Urodziny męża.doc

(27 KB) Pobierz
4. URODZINY MĘŻA
Joanna wraz z mężem Henrykiem i kilkunastoletnim synem - Pawłem mieszkała w domku jednorodzinnym na przedmieciach jednego z polskich miast. Paweł pojechał na cały tydzień na szkolnš wycieczkę, a w sobotę Henryk miał urodziny. Postanowili więc urzšdzić małe przyjęcie dla znajomych. Okazało się jednak, że połowa z ich znajomych i przyjaciół nie może przyjć. Mieli już co zaplanowane. Ostatecznie zaprosili więc tylko dawnych kumpli Henryka - Marka, Janusza i Jacka. Janusz i Jacek przyszli sami, bez żon, Marek był kawalerem.
Z zaplanowanego przyjęcia zrobiło się typowo męskie spotkanie. Joanna co prawda towarzyszyła im, ale tylko przysłuchiwała się rozmowie. Nie interesowały jš męskie tematy. Siedziała z nimi tylko przez wzglšd na męża i jego urodziny. Mężczyni za to bardzo interesowali się żonš swojego kolegi. Mierzyli tę atrakcyjnš, zmysłowš kobietę wzrokiem. Podziwiali jej cudowne kształty. Miała na sobie jasnš bluzkę ciasno opinajšcš jej duże piersi, lekko przewitujšcš dzięki czemu widać było zarys stanika. Plisowana spódniczka za kolana ukazywała jej zgrabne nogi w cieniutkich rajstopach. Zwłaszcza gdy siadała na tapczanie zakładajšc nogę na nogę. Czasami spódniczka podsuwała się w górę odsłaniajšc jej uda do połowy. Boże, jakie to było podniecajšce. Ile oni by dali wtedy za możliwoć wsunięcia dłoni pod tę spódniczkę. Dotknšć jej miękkie uda, chwycić jej jędrne poladki, które tak nęcšco wypinała przynoszšc kanapki czy ciasto i zbierajšc puste talerze. Podniecała ich do tego stopnia, że ich męskoci w spodniach nieco urosły. Nie to żeby od razu mieli erekcję, ale byli w stanie mocnego podniecenia. Henryk to zauważył. Był zadowolony, że jego atrakcyjna żona takie wrażenie robi na jego kumplach. Zastanawiał się nawet co by było gdyby Joanna ubrała co bardziej seksownego np. mini i czarnš koronkowš bluzkę, pod spodem bez stanika. To by dopiero ich podnieciło. Nie chciał broń Boże żeby do czego doszło, lubił jednak, jak inni mężczyni obserwujšc jš podniecajš się. Zastanawiał się o czym oni mylš. A myleli oni, oj myleli... Rozbierali jš wzrokiem, bluzeczkę, potem spódniczkę. Zastanawiali się jakie ma na sobie majtki, jakie sš jej sutki, czy z dużymi obwódkami? W końcu zastanawiali się nawet czy podczas stosunku głono jęczy? Czy mocno się wije, gdy penis Henryka penetruje jej szparkę wsuwajšc się na całš długoć...
No, ale wróćmy na ziemię. Póki co siedzš sobie spokojnie w salonie i rozmawiajš.
Gdy Joanna za którym razem wyszła do kuchni, Marek wstał i poszedł do łazienki. Wracajšc z powrotem do pokoju przechodził obok kuchni. Zajrzał do rodka. Joanna stała tyłem do drzwi i przygotowywała kanapki. Podszedł do niej bezszelestnie. Pochylała się lekko nad stołem wypinajšc swojš smakowitš pupcię. Nagle poczuła na swoich poladkach dwie męskie dłonie. Pieciły jš delikatnie przez spódniczkę. Pomylała, że to mšż jš zaskoczył. To byłoby w jego stylu.
- Henryku przestań, kto może nas zobaczyć.
Marek nic nie odpowiedział. Zadarł tylko jej spódniczkę do góry odsłaniajšc wspaniały tyłeczek w delikatnych, białych koronkowych majtkach, ciasno opięty ciemnymi rajstopami. Był to bardzo podniecajšcy widok. Znowu chwycił jej poladki. Teraz dzieliła go od niej jedna warstwa materiału mniej. Wrażenie dotyku było silniejsze. Oboje to czuli.
- Heniu, proszę, nie - wyszeptała coraz bardziej podniecona kobieta.
Marek miał już wzwód. Trzymajšc jej spódniczkę w górze przywarł do jej tyłeczka biodrami, umieszczajšc swojš wypukłoć w spodniach między jej poladkami. Naparł na niš delikatnie, ale stanowczo, tak, że Joanna brzuchem oparła się o krawęd stołu. Rozkoszował się jej miękkociš i delikatnociš. Słyszał jej przypieszony oddech. Wsunšł ręce pod jej pachy, obejmujšc jš i kładšc dłonie na jej brzuchu.
- Heniu dosyć, bo kto wejdzie - znowu zaprotestowała ale niezbyt stanowczo.
Poczuła jak dłonie sunš z przodu po jej ciele ku górze. Jednoczenie stojšcy za niš mężczyzna wtulił twarz w jej włosy rozkoszujšc się jej zapachem. Teraz poczuła, że co jest nie tak. Przemknęła jej przez głowę myl, że to nie jest Henryk. Wystraszyła się. Próbowała się odwrócić. Ale Marek uprzedził jej ruch. Chwycił obiema rękoma za jej dorodne piersi przez bluzkę i przytulił jš mocno do siebie. Mocno, tak, że uniemożliwił kobiecie jakikolwiek ruch. Nie była w stanie się wyrwać.
- Wypuć mnie natychmiast - rozkazała stanowczo. Jednoczenie próbowała się oswobodzić. Ocierała się przy tym o Marka potęgujšc jego podniecenie. Czuł jej tyłeczek na swoim penisie, czuł w dłoniach jej cudowne piersi. Piecił je ugniatajšc delikatnie. Joanna wiedziała, że jest bardzo podniecony. Nie miała wštpliwoci, że w każdej chwili może rozerwać na pupie jej rajstopy z majtkami i wzišć jš siłš od tyłu. Wyobraziła sobie jak jego wielki, liski penis wsuwa się między jej zwarte uda ku jej szparce. Ku jej własnemu zdziwieniu ta myl jš podnieciła. Nigdy jeszcze nie była z innym mężczyznš, poza mężem. Wiedziała jednak, że musi się wyswobodzić. Wtem Marek odsunšł jš nieco od stołu i jednš rękę skierował po jej ciele w dół. Domyliła się do czego dšży.
- Przestań, zaraz może wejć Henryk.
- Nie boję się twojego męża. Poza tym kumple go zagadujš. Nie zjawi się za wczenie.
- Boże - pomylała - czyżby oni to wczeniej zaplanowali? Dłoń Marka przesunęła się na jej brzuch i wędrowała niżej, na podbrzusze, na udo, wewnętrznš stronę uda. Zwarła mocno nogi, ale to nie pomogło. Czuła już jego dłoń na wzgórku łonowym. Dotykał jej najintymniejszego miejsca przez ubranie. Musiała przyznać, że wiedział jak podniecić kobietę. Stawała się coraz bardziej wilgotna. Nie chciała jednak aby on to zauważył. Bezceremonialnie jednak wsunšł rękę pod jej spódnicę i znowu dotarł do jej szparki. Teraz przez cienkie rajstopy i majtki poczuł jej ciepło i wilgoć jaka się tam gromadziła.
- No proszę, jaka niegrzeczna dziewczynka. Chcesz tego. Pragniesz mnie. Mam cię przelecieć?
Takie rozmowy z mężem podniecały jš, ale teraz miała mieszane uczucia. Chwilę jeszcze Marek piecił jej niesamowicie mięciutki i delikatny wzgórek łonowy po czym nagle jš pucił. Odskoczyła gwałtownie na bok.
- Teraz przyjd do pokoju jakby nigdy nic. I ani słowa mężowi - polecił kobiecie i wyszedł.
Joanna weszła do pokoju w kilka chwil po Marku. Niosła talerz z kanapkami. Z rumieńcem na twarzy usiadła na kanapie na przeciw męża. W pokoju trwała ożywiona rozmowa. Tylko Marek patrzył na niš wymownie. Po chwili zauważyła, że Janusz też patrzy na niš jako dziwnie. Czyżby wiedział? A może po prostu ma na niš ochotę? Nie miała żadnych wštpliwoci, że każdy z obecnych miał na niš ochotę i gdyby tylko mogli...
- Zatańczymy? - czyj głos wyrwał jš z zamylenia. Obok niej stał Janusz i wycišgał do niej rękę. W międzyczasie za przyzwoleniem Henryka pucił jaki wolny utwór z wieży. Joanna zaskoczona spojrzała na męża.
- Co tak na mnie patrzysz - zapytał Henryk rozbawiony - zatańcz z nim, potrzebujesz mojego zezwolenia czy co? Jeżeli tak to je dostajesz.
- Eee tak przepraszam, oczywicie, zamyliłam się, przepraszam zaskoczyłe mnie. Wstała podajšc dłoń Januszowi.
- Tu w pokoju nic mi nie grozi - pomylała. Ten poprowadził jš jednak w takie miejsce, że stanęli za plecami Henryka. Objšł jš w pasie i zaczęli tańczyć. Pozostali chwilę ich obserwowali. Henryk jednak był obrócony w fotelu w niewygodnej pozie, więc pierwszy się odwrócił i podjšł przerwanš rozmowę. Przestał zwracać uwagę na tańczšcš parę. Tymczasem Janusz obejmował jš coraz mocniej. Praktycznie przytulał się do niej. Próbowała osłabić ucisk, ale był bardzo silny.
- Nie tak mocno - wyszeptała tak, aby mšż nie usłyszał - zgnieciesz mnie - próbowała żartować.
- Spokojnie złotko. Masz wspaniałe ciało. Przytulać się do ciebie to prawdziwa rozkosz - te słowa zaskoczyły jš.
Jednoczenie poczuła jak napiera męskociš na jej brzuch i podbrzusze. Poczuła jego penisa pęczniejšcego w spodniach i pożałowała, że zgodziła się na ten taniec. Próbowała delikatnie się oswobodzić.
- Nie szarp się - usłyszała szept Janusza - chcę się tylko trochę poprzytulać. Jak się będziesz wyrywać, to we trójkę zwišżemy Henryka. Jak mylisz, co wtedy z tobš zrobimy?
Podniecił się jeszcze bardziej na takš myl. Joanna zadrżała.
-- Zostaw mnie.
Wtedy poczuła jak Janusz chwyta jš za poladki. Chwilę jš piecił, po czym zadarł jej spódnicę na tyłeczku tak, ze pozostali zobaczyli jej pupcię w całej krasie. Oprócz męża który siedział tyłem do nich. Mężczyni nadal rozmawiali z Henrykiem. Co chwilę jednak spoglšdali na ten podniecajšcy widok. Janusz jednš rękš przytrzymał jej spódnicę w górze, a drugš zaczšł piecić jej poladki. Pozostali widzieli jego dłoń jak wędruje po poladkach w dół i wsuwa się między uda. Joanna czuła doskonale jego ruchy. Wiedziała, że za chwilę dotknie jej muszelki i nic nie mogła na to poradzić. Jej podniecenie rosło, zaczęło się jej kręcić w głowie. W końcu dotarł do jej szparki. Joanna przymknęła oczy i wyprężyła się jak kotka. Znowu te mieszane uczucie wstydu, przerażenia i podniecenia zarazem. Znowu była wilgotna. Janusz to wyczuł.
- Może pójdziemy na górę do sypialni. Na szybki numerek. Pragniesz tego tak samo jak ja. Chcę ciebie przelecieć. Chcę wsunšć mojego kutasa w twojš cieplutkš cipkę, chcę ssać twoje piersi...
- Zostaw mnie, proszę - wyszeptała. Tańczyli tak jednak dalej, Janusz z dłoniš w jej kroczu. Henryk popijajšc kolejne drinki rozmawiał dalej niewiadomy rozgrywajšcej się tuż obok sceny. Joanna czekała na koniec piosenki, aby wyswobodzić się z objęć Janusza i usišć na kanapie.
Kiedy piosenka wreszcie się skończyła, wysunęła się z jego objęć, poprawiła ubranie i podeszła do kanapy. Spojrzała na męża. Był już kompletnie pijany. W międzyczasie pozostała dwójka musiała go upić. Nie miała wštpliwoci, że zrobili to celowo. Zaczynał się drugi wolny utwór. Janusz znowu chwy...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin