[2][33]To koniec, Wawrzyńcu!|Dzisiaj upadnie ród Medyceuszy! [33][68]- Trzeba odnaleć Wawrzyńca.|/- Uciekł z pomocš artysty da Vinciego. [68][91]- A zatem żyje?|- Wawrzyniec stracił krew. [92][119]Potrzebuje krwi.|Dam mu trochę mojej. [119][143]Wiesz, co się z nimi stanie,|jeli Pazzi tu wtargnš? [144][171]mierć Medyceuszom! [180][215]Hrabia Riario opucił cię,|by szukać jakiej tajemniczej księgi. [215][243]- Gdzie da Vinci?|- Zmierza na statek. [244][272]- Gadaj, jak się nazywa.|/- Bazyliszek. [272][310]/Jeli dotrze do Skarbca Niebios,|/Księga Lici będzie jego. [310][347]- Leonardo przybędzie po ciebie.|- Niestety nie po ciebie. [348][373]/Zawiodłe nas, da Vinci. [374][419]/Przez ciebie Księga Lici|/będzie stracona na zawsze. [424][443]Cofnijcie się! [989][1028]www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. [1029][1069]{C:$888888}Demony da Vinci [02x02]|/Braterska krew [1069][1105]{C:$888888}Tłumaczenie: Yungar|Korekta: Igloo666 [1120][1137]- Co ty mi zrobił?|- Czekaj. [1137][1175]Otworzylimy moje oraz twoje żyły|i stworzylimy przepływ, [1175][1200]co pozwoliło mojej krwi|uzupełnić twojš. [1201][1225]Chcesz powiedzieć,|że płynie we mnie twoja krew? [1226][1245]Wiem, że nie jestem|idealnym kandydatem na brata krwi, [1246][1281]ale zabieg był zbyt ryzykowny,|żebym pozwolił na niego komu innemu. [1315][1336]Gdzie Julian? [1358][1373]Uspokój się. [1377][1403]W przeciwnym razie|możesz zniweczyć nasze starania. [1404][1444]Nie pytałem ciebie, mistrzu!|Mówiłem do niego! [1445][1474]Wiele przeszedłe, panie.|Proszę. [1474][1505]- Odłóż nóż.|- Gdzie mój brat?! [1507][1534]Na twój honor, Verrocchio,|mów natychmiast! [1535][1572]Szlachetny Julian walczył dziennie. [1594][1615]Lecz został zgładzony. [1632][1661]Przykro mi, mój panie. [1907][1944]- Zabierzcie mnie do domu.|- To nie będzie takie proste. [1945][1984]Na ulicach jest niebezpiecznie.|Straż nocna nie radzi sobie [1985][2035]z powstrzymaniem tłumu|przed paleniem domów i grabieżš. [2035][2087]Masz poparcie Medyceuszy, lecz Pazzi|z każdš chwilš rosnš w siłę. [2087][2127]A siły Urbino stacjonujš za miastem|gotowe do ataku. [2128][2151]Muszę ujrzeć moje miasto. [2188][2208]Ustšpcie miejsca duchownemu! [2209][2234]Złapać ich!|Na ziemię! [2276][2297]Przytrzymać ich! [2495][2515]Zabrać wszystko, co ma. [2516][2544]Buntujš się przeciwko|wszelkiej władzy. [2572][2597]To moje, oddawaj! [2602][2625]Dawaj mi to! [2704][2742]Moja rodzina przez pokolenia|budowała tę republikę. [2749][2801]A wystarczył ruch mieczem,|żeby rzucili się na siebie jak winie. [2804][2827]Potrzebujš swojego przywódcy. [2868][2895]Nigdy nie chciałem nim być. [2938][2953]To bez znaczenia. [2970][3016]To bez znaczenia, czego chcesz.|Los uczynił z ciebie przywódcę. [3019][3040]Przyjmij swš rolę|albo Florencję czeka zguba. [3040][3066]Florence jest zgubiona, da Vinci. [3070][3094]A ja nie mam powodu,|żeby jš odbijać. [3101][3129]Nie mam dziedzica ani brata. [3140][3169]Nie mogę zaoferować ludziom|żadnej przyszłoci. [3170][3210]- Mój panie?|- Vanesso, czy to rozsšdne? [3224][3255]Być może masz przyszłoć|dla Florencji, panie. [3287][3307]Ogień Juliana... [3317][3342]wcišż płonie w moim wnętrzu. [3410][3436]Noszę jego dziecko. [3456][3481]- To prawda?|- Tak. [3773][3800]Muszę wrócić do pałacu. [3823][3846]Możesz zapewnić mi miecz? [3864][3888]Będziemy potrzebować|dużo więcej niż miecza. [3998][4022]Jeste genialna.|Przekazać spinkę w pocałunku... [4022][4046]Zachwycajšce! [4054][4072]Leonardo mówił,|że wietnie operujesz wytrychem. [4072][4088]Geniusz. [4088][4111]Ty, nie on.|On jest głupcem, że cię porzucił. [4112][4130]W życiu nie miałem|potężniejszej erekcji. [4130][4152]- Zechcesz dokończyć robotę?|- Z chęciš. [4152][4179]- Nie tę. Łańcuchy!|- Oczywicie. [4450][4474]Nie lubisz wędzonego mięsa? [4480][4541]Czy jeste tak wierny da Vinciemu,|że zagłodzisz się dla niego na mierć? [4544][4585]Chociaż czy jeszcze kiedy go ujrzysz? [4586][4615]- Ratuje Florencję.|- Ratuje Wawrzyńca. [4615][4683]- Wawrzyniec to Florencja.|- Wawrzyniec to groszołap. [4731][4756]Nico, odebrałe mi|klucz do Skarbca Niebios, [4756][4805]czego nie potrafił|sam da Vinci, a jednak... [4810][4850]postanowił ocalić Wawrzyńca,|a nie ciebie. [4876][4915]Powiedziałbym,|że jeste niedoceniany. [4921][4945]Tak jak ja w twoim wieku. [4955][4997]I tak jak ja,|z czasem nauczysz się swej wartoci. [4997][5017]Nie jestem taki jak ty! [5018][5059]Jeli sšdzisz, że pomogę ci odszukać|Skarbiec Niebios, to się mylisz. Prędzej zginę! [5074][5093]Nico. [5096][5129]Wdowia Łza już pokazała,|że jest inaczej. [5133][5192]Potwierdzajšc mojš teorię, że lepiej,|by się ciebie lękano, niż kochano. [5251][5288]Dlaczego trzymasz mnie|przy życiu? [5346][5364]Bo cię lubię. [5395][5428]Wierni obywatele,|spalimy tę kukłę tyrana! [5463][5506]Wkrótce jego niecna dusza|spłonie w ogniu piekielnym! [5509][5533]mierć Medyceuszom! [5706][5725]Cholerni Pazzi. [5729][5754]Jeli spróbujemy przeprowadzić|Wawrzyńca przez ten tłum, [5755][5775]kundle Francesco go wykończš. [5776][5822]Ich próżna grupa spiskujšcych|kupców nie będzie dłużej dyktować, [5823][5850]jak cała Florencja ma żyć. [5855][5898]Rozumiesz choć słowo|tego nadętego hipokryty? [5898][5929]Nie, dzięki Bogu.|A ty? [5946][5959]Nie. [5966][6002]Zacny i pobożny ród Pazzich... [6032][6051]A gdybymy mogli? [6071][6098]Gdyby całe miasto mogło? [6113][6136]Jego kłamstwa|rozeszłyby się niczym próchnica, [6137][6181]dopóki w całej Florencji nie byłoby|bezpiecznego miejsca dla Wawrzyńca. [6190][6216]A gdybymy mogli|skontrować te kłamstwa? [6242][6274]Masz mosišdz|w swojej pracowni? [6274][6302]Tak, używam go|do moich kluczowych zleceń. [6312][6330]Już nie. [6393][6415]Wszystko zabezpieczone, pani. [6434][6456]Masz rodzinę, kapitanie? [6462][6509]Żonę, syna i małš córeczkę. [6509][6531]Kto ich ochrania,|gdy ty chronisz nas? [6532][6564]Moja żona zawsze rozumiała|mojš służbę wobec Florencji. [6565][6592]Tak jak jej wobec dzieci. [6596][6627]Przyznam, iż czasem zazdroszczę jej czasu,|który z nimi spędza. [6627][6657]Nie zazdroć nam, żonom, kapitanie. [6659][6686]Modlimy się więcej od księży,|pimy mniej od wartowników [6686][6733]i szybko się starzejemy.|Czekajšc i zamartwiajšc się. [6743][6782]Pani? [6783][6820]Składamy nasze kondolencje|w ten mroczny, wielkanocny poniedziałek. [6821][6850]- Przedstaw się.|- Już dobrze, kapitanie. [6850][6876]To pan Sassetti,|główny kierownik banku Medyceuszy [6877][6902]i pan Portinari,|który nadzoruje filię w Londynie. [6903][6956]- Proszę nam wybaczyć, kapitanie.|- Kapitan pozostanie u mego boku. [6967][6982]Bardzo dobrze. [6990][7044]Plotki o mierci twego męża|szerzš panikę wród naszych inwestorów. [7044][7083]Jeli stracimy ich zaufanie,|bank upadnie. [7084][7133]- Przekażcie im, że Wawrzyniec żyje.|- Moglibymy się z nim zobaczyć? [7133][7165]Każdš sprawę do niego|możecie przedstawić mi na pimie. [7165][7199]Zatem plotki sš prawdziwe?|Wawrzyniec nie żyje? [7200][7223]Kapitanie, zabierz go gdzie,|żeby przemylał, komu jest wierny. [7223][7248]Wiem, że to ciężkie,|lecz musisz zrozumieć, pani, [7248][7286]że jestemy odpowiedzialni|za uczciwoć banku. [7286][7331]Nawet tymczasowy brak Wawrzyńca|spowodował pustkę. [7334][7377]Być może rozsšdnym byłoby|wyznaczyć tymczasowego szefa banku. [7378][7404]I pewnie uważasz się|za oczywistego kandydata? [7405][7445]Pan Portinari i ja|mamy odpowiednie dowiadczenie. [7445][7466]Lecz nie nazwisko. [7466][7502]Mówimy w końcu o wielkim|banku Medyceuszy, [7503][7560]- a wy nie pochodzicie z tego rodu.|- Ty też nie, signora Orsini. [7595][7608]Kapitanie? [7608][7647]Idcie, szkodniki,|paniš męczy wasza obecnoć. [7648][7665]Idcie. [7980][8002]Mylałem, że prowadzisz mnie do domu. [8003][8017]To włanie robię. [8247][8273]Spójrz na nich. [8273][8313]- To beznadziejne.|- Nie czytałe Witruwiusza. [8313][8321]Co? [8321][8356]Dwięk porusza się|niczym fale na wodzie. [8357][8373]I kiedy fala trafi|na co miękkiego [8374][8411]jak ciało w tłumie|albo drewniana budowla, zostaje wchłonięta, [8412][8442]tak jak płótno wchłania wodę. [8442][8483]- Mów janiej, da Vinci.|- Spójrz na plac. [8490][8518]Widzisz te płyty lnišce|odbitym wiatłem Księżyca? [8518][8526]Tak. [8527][8571]To mosiężne płyty,|ustawione według moich wyliczeń, [8573][8605]/każda trzymana pod odpowiednim kštem|/przez Verrocchia i jego asystentów. [8605][8639]Kiedy fala dwięku trafi|na odpowiedniš powierzchnię, zostaje odbita, [8639][8681]a we właciwych okolicznociach|także wzmocniona. [8691][8721]Z akustycznego|punku widzenia ta wieża... [8721][8742]to najbardziej strategiczne|miejsce we Florencji. [8743][8765]Chcesz, żebym przemawiał? [8780][8817]Co to da?|Francesco Pazzi wygrywa. [8823][8858]Tylko dlatego,|że majš cię za zmarłego. [8858][8902]Musisz powiedzieć ludziom,|że ich nie opuciłe. [8936][8951]Da Vinci? [9042][9069]Da Vinci.|Co ten drań wyprawia? [9069][9090]Spójrzcie do góry. [9110][9156]Cišgnijcie, na litoć boskš!|Prędko, do diaska! [9164][9190]Jeli to się nie uda,|tłum rozerwie ich na strzępy. [9190][9232]Czekajcie, do góry.|Włanie tak. [9233][9246]Dobrze. [9247][9274]Scena należy do ciebie, panie. [9277][9322]Jeli to się nie uda, tłum zaleje|mój pałac i wymorduje mojš rodzinę! [9322][9346]Staw czoła swemu miastu. [9364][9375]Tutaj. [9375][9399]Zobacz, co o tobie pomylš. [9539][9569]Spójrz na swoich ludzi, Wawrzyńcu. [9570][9607]Musisz ich zainspirować,|żeby dołšczyli do ciebie, [9607][9656]żeby omielili się|uwierzyć w swojš wielkoć. [9759][9783]Obywatele Florencji... [9783][9798]/To Wawrzyniec! [9798][9821]Płaczę dzi razem z wami... [9832][9880]nad ranami...
Kubar1976