[56][96]www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. [96][152]/Społecznoć lekarskš zawsze|/fascynowały wybryki natury. [154][196]Niejako uwydatniajš rzadkie zmiany,|jakie mogš spotkać ludzkie ciało [196][264]i sš żywym obrazem chorób,|zniekształceń i mierci. [270][313]W Halloween te biedne dusze|muszš odczuwać wielkš ulgę. [313][357]Jeden dzień w roku, w którym mogš|być sobš pod pozorem bycia przebranym. [358][405]W Amerykańskim Muzeum Grozy|nie tylko ich akceptujemy, [407][432]lecz także wielbimy. [432][488]Prosimy częstować się słodyczami.|Życzę niesamowitych wrażeń. [488][518]Zobaczymy się|w kolejnym pomieszczeniu. [530][550]- Doktorze Mansfield.|- Panno Hemmings. [551][581]Poznała pani mojš asystentkę,|pannę Rothschild? [581][603]Najbardziej utalentowana|ze wszystkich moich uczennic. [604][622]- To nieprawda.|- Nie chcemy pani popędzać, [622][648]ale mamy prawdziwy egzemplarz|i została nam jaka godzina badań. [648][709]- Czy osoba od wyceny obejrzała go?|- Tak. Już po niš idę. [757][774]Biedni ludzie. [774][815]Skazani na leżenie w miejscu,|w którym wszyscy się na nich gapiš. [816][868]Byli nieudacznikami za życia.|Przynajmniej teraz sš czego warci. [871][912]Ostrożnie. Instytut Smithsona|zaoferował mi za to pięćset dolarów. [913][948]- Zatem to banda głupców.|- Słucham? [949][976]Ukończyłem dwa kierunki|na Uniwersytecie Harvarda. [976][1011]- Nie może pan tak do mnie mówić.|- Skoro pan o tym wspomniał, [1011][1066]to w archiwach uczelni nie ma wzmianki|o Sylvestrze Mansfieldzie. [1067][1098]Wiedział pan, że sprzedawanie|fałszywych próbek jest przestępstwem? [1098][1119]Możemy powiadomić policję. [1120][1151]A ja powiadomię|New England Journal of Medicine. [1151][1176]Powiem im, jak nieuprzejmie|zostalimy tu potraktowani. [1177][1196]Przekazałem wam|prawdziwe dziecko Wielkiej Stopy. [1196][1259]- To płód kozy z przyszytš szczękš kota.|- Co takiego?! To oburzajšce. [1270][1313]- Wychodzimy.|- Zabierzcie swojš Wielkš Stopę. [1365][1402]Nie ulega wštpliwoci,|że jestecie pomysłowymi ludmi. [1406][1455]Gdybycie pokazali mi co prawdziwego|i absolutnie bezcennego... [1456][1522]Wtedy nie zadawałabym pytań.|Mój interes nieco się chwieje. [1524][1553]Bez nowych wystaw|nawet najwięksi mecenasi [1554][1581]wolš zostać w domu|i oglšdać Eda Sullivana. [1582][1640]- Skšd biorš się te eksponaty?|- Od prywatnych kolekcjonerów i... [1650][1680]miejsc, które zwykłam nazywać|gabinetami grozy, [1681][1719]gdy jeden z nich umierał,|ale praktycznie ich już nie ma. [1719][1780]Został jeden albo dwa.|Na Coney Island i południowej Florydzie. [1813][1840]Co jest w tym słoiku? [1856][1906]Połšczona wštrobš bliniaków syjamskich|o imieniu Chang i Eng. [1914][1951]Tylko wštroba?|Ile to jest warte? [1954][2010]- Pięć tysięcy dolarów.|- Fascynujšce. [2018][2058]- Musimy zdšżyć na samolot.|- Na pocišg. [2065][2100]- Życzę miłego dnia.|- Wzajemnie. [2100][2151]Na Coney Island jest teraz za zimno.|Co powiesz na Florydę? [2160][2233]{C:$00008B}{Y:b}.:: GrupaHatak.pl ::. [2233][2298]{C:$00008B}{Y:b}facebook.pl/GrupaHatak [2347][2411]{C:$00008B}{Y:b}Tłumaczenie:|Igloo666 [2427][2465]{C:$00008B}{Y:b}Korekta:|neo1989 [2697][2760]{C:$00008B}{Y:b}American Horror Story: Freak Show|Edward Mondrake - częć pierwsza [2967][3006]- Jessie, zbierz trochę słodyczy.|- Wolę poczekać. [3096][3128]- O co chodziło?|- Boi się klaunów. [3129][3176]Zgadnij, za co przebrał się jej brat.|Musiałam na siłę wycišgnšć jš z domu. [3187][3222]Te dzieciaki. W takich chwilach|to więto wydaje się dobrym pomysłem. [3222][3244]WEST PALM BEACH, FLORYDA|Halloween, rok 1952, 16:00 [3244][3267]Czy mi się wydaje,|czy w tym roku jest o wiele więcej ludzi? [3268][3317]To dzieciaki z Jupiter.|Wprowadzili im tam godzinę policyjnš. [3318][3360]- Mylałam, że go złapali.|- Tego cyrkowca? [3514][3546]- Jessie.|- Widziałam strasznego klauna. [3547][3591]Pamiętasz, jak rozmawialimy o tym,|że wyobrania potrafi namieszać w głowie? [3592][3621]- Ten był prawdziwy.|- Mamy Halloween, pełno tu klaunów. [3622][3668]Chod, zbierzmy więcej słodyczy|razem z tymi dzieciakami. [3668][3712]Nigdy jej nie zrozumiem.|Wszędzie widzi klauny. [4019][4074]Pańskie milczenie gronie wyglšda.|Zapewne wyniki biopsji sš pozytywne. [4080][4117]Tak.|Ma pani marskoć wštroby. [4123][4190]- Zwłóknienie jest poważne.|- Nie ma mocnych na mojš wštrobę. [4197][4248]- Możemy jš podleczyć, prawda?|- Obawiam się, że nie. [4268][4297]Nie wypiłam ani kropki|od 18. urodzin Jimmy'ego. [4298][4335]To może być przewlekłe.|Marskoć to podstępna choroba. [4335][4392]- Ale jeszcze trochę pożyję, co?|- Nigdy nie lubiłem tego pytania. [4419][4452]Uważam, że nadzieja|jest silnym lekarstwem. [4453][4484]Nie lubię mówić pacjentom,|by porzucili nadzieję. [4485][4532]Nie ma jej dla nikogo.|I tak wszyscy umrzemy. [4550][4589]Proszę mi wybaczyć,|ale im bardziej się starzeję, [4590][4620]tym trudniej jest mi|przekazywać złe wieci. [4620][4635]Nigdy nie byłem w tym dobry. [4636][4670]Zwłaszcza w przypadku pani,|która musiała mieć ciężkie życie [4671][4709]i widziała najgorsze aspekty|ludzkiej natury. [4724][4762]Spotkało mnie wiele rzeczy,|za które jestem wdzięczna. [4778][4815]Wal pan prosto z mostu.|Ile czasu mi zostało? [4827][4860]Od szeciu miesięcy do roku. [4906][4933]No cóż, kuwa. [4985][5015]Kurwa, kurwa, kurwa. [5039][5090]- I nie można nic z tym zrobić?|- Niech pani ograniczy mięso. [5091][5160]I ani kropli alkoholu,|bo tylko przypieszy to cały proces. [5219][5281]Przykro mi.|Nie potrafię nic więcej powiedzieć. [5310][5340]Wiesz co, doktorku? [5347][5391]Nie płaczę, bo powiedziałe mi,|że niedługo umrę. [5400][5466]Płaczę, bo jeste pierwszym lekarzem,|który dobrze mnie potraktował. [5499][5558]Po prostu nie daje mi spokoju fakt,|że moje życie mogło potoczyć się inaczej, [5562][5596]gdybym wczeniej cię poznała. [5754][5770]Dajesz, Suzi! [5874][5910]No dalej, dziewczyny!|Na pewno od razu to rozstrzygniecie! [5910][5953]- Nie, dziękuję.|- Dopiero co umyłymy włosy. [5965][6020]- Gdzie byłe?|- Kopałem grób dla Meepa. [6029][6061]Był tylko dzieciakiem.|Jak oni wszyscy. [6062][6106]- Nie potrafię ich ochronić.|- Nie możesz się obwiniać. [6107][6153]Dlaczego nie?|Potrzebowali przywódcy, a ja zawiodłem. [6215][6259]Przestańcie!|Co wam odbiło?! [6263][6292]- Dot!|- Meep nie żyje! [6293][6341]Nie obchodzi was to?!|Zachowujecie się w sposób haniebny. [6344][6386]Patrzcie, jak bardzo cierpi Jimmy.|Tak nie można! [6386][6415]Uczcijmy pamięć Meepa|poprzez jeszcze cięższš pracę. [6416][6443]Może zadedykujmy mu|dzisiejsze przedstawienie. [6444][6481]- Przedstawienie?|- Mamy Halloween. [6483][6509]Żadne dziwadła|nie dajš występów w Halloween. [6509][6535]- Nawet idioci o tym wiedzš.|- One sš tu nowe. [6535][6578]- Nie znajš tego starego przesšdu.|- To nie przesšd, tylko czysta prawda. [6586][6627]- Prawda na jaki temat?|- Na temat ignorowania Halloween. [6627][6658]- Przez Edwarda Mordrake'a.|- Kogo? [6659][6714]Edwarda Mordrake'a.|Arystokraty z XIX wieku. [6730][6759]Odziedziczył multum tytułów. [6760][6811]Gdyby sprawy potoczyły się inaczej,|mógłby być diukiem albo lordem. [6811][6842]Ale nie potoczyły się. [6859][6906]/Edward, Anglik szlachetnego urodzenia,|/był młodym i pełnym osišgnięć człekiem. [6907][6957]/Był nauczycielem i poetš.|/Muzykiem o niespotykanym talencie. [6957][7001]/- Co było z nim nie tak?|/- Miał drugš twarz z tyłu głowy. [7001][7022]/Piekielnie okropnš z wyglšdu. [7022][7062]Nikt nie słyszał, co mówiła,|ale nieustannie szeptała Edwardowi [7063][7093]/o icie piekielnych rzeczach. [7166][7196]/Próbował jš zabić. [7269][7307]/Wiele razy na wiele sposób.|/Lecz ona nie umierała. [7307][7343]- Co się z nim stało?|- Oszalał. [7362][7398]Jego rodzina wysłała go|do domu obłškanych w Bedlam. [7398][7448]Cieszyli się, że rodzinny wir|w końcu zniknšł z ich życia. [7454][7507]/W domu wariatów zajšł się poezjš.|/Pracował nad niedokończonš operš. [7507][7563]/Robił wszystko, by zapomnieć|/o demonicznych szeptach, lecz nadaremno. [7563][7606]Twarz wmawiała mu różne rzeczy.|Rozkazywała mu. [7621][7657]/Pewnej nocy Edward zdołał uciec... [7744][7785]/i skończył tam, gdzie my wszyscy.|/W galerii dziwadeł. [7785][7812]/Obwołano go|/Księciem o Dwóch Twarzach. [7813][7879]/Zademonstrował wszystkie zdolnoci,|/które zapewniło mu szlachetne urodzenie. [7885][7917]/I następnie ukłonił się. [7948][7999]I był szczęliwy?|Znalazł dom poród jemu podobnych. [8015][8063]Edward był jedyny w swoim rodzaju.|I nie był szczęliwy. [8068][8111]Pewnej halloweenowej nocy|totalnie mu odbiło. [8116][8156]/Zamordował|/wszystkie dziwadła w trupie... [8232][8265]/a następnie się powiesił. [8288][8344]/Podobno nawet podczas mierci|/na drugiej twarzy wykwitł demoniczny umiech. [8344][8398]Czyli nie dajemy przedstawień|podczas Halloween z szacunku? [8399][8438]Ze strachu, skarbie.|Jeli kto z nas da wtedy pokaz, [8438][8481]przyzwie ducha Edwarda Mordrake'a|i jego diabolicznš, drugš twarz. [8483][8526]A gdy już się pokaże,|nigdy nie odejdzie sam. [8531][8573]Ta szepczšca twarz wybiera dziwadło,|które zabiorš ze sobš do piekła. [8573][8607]Ale bzdury!|Dlaczego próbujesz je przestraszyć? [8607][8649]To nie bzdury, tylko prawda.|Mogę przysišc. [8652][8699]Gdy pracowałam z Barnumem w 1932,|musielimy dać pokaz w Halloween. [8703][8737]I tamtej nocy|co pojawiło się na terenie cyrku, [8738][8806]bo następnego dnia Clyde Hendershot,|mierzšcy niecały metr wyczynowiec, [8808][8844]został znaleziony na stryczku|we własnym wozie. [8845][8896]Jego głowa całkowicie się przekręciła.|Martwe oczy odpłynęły do tyłu. [8902][8953]A twarz zdobił umiech.|Niczym drugš twarz Edwarda Mordrake'a. [8989][9020]D...
Kandyzowane_Oczy