Jest sobota, za oknem wit i Warszawa kaszle miarowo. Wczoraj przyszedł od ciebie list, miłe słowo. Jesień u nas koronę ma tego roku jakby cierniowš. A ty piszesz, że u nas szał i punk rockowo. Sš dwa wiaty i nas jest dwoje, do swych miejsc przypiętych jak rzepy, Ty masz pewnie więcej spokoju, ja mam dzieci. Sš dwa wiaty i jedno słońce, które u nas słabiej co grzeje, Ty masz pewnie duże pienišdze, ja nadzieję, ja nadzieję. Jest sobota, za oknem wit i Warszawa kaszle miarowo. Wczoraj przyszedł od ciebie list, miłe słowo. Tamten wieczór, gdy ja i ty, tak, to była wspaniała chwila, Ale dzisiaj obeschły łzy, więc pozdrawiam cię Maryla. Sš dwa wiaty i nas jest dwoje, do swych miejsc przypiętych jak rzepy, Ty masz pewnie więcej spokoju, ja mam dzieci. Sš dwa wiaty i jedno słońce, które u nas słabiej co grzeje, Ty masz pewnie duże pienišdze, ja nadzieję, Sš dwa wiaty i nas jest dwoje, do swych miejsc przypiętych jak rzepy, Ty masz pewnie więcej spokoju, ja mam dzieci.
krystynapolok777