0:00:43:A tak dobrze mi się spało. 0:00:46:Co za lekkomylnoć. 0:01:04:Hmm. 0:01:30:POŻERACZ SNÓW 0:01:32:W głębokich ciemnociach widzę jak płaczesz 0:01:41:Zimne ciężkie drzwi pozostajš zamknięte 0:01:50:Czy kiedykolwiek wrócę? 0:01:54:Gdzie podziały się moje dni, sny i nadzieje? 0:01:59:Niebo nade mnš nie należy do żadnego snu 0:02:04:Kolory zmieniajš się kaprynie 0:02:11:Naprzód! 0:02:15:Przejd przez cianę, na drugš stronę 0:02:20:wiat kruszy się na miliony kawałeczków 0:02:30:cianysię rozpadajš i znikajš jak sen na jawie 0:03:21:Uparciuchy z was, co? 0:03:40:Jest ich cała armia. 0:03:43:Nie wytrzymam robišc to co noc. 0:03:54:Przestańcie! 0:03:55:Choć to nie boli, bo to tylko sen. 0:04:15:Skończył nam się czas. 0:04:21:To już niedługo. 0:04:22:Niedługo nasz szef spotka się z tobš twarzš w twarz. 0:04:26:Przygotuj się. 0:04:45:O co chodzi? 0:04:46:Ten sam sen, każdej nocy. 0:04:52:Mówił co o jakim szefie, prawda? 0:04:58:Sen 0:04:58:Rzeczywistoć 0:05:07:Co się stało? 0:05:08:Yumeji? 0:05:09:Bilet jest nieważny. 0:05:12:Pójdę kupić nowy. 0:05:15:Mówiłam mu, żeby zrobił to wczeniej. 0:05:22:Granie natrętnej żonki musi być ciężkie. 0:05:26:Dzień dobry, Saki, Akiyanagi. 0:05:29:Kto jest natrętnš żonkš? 0:05:32:Nie wstyd się. 0:05:34:Żyjesz pod jednym dachem z przyjaciele z dzieciństwa. 0:05:37:SSaki, Yumeji tylko się u nas zatrzymał. 0:05:41:To wszystko. 0:05:44:Tachibana. 0:05:45:Choć zła, to nadal szczęliwa. 0:05:49:Autor: Akiyanagi Takateru. 0:05:51:Ty też, Akiyanagi? 0:05:53:Wybaczcie, moja wina. 0:05:55:Hmm? Dlaczego się czerwienisz, Isana? 0:05:58:Zapomnij. 0:06:00:Hej, Isana. 0:06:33:Straszny. 0:06:46:Hej, Fujiwara. 0:06:48:Zrób to dzisiaj. 0:06:50:Dawno tego nie robiłe 0:06:52:więc niech lepiej ci się uda, ok? 0:06:55:Dobra, zostaw to mnie. 0:07:06:70% czerwonego. 0:07:08:Trochę zielonego. 0:07:10:Troszeczkę żółtego. 0:07:14:Ten wzór powtórzył się trzy razy. 0:07:17:Spotkanie bliskiej ci osoby. 0:07:19:Jedzenie surowych warzyw. 0:07:21:Rozwišzywanie zagadki. 0:07:24:Ale to nie ma ze sobš nic wspólnego. 0:07:26:Wszystkie sš całkiem normalne, prawda? 0:07:28:Jeli tak na to spojrzeć... 0:07:29:Yumeji ma naprawdę niesamowite zdolnoci. 0:07:33:Przez robienie czego takiego, widzi kolory, które obrazujš sen tej osoby. 0:07:37:Jeli ma rację, to nawet trochę straszne. 0:07:41:Jak ten koszmar. 0:07:43:Byłoby jednak miło, gdyby jego dokładnoć się poprawiła. 0:07:47:Niemożliwe, żeby Fujiwara to zrobił. 0:07:48:Kirishima, twój dzisiejszy sen jest pewny. 0:07:51:Zostaniesz zakopana w górze zepsutych fasoli. 0:07:54:Fuj! Czuję obrzydzenie na samš myl! 0:08:18:Chyba dzisiaj znów spotkam się z tymi kotami. 0:08:23:Czarna aura oznacza koszmar. 0:08:26:Tylko to jest pewne na 100%. 0:08:30:Co się stało, Fujiwara? 0:08:32:Zaraz zacznš się zajęcia. 0:08:34:Neshijima...? 0:08:36:Och, panie Ijima. 0:08:38:Tak. 0:08:39:Jedz dużo. 0:08:42:Doooobrze. 0:09:14:Organizacja następnego spotkania kółka literackiego spadła na nas. 0:09:19:Fujiwara, jakie potępy z twojš powieciš? 0:09:27:Cóż, no wiesz... 0:09:28:Jestem na dobrej drodze, przewodniczšco Hoshino. 0:09:31:Mam tyle pomysłów, że nie wiem, co zrobić. 0:09:36:Czekam na wyniki. 0:09:38:Chciałe chyba powiedzieć tylko nie wiem, co zrobić, co? 0:09:43:Płaczšc, 0:09:44:przepraszasz bez zastanowienia, Yumeji. 0:09:47:Autor: Akiyanagi Takateru. 0:09:50:Zamknij się, Taka. 0:09:53:Fujiwara, chcesz zostać pisarzem? 0:09:58:Tak jest! Ale na razie to tylko marzenia. 0:10:01:Moim marzeniem jest codzienne jedzenie dużych iloci ryżu. 0:10:08:Czy to się już nie spełniło, panie Neshijima? 0:10:13:Ostatnio dwa kilogramy na dzień przestajš wystarczyć, wiesz? 0:10:20:To niesamowite, patrzšc na jego figurę... 0:10:45:Ałć. 0:10:51:Hej! Nie musiałycie mnie tak mocno dziobać! 0:10:55:Dlaczego wszyscy przeszkadzajš mi w drzemce? 0:11:00:Hmm? Cholerne ptaszyska. 0:11:07:Heeej... ty tam. 0:11:19:Możesz ze mnie zejć? 0:11:21:Miej litoć. 0:11:32:Nie rozumiem okolicznoci, ale 0:11:35:powinna lepiej dobierać sobie przyjaciół. 0:11:38:Kruki chyba nie zrozumiejš twoich słów. 0:11:41:To nie sš moi kumple. 0:11:44:Takie ptaszyska... 0:11:50:Czapka, czapka! Moja czapka zniknęła! 0:11:55:Moja czapka! 0:11:57:Czapka... czapka... moja czapka! 0:12:01:Czapka, czapka, czapka... 0:12:04:Dziwaczka. 0:12:11:Problem w tym, że nie wiem jak pokazać zaskoczenie. 0:12:16:Jak zachowuje się zaskoczona osoba? 0:12:27:Ta czapka chodzi. 0:12:38:Czy my się skšd nie znamy? 0:12:59:Jestem pewny, że nie niłem. 0:13:03:Byłem przecież w centrum handlowym, prawda? 0:13:08:Dlaczego tu jestem? Dlaczego tu jeste? 0:13:11:DĂŠjĂ vu to oznaka nałożenia się snu z rzeczywistociš. 0:13:16:Witaj, chłopcze. 0:13:17:Może raczej, dziękuję za przyjęcie zaproszenia. 0:13:23:Jestem Pocigowy John Doe. 0:13:28:Skoro odwiedzasz nasz wiat, to my odwiedzilimy twój. 0:13:40:Ale potrzebuję pojazdu, by się tu dostać. 0:13:47:Wybacz, ale to ty będziesz moim pojazdem. 0:13:52:Nie ma się czego bać. 0:13:55:Przepisz się na chwilę. 0:14:00:Teraz! 0:14:06:Za nim! 0:14:13:Ten nie kończšcy się ogród to moja dziedzina. 0:14:18:Ucieczka jest zbędna. 0:14:20:Nie bez powodu mówiš na mnie Pocigowy. 0:14:24:W takiej sytuacji każdy by uciekał! 0:14:49:Więc to nie jest sen? Ta sytuacja... 0:15:17:Szukałem cię, chłopcze. 0:15:20:A teraz nastšpi, co nieuniknione! 0:15:23:Ale... 0:15:25:Muszę co zrobić... 0:15:29:Wezmę to ciało. 0:15:33:Tu jeste, czapeczko! 0:15:49:Bez niej się nie uspokoję. 0:15:51:TTo ty... 0:15:53:Cóż za niespodzianka. 0:15:56:Stworzyłem tš przestrzeń tylko dla chłopca. 0:16:08:Skoro mogła tu wejć... 0:16:17:Składam pokłony twórcom Prawdziwego wiata. 0:16:21:Dla nas, którzy nie majš prawdziwych ciał, jest tylko jeden sposób, by się tam dostać. 0:16:26:Ty też znalazła pojazd, prawda? 0:16:29:Nie wiem. 0:16:31:Gdy się obudziłam, znalazłam się w tym wiecie. 0:16:35:Nieznane miejsce. 0:16:38:Nieznane niebo. 0:16:40:Nie wiedziałam jak wrócić. 0:16:45:Nawet o tym nie marzyłam. 0:16:53:Rozumiem. 0:16:55:Zbłškana mała owieczka. 0:17:00:Nie jestem owieczkš. 0:17:01:Jestem Merry. Merry Nightmare. 0:17:10:Merry... 0:17:12:Zabierz mnie do wiata Snów. 0:17:16:Możesz tam wrócić, prawda? 0:17:17:Wybacz, mała owieczko. 0:17:19:Zmierzam w innym kierunku. 0:17:21:Jestem tu, by się wydostać. 0:17:31:Więc to lepy zaułek. 0:17:32:Żałuję, ale to droga jednokierunkowa. 0:17:36:Dostanę się tam siłš! 0:17:39:W końcu znalazłam drogę! 0:17:41:Zmuszę cię, by mnie tam zabrał. 0:18:05:Merry! 0:18:20:Szybka jest! 0:18:24:I silna! Że też ma tyle siły w tych wštłych ramionkach... 0:18:27:Czyżbym le jš ocenił po wyglšdzie? 0:18:38:Merry... 0:18:42:Szef ma kłopoty! Nadchodzi wsparcie! 0:18:46:Nie pozwolę na to! 0:19:13:Czy ona... wygrała? 0:19:17:Włanie! Wygrałam! 0:19:20:Zmuszę cię, by zabrał mnie do tamtego wiata. 0:19:25:Rozumiem, rozumiem... więc po to tu jeste. 0:19:31:Wiesz co o mnie? 0:19:34:Nie, nic o tobie nie wiem. 0:19:38:Ale to bardzo interesujšce... 0:19:45:Więc latarnia morska nie wieci na próżno... 0:19:48:Hej 0:19:50:Hej! Dlaczego wygadujesz takie głupoty!? 0:19:59:Czekaj! 0:20:05:Ty! 0:20:10:Wysłuchaj mnie... 0:20:15:Jeli tam wracasz, to we mnie ze sobš... 0:20:24:Kretyn! 0:20:44:Hakuchuumu. Sen na jawie? 0:20:52:Rzeczywistoć dziwniejsza od fikcji. 0:20:57:Hej! Zawołaj tego gocia jeszcze raz! 0:21:01:Nie skończyłam z nim rozmawiać! 0:21:04:Nawet jeli poprosisz, to ja... 0:21:27:Hej, ogarnij się! 0:21:30:Merry! 0:21:36:Sny i Rzeczywistoć. 0:21:39:Co się psuje w tych dwóch wiatach? 0:21:46:Chyba jest co warte pocigu. 0:22:16:Jutro wyjdę z wielkim, promiennym umiechem 0:22:16:Jutro wyjdę z wielkim, promiennym umiechem 0:22:38:Zapcham się słodyczami 0:22:38:Zapcham się słodyczami 0:22:45:I pocieszę, skupiajšc się na dzisiejszym dniu 0:22:45:I pocieszę, skupiajšc się na dzisiejszym dniu 0:22:52:Wtulam się w koc i liczę owce 0:22:52:Wtulam się w koc i liczę owce 0:22:57:Nie mogę zasnšć 0:22:57:Nie mogę zasnšć 0:22:59:Mam nadzieję, że jutro przyniesie dużo zabawy 0:22:59:Mam nadzieję, że jutro przyniesie dużo zabawy 0:23:06:Moje serce daje mi siłę i jest mojš zbrojš 0:23:06:Moje serce daje mi siłę i jest mojš zbrojš 0:23:20:Mój umiech daje innym nadzieję 0:23:20:Mój umiech daje innym nadzieję 0:23:30:Jutro na pewno nadejdzie! 0:23:30:Jutro na pewno nadejdzie! 0:23:40:Sen? 0:23:41:Drugi wiat, o którym nic nie wiemy. 0:23:44:Mogłe zostawić mnie samš. 0:23:48:Mieszkańcami tamtego wiata sš sny. 0:23:51:Nic o sobie nie pamiętam. 0:23:53:Chcę tam wrócić. 0:23:56:Sny i Rzeczywistoć. 0:23:57:Odnajdę prawdę o Merry. 0:24:03:Następnym razem w Yumekui Merry. 0:24:04:Sny i Nadzieje 0:24:05:Sny i Nadzieje. 0:24:07:Nie potrzebuję pomocy.
mekami