Ramirez Richard.doc

(345 KB) Pobierz
Ramirez Richard [Nightstalker // Nocny łowca]

Ramirez Richard [Nightstalker // Nocny łowca]

 

Początek horroru

28 czerwca 1984 roku diabeł przekroczył granice piekła i przybył na ziemie, do Los Angeles, do domu 79-letniej Jennie Vincow. Tego dnia w Los Angeles było niezwykle duszno. Gdy zbliżał się nieco chłodniejszy wieczór, Jennie uchyliła okno by do mieszkania wpadło trochę świeżego powietrza. Wtedy, jak opadający liść, pojawił się upadły anioł. Przez otwarte okno wszedł do domu. W podobny sposób demon opuścił to mieszkanie. Zostawił swoja ofiarę zgwałconą... prawie poćwiartowaną.

"Ciało Jennie Vincow znalazł jej syn, mieszkający nad mieszkaniem swojej matki, nieco bliżej parku Forrest Lawn" donosił Los Angeles Times. "Jej gardło było podcięte, ciało było wielokrotnie dźgane nożem".

Policja była wstrząśnięta. Jednak podczas nadchodzących miesięcy policjanci mieli mieć do czynienia z kimś chyba równie, jeśli nie bardziej, opętanym rządzą krwi i zabijania co Kuba Rozpruwacz czy bardziej współczesny Dusiciel ze Wzgórz. Wkrótce tez prasa nazwała go "Nocny Łowca". Richard L. Linedecker, autor powieści grozy, określił go jako kogoś bardziej przerażającego niż bohaterowie opowieści Stephena Kinga czy Clive'a Barkera. Nocny Łowca nie był fikcyjną postacią, on naprawdę istniał.
Niecały rok po morderstwie Jennie, potwór ponownie dał znać o swoim istnieniu. Tym razem czekał na swoja ofiarę na obrzeżach L.A. 17 marca 1985 roku Maria Hernandez wprowadzała samochód do garażu, nieświadoma tego, że jest obserwowana przez mordercę. Gdy wysiadła z samochodu napastnik pojawił się obok niej. Wyciągnął pistolet, wycelował i oddał strzał.
Maria upadła. Zabójca, myśląc że Maria nie żyje, przeszedł nad jej ciałem i wszedł do domu. Ale Maria miała szczęście. Kula trafiła w breloczek kluczyków samochodowych i kobieta otrzymała tylko niegroźny postrzał w rękę.
Jednak współlokatorka Marii nie miała już tyle szczęścia. Gdy ta uznała że bezpiecznie może wejść do środka, odkryła że jej przyjaciółka, Dayle Okazaki niestety spotkała mordercę.
Tym razem kula bezbłędnie znalazła swój cel.
33-letnia Okazaki leżała w kałuży własnej krwi, jej głowa była roztrzaskana przez pocisk wystrzelony z bardzo bliskiej odległości.
Demon zniknął równie szybko jak się pojawił.

Policja stała w martwym punkcie.
Wszystko co wiedzieli o napastniku to co powiedziała Hernandez: wysoki, szczupły, ciemny, być może Hiszpan.

Teraz zabójca nie czekał blisko roku by znów zabić.
Uderzył w przeciągu niecałej godziny.
Jego kolejną ofiarą była drobna Tsai-Lian Yu. Kobieta prowadziła swojego Chevroleta ulica North Alhambra Avenue, gdy niedaleko parku Monterey jakiś mężczyzna zmusił ją do zatrzymania wozu. Po chwili wyciągnął ją na ulicę, nazwał dziwką i z zimną krwią zastrzelił.
Szybko. Cicho. Pewnie.
I znów zniknął równie szybko jak się pojawił.

Nocny Łowca

Policja zaczęła zadawać sobie sprawę ze swego nie najlepszego położenia. Wszystko czym dysponowali to lakoniczne zeznanie Marii Hernandez.
Dziesięć dni później człowiek, którym według opisu mógłby być każdy mężczyzna w L.A., znów zaatakował. Tym razem nie skończyło się na strzelaninie. Napastnik musiał być bardzo chciwy krwi... To co stało się w domu państwa Zazzara to rzeź.
Ciała państwa Zazzara znalazł następnego ranka ich syn. Vincent Zazzara został zabity strzałem w głowę, podczas drzemki na kanapie. Umarł szybko, w przeciwieństwie do swojej żony. Na twarzy kobiety wycięte były różne znaki, całe ciało było potwornie zmasakrowane.

Clifford L. Linedecker tak opisuje to co policja znalazła na miejscu zbrodni: "Oni (policjanci) nigdy nie zapomną widoku potwornie okaleczonej twarzy Maxine Zazzara. Jej oczy były wydłubane, puste oczodoły wypełnione mieszaniną krwi i tkanek. Morderca wbił nóż w jej lewą pierś, zostawiając duży ślad w kształcie litery T. Było mnóstwo innych ran na szyi, twarzy, brzuchu i wokół wejścia do pochwy. Ta kobieta została zarżnięta..."

Oficerowie śledczy znaleźli odciski butów, wyraźne ślady tenisówek. Ślady te sugerowały, że napastnik założył je już w domu państwa Zazzara. Nie było żadnych świadków, ale modus operandi był aż za bardzo oczywisty. Niestety nie było jakichkolwiek oczywistych śladów łączących owe morderstwa. Wszystko to były tylko domysły. Z każdym morderstwem napastnik stawał się bardziej brutalny, nikt nie wiedział czego teraz można się spodziewać. Ale doświadczenie mówi, że należało się czegoś spodziewać.

Policjanci obawiali się kolejnych ataków.

Nie trzeba było na to długo czekać. Starsi państwo, Harold i Jean Wu nie słyszeli jak napastnik wślizgnął się do ich domu, wczesnym rankiem 14 maja. Dopiero głośne uderzenie zbudziło panią Wu. Otworzyła oczy i zobaczyła człowieka stojącego nad nią, z pistoletem w dłoni. Obok niej leżał jej mąż, z kulą w głowie. Wtedy napastnik zaatakował kobietę. Bił ja pięściami, kopał, uderzał otwartą dłonią. Chciał dowiedzieć się gdzie są pieniądze. Po chwili związał jej ręce i zaczął przetrząsać szafki i szuflady szukając gotówki. Przerażona kobieta słyszała ciężkie sapanie swojego znajdującego się w stanie agonii męża, oraz wściekłego napastnika, który nie mógł nigdzie znaleźć pieniędzy.
Przeszukawszy wszystkie możliwe skrytki napastnik wrócił do sypialni państwa Wu gdzie brutalnie zgwałcił skrępowaną 63-letnią kobietę. Gdy skończył, uśmiechając się zapiął spodnie i opuścił mieszkanie.

Pani Wu, gdy już doszła do siebie, zeznała policji że napastnik był wysokim, szczupłym mężczyzną. Miał ciemną karnację, hiszpańską urodę.

Nie minęły dwa tygodnie i miał miejsce kolejny napad nieuchwytnego przestępcy. Tym razem ofiarą była atrakcyjna 41-letnia Ruth Wilson. Ruth obudziła się gdy ktoś zaświecił jej latarką w oczy. Gdzieś z tyłu burkliwy głos zapytał o pieniądze. Zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć napastnik szarpnął ją, wyciągnął z łóżka i zaprowadził do pokoju jej 12-letniego syna. Używając jej syna jako zakładnika, napastnik dowiedział się gdzie schowana była biżuteria. Mężczyzna wydawał się zadowolony z tego co znalazł w skrytce i Ruth po cichu liczyła na to, że nic złego nie stanie się jej i jej synowi.

Niestety, była w błędzie.

Najpierw zamknął jej syna w szafie. Teraz został sam na sam z atrakcyjną kobietą, ubraną w różową koszulę nocną. Zaprowadził ją z powrotem do sypialni. Tam zerwał z niej ubranie. Zaraz potem związał nagą już kobietę. Po chwili kilkakrotnie brutalnie ją zgwałcił. Jego śmierdzący oddech i spocone ciało przyprawiało kobietę o mdłości.
Nieoczekiwanie, pozostawił ją przy życiu... Odszedł, jednak "wracał" każdej nocy, w koszmarach...

I ta kobieta zeznała policjantom, że napastnikiem był wysoki, szczupły mężczyzna o ciemnej karnacji. Ruth była pewna że był Hiszpanem.

Szatańskie łowy

Wszystkie zebrane dowody i zeznania świadków dawały policji jako taki opis mordercy. Podejrzany był mężczyzna o ciemnej karnacji, wyglądający jak Hiszpan, 25-30 lat. Nosił długie, rozpuszczone włosy. Miał szczupłą, dziobatą twarz z dobrze uwydatnionymi kośćmi policzkowymi i grubymi ustami. Jego zęby nie były zadbane. Ten opis może nie był wystarczający, jednak opisywał potwora którym był ten mężczyzna. Wszyscy świadkowie zgodnie zeznali, że mężczyzna zawsze ubrany był na czarno.
Policjanci wciąż przeczesywali miasto, jednak żaden z patroli nie natrafił na mężczyznę odpowiadającego temu opisowi. A napastnik jak gdyby nigdy nic wciąż atakował.
Kolejny atak miał miejsce 1 czerwca, dzień po napaści na panią Wilson. Tym razem napastnik przyjął rolę satanisty. Ten atak był jednym z najbardziej brutalnych.
Ofiarami były dwie kobiety. Emerytowana nauczycielka Malvina Keller i jej niepełnosprawna siostra Blanche Wolfe. Pani Keller miała 83, a pani Wolfe 79 lat. Zostały napadnięte we własnym domu, w podmiejskiej dzielnicy Monrovia. Zostały znalezione następnego ranka przez ogrodnika który zajmował się małym ogródkiem staruszek. Ich czaszki były roztrzaskane przy pomocy młotka. pani Wolfe leżała w kałuży krwi. Kobieta została też zgwałcona. Pani Keller, która była cała pocięta, miała zmiażdżone ręce i nogi. Leżał na nich przewrócony stół.

"Policja znalazła znak pentagramu, namalowany szminką na udzie Malviny Keller" - tak Clifford L. Linedecker opisuje miejsce zbrodni. "Kolejny namalowany pentagram znaleziono na ścianie sypialni, gdzie leżała Blanche Wolfe. Pentagram był odwrócony - znak zła, znak Szatana."

Znaki te nie były zaskoczeniem dla Shermana Blocka, szeryfa stanu Los Angeles. Już wcześniej podejrzewał, że morderca może mieć coś wspólnego z kultem Szatana. Np. na miejscu morderstwa Dayle Okazaki znaleziono czarna czapkę z daszkiem, z emblematem hard-rockowej grupy AC/DC. Grupa ta znana jest ze swoich 'diabelskich' tekstów.
Nawet Los Angeles Times zamieścił na ten temat odpowiednią notatkę: "Władze skupiły się na fragmencie sześciominutowego utworu grupy AC/DC zatytułowanego "Night Prowler", umieszczonego na wydanym w 1979 roku albumie "Highway to Hell". Oto fragment utworu: 'Co to za hałas za Twoim oknem? Co to za cień na zasłonie? Gdy będziesz leżał nagi w łóżku jak ciało w grobie, wszystko się zatrzyma gdy wślizgnę się do Twojego pokoju.'"
Block widział w swoim życiu już tyle morderstw, że był w stanie rozróżnić różne motywy tych zbrodni. Jednak ta seria morderstw była najbardziej zaskakująca w całej jego karierze. On i jego ludzie musieli posuwać sprawę do przodu, nie mając dokładnego opisu napastnika oraz w zasadzie nie dysponując żadnym motywem przewodnim. Morderca wciąż pozostawał nieuchwytny i tylko to się teraz liczyło. Wszystko wskazywało na to, że ten mężczyzna, jak diabeł w legendach, z każdą kroplą krwi staje się mocniejszy.

R. Ramirez

Przez następne sześć tygodni Los Angeles nawiedziła tak przeraźliwa fala zbrodni, że wyglądało to na kataklizm. Od dawna mieszkańcy nie byli tak przerażeni. Owo przerażenie szczególnie dawało się we znaki samotnie mieszkającym kobietom. Żadne zamki czy pancerne drzwi nie były wystarczającym zabezpieczeniem.
Ponieważ napastnik nie wybierał swoich ofiar z żadnej grupy społecznej, płci, przedziału wiekowego, nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Całe miasto zastanawiało się: Kto będzie następny? Niektórzy sadzili, że skoro napastnik wyglądał na Hiszpana to będzie oszczędzał ludzi o takim wyglądzie. Jednak zapomniano o Marii Hernandez. Morderca nie pałał nienawiścią do żadnej grupy etnicznej, mordował bez zastanowienia, bez jakiejkolwiek selekcji. Nie ograniczał się też tylko do jakiegoś rejonu, jego obszarem było los Angeles i obszar w promieniu 40 mil. Był "zabójcą przy każdej okazji", jak napisał o nim Linedecker.
Jego modus operandi był stały, motywy niewytłumaczalne. Jego włamania doskonale zorganizowane, przy okazji których często dochodziło do napaści seksualnych... wszystko to wskazywało na to, że pod wpływem impulsu, w jego mózgu rodziła się potrzeba natychmiastowego rozładowania emocji.
Między 1 czerwca a połowa sierpnia 1985 roku Nocny Łowca zaatakował dziewięć razy. Gazety nazwały go "Valley Intruder" (Intruz z Doliny). Ofiarami były:

Patty Higgins, 32 lata, 27 czerwca, Arcadia. Kobieta została zamordowana w swoim domu, miała poderżnięte gardło.
Mary Louise Cannon, 75 lat, 2 lipca, Arcadia. Znaleziono ja we własnym domu, była bardzo pobita, miała poderżnięte gardło.
Diedre Palmer, 16 lat, 5 lipca, Arcadia. Dziewczyna została brutalnie pobita we własnym domu. Przeżyła.
Joyce Lucille Nelson, 61 lat, 7 lipca, park Monterey. Kobieta została napadnięta we własnym domu, zmarła na skutek bardzo ciężkiego pobicia pałką.
Linda Fortuna, 63 lata, 7 lipca, park Monterey. I ta pani została napadnięta we własnym domu. Napastnik chciał ją zgwałcić, jednak nie mógł osiągnąć erekcji. Kobieta przeżyła, mieszkanie zostało okradzione.
Maxson i Lena Kneiding, 66 i 64 lata, 20 lipca, Glendale. Małżeństwo zostało zastrzelone we własnej sypialni, podczas snu. Po śmierci napastnik zmasakrował ich zwłoki. Mężczyźnie prawie odciął głowę.
Rodzina Assawahem, 20 lipca, Sun Valley. Mężczyzna, Chitat, 32 lata, napastnik przystawił mu pistolet do głowy i strzelił. Jego żona, 29-letnia Sakima została dwa razy zgwałcona, napastnik zmusił ją także do seksu oralnego. Potem kobieta musiała słuchać jak morderca bił jej 8-letniego syna. Po tym wszystkim napastnik opuścił mieszkanie, zabierając wcześniej wszystkie znalezione pieniądze.
Christopher i Virginia Petersen, małżeństwo, 38 i 27 lat, 5 sierpnia, Northridge. Obydwoje otrzymali strzały w głowę, we własnym łóżku. Obydwoje jakimś cudem przeżyli.
Ahmed i Suu Kya Zia, małżeństwo, 35 i 28 lat, 8 sierpnia, Bar Diamond. Ahmed zginął od kuli, we własnym łóżku. Jego żona została zakuta w kajdanki, była bita, kłuta nożem, gwałcona. Przeżyła.

Po fali tych morderstw zabójca już na stałe zyskał przydomek "Nocny Łowca". Te dwa słowa idealnie opisywały mordercę. Te dwa słowa wryły się w pamięć ludzi, zwłaszcza mieszkańców Los Angeles. Los Angeles było przerażone.

Presja policji

W mieście cała policja była bezradna. Sprawa pojmania Nocnego Łowcy spędzała im sen z oczu. Nikt nie mógł czuć się bezpiecznie dopóki ten morderca był na wolności. Ale jak można schwytać tego wściekłego psa, który wydaje się być niewidzialny?

Osobą najbardziej kompetentną by zająć się właśnie tą sprawą był Frank Salerno, detektyw, najlepszy z najlepszych. O seryjnych mordercach wiedział bardzo dużo, znał ich psychikę. To on odegrał kluczową rolę przy pojmaniu Dusicieli ze Wzgórz, którzy to dziesięć lat wcześniej terroryzowali Los Angeles. On też, jako pierwszy zauważył że w mieście znów grasuje seryjny morderca.

W czerwcu 1985 roku, niedługo po tym jak dokonano pierwszych morderstw, Salerno zaczął łączyć podobieństwa każdej ze zbrodni. W przypadku 6 morderstw wiele rzeczy do siebie pasowało. Te same odciski palców, łuski nabojów wystrzelonych z broni tego samego kalibru. Nawet ta sama metoda dostawania się do domów ofiar. Te same odciski butów - tenisówek firmy Reebok, rozmiar 11. Osoby które widziały napastnika również podobnie go opisywały: wysoki, wychudzony, ciemna karnacja, wiek miedzy 20 a 30 lat. Zdecydowanie brzydki.
W wielu przypadkach napastnik pozostawił po sobie ślady wskazujące na związki z satanistami. W mieszkaniu Malviny Keller znaleziono narysowane pentagramy. Ruth Wilson, która przeżyła napad, zeznała że napastnik kazał jej mówić 'Kocham Szatana'. Groził że ją zabije jeśli tego nie powie. Podobnie było z innymi ofiarami które przeżyły spotkanie z mordercą. Znaleziono także czapkę z logo grupy AC/DC. Niektóre utwory tej grupy miały zabarwienie satanistyczne.
Salerno zebrał to wszystko w jedną całość i zapoznał z tym kapitana Roberta Grimma. Grimm był pod wrażeniem i pozwolił Frankowi na wymianę notatek z detektywami zajmującymi się tą sprawą.

Linedecker pisze w swojej książce: "Grimm poznał się na mądrości i doświadczeniu Salerno. Nikt nie chciał sytuacji podobnej do tej w której znajdowała się obecnie policja LA. Każdy oddział pracował samodzielnie. Wyniki takiej pracy było niezadowalające."

Salerno i Grimm chcieli stworzyć jeden zespół, składający się z najlepszych detektywów LA. Departament Policji Los Angeles zgodził się przygotować odpowiednią grupę ludzi do pracy pod dowództwem Salerno. Grupa miała zająć się tylko i wyłącznie schwytaniem groźnego mordercy. Wreszcie wszystkie jednostki pracowały wspólnie, mając określony cel.
Salerno dobrał sobie również dwóch swoich ludzi którzy zajmowali się wcześniejszymi morderstwami Nocnego Łowcy. Okazali się bezcenni przy kontrolowaniu pracy całego zespołu.
Jednym z nich był detektyw Gil Carillo. Zajmował się sprawą Okazaki. Carillo odpowiedzialny był za stworzenie komputerowej bazy danych dotyczącej popełnionych napadów i morderstw.
Detektyw Russell Uloth pomógł Salerno określić z jak bardzo psychopatycznym mordercą mają do czynienia. Badania zwłok pani Zazzara dowiodły że wszelkich okaleczeń na jej ciele morderca dokonał po jej śmierci.
Wydłubane oczy, oczy które morderca zabrał ze sobą, sugerowały, że było to morderstwo rytualne.
W czasie gdy detektywi zbierali coraz to nowe informacje o mordercy, ten, bez najmniejszych przeszkód, dokonywał kolejnych morderstw.
Kolejna seria morderstw spowodowała wzrost liczby detektywów zajmujących się ta sprawą. Na początku sierpnia do sprawy przydzielonych było 200 oficerów śledczych. Była to największa w historii grupa ludzi pracujących nad jedną sprawą. Oprócz tego Salerno zatrudnił ekspertów z FBI, którzy mieli przedstawić i przeanalizować listę aktualnie działających seryjnych morderców. Sprawdzając każdy trop, detektywi również pytali satanistów o różnego rodzaju rytuały związane z kultem Szatana.
Idąc tym tropem, detektywi sprawdzali różne organizacje satanistyczne. Interesowali ich członkowie owych grup. Niestety, nie znaleźli nikogo podejrzanego. Sprawdzając miejsca spotkań satanistów we wschodnim LA odkryli odciski butów - były to Reeboki, numer 11. Dokładnie takie same, jak te pozostawiane w miejscach zbrodni.
Salerno chciał by morderca czuł na karku oddech detektywów. Już wiele razy tego typu działania przynosiły zamierzony skutek. Morderca, czując osaczenie popełnia jakiś prosty błąd który go całkowicie demaskuje. W tym celu detektywi informowali media o każdym nowym odkryciu, nawet zupełnie nieistotnym, niesprawdzonym. Morderca musiał wiedzieć, że śledztwo zbliża się do wielkiego finału.
Na sierpniowej konferencji prasowej po raz pierwszy poinformowano zaniepokojonych przedstawicieli prasy o tym, że w dolinie Los Angeles grasuje groźny seryjny morderca.

"Uważamy, że jest pewna osoba odpowiedzialna za więcej niż jedno morderstwo, za wielokrotne morderstwa." - oświadczył Robert A. Edmonds, asystent szeryfa hrabstwa LA.

Sherman Block, szeryf hrabstwa LA, zapewnił społeczeństwo że policyjni agenci przeszukują ulice miasta by złapać mordercę. Poproszono społeczeństwo o spokój, jak również o uwagę, oraz by informowali o jakichkolwiek dziwnych sytuacjach mających miejsce w ich sąsiedztwie.
Konferencja prasowa zapoczątkowała kampanię, której celem miało być zainteresowanie społeczeństwa pomocą w schwytaniu groźnego przestępcy. Rozprowadzano ulotki, na każdym słupie miał zawisnąć list gończy z portretem przestępcy. Mieszkańcy miasta nie mogli nie zauważyć rozlepionych wszędzie dużych plakatów z podobizną mordercy.
I wtedy zaczęło się cos dziać. Dzwonili ludzie, przysyłano listy, informowano policję o dziwnych sytuacjach zaobserwowanych w sąsiedztwie, lub o sąsiadach podobnych do Nocnego Łowcy. Żaden z tych sygnałów nie został pominięty. Przesłuchano wielu transwestytów, włóczęgów i bezdomnych... to głównie tacy ludzie byli uważani za "dziwaków z sąsiedztwa".
Strach który zawładnął społeczeństwem LA miał się teraz przeistoczyć w opór. Ludzie zaczęli organizować się w grupy myśliwych, chcących złapać mordercę. Jeśli chciał na nich polować, niech poluje, teraz będą na niego czekać. Wszyscy byli zaopatrzeni w broń, naładowaną i gotową do użytku. Byli gotowi na spotkanie z mordercą.
Morderca zauważył te zmiany. Teraz w nocy w domach paliły się światła, w oknach byli ludzie. W większych budynkach byli wynajęci strażnicy. Grupy ludzi przeszukiwały parki, boczne uliczki. Okna sypialni było zamknięte, niektóre zabite gwoździami. Przed domami paliły się światła. Wszystko to stało się dla niego wyzwaniem.
W każdym miejscu w mieście byli policjanci w cywilu. Wozy patrolowe przemierzały wszystkie ulice. Ochotnicy zostali upoważnieni do przeszukiwania podejrzanych osób i ewentualnego ich zatrzymania.

Dla mordercy był to najwyższy czas by wyjechać z LA. Mógł opuścić LA i zacząć mordować gdzieś indziej.

Richard Ramirez

17 sierpnia 1985 roku, gdy słońce zaczęło zachodzić nad San Francisco, poobijany rudawy Pontiac Grand Prix z 1978 roku zjechał z autostrady nr 80 i zaczął powoli przemierzać ulice przedmieścia. W przeciągu kilku godzin, samochód znalazł się w sąsiadującym Lake Merced. Było już bardzo późno. Samochód zatrzymał się w najciemniejszym miejscu w okolicy. Nocny Łowca znów się pojawił. Sprawdził czy jego pistolet jest nabity i udał się w kierunku dwupiętrowego domu.
Wysoki, chudy, brzydki 25 letni mężczyzna nazywał się Richard Ramirez. W pewnym momencie zatrzymał się. Obejrzał się w stronę samochodu. Postanowił pozostawić to auto. Uznał, że tak będzie dla niego bezpiecznie. Miał przed sobą całą noc, ukradnie inny samochód. Ale teraz miał coś ważniejszego do zrobienia. Trzymając w dłoni ciężki rewolwer zbliżył się do domu starszego chińskiego małżeństwa, państwa Pan.
Do domów tego typu bardzo łatwo można było się dostać. Ramirez doskonale o tym wiedział... wystarczyło tylko pchnąć szybę w jednym z nisko umieszczonych okien i już było się w środku, prawie bezszelestnie. Teraz Szatan kierował każdym jego ruchem, morderca czuł Jego obecność. Dlaczego miałby się obawiać że zostanie złapany? Większość mieszkańców już o nim słyszała, jednak nie wszyscy. Diabeł zatyka im uszy gdy śpią. I on, Richard Ramirez, zrobi kolejny krok. Uciszy ich na zawsze. Potrzeba dużo krwi by wyżywić Piekło, by podtrzymać płomienie.
Wewnątrz domu Richard spojrzał na zegarek. Była północ, dobra pora by zabić. Jeszcze raz sprawdził broń. Była naładowana. Większość domów zbudowana była w podobny sposób, instynktownie wiedział gdzie jest sypialnia. Bez zastanowienia wszedł do sypialni, małżeństwo smacznie spało gdy pociągnął za spust. Uwielbiał patrzeć jak ich ciała reagują na strzały.
Jego zmysły były wyostrzone... obserwował ich walkę ze śmiercią, słyszał jak ich gardła błagają o powietrze, widział jak poduszki pochłaniają życiodajny płyn wypływający z ich roztrzaskanych czaszek. jednak nie było aż tyle czasu by się temu ciągle przyglądać. Zostało jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Trzeba zostawić w domu wiele śladów mówiących policji że są jeszcze daleko od złapania Nocnego Łowcy.

*****

Następnego dnia dom państwa Pan odwiedził ich syn. Zastał swojego ojca martwego, w łóżku. Matka leżała obok niego, bardzo poważnie ranna. Ściany domu były pokryte symbolami Szatana. Szuflady były przetrząśnięte. Okno z boku domu było otwarte. Od okna do sypialni państwa Pan prowadziły ślady butów - Reeboków.
Pani Alberta Pan przeżyła napad, ale została inwalidką. Jej mąż niestety zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Policja San Francisco natychmiast zorientowała się, że Nocny Łowca pojawił się w ich mieście. Wszystko idealnie pasowało do modus operandi seryjnego zabójcy z LA.
Kule znalezione w ciałach ofiar porównano z tymi które znaleziono w LA. Wszystko się zgadzało. Detektyw Frank Kowalski porównując własne notatki z notatkami detektywa Salerno zauważył, że Pontiac z roku 1978 który był widziany w pobliżu miejsca zbrodni pasuje do opisu samochodu widzianego w pobliżu miejsc morderstw w LA. Był to ten sam samochód i ten sam maniak.
Władze zaczęły zastanawiać się czy cztery poprzednie morderstwa popełnione w San Francisco nie są dziełem Nocnego Łowcy. Teraz wydawało się to bardzo prawdopodobne.

"1 lutego policja znalazła okaleczone ciał Christiny Caldwell (58 lat) i jej siostry, Mary (70 lat). Miały dziesiątki ran kłutych. W raporcie koronera czytamy, że boczne okno było otwarte, było również dużo odcisków palców, dłoni, śladów butów." Detektyw Kowalski twierdzi jednak, że większość odcisków należała do sąsiadów zamordowanych kobiet.

"Kolejnego morderstwa dokonano na Masataka Kobayaki (45 lat), właściciela Masa - modnej restauracji na Nob Hill. Czwarta ofiara to Edward F. Wildgangs (29 lat), zastrzelony 2 czerwca. Strzał oddano z bardzo bliskiej odległości, w prawą skroń. Mężczyzna zmarł dwa dni później. Jego dziewczyna, Nancy Brien, została zgwałcona, ale uszła z życiem."

Z zeznań Nancy wynika, że napastnikiem był Richard Ramirez.
Niezwłocznie rozpoczęto akcję informacyjną. Wszędzie pojawiły się ulotki i plakaty. "Cały departament został postawiony na nogi, jedynym naszym celem jest pojmanie mordercy." - zapewniał Richard Klapp, komisarz policji San Francisco. Podwojono liczbę nocnych patroli, zwłaszcza w dzielnicach zamieszkanych przez ludność narodowości hiszpańskiej. Szybko ustalono, że osobnik podobny do Richarda Ramireza niedawno mieszkał w małym hotelu przy 56 Mason Street. Kierownik hotelu zapamiętał go jako ponurego, śmierdzącego człowieka ubranego na czarno. Mężczyzna zrezygnował z pokoju w dniu w którym popełniono morderstwo w domu państwa Pan. Kierownik hotelu zeznał również, że na drzwiach znalazł narysowany pentagram, taki sam jaki morderca pozostawił na ścianach domu państwa Pan.

*****

Richard Ramirez porzucił Pontiaca. Opuścił także San Francisco. Uczynił to w pośpiechu. Cieszył się, siedząc za kółkiem ukradzionej pomarańczowej Toyoty, zastanawiając się co zmusiło go do szybkiego opuszczenia miasta. Chyba chodziło o rozgłos jakiego całej sprawie nadały media i policja. Zwariowani ludzie. Teraz, jadąc w kierunku Mission Viejo, miejsca w którym żyją dzieci bogatych mieszkańców LA, pokaże im kto jest sprytniejszy. Dzisiejszej nocy ktoś zginie, ale nie w San Francisco, jak spodziewa się policja, tylko w Mission Viejo, bardzo blisko LA.

Był 25 sierpnia, zaraz po północy.

William Carns i jego narzeczona Renata Gunther smacznie spali w swoim domu przy Christiana Drive. Richard zaparkował swój samochód w cieniu, wszedł do mieszkania i zaczął szukać sypialni. Uśmiechnął się gdy zobaczył śpiącą parę. Obydwoje byli młodzi, Renata była piękną kobietą. Piękne ofiary. Wyciągnął rewolwer i strzelił w głowę mężczyzny. Carns drgnął i przestał się ruszać.
Po chwili obudziła się Renata. Richard nachylił się nad nią, sapał, nazywał ją dziwką, śmiał się w twarz. Mogła przyjrzeć się jego okropnej twarzy.
Rzucił się na nią i zgwałcił. Krzyczał jej w twarz, że ja zabije jeśli nie odda się Szatanowi. Błagając o życie zrobiła wszystko co jej kazał. Zanim ją wypuścił, wsadził jej głowę w swój rozpięty rozporek. Dziewczyna przeżyła.

Napastnik znów zniknął w ciemnościach.

*****

Donna Myers i Serafin Arredondo, para przyjaciół mieszkająca w El Sobrante, dzielnicy San Francisco, dokonali niezwykłego odkrycia. Donna często wynajmowała swój dom podróżnym, zauważyła że od czasu do czasu mieszkał u niej mężczyzna znany jej jako 'Ricky'. Kobieta zeznała na policji że mężczyzna ten miał chyba hiszpańskie korzenie, był wysokim, szczupłym i dziwnie wyglądającym człowiekiem. Co więcej, był bardzo podobny do mężczyzny przedstawianego na plakatach, znanego jako Nocny Łowca. Ricky pochodził z El Paso, w stanie Texas, podróżował po Kalifornii, głównie między San Francisco i Los Angeles. Kobietę zainteresowało jego czarne ubranie i dziwne zachowanie.
Donna zapamiętała pewne wydarzenie. Kiedyś weszła do pokoju w którym goście oglądali telewizję. Był tam Ricky. Oglądał wiadomości, w których mówiono o ostatniej ofierze Nocnego Łowcy. Wydawał się bardzo zainteresowany tymi informacjami. Gdy ja zauważył, odwrócił się do niej i powiedział: "Teraz pewnie nie byłabyś zdziwiona gdyby okazało się że to ja jestem Łowcą." Wtedy potraktowała to jako dziwną przechwałkę, jednak przypomniała sobie o tym gdy zobaczyła notatki w gazetach. To wspomnienie przeraziło ją.
Arredondo, przyjaciel pani Myers często ją odwiedzał. Pamiętał że kupił od Ricky'ego pierścionek z diamentem i spinki do mankietów. Ricky mówił że nie ma pieniędzy i sprzedał te rzeczy po bardzo przystępnej cenie. Po pewnym czasie Arredondo przeczytał w gazetach, że Nocny Łowca bardzo często okrada swoje ofiary... Wtedy pomyślał, że może... te spinki...

Policjanci zatrzymali biżuterię. Po dokładnym zbadaniu okazało się że została skradziona jednej z ofiar.

Nikt nie wiedział kiedy Ricky znów odwiedzi dom pani Myers. Policjanci w cywilu ciągle obserwowali okolice.
Od tej pory chyba wszystko zaczęło się toczyć zgodnie z planem detektywów. W czasie przesłuchań pani Myers znaleziono porzuconą pomarańczową Toyotę. Ten sam samochód widziano w okolicach posiadłości Williama Carnsa, w nocy gdy ostał zamordowany. Policjanci obserwowali ten samochód przez 24 godziny zanim zdecydowali się go dokładnie przeszukać. Chcieli mieć pewność że nie wystraszą mordercy.
Jednak badania samochodu nie przyniosły spodziewanych efektów. Udało się zebrać kilka dobrych odcisków palców. Do analizy tych śladów użyto nowego systemu komputerowego. Po kilku minutach od wprowadzenia danych do komputera ustalono że odciski palców należą do drobnego złodzieja i handlarza narkotyków, niejakiego Ricardo Ramireza.
Teraz policja miała konkretnego podejrzanego. Pozostało tylko zebrać o nim jak najwięcej informacji i złapać go zanim dokona kolejnego morderstwa.

*****

Ramirez

Ricardo Ramirez urodził się w hiszpańskiej dzielnicy miasteczka El Paso, w stanie Texas, 28 lutego 1960. Jako dziecko żył w ubóstwie, należał też do młodzieżowego gangu. Jego rodzice, ojciec Juan, nielegalnie przebywający w USA, i matka Mercedes mieli siedmioro dzieci. Ricardo był najmłodszy. Mercedes starała się jak mogła by jej rodzina była porządna i katolicka. Udało jej się dobrze wychować szóstkę swoich dzieci. Niestety Ricardo miał pecha.
Nauczyciele twierdzili że mógłby być dobrym uczniem gdyby bardziej przykładał się do nauki. Jednak Ricardo wolał inaczej spędzać czas. Dwa razy nie ukończył dziewiątej klasy. We wcześniej młodości zaczął włamywać się do mieszkań. Kilka razy był łapany przez policję. Wtedy trafiał pod opiekę kuratora, był częstym uczestnikiem programów dla trudnej młodzieży. Za którymś razem trafił w końcu do zakładu poprawczego.
Interesował się tylko trzema rzeczami, i na nich mu tylko zależało. Były to sztuki wojenne, marihuana i heavy metal. Jego przyjaciele z lat szkolnych wspominają, że uwielbiał muzykę takich zespołów jak Black Sabbath i Judas Priest.
Interesował się też okultyzmem i satanizmem, czarną magią. Gdy matka posyłała go na lekcje religii, mając nadzieje że odkryje odpowiednia drogę życia, Richard uczył się pilnie, jednak zupełnie inaczej wszystko interpretował. Często po lekcjach religii udawał się do biblioteki i czytał o Szatanie i upadłych aniołach.
Richard w czasach swej młodości był podejrzany o serię włamań, jednak policja nie mogła mu niczego udowodnić. Po raz pierwszy został aresztowany za posiadanie marihuany. Po kilku miesiącach znów został aresztowany za to samo przestępstwo. Trzeci raz aresztowano go za niebezpieczną jazdę samochodem przyjaciela. Uniknął więzienia zgadzając się na pracę w ośrodku dla trudnej młodzieży. Karę zawieszono na trzy lata. Był pod nadzorem kuratora.
Gdy miał 20 lat, skończył się okres zawieszenia i nadzoru kuratorskiego, Richard Ramirez opuścił El Paso.
Od czasu gdy opuścił rodzinny Texas, do czasu gdy zaczął mordować niewinnych ludzi, Richard wpadał w mniejsze kolizje z prawem. W 1984 roku został zatrzymany i sfotografowany gdy prowadził skradzione auto. Nie został za to ukarany.
W tym czasie posługiwał się również innymi nazwiskami. Znany był jako Richard Moreno, Noah Jimenez, Nicolaus Adame, Richard Munoz czy Richard Mona. Nie robił nic więcej poza braniem narkotyków i włóczeniem się po barach Kalifornii. Zawsze ubrany na czarno, pod wpływem narkotyków często wprowadzał się w satanistyczny trans.

Aresztowanie

Był słoneczny poranek 31 sierpnia 1985. Richard Ramirez wysiadł z autobusu który właśnie przyjechał do Los Angeles z Phoenix, Arizona. Pojechał do Phoenix zaraz po zamordowaniu Williama Carnsa. W Phoenix kupił działkę kokainy od znajomego handlarza. Po udanych zakupach wrócił do LA, najprawdopodobniej planując kolejne morderstwo. Nie wiedział nic o tym że policja już zna jego personalia, ma jego zdjęcie. Zdjęcie i dane ukazały się w każdej gazecie wydawanej w LA. Spokojnie chodził po mieście, nie zdając sobie sprawy z tego że wszędzie jest jego wyraźne zdjęcie. Udał się w kierunku wschodnim, do hiszpańskiej dzielnicy.

"Mężczyzna podejrzewany o popełnienie serii okropnych zbrodni został zauważony w sobotę o 8:30, gdy wszedł do małego sklepiku z alkoholami przy 819 S. Towne Avenue. Ubrany był w czarne jeansy i koszulkę z logo Jack Daniel's. W sklepie zauważył że na pierwszej stronie gazet jest jego zdjęcie." - tak pisało o tym wydarzeniu Los Angeles Times. Sklepikarz zauważył, że Richard spanikował gdy zobaczył swoje zdjęcie w gazetach. Upuścił gazetę i wybiegł ze sklepu. Inni ludzie obecni w sklepie natychmiast go rozpoznali i zaczęli pościg.

Uciekając przez hiszpańską dzielnicę która znał bardzo dobrze, Richard miał spore szanse na zmylenie pościgu. Skręcił w Mott Street....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin