiem, i ostatnie, czego trzeba,|to sianie wštpliwoci. 00:05:39:- Co zamierzasz zrobić?|- Sam chciałbym wiedzieć. 00:05:52:Nic się nie zmieniło.|Kontynuujemy plan Portera. 00:05:57:4. i 5. Pułk podłoży|ładunki wybuchowe tutaj i tutaj. 00:06:02:My uderzymy od zachodu. 00:06:05:Czyli Porter potwierdził,|że 4. i 5. Pułk sš wcišż aktywne. 00:06:08:- Potwierdził misję.|- Nie o to pytałem. 00:06:13:- To nie teleturniej, Mason.|- Danner, daj nam chwilę. 00:06:26:To twoje pojmowanie dowództwa?|Kwestionowanie mnie przy ludziach? 00:06:29:Zadaję proste pytania. 00:06:32:Kontakt z 4. i 5. Pułkiem urwał się,|a nie było mnie przy raporcie Daia... 00:06:36:Zgadza się,|nie było cię. 00:06:37:Cieszy mnie, że misja będzie wypełniona,|a odprawa to nie klub dyskusyjny. 00:06:43:Kiedy Porter uczynił mnie zastępcš,|oczekiwałem, że będę na bieżšco. 00:06:46:Bo co, wygadasz się,|to zaszło na zwiadzie? 00:06:49:Nie, ale może|powinnimy o tym pogadać. 00:06:52:Parę godzin temu piłe whiskey|i wyglšdałe, jakby miał się zabić. 00:06:56:- Wyjaniłem ci to.|- A ja zrozumiałem. 00:06:58:Ale tutaj nie możemy|popełnić błędu. 00:07:00:Misja powiedzie się, jeli żołnierze|będš mieć pełne zaufanie do dowódcy. 00:07:07:Jeli masz być na bieżšco,|muszę wiedzieć, że mnie popierasz. 00:07:13:- W porzšdku.|- Dobrze. 00:07:16:Danner, możesz wrócić! 00:07:22:Rozdziel amunicję,|którš Pope zrobił z Mecha. 00:07:25:A ty i Hal ustawcie punkt obserwacyjny|pięć kilometrów stšd, na autostradzie. 00:07:29:- Mam być wartownikiem?|- Na wypadek ataku Pełzaczy. 00:07:35:Inni zostali już przypisani|do broni i pojazdów. 00:07:39:Jeli to problem,|zastšpi cię Danner. 00:07:43:- Twój wybór.|- Będę tam o wicie. 00:07:46:Odmaszerować. 00:08:14:Stršcił koc.|Robi tak od dziecka. 00:08:21:Musimy porozmawiać. 00:08:28:- Lourdes, powiedz Tomowi.|- Chodzi o kapitana Weavera. 00:08:34:Słyszałam,|co pan o nim mówił. 00:08:38:Był u mnie parę tygodni temu.|Chciał kilka leków. 00:08:41:Które przepisał mu|doktor Harris. 00:08:43:Mówił, że nie chciał|zawracać głowy dr Glass. 00:08:47:- Wiedział, że zacznę zadawać pytania.|- O jakie leki chodziło? 00:08:51:Fenobarbital na sen|i amfetaminę na poranki. 00:08:54:To typowy poczštek uzależnienia.|Ciężko poprzestać na jednym razie. 00:08:58:Jak to może|na niego wpływać? 00:09:01:Jedna albo dwie dawki|sš zupełnie nieszkodliwe. 00:09:04:- A jeli więcej?|- Symptomy mogš być straszliwe. 00:09:07:Paranoja, wahania nastrojów,|nawet halucynacje. 00:09:09:Jeli tego nadużywa, to może dojć|do powtórki sytuacji z Bostonu. 00:09:21:Całkiem możliwe,|że robi to od tygodni. 00:09:24:To przeszłoć.|Skupmy się na teraniejszoci. 00:09:27:- Co z tym zrobimy?|- Po pierwsze wykonasz rozkazy. 00:09:30:I co, mam być wartownikiem?|Nie zostawię cię z nim samego. 00:09:35:- Nie chodzi o niego.|- Tato, to najważniejsza bitwa. 00:09:39:Jeli nie jest czego pewny,|wszyscy możemy zginšć. 00:09:42:A jeli zacznę go kwestionować...|nie znajšc wszystkich faktów, 00:09:47:- rozwalę 2. Pułk od rodka.|- Co tu jeszcze wiedzieć? 00:09:50:Co więcej. 00:09:53:Pamiętasz, co się działo,|zanim Porter nas zebrał? 00:09:56:Każdy patrzył tylko na siebie,|szukajšc zapasów. 00:09:59:Nikt nie mylał o walce.|Liczyło się tylko przeżycie. 00:10:03:To dzięki takim jak Weaver|zaszlimy tak daleko. 00:10:07:Bronisz go. 00:10:09:Nie, ale jeli nie będziemy wspólnie|walczyć z kosmitami, to już po nas. 00:10:16:Dopóki z nim nie porozmawiam,|wykonujemy założenia misji. 00:10:20:Dobra, zostań tutaj, ja wypełnię swoje.|Ale potrzebuję kogo do pomocy. 00:10:25:Masz kogo? 00:10:31:On poprosił, ja się zgłosiłam.|Poleciałam na "tylko żadnych pytań". 00:10:37:- Jeste pewny?|- To jedyny sposób. 00:10:41:Uważajcie na siebie. 00:10:54:Dobrze!|Oby tak dalej! 00:10:58:Wyobracie sobie|atakujšce was Mechy! 00:11:02:I jakš będziecie mieć frajdę,|walšc w nich z ich broni. 00:11:07:- No co?|- Dwie ręce, dwie nogi, brak mózgu. 00:11:11:- Witamy w 2. Pułku.|- Chcesz to powtórzyć, więniu? 00:11:17:Nie dokręciłe tego. 00:11:20:Grawitacja, Newton, jabłoń.|Jeszcze raz. 00:11:23:Młody, nie musisz tego|tak polerować. 00:11:25:Idziemy na iloć,|nie jakoć. 00:11:31:- Twój ojciec co o mnie mówił?|- "Nie zbliżaj się do Pope'a". 00:11:34:Super. 00:11:35:Więc teraz czerpię korzyci|z młodzieńczego buntu. 00:11:39:Traktuje mnie jak dzieciaka.|Jakbym był bezużyteczny. 00:11:43:Ale też chcę pomóc. 00:11:46:Poza tym nie zbliżam się do ciebie,|przynajmniej nie za blisko. 00:11:50:Brzmisz jak jeden|z moich prawników. 00:11:54:Zresztš w czym problem?|Nic ci nie zrobię, ksišżę. 00:12:00:Nie jestem żadnym księciem! 00:12:03:Nie tylko ty nim jeste.|Znalazłoby się dwóch innych. 00:12:08:Ale jeste najmłodszy,|więc masz taryfę ulgowš. 00:12:11:Więc jak to jest|być dumnym Masonem? 00:12:15:Jak to jest mieć kudły|jak dziewczyna? 00:12:28:Lepiej popracuj nad ripostš. 00:12:30:Ruchy!|Andale, andale! 00:12:33:Mamy 12 godzin!|To tylko pół dnia! 00:12:36:16 żołnierzy pójdzie na południe,|spotkamy się w punkcie Alpha. 00:12:49:Chciałbym porozmawiać|na osobnoci. 00:12:53:Miałe założyć|punkt obserwacyjny. 00:12:56:- Co tu robisz?|- Wysłałem Hala i Margaret. 00:13:00:- Zajmš się tym.|- Decyzja nie należała do ciebie. 00:13:02:- Oczekuję wypełniania rozkazów.|- Porozmawiajmy na osobnoci. 00:13:20:Wiem o tabletkach.|Chcę wiedzieć, ile pan bierze. 00:13:25:Nie mam na to czasu.|Jutro rozwalimy kosmitów. 00:13:31:Próbuje mnie pan uciszyć,|wysyłajšc na odległy posterunek. 00:13:36:- Jeli co pan ukrywa...|- Co zamierzasz zrobić? 00:13:39:Przejmiesz dowodzenie? 00:13:42:Mam nadzieję, że zanim do tego dojdzie,|pomoże pan 2. Pułkowi. 00:13:46:Czekałe na to,|odkšd Porter cię awansował. 00:13:49:- Nieprawda.|- Kwestionujesz mnie i nie słuchasz. 00:13:54:To niesubordynacja. 00:13:57:Danner! Jimmy! 00:14:00:Proszę, by mylał pan|o życiu swoich żołnierzy. 00:14:03:Nie mylę o niczym innym.|Jimmy, zamknij drzwi. 00:14:11:Poruczniku Danner,|zabierzcie Tomowi broń. 00:14:15:- Nie rób tego, kapitanie.|- Porucznik Danner. 00:14:18:- Połóż jš na stole.|- Nie rób tego. 00:14:26:Zamknijcie go w kotłowni,|dopóki nie wydam kolejnych rozkazów. 00:14:31:- Popełniasz błšd.|- Błędem było zwlekanie z tš decyzjš. 00:14:35:Poważny błšd.|Wszyscy ci ufajš. 00:14:45:- Kapitanie?|- Też mi się to nie podoba, Jimmy. 00:14:48:Ale nie możemy pozwolić,|by zasiał zamęt. 00:14:51:Nie, kiedy od głównej ofensywy|dzielš nas tylko godziny. 00:14:57:Mam nadzieję,|że na ciebie mogę liczyć. 00:15:07:Ojciec przysłał cię|do pomocy? 00:15:11:- Nie, sš tu ksišżki z biblioteki.|- No tak. 00:15:15:Przepraszam.|Mylałem, że Matt ci pomaga. 00:15:18:Straciłem mojego pomocnika|dla wštpliwych uroków pana Pope'a. 00:15:24:Więc może w czym pomogę.|W końcu każdy co robi. 00:15:30:To najlepsza oferta, jakš dzi słyszałem.|We tę skrzynkę i podejd do biurka. 00:15:3...
tomekszy